Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jakie są objawy klątwy/przeklnięcia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kurajmo22.
  • Postów: 37
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak w temacie muszę o coś zapytać. Mianowicie. Moja mama kazała się spytać. Bo wierzy w takie rzeczy. Ja osobiscie już nie wierzę. 

Jakie są obiawy gdyby ktoś rzucił na nią urok/przeklął ją?

Bo wczoraj się mnie pytała jak można to rozpoznać. Osobiscie nie wierzę w takie rzeczy. Ale zapytam tak jak chciała. Ktoś coś?

Byłbym wdzięczny. 

I przepraszam jeżeli ten temat zamiesciłem w złym dziale. Miłego dnia życzę i pozdrawiam


  • 0

#2

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A może prościej byłoby, jakbyś napisał jakie objawy u mamy wystąpiły?

Bo, wiesz - one mogą być różne. Zależy od "ciężaru" klątwy. Czy tam...przeklęcia.


  • 0



#3

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jakby co, to usuwam wszelkie klątwy oraz egzorcyzmuję duchy i inne takie (inorcyzmować też mogę). Koszt takiej usługi to co łaska tysiąc złotych + koszty dojazdu...
  • 1



#4

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja wykonuję ablucje rytualne jonizowaną wodą i mam ręce, które leczą.





#5

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Urgon, a wystawiasz faktury? :D

 

Kurajmo22 napisz coś więcej o tej klątwie/przekleństwie.

Wyguglowałam i teraz wiem, że objawów może być bardzo dużo i dzielą się na 3 etapy :D


  • 0



#6

Camebe.

    Pan Snów

  • Postów: 88
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli rzeczywiście da sie kogoś przeklnąć to objawy są inne w zależności od tego jak przeklinający "przeklnął". Nwm czy to po polsku ale każdy powinien zrozumieć.
  • 0

#7

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też nie wierzę w klątwy ale zgodnie z opinią występującą w mojej rodzinie klątwa objawia się tym, że:

- "Chyba cię kto przeklnął" - nagle wszystko przestaje ci się układać: zdrowie siada, sprzęty się psują, tracisz pracę itp.

- "Ktoś pozazdrościł." i "Im się nie pokazuje takich rzeczy bo tylko oziorają" - kupujesz coś nowego i chwalisz się znajomym. Niedługo później dana rzecz się psuje, gubisz ją albo wręcz zostaje ukradziona i to nie przez wyżej wymienionych znajomych.

- "Obżałowane" - Ktoś prosi się o danie/zrobienie mu czegoś a ty nie masz na to ochoty. I za chwilę przedmiot ten szlag trafia choć nikt nie chce go zniszczyć - wszyscy chcą go mieć/użyć. Przykład: Masz ostatniego cukierka, brat mówi: "Ej, daj mi cukierka" a ty nie chcesz dać bo też masz na niego ochotę. I niezależnie kto ostatecznie sięgnie po cukierka ten przypadkiem wypada mu z ręki i spada na podłogę.


  • 1



#8

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwszym i podstawowym wymogiem by klątwa dziłała jest wymóg żeby przeklęty  uwierzył że jest "przeklęty". Bez tego efekt samospełniającej się przepowiedni nie ma szans zadziałać. I odwrotnie : by zadziałało "odczynanie uroku /klątwy" trzeba zastosować tak teatralne przedstawianie  "odczyniania" by było to skuteczne. Bez wiary w urok lub jego zdjęcie niema sensu zabawy w "czarownika/szamana /egzorcystę".

99,9% klątwy to wiara. 

 

Bo wierzy w takie rzeczy. Ja osobiscie już nie wierzę.

 

 

Niestety niema szans na skuteczne i całkowite wykrzewienie z kogoś już zaistniałej wiary w klatwę (no może niewiem :lobotomia?) . Za to można przekonać taka osobę że skutecznie odczyniono klatwę.

 

Urgon, a wystawiasz faktury? :D

 

Nie wiem jak Urgon  ale ja podejżewam że byłbym w stanie wystawić fakturę. PS Niestety nie jestem Vatowcem. PS2 Dla mnie stety. :)


  • 0



#9

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Objawy są z reguły psychiczne, bo żeby zniszczyć człowieka, niszczy się jego psychikę. Doprowadza się do nerwic, stanów depresyjnych, taki psycho-terror. Jest to na tyle zjadliwe, że dana osoba zaczyna siebie obwiniać, doprowadzając do coraz gorszych stanów, a nawet samobójstwa. Osoba rzucająca klątwę, to taki morderca, albo oprawca w białych rękawiczkach. Często daje się ofierze przeklęte przedmioty, umieszcza się je w domu lub na posesji ofiary. Czasami jednak można wykorzystywać do tego rzeczy ofiary. To jest gorsze, bo ile w pierwszej opcji możesz znaleźć ten obcy przedmiot spalić lub wywalić go na teren oprawcy, to z drugim już jest większy problem. 


  • 0



#10

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Objawy przeklniecia sa takie, ze Ci glupio bo uzywasz wulgaryzmow. Nie wiem jak z objawami przeklecia, bo nigdy nie bylem.
  • 0



#11

chimaera.
  • Postów: 31
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moja rodzina podobno jest przeklęta. Babcia twierdzi, że pewna nieprzyjazna nam kobieta jest czarownicą i przytacza różne ciekawe historie na jej temat. Faktem jest to, że w mojej rodzinie sporo osób ma problemy z psychiką, leczy się psychiatrycznie (żeby nie było, rzeczy pokroju depresji i nerwicy, nie schizofrenii) i zdarzają się wypadki, w jednym roku pięć osób z mojej rodziny trafiło do szpitala. W pewnym domu w nocy nie mogli spać, słyszeli kroki czy coś takiego i trzeba było wzywać egzorcystę. Nie wierzę w niewiarygodne historie, myślę, że to jakieś zbiorowe urojenia wynikłe z nienawiści do tej "czarownicy", a wypadki i resztę... tłumaczę zwykłym pechem. Niektórzy mają pecha i nie trzeba na to szukać jakichś paranormalnych przyczyn. W dużej części to kwestia podejścia do życia.


  • 0

#12

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie ma czegoś takiego jak klątwa. To jest jedynie efekt psychologiczny.

Jeśli ktoś uwierzy w to, że został przeklęty, to sam, nieświadomie będzie dążył do tego, aby dane przekleństwo się spełniło. Dużą rolę odgrywa tutaj "autorytet czarownika" - baba Jaga z chatki w lesie ma większe szanse na wywołanie w kimś przeświadczenia, że posiada jakąś magiczną moc, niż pierwsza lepsza osoba z ulicy. To zwykła psychologia. Opowiem śmieszną sytuację ze swojego życia - rzecz miała miejsce dawno temu, gdy jeszcze chodziłem na studia. Zostałem wtedy przeklęty przez pewną Cygankę. A było to tak - byłem z dziewczyną na koncercie na starówce i z racji braku wolnych miejsc siedzieliśmy sobie na schodach kamienicy. Obok były ogródki piwne, w pewnej chwili poszliśmy po piwko. Gdy wróciliśmy na naszym miejscu rozkładał się nawalony w 3d gość. Z nim była Cyganka. Grzecznie powiedziałem, że zajął nam miejsce i wywiązała się mała kłótnia. Nie wnikając w szczegóły skończyło się na tym, że sobie poszli, a na odchodne owa Cyganka (kawał baby!) zaczęła do mnie krzyczeć jakieś czary-mary i jedyne co z tego zrozumiałem, to ostatnie zdanie, że życzy mi, żebym przez kolejne pół roku nie mógł sobie znaleźć miejsca, na którym mógłbym usiąść.

 

Kilka dni potem zacząłem pracować w ochronie, bo dorabiałem na studia. Trafiłem na obiekt, gdzie robiłem w terenie po 12h na służbę (duży kompleks, fabryka pasztetów). Czasami też robiło się i po 16h, bo tylko tak dało się z tego jakiś pieniądz wyciągnąć. W miesiącu robiliśmy po nawet 300-350 godzin. Ogólnie ciężka robota, bo byłem tam od wszystkiego, za psie pieniądze, ciągle na nogach, a to było zimą, akurat tą zimą stulecia jaka była w Polsce wtedy, gdzie gile w nosie zamarzały. Przerwa przysługiwała jedna 15 minut, do domu to wracałem padnięty. Kontrole z biura przyjeżdżały co chwilę, żeby zobaczyć, czy nie siedzi się w kanciapie, tylko jest w terenie. Nie szło usiąść, ogrzać się, odpocząć, w dodatku dali mi w biurze za małe buty do umundurowania. Przez pierwsze dni ledwo chodziłem. Razu jednego do nas strzelali w nocy, bo wpadła ekipa, żeby ukraść piece z hurtowni, staranowali bramę. Innym razem na chłodni walnął zbiornik z amoniakiem i wynosiłem w masce nieprzytomnych ludzi na plecach, za co dostałem obciętą premię z wypłaty. Ogólnie działo się.

 

No i teraz najlepsze - finalnie pracowałem tam dokładnie przez pół roku, idealnie tyle ile przepowiedziała mi Cyganka i idealnie w takich właśnie warunkach, że nie dało rady usiąść. Ot, taka historia :)

 

PS. I jeszcze jedna historia. Mój dobry kolega ma biznes, ściąga z Chin zabawki i sprzedaje w Polsce. Swego czasu był z pewną dziewczyną z Podlasia. Finalnie się rozstali tak gdzieś po roku i kumpel zaczął wtedy gadać, coś w stylu "tam same czarownice na tym Podlasiu, to na bank mnie przeklnie". Szeptuchy, czy jakoś tak. No i jak sobie kumpel wywróżył tak się stało - w momencie zwaliły mu się kontrole, skarbówka, wszystko. Po fakcie (bo jakoś sobie poradził) stwierdził, że nigdy więcej dziewczyny z Podlasia :)


Użytkownik szczyglis edytował ten post 25.08.2016 - 20:25

  • 1



#13

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiele osób nie wie o klątwie. Wiele nawiedzonych, robi to za plecami ofiary. Od autosugestii i jawnego wjazdu na psychę, to masz zabobony i jawne rzucanie uroków.


  • -1



#14

riseman.
  • Postów: 705
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Haha, szczyglis, o czymś mi przypomniałeś. Choć od dawna tam nie mieszkam to pochodzę właśnie z Podlasia. Pogańskiego, słowiańskiego Podlasia, między jedną puszczą a krainą jezior. Za młodu wiele czasu spędzałem u dziadków na wsi. Starsze osoby pamiętające wojnę wierzyły w uroki, czarty, klątwy, praktycznie co trzecia babka we wsi umiała odczyniać uroki (albo się im wydawało, że umieją ;) ). Byłem raz obiektem takiego 'zabiegu', nie będę wdawał się w szczegóły bo pamiętam tylko palenie zapałki, gaszenie w wodzie i napicie się owej wody. Podobno mi pomogło chociaż nie pamiętam co mi dolegało bo byłem chyba przedszkolakiem. Po latach co mnie uderza to gdy tak teraz sobie przypomnę te obrazy, te starsze panie w chustkach na głowie, recytujące formułki z pamięci po cichu podczas odczyniania uroku, a z drugiej strony odprawiające gorzkie żale w domu, spotykające się przy figurach na majowym, na klęczkach słuchające mszy w radio przy niedzieli, to jak w ich życiu te dwie sfery mogły się tak przenikać? Sfera guseł i sfera wiary chrześcijańskiej? Jakieś pióra, zioła, zapałki, sól, z drugiej strony krzyż na ścianie i woda święcona w segmencie, zaraz przy pasyjce. Może to specyficzne położenie regionu, wpływ praktyk starosłowiańskich, prawosławnych, żydowskich? Za gówniarza nie miałem takich rozterek, tak było bo było ale później człowiek się zastanawia :) Na Podlasiu sporo tego było i jest nadal. Uzdrowicielka, szeptunka/szeptucha czy wiedźma myślę, że znajdzie się w każdej większej wiosce, tyle że tak po prostu obcemu jej nie przedstawią od razu.

 

W 'Konopielce' przedstawiono chyba tylko odczynianie bydlaczka, ale mogli dużo więcej, pole do popisu było :)

 

Co do tematu, objawem klątwy może być dla Ciebie byle dziwne odstępstwo od normy, jak powiążesz to z jakąś nieżyczliwą osobą to teoria gotowa :)


  • 0



#15

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Shadow

Jak czytam te twoje dwa ostatnie wpisy, to odnoszę wrażenie, że to na ciebie ktoś rzucił klątwę (i to ciężką) i właśnie obserwujemy jej efekty.

Mam prośbę.

Czy mogłabyś te dwa ostatnie wpisy przetłumaczyć na język polski?

Bo przyznaję się, że przeczytałem je kilka razy i nadal nie wiem co miałaś na myśli - a zwykle nie mam najmniejszego problemu ze zrozumieniem słowa pisanego.

Oczywiście dopuszczam myśl, że mam dziś gorszy dzień ale, szczerze mówiąc, czytam wpisy innych użytkowników w pozostałych tematach i tam jakoś nie mam problemów ze zrozumieniem tego, o co im chodziło.

Wygląda więc na to, że problem nie tkwi w mojej słabej kondycji dzisiejszego wieczoru.

Z góry dziękuję.

 

@Szczyglis

 

Napisałeś

Nie ma czegoś takiego jak klątwa. To jest jedynie efekt psychologiczny.

 

I zaraz po tym opisałeś historię ciężkiej pracy, której trudy nie wynikały z tego, że psychicznie zafiksowałeś się na "klątwę" cyganki tylko z tego że była ona trudna po prostu - bo duży teren, bo zima stulecia, bo częste kontrole, bo ciasne buty.

Jednym słowem o trudach tej pracy przesądziły trudności obiektywne - niezależne od Twojego nastawienia psychicznego.

A mimo to (tak zrozumiałem) dopuszczasz związek przyczynowo skutkowy pomiędzy mamrotaniem cyganki, a tym, co nastąpiło później.

Nie czujesz tutaj pewnego... dysonansu?

Bo o ile nie chciałeś udowodnić, że klątwy jednak istnieją (i są skuteczne) to zaprzeczyłeś temu, co sam napisałeś w pierwszym zdaniu swojego wpisu - tym zacytowanym wyżej.


  • 3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych