Jest jeszcze jedna opcja, nad którą się coraz poważniej zastanawiam.
To żółte "coś" widoczne przy za prawym ramieniem dziewczyny to jakieś naczynie - miska/waza/flakon (widać na nim blik światła) rzucone od lewej strony zdjęcia, a ta szaro grafitowa smuga, to zawartość tego naczynia. Nie wiem - mak na przykład albo coś podobnego.
Cały czas wykluczam zabrudzenie na lustrze ze względu na ten cień na oparciu kanapy.
To "coś" musiało znajdować się nad tym oparciem w trakcie robienia zdjęcia.
Gdyby smuga była czymś wysypującym się z rzuconego naczynia, to wyjaśnienie tego cienia pasowałoby o tyle, że w tym miejscu zawartości naczynia byłoby najwięcej, byłaby ona najbardziej "gęsta" i najcięższa. Im bliżej do naczynia, tym zawartości mniej i byłaby ona bardziej prześwitująca.
W takim przypadku jednak, należałoby uznać, że ten temat to prowokacja.