Skocz do zawartości


Zdjęcie

Głupie zabawy, stare stroje, przykre konsekwencje?

Stare stroje Duchy Zbieg okoliczności

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
41 odpowiedzi w tym temacie

#1

malina89.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od pewnego czasu przeglądam niniejsze forum, lecz nigdy nie mogłam się zebrać w sobie, aby opisać moją historię. Moją a właściwie naszą, bo drugim "głównym bohaterem" zdarzeń, o których mowa jest moja przyjaciółka. Tytułem wstępu - nie zakładam, że wszystko, co się działo było spowodowane jakaś paranormalną aktywnością, jednak do tej pory nie znalazłyśmy całkiem racjonalnego wytłumaczenia, co więcej kilka najbliższych osób z naszego otoczenia, będących zagorzałymi sceptykami w tego typu sprawach poradziło nam rozważnie znalezienia pomocy. W każdym razie - odpukać - niemiłe incydenty póki co minęły. Mamy nadzieję, że bezpowrotnie.
Dnia 1. czerwca 2012 roku przygotowywałyśmy się z przyjaciółką na egzamin, mający odbyć się następnego dnia i będący rownocześnie jednym z ostatnich po pięciu latach studiów. Z nauki naszej wyszło tyle, że postanowiłyśmy rozerwać się trochę przed nadchodzącą obroną pracy. Za kilka dni czekało nas rownież zaliczenie z przedmiotu o nazwie "Komunikacja niewerbalna", polegające na wymownym zaprezentowaniu czegoś w scenkach. W związku z tym wypożyczyłyśmy (po znajomości) ze szkoły filmowej, okropne, odstraszające stroje czarownic. Gdy tylko na nie się patrzyło, coś złego przychodziło na myśl. Jako że był to Dzień Dziecka, postanowiłyśmy postraszyć maluchy i pospacerować po mieście w tych strojach (wiem, wstrętne ☹). Byłyśmy w parku, w McDonaldzie, na Piotrkowskiej i na imprezie na Manufakturze (oczywiście zadbałyśmy o każdy szczegół naszego wizerunku typu: czarne paznokcie, blade twarze, natapirowane włosy i ogromne cienie pod oczami...). Po paru godzinach, ubawione wróciłyśmy do domu i zrobiłyśmy sobie drinka. Potem następnego i następnego...Całkiem wczułyśmy się w paranormalny klimat i nie wiem, która z nas wpadła na pomysł wywoływania duchów. Szybka informacja w Internecie jak to zrobić (krąg z soli, czarne świeczki itd) i już siedziałyśmy jeszcze bardziej zadowolone z siebie, recytując formułki. Nagle...głośne pukanie w rury. Juz nie było nam do śmiechu. Po chwili głośne pukanie do drzwi. Jeszcze bardziej przerażone, siedziałyśmy w bezruchu, aż nagle usłyszałyśmy krzyki sąsiada na klatce schodowej, że o 2 w nocy to należy spać, a nie rżeć ze śmiechu i budzić wszystkich dookoła. Otworzyłyśmy, przeprosiłyśmy, posprzątałyśmy bałagan, dopięliśmy resztki alkoholu (tego dnia wypiłybyśmy pewnie nawet krople nasercowe jakby były w domu i zawierały procenty 😉) poszłyśmy spać.
Równy rok pózniej 1. czerwca 2013 roku, wlasnie w okolicach 2 w nocy, obudziłam się z kołataniem serca, zlana potem. Spałam w salonie ponieważ narzeczony wyjechał w delegację a ja dosyć długo oglądałam telewizję. Nie wiem, skąd wziął się ten irracjonalny strach, ale pozapalam wszystkie światła i starałam się ponownie zasnąć. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi wejściowych. Siedziałam w miejscu, nie byłam w stanie się ruszyć, tym bardziej nie przyszło mi do głowy, aby otworzyć. Siedziałam tak i płakałam, aż na dworze zaczęło świtać. Dodam, że mieszkam na zamkniętym osiedlu, przy bramie wjazdowej jest ochrona. Niemożliwym jest, aby jacyś małolaci robi sobie żarty. Zresztą nikt spoza osób mieszkających w bloku, nie zostałby wpuszczony na teren posesji. Narzeczony wrócił pare dni pózniej. Zadzwoniłam rano do przyjaciółki (tej od naszych wygłupów), żeby opowiedzieć jej cała historię. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć słyszę w słuchawce "Ruda, pamiętasz nasze duchy sprzed roku?" Włosy stanęły mi dęba, ale jej nie przerwałam..."W nocy przed trzecią, ktoś przekręcał u mnie w drzwiach Gerdę, robił to tak namolnie, że się obudziłam. Zdziwiło mnie tylko, że psy nie szczekały, wyjrzałam z balkonu na wejście domu a tam nikogo nie było!" Moja przyjaciółka mieszka w domu jednorodzinnym na zabitej dechami wsi, nieopodal Zduńskiej Woli. Jej rodzice w tym czasie odwozili babcię do jej drugiego syna w okolice Gorzowa Wielkopolskiego, wrócili dopiero wieczorem, następnego dnia. Potem już nic się nie działo, noce mijały spokojnie a my zapomniałyśmy o całej sprawie.
Aż przyszedł 1. czerwca 2014 roku. Spałam z narzeczonym w sypialni. Nagle wybudziłam się ze snu i czuję, że coś złego się dzieje. Bałam się ruszyć, znowu ten irracjonalny strach. Szeptem próbuje obudzić narzeczonego, nie wiem czemu bałam się mówić głośniej. Za drzwiami sypialni (drzwi mamy w dużej części szklane z małymi elementami drewna), zauważyłam jakby coś się poruszyło. Zanim zdążyłam się przyjrzeć, wylądowałam na podłodze. Spadłam! Nie wiem czemu, nie wiem jak, nigdy wczesniej nie spadłam z łóżka nawet przez sen...to obudziło mojego faceta, który powiedział, żebym się ubrała, zabierzemy psa i wyjdziemy na spacer, skoro nie chcę tu być. Wiecie, że bałam się rano zadzwonić do mojej przyjaciółki? Miałam rację, gdy zadzwoniłam okazało się, że przebywa na pogotowiu. Obudziła się przed trzecią nie mogąc oddychać, serce chciało jej wyskoczyć z klatki, powiedziała, że czuła jakby coś na niej leżało. Nie pamiętam, co stwierdzono na pogotowiu, ale jeszcze tego samego dnia wyszła do domu. W nocy przyśniło jej się, jak ktoś do niej mówił "do trzech razy sztuka". Nie muszę chyba mowić, jak spędziłyśmy noc 1 czerwca w 2015 roku...razem z facetami, na imprezie, dopóki nie zrobiło się jasno. Nic już się nie wydarzyło. W tym roku rownież obie przespałyśmy bez problemu cała noc, już w swoich domach.
Nie wiem czy powyższe zdarzenia mają coś wspólnego ze zjawiskami paranormalnymi, wolałabym znaleźć ich racjonalne wytłumaczenie. Jednak trudno mi na to wszystko, po tym wszystkim spojrzeć bez emocji. Jakieś sugestie?

No koniec dwa słowa tytułem zakończenia. Ostatnio udałam się do "sławnej wróżki ze Zgierza", oczywiście dla żartów, żeby zobaczyć, czemu ludzie tak namiętnie tam chodzą. Wiecie co mi powiedziała na koniec wizyty? "Nie martw się złociutka, już nic złego się ciebie nie czepia". Nie wspomniałam słowem na temat powyższych wydarzeń.

Użytkownik malina89 edytował ten post 31.08.2016 - 15:31

  • 0

#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwsze pytanie, czy ta liczba 89 oznacza rok twojego urodzienia?
Potem zajmiemy się resztą.
  • 0



#3

malina89.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak, to jest rok mojego urodzenia :) od razu pytanie takie: czy rok urodzenia ma wpływ na wiarygodność przytoczonej historii? ;)
  • 0

#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, skarbie. Ma większy wpływ niż się wydaje. Były takie przypadki na forum, że ktoś pisał np. ,,5 lat temu zdawałem maturę, a po maturze wywoływałem ducha,, A jak zapytano ile ma teraz lat, to napisał 21.
  • 0



#5

malina89.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tak, o tym nie pomyślałam. W każdym razie daleko mi do egzaltowanej nastolatki, jestem panią przed 30stką ;) pare dni temu przypadkiem trafiłam na forum i pomyslałam, że napiszę. Jakieś wnioski Skarbie? ;)
  • 0

#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten twój facet też miał jakieś dziwne przygody podobne do twoich?
Bo mam wrażenie, że całe to zamieszanie ma podłoże psychologiczne, a reszta jest nadinterpretacją.
Kiedy bawiliście się w czasie tego seansu, wtedy sąsiad najpierw zapukał w rury, a potem do drzwi. Pukanie w rury to w blokach było kiedyś częstym zwyczajem. Więc tutaj nie ma nic niezwykłego.
Masz jakieś rodzeństwo? Czy ktoś z twojej rodziny miał podobne przeżycia?
Wywoływanie duchów jest bezskuteczne, więc nie przywołałyście żadnego bytu z tamtego świata. Cały spirytyzm to oszustwo mające początek w dziecinnych zabawach sióstr fox.
I nie nadawaj znaczenia temu co powiedziała wróżka. To jest ściema. Pewnie chciała żebyś do niej wróciła na kolejną wizytę w celu odpędzenia tego bytu.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 31.08.2016 - 17:42

  • 0



#7

SAMOKSZTAŁCENIE.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zakładając ze to prawda to nie sądzę ze ktokolwiek tu jest wstanie to wytłumaczyć. Sądzę ze była to odpowiedź tego co wzywaliście x lat temu.. Ale skoro do 3x razy sztuka to możesz czuć sie juz bezpieczna ;) Powinnaś sie cieszyć ze przeszło na strachu ..
  • 0

#8

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1/2 czerwca 2012 nakręciłyście się Opowiadałyście sobie jakieś straszne historie tej nocy?

1/2. czerwca 2013

 

1. czerwca 2013 roku, wlasnie w okolicach 2 w nocy, obudziłam się z kołataniem serca, zlana potem. Spałam w salonie ponieważ narzeczony wyjechał w delegację a ja dosyć długo oglądałam telewizję. Nie wiem, skąd wziął się ten irracjonalny strach, ale pozapalam wszystkie światła i starałam się ponownie zasnąć. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi wejściowych. Siedziałam w miejscu, nie byłam w stanie się ruszyć, tym bardziej nie przyszło mi do głowy, aby otworzyć. Siedziałam tak i płakałam, aż na dworze zaczęło świtać. Dodam, że mieszkam na zamkniętym osiedlu, przy bramie wjazdowej jest ochrona. Niemożliwym jest, aby jacyś małolaci robi sobie żarty. Zresztą nikt spoza osób mieszkających w bloku, nie zostałby wpuszczony na teren posesji. Narzeczony wrócił pare dni pózniej. Zadzwoniłam rano do przyjaciółki (tej od naszych wygłupów), żeby opowiedzieć jej cała historię. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć słyszę w słuchawce "Ruda, pamiętasz nasze duchy sprzed roku?" Włosy stanęły mi dęba, ale jej nie przerwałam..."W nocy przed trzecią, ktoś przekręcał u mnie w drzwiach Gerdę, robił to tak namolnie, że się obudziłam. Zdziwiło mnie tylko, że psy nie szczekały, wyjrzałam z balkonu na wejście domu a tam nikogo nie było!" Moja przyjaciółka mieszka w domu jednorodzinnym na zabitej dechami wsi, nieopodal Zduńskiej Woli. Jej rodzice w tym czasie odwozili babcię do jej drugiego syna w okolice Gorzowa Wielkopolskiego, wrócili dopiero wieczorem, następnego dnia. Potem już nic się nie działo, noce mijały spokojnie a my zapomniałyśmy o całej sprawie.

Podświadomość dała ci się we znaki. Podświadomie żyłaś jeszcze rokiem 2012 kiedy to 1 czerwca to się działo. Z reguły we filmach jest tak , że sytuacja sprzed roku powtarza się ponownie, dokładnie roku później. Lubisz takie filmy?

 

1/2 czerwca 2014

 

Aż przyszedł 1. czerwca 2014 roku. Spałam z narzeczonym w sypialni. Nagle wybudziłam się ze snu i czuję, że coś złego się dzieje. Bałam się ruszyć, znowu ten irracjonalny strach. Szeptem próbuje obudzić narzeczonego, nie wiem czemu bałam się mówić głośniej. Za drzwiami sypialni (drzwi mamy w dużej części szklane z małymi elementami drewna), zauważyłam jakby coś się poruszyło. Zanim zdążyłam się przyjrzeć, wylądowałam na podłodze. Spadłam! Nie wiem czemu, nie wiem jak, nigdy wczesniej nie spadłam z łóżka nawet przez sen...to obudziło mojego faceta, który powiedział, żebym się ubrała, zabierzemy psa i wyjdziemy na spacer, skoro nie chcę tu być. Wiecie, że bałam się rano zadzwonić do mojej przyjaciółki? Miałam rację, gdy zadzwoniłam okazało się, że przebywa na pogotowiu. Obudziła się przed trzecią nie mogąc oddychać, serce chciało jej wyskoczyć z klatki, powiedziała, że czuła jakby coś na niej leżało. Nie pamiętam, co stwierdzono na pogotowiu, ale jeszcze tego samego dnia wyszła do domu. W nocy przyśniło jej się, jak ktoś do niej mówił "do trzech razy sztuka".

W podświadomości wyryły wam się dwie daty 1/2.06.2012 i 1/2.06.2013 i wiedziałyście, tzn,. podświadomie podejrzewałyście, że tej nocy z 1 na 2 czerwca 2014 roku, też coś się wydarzy. Jeśli w coś wierzysz, to to się dzieje. To sprawdzone. Takie podświadome obawy mogą znajdować ujście w snach,w zjawisku paraliżu sennego, ataku astmy, serca. Atak serca, też może powodować duszności.  Jako przyjaciółki jesteście ze sobą bardzo związane, na pewno. Kiedy twojej przyjaciółce coś się stało, ty odczuwałaś niepokój i strach. To typowe zjawisko telepatii, choć wielu w nią nie wierzy, ale tak się dzieje.

 

 

Nie muszę chyba mowić, jak spędziłyśmy noc 1 czerwca w 2015 roku...razem z facetami, na imprezie, dopóki nie zrobiło się jasno. Nic już się nie wydarzyło. W tym roku rownież obie przespałyśmy bez problemu cała noc, już w swoich domach.

Zapewne czułyście się bezpiecznie. Na imprezie jest dużo ludzi i zbytnio się nie zastanawiałyście nad tym, a tym samym się nie nakręcałyście. Dlatego nic się nie stało. Nasza psychika, to nasz wewnętrzny świat, własny fabularny film a to jaki gatunek obierze, zależy tylko od nas samych :)


  • 0



#9

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mam wrażenie że to jakaś autosugestia. Słyszałaś historyjki o duchach powracających w jakieś rocznice i o duchach nękających uczestników takich seansów, chodziło ci po głowie że kto wie czy coś się nie stanie w rocznicę i gdy przyszło co do czego, zinterpretowałaś jakiś odgłos jako stuk ducha, taki sam jak tamten stuk sprzed roku... który był tylko stukaniem sąsiada. W następne rocznice to zadziałało tylko bardziej.


  • 0



#10

chimaera.
  • Postów: 31
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sama przyznałaś, że podczas wywoływania duchów byłyście pod wpływem alkoholu, dodatkowo pragnęłyście przeżyć coś paranormalnego. W takich warunkach człowiek potrafi sobie wmówić wiele rzeczy. Ewentualnie to pukanie do drzwi to był ten sam sąsiad, który potem krzyczał, byście ucichły. Najpierw pukał w drzwi, by nie pobudzić reszty sąsiadów, a gdy to do was nie trafiło, krzyknął do was. Rok potem - nie można wykluczyć, że ktoś jednak przedostał się na osiedle, że to był żart małolatów albo twojej przyjaciółki. Sądzę, że to bardziej prawdopodobne, niż odwiedziny ducha. 2014 rok - nie ma co obwiniać duchy o twoje lęki i problemy ze snem. Często je miewasz? Sytuacja przyjaciółki przypomina senny paraliż albo po prostu atak jakiejś choroby, do której też nie trzeba szukać paranormalnych przyczyn. Poza waszymi subiektywnymi odczuciami, nie zdarzyło się nic paranormalnego, nie widziałyście żadnej zjawy ani przesuwających się mebli. Co do snu przyjaciółki, to zwykły komunikat od jej podświadomości, znaczący, że nie będzie już "nastrajać się" na odbieranie takich bodźców. Sny bywają dziwaczne i to nic w porównaniu z tym, jakie ja miewam. Na przykład - że zbudziłam się w nocy i ktoś niewidzialną ręką pisał na suficie " You will die ". Po chwili napis zmienił się na " You are dead ". Innym razem, że także zbudziłam się w nocy, a drzwi do mojego pokoju zaczęły się same otwierać. Ten właśnie sen powtarzał mi się dwa razy i był wyjątkowo realistyczny, a strach w nim był żywy, ale wiem, że to tylko potęga wyobraźni. Naprawdę, człowiek jest sobie wmówić bardzo wiele. Dowodem jest to, że zbiorowe urojenia zdarzają się bardzo rzadko. Duchy przychodzą, gdy jesteś sama w nocy. W 2015 roku, gdy byłaś z przyjaciółmi... czyżby się ich przestraszyły? A "sławna wróżka ze Zgierza" to zapewne wprawiona mentalistka, która na podstawie odpowiednich pytań i twojej mowy ciała domyśliła się, czym się zamartwiasz.


  • 0

#11

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No, fiu, fiu - szacunek, muszę powiedzieć.

Ludzie mają problem z wywołaniem ducha na poważnie i na trzeźwo, a wam się to udało dla jaj i w dodatku w stanie upojenia alkoholowego w fazie "nawalone jak szpadel".

 

A na poważnie - w takim stanie:

 

- zrobiłyśmy sobie drinka. Potem następnego i następnego...

- nagle usłyszałyśmy krzyki sąsiada na klatce schodowej, że o 2 w nocy to należy spać, a nie rżeć ze śmiechu i budzić wszystkich dookoła...

- dopięliśmy resztki alkoholu (tego dnia wypiłybyśmy pewnie nawet krople nasercowe jakby były w domu i zawierały procenty)...

 

...to mogłyście, co najwyżej wywołać wspomnianego sąsiada do interwencji - ewentualnie wymioty po przekroczeniu ilości progowej wypitego alkoholu.

Ducha? Raczej nie sądzę.

 

Tym bardziej, że zabrałyście się do tego iście "profesjonalnie" :facepalm:

Szybka informacja w Internecie jak to zrobić (krąg z soli, czarne świeczki itd)

Jak znam... życie to krąg ustawiałyście ze świeczek, a czarną sól próbowałyście zapalać.

 

Dobry bajer to pół dniówki ale ten bajer był zły, więc kasa się nie należy.

Ale, przynajmniej spróbowałaś.

 

edit;

@Zaciekawiony

:szczerb: :szczerb: :szczerb:


Użytkownik pishor edytował ten post 31.08.2016 - 18:44

  • 0



#12

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To pewnie wyglądało jakoś tak:

https://youtu.be/9Yquxs-nTSk?t=5m17s


  • 0



#13

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie chcę was martwić, ale wygląda mi to na klasycznego demona. Zaczyna się niewinnie, właśnie w rok po seansie, a potem jest coraz gorzej...wiem co mówię. Niedługo zaczną się wypadki, problemy finansowe, psychika zacznie siadać, będziecie słyszały w nocy kroki, stuki, potem głosy...nie ma już dla was ratunku. Duchy to nie zabawa, a ich wywoływanie po alkoholu, tylko je jeszcze bardziej rozdrażnia i irytuje.

Ja wiem, że mieszkasz na osiedlu zamkniętym, ale obawiam się, że nawet pan Mieciu z nocnej zmiany wiele nie pomoże...


  • 0



#14

malina89.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bynajmniej nie twierdzę, że cokolwiek wtedy wywołałyśmy. Skłaniam się bardziej ku wersji naszej wybujałej wyobraźni, ale (zawsze jest jakieś ale):
-wersja, że koleżanka zrobiła mi żart jest nierealny. Jak wspomniałam mieszka pod Zduńską Wolą, ja w Łodzi to jakieś 40 km, nie sądzę, żeby w nocy chciało jej się przyjeżdzać i mnie straszyć. Nawet jakby przyjechała wspomniany Pan Mieciu na pewno by nikogo nie wpuścił w środku nocy. Tym bardziej nie mógł to być sąsiad z pierwszej nocy, gdyż cała sytuacja z 1. czerwca 2012, miała miejsce w wynajmowanym przez przyjaciółkę mieszkaniu, które po skończeniu studiów opuściła.
-jeżeli chodzi o link do filmu z yt: dokładnie tak to mniej więcej wyglądało ;)
-nie rozmawiamy o duchach, nie oglądamy horrorów, zawsze miałyśmy stosunek anty do tego typu spraw. Zresztą w tym momencie obie zajmujemy poważne stanowiska i wstyd byłoby publicznie przyznać się do wyżej wymienionych wydarzeń, nie chciałabym wylądować w psychiatryku ;)
-problemów ze snem nie miewam, dawno temu milam paraliż przysenny (długo przed podwyższymi wydarzeniami) i nawet nie będę wspominać, co wtedy słyszałam, bo wstyd się przyznać. Zganiam to na ogromy stres jaki wtedy przeżywałam.
-nikt w mojej rodzinie nie widuje duchów, mam starszego o 12 lat brata.
-mój narzeczony z kolei ateista i krytyk pierwszej wody, po pierwszym razie wyśmiał mnie i moją przyjaciółkę, twierdząc, że mamy wybujałą wyobraźnie, jednak po drugim razie sam przyznał, że powinnyśmy poszukać pomocy.
Jeżeli zaś chodzi o autosugestię - wątpię, zapomniałyśmy o tym fakcie, nie nakręcałyśmy się na rocznicę. Na następną również tłumaczyłyśmy sobie, że to przypadek. Jedyne co tu wchodzi w grę to przesłuszenia i koszmarny zbieg okoliczności. Jednakże wolałabym bardziej dosadne i racjonalne wytłumaczenie.

A wróżkę potraktowałam zupełnie z przymróżeniem oka, tak samo jak do niej poszłam ;)

Użytkownik malina89 edytował ten post 31.08.2016 - 19:26

  • 0

#15

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Jednakże wolałabym bardziej dosadne i racjonalne wytłumaczenie.

Mówisz - masz.

Do postanowień noworocznych dopisz sobie takie :

 

Jak już masz mus żeby się nastukać (a są takie momenty w życiu, że normalny człowiek ma potrzebę napić się więcej niż zazwyczaj ), to:

a. pij tylko do momentu, w którym trzymasz kontakt z rzeczywistością  - niech będzie jako taki, byleby był

b. nigdy nie szukaj więcej ponad to, co sobie przygotowałaś do spożycia - i tak tego nie wypijesz, a upaciurasz się doszczętnie

c. nie doprowadzaj się do stanu, w którym do porządku musi cię przywoływać obcy człowiek (tu - sąsiad) - bo to wiocha jest po prostu

d. jeżeli po alko przyjdzie ci do głowy jakiś fantastyczny pomysł, to z marszu uznaj, że jest on głupi, wiec go zaniechaj - podziękujesz sama sobie na drugi dzień

 

Było wystarczająco dosadnie? To się cieszę.


  • 1




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: Stare stroje, Duchy, Zbieg okoliczności

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych