7 odpowiedzi w tym temacie

[Endinajla]

Ta galaktyka sprawiła, że naukowcy złapali się za głowę. Zbudowana jest w większości z ciemnej materii!

 

Galaktyka Dragonfly 44. Po lewej widok obszaru wokół galaktyki z teleskopu Gemini North, a po prawej powiększenie fragmentu zdjęcia. Źródło: Pieter van Dokkum, Roberto Abraham, Gemini, Sloan Digital Sky Survey.

 

Astronomowie zaobserwowali bardzo nietypową galaktykę, która mimo masy podobnej do Drogi Mlecznej, w 99,99 proc. jest zbudowana z ciemnej materii - informuje W.M. Keck Observatory.

 

Galaktyka o nazwie Dragonfly 44, mimo iż położona jest względnie blisko, unikała odkrycia od dziesięcioleci, ponieważ jest niezwykle słaba. Jej obecność odkryto w dopiero w ubiegłym roku, gdy sieć teleskopów Dragonfly Telephoto Array obserwowała fragment nieba w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki.

Dalsze badania pokazały, że galaktyka zawiera dużo więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Okazało się, iż ma tak niewiele gwiazd, że szybko by się rozpadła, gdyby coś nie pomagało utrzymać obiektów razem. Rolę tę ogrywa tajemnicza ciemna materia, której nie widać, ale o istnieniu której można wywnioskować na podstawie oddziaływań grawitacyjnych.

Aby ustalić ile ciemnej materii zawiera galaktyka Dragonfly 44, naukowcy użyli instrumentu DEIMOS na 10-metrowym teleskopie Keck II, przy pomocy którego przez 33,5 godziny w ciągu sześciu nocy mierzyli prędkości gwiazd. Później użyto spektrometru GMOS na teleskopie Gemini North, aby zbadać halo gromad kulistych wokół centrum galaktyki. Oba użyte teleskopy pracują na górze Manua Kea na Hawajach.

Jak tłumaczy Pieter van Dokkum z Yale University (USA), ruchy gwiazd nie są zależne od rodzaju materii, ale mówią nam ile tej materii jest. W przypadku galaktyki Dragonfly 44 gwiazdy poruszają się bardzo szybko. Powstała więc rozbieżność: obserwacje Kecka wskazują na obecność dużo większej masy niż jest zawarta w samych gwiazdach – stąd wniosek o istnieniu tak dużej ilości ciemnej materii.

Masa galaktyki szacowana jest na bilion mas Słońca, co jest podobną wielkością do masy Drogi Mlecznej. Ale w gwiazdach znajduje się zaledwie 0,01 proc. tej masy. Pozostałe 99,99 proc. to ciemna materia. W przypadku Drogi Mlecznej jest sto razy więcej gwiazd niż w Dragonfly 44.

Naukowcy nie wiedzą, w jaki sposób uformowała się tajemnicza galaktyka. Jej odkrycie było zaskoczeniem.

Źródło: PAP

Źródło:http://www.national-...ciemnej-materii

 

[riseman]

Plus za newsa. Ale to dołujące. Kolejny domysł, szacowanie, kalkulacja, przypuszczenie. W całym tym badaniu wszechświata, choć niezmiernie interesującym, to wkurza mnie fakt, że tak naprawdę niewiele wiemy.

Wiecie, że obowiązująca dzisiaj teoria powstania Księżyca (naszego satelity), opisywana w podręcznikach i encyklopediach, obowiązuje z powodu takiego, iż jest najmniej nieprawdopodobna?

[spooner]

A ja myślę, że wiemy całkiem sporo ale przed taką pełną wiedzą jeszcze daleka droga.

Wszechświat, to niesamowita tajemnica i cieszmy się, że mamy ludzi, którzy w tym siedzą, kombinują i przedstawiają swoje teorie.

[Zaciekawiony]

 

Wiecie, że obowiązująca dzisiaj teoria powstania Księżyca (naszego satelity), opisywana w podręcznikach i encyklopediach, obowiązuje z powodu takiego, iż jest najmniej nieprawdopodobna?

Która? W moim opisano trzy - że się oderwał od szybko rotującej ziemi, że powstał gdzie indziej i został przechwycony i że zlepił się z materiału po zderzeniu Ziemi z planetozymalem, z zaznaczeniem że ta trzecia opcja wydaje się najbardziej prawdopodobna.

 

 

Ale to dołujące. Kolejny domysł, szacowanie, kalkulacja, przypuszczenie.

Skala odległości i czasu jest trochę za duża aby wprost coś zaobserwować. Stąd skazani jesteśmy na dopasowywanie modeli do obserwacji a mimo to wciąż pozostają trudne zagadki (np. gwiazda Przybylskiego).

[skittles]

 

Każda nowa teoria jest blokowana lub wyśmiewana, skoro 'wszystko wiemy' to po co dalej badać?

 

Szczerze mówiąc nie wiem skąd taki pogląd. Rozwijanych jest wiele różnych koncepcji, niektóre mają więcej zwolenników, inne mniej, ale to zupełnie normalne przecież. I myślę, że każdy astrofizyk zapytany o to, czy "wszystko wiemy" odpowie ci, że nie. Właściwie to nadal wiemy niewiele.

[Endinajla]

W środowisku naukowym panuje, z reguły, rywalizacja. Młode ambitne umysły muszą walczyć o swoją reputację i balansują na krawędzi, bo mogą  łatwo utracić szacunek w oczach starych wyjadaczy. A  ci starsi, z kolei  nie mogą pozwolić, by ich teorie obalił jakiś młody gostek - będą bronić swojego w zaparte i prowadzić kolejne badania by potwierdzić swoje racje i vice versa Dlatego, jak nie ma dowodów, to nie teorii, a filozofia się w tej walce nie liczy. Liczą się fakty, jakaś nagroda Nobla przy okazji i sława , oczywiście dla niektórych, bo zapewne są też tacy, którym zależy bardziej na poznaniu prawdy, niż na sławie czy pieniądzach

 

Ile takich galaktyk zbudowanych z ciemnej materii może istnieć?  Pewnie jest ich równie dużo jak tych z zwykłej materii. W sumie pewnie odkryjemy jeszcze więcej, bo całego wszechświata jeszcze nie oblecieliśmy

[Zaciekawiony]

 

Bo środowisko naukowe jest zamknięte na wiedzę mocniej niż puszka tuńczyka. Każda nowa teoria jest blokowana lub wyśmiewana, skoro 'wszystko wiemy' to po co dalej badać?

Oj, żebyś się nie zdziwił. Obalenie poglądu obowiązującego od kilku dekad to marzenie badacza, bo to zapewnia sławę i miejsce w historii, dlatego ciągle próbują. Tyle tylko, że na mocne twierdzenia trzeba mieć równie mocne dowody.

 

Twierdzi pan że istnieje cząstka przenosząca upływ czasu? To najpierw proszę nam pokazać wyliczenia teoretyczne, potem proszę w ramach pańskiego twierdzenia wyjaśnić pewne obserwowane zdarzenia... Twierdzi pan że można ją zaobserwować w LHC? No to proszę zainicjować program badawczy, tylko uprzedzam że takich ktosiów jak pan jest dużo a LHC jeden, trochę potrwa zanim się pan dopcha. Aha, i nie wystarczy że zaobserwuje pan jedno podejrzane zdarzenie, dla takich mocnych rzeczy jak nowa cząstka elementarna poziom istotności to 5 sigma. Życzę powodzenia, może za dwadzieścia lat będzie pan miał wyniki...