Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najokrutniejsze metody kaźni w starożytnym Rzymie [18+]


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
26 odpowiedzi w tym temacie

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o techniki zadawania ludziom bólu w sposób tyleż okrutny, co widowiskowy, wyobraźnia starożytnych Rzymian nie znała granic. Wprost prześcigali się w pomysłach na jak najbardziej kreatywne zrobienie z człowieka krwawej miazgi. Ku chwale cezara i uciesze tłumu. Ale także i ku przestrodze.

 

Albrecht-Dürer-Męczeństwo-10000-1-340x340.jpg

 

 

W V wieku przed naszą erą szósty król Rzymu Serwiusz Tuliusz rozdzielił przestępstwa cywilne i kryminalne, i ograniczył karę śmierci do najcięższych zbrodni. Napaść czy rabunek zwykle karano wysoką grzywną, choć bywało, że wieszano za kradzież płodów rolnych. Torturom nie poddawano kapłanów, dzieci poniżej czternastego roku życia ani ciężarnych.

 

Wszystko zmieniło się od czasów Juliusza Cezara, który utorował drogę rzeszy władców delikatnie mówiąc – nieprzyjemnych. Po morderstwie Cezara władzę objęli Marek Antoniusz, Oktawiusz Cezar i Marek Emiliusz Lepidus. Nie ufali sobie wzajemnie, wszędzie wietrzyli spiski. W atmosferze terroru i paranoi kwitły tortury, a kolejni władcy prześcigali się w pomysłach na zadawanie kaźni.

 

 

Siemiradzki_Christian_Dirce-600x290.jpg

Los chrześcijan w czasie prześladowań został Rzymianom szczególnie zapamiętany. Okrucieństwo starożytnych zapładniało wyobraźnię artystów XIX wieku. Henryk Siemiradzki, „Dirce chrześcijańska” (źródło: domena publiczna).

 

 

Legionista pod batem dowódcy

Pierwszą grupą, która wpadła pod but tyranów, byli żołnierze. W końcu to legiony Cezara obaliły starą republikę, więc teraz trzeba było pilnować, by ich ambicja za bardzo nie wybujała. W epoce cesarstwa stało się jasne, że legionista bardziej niż wroga powinien bać się swoich dowódców.

Chłostę wymierzano najczęściej, ale Rzymianie byli w stanie z prostego bicza zrobić wszechstronne narzędzie tortur. Łagodne przewinienia karanych chłostą za pomocą skórzanego bicza, za poważniejsze katowano flagrum zakończonym metalowymi kulkami i haczykami. Nim też został, według tradycji, biczowany Jezus Chrystus. Pewien cesarz uznał jednak, że chłosta to zbyt łagodna kara.

 

 

Flagellation-of-christ-_Rubens-600x823.jpg

Biczowanie Chrystusa (autor: Peter Paul Rubens, pozwolenie: GFDL, licencja: CC BY-SA 3.0).

 

 

Chłosta to za mało dla rzeźnika

Cesarz Makrynus był takim sadystą, że jego niewolnicy nazywali go „rzeźnikiem”, ponieważ ściany jego domu spływały krwią. Arogancki i krwiożerczy, krzyżował własnych żołnierzy za byle przewinienia, a także upokarzał karami, jakie zwyczajowo wymierzano niewolnikom.

Gdy odkrył, że kilku jego żołnierzy spało z tą samą służącą, nakazał rozciąć dwa duże woły i kazał ich zaszyć w brzuchach zwierząt tak, by głowy wystawały na zewnątrz. Chciał, by mogli rozmawiać ze sobą, umierając. Jego biograf komentował, że takich kar nie wymierzano nawet za cudzołóstwo ani w czasach naszych przodków, ani dziś. Makrynus miał na to „przestępstwo” własną karę: parę wiązano razem i palono żywcem. Bardzo lubił też skazywać na obdzieranie ze skóry.

 

 

Fr_Camilo_Martirio_de_San_bartolomé_Museo_del_Prado-600x485.jpg

Obdzieranie ze skóry było szczególnie okrutną formą kary. Francisco Camilo, „Obdarcie ze skóry św. Bartłomieja” (źródło: domena publiczna).

 

Okrutny cesarz przywrócił także starożytną torturę z czasów etruskiego tyrana Mezentiusza. Ofiarę przywiązywano do trupa i pozostawiano na śmierć trawionego powolnym gniciem. Nie miał litości nawet wobec własnych żołnierzy. W obliczu buntu zdziesiątkował armię, mordując jednego na dziesięciu (tzw. decymacja). Za utyskiwania mordował jednego na stu i uważał to za wyraz łaski.

Nie był jedynym cesarzem lubującym się w mordowaniu legionistów – za panowania Dioklecjana i Maksymiana decymacji poddano około sześć tysięcy żołnierzy z Legionu Tebańskiego, którzy ponieśli śmierć męczeńską za wiarę.

 

 

Jacopo_Pontormo_018-600x555.jpg

Męczeństwo Legionu Tebańskiego według Jacopo Pontormo (źródło: domena publiczna).

 

 

Potrzeba matką wynalazków

Rzymianie byli ludźmi kreatywnymi. Ich inżynierowie słynęli w całym świecie antycznym, a wiele z urządzeń pomocnych w budowie dróg czy narzędzi oblężniczych doskonale nadawało się do tortur.
Za pomocą zwykłego wyciągu krążkowego można było podwiesić człowieka wysoko nad ziemią, a potem nagle opuścić w dół. Czasem spuszczano ofiarę na ostre kamienie tyle razy, że ciało zmieniało się w krwawą miazgę.

 

 

Wyciągów używano także do wyrywania kończyn ze stawów albo rozrywania ciała. Wszystkie te urządzenia i tortury nie służyły jednak egzekucji, lecz pozyskaniu zeznań od podejrzanych, a nieraz nawet świadków. Seneka był zdania, że tortury są okrutne i nieprzydatne w pozyskiwaniu zeznań, ale był w mniejszości.

 

Łamać, mielić, podpiekać

Jedno z najstraszliwszych urządzeń wykorzystywanych do tortur przez Rzymian, które spopularyzowało się w kolejnych stuleciach, było koło. W przeciwieństwie do wersji greckiej, która przypominała zwykle koło od wozu, rzymska wyglądała raczej jak bęben. W jednym wariancie ofiarę przywiązywano do obręczy koła i spuszczano w dół zbocza.

 

 

800px-Soester_Nequambuch_N_N_Soest_Stadtarchiv-600x374.jpeg

Męczeństwo Legionu Tebańskiego według Jacopo Pontormo (źródło: domena publiczna).

 

 

W innym koło na osi stawiano nad ogniem, a ofiarę łamano i jednocześnie pieczono za życia. Jeszcze inna wersja tortury kołem wiązała się z umieszczeniem na nim szpikulców, a kolejnych pod kołem. Obracająca się ofiara była dosłownie mielona na kawałki.

 

Wrogowie państwa – na krzyż

Rzymianie wymyślili wiele tortur, z których jedne zostały zapomniane, a inne spopularyzowały się aż nazbyt. Do tych pierwszych należy zaszywanie ojcobójców w płóciennym worku z jadowitymi wężami. Jeśli ofiara przeżyła ukąszenia – i tak spotykała ją śmierć przez utopienie w najbliższym zbiorniku wodnym.

 

 

Fedor_Bronnikov_002-600x341.jpg

Rzymski wódz Krassus ukrzyżował 6000 zwolenników Spartakusa. Krzyże ustawiono w rzędzie wzdłuż drogi między Rzymem a Kapuą. Fiodor Andriejewicz Bronnikow, „Ukrzyżowani niewolnicy” (źródło: domena publiczna).

 

 

Do grupy drugiej należy ukrzyżowanie, które już w czasach późnej republiki stosowano wobec niewolników. Dopiero cesarze zaczęli krzyżować także innych skazańców. Śmierć na krzyżu była powolna i bolesna, ale i bardzo pokazowa, bo często krzyżowano wiele osób na raz. Została ulubioną metodą na pozbywanie się „wrogów państwa”.
Z czasem na krzyżach zawiśli zarówno krnąbrni Żydzi z Palestyny, jak i kłopotliwi chrześcijanie, których w II i III wieku pojawiało się w cesarstwie coraz więcej. Za panowania Wespazjana, gdy generał Tytus oblegał Jerozolimę w 70 roku, krzyżowano 500 Żydów dziennie.

 

Saint_quirico-600x477.jpg

Rozpiłowywanie ludzi musiało być makabrycznym widowiskiem (źródło: domena publiczna).

 

 

Po złym panie…

Panowanie mizantropa-paranoika Tyberiusza w pierwszej połowie I wieku upłynęło pod znakiem terroru i nienawiści. Ostatnie lata spędził na Capri, gdzie zabijał czas wymyślając tortury i egzekucje dla więźniów schwytanych i przewiezionych na wyspę nawet bez procesu. Na swojego następcę wyznaczył szalonego Gajusza Cezara, który zapisał się w historii jako Kaligula.
Podobnie jak wuj, lubił torturować ludzi w intymnej atmosferze, więc robił to na przykład w sali, gdzie wydawał przyjęcia. Kaligula nakazywał swoim katom, by tak uderzali ofiarę, by ta czuła, że umiera. Wysoko urodzonych piętnowano na twarzach, zamykano w klatkach lub rozcinano na pół.

 

 

Herbert_schmalz28.jpg

Herbert Schmaltz, „Wierni aż do śmierci” (źródło: domena publiczna).

 

 

Gdy pewnego aktora spytano, kto jest potężniejszy: król bogów Jupiter czy Kaligula, a przy odpowiedzi się zawahał, szalony cesarz nakazał go katować biczem, aż ciało rozpadło się na kawałki.
Z rozkoszą słuchał błagań o litość, chwaląc barwę głosu ofiary. Pewnemu senatorowi kazał rozciąć brzuch, a oczy i narządy wewnętrzne wyłupić rozgrzanymi szczypcami, by dłużej umierał. Następnie przepiłowano go na pół.

 

Chrześcijanie jak smażone ryby

Na szczęście Kaligula został zamordowany po czterech latach rządów, a jego następca, Klaudiusz, bezskutecznie próbował przywrócić w państwie porządek. Otruty przez żonę, zrobił miejsce dla głupiego, zepsutego i próżnego Nerona

 

 

Martyrdom_of_St_Primus_S_Stefano_Rotondo_Roma-600x400.jpg

Świętego Prymusa Rzymianie zmusili do wypicia roztopionego ołowiu. Niccolò Circignani zwany il Pomarancio, „Męczeństwo św. Prymusa” (autor: Alkjds, licencja: CC BY-SA 4.0)

 

 

Gdy w lipcu 64 roku w Rzymie wybuchł pożar, a cesarz dowiedział się o oskarżeniach o podpalenie, szukał kozła ofiarnego. Padło na chrześcijan, wobec których zarządził straszliwą czystkę. Kronikarz Haban Maur pisał: Przeszywano ich mieczem, palono, katowano biczem, krzyżowano, topiono w morzu, skórowano, obcinano im języki, kamienowano, ucinano im ręce lub rozczłonkowywano.
Neron kazał wkładać chrześcijanom zwierzęce skóry i rzucać sforze psów, wysyłał bez broni przeciwko gladiatorom, wieszał za kciuki i piekł na wolnym ogniu oraz obdzierał ze skóry.

 

 

Jean-Léon_Gérôme_-_The_Christian_Martyrs_Last_Prayer_-_Walters_37113-600x350.jpg

Jean-Léon Gérôme, „Ostatnia modlitwa chrześcijan” (źródło: domena publiczna).

 

 

 

Niektórych zgniatano w prasach do winogron, innym wkładano kolczugi rozgrzane do czerwoności, jeszcze innych nabijano na pal lub rozcinano brzuchy i pozostawiano, by dzikie zwierzęta wyjadały im wnętrzności. Nocą płonące stosy służyły za oświetlenie. Przeszedł sam siebie, gdy postanowił smażyć chrześcijan jak ryby:

Patelnię napełniano olejem, smołą lub żywicą, a następnie stawiano na ogniu, a gdy ciecz zaczynała bulgotać, wrzucano do niej chrześcijan upierających się przy swojej wierze, by smażyli się niczym ryby.

Nawet niezbyt przychylny chrześcijanom historyk Tacyt pisał, że skazywano ich na śmierć jedynie, by zaspokoić żądzę krwi jednej osoby.

 

 

Siemiradzki_Christian_Dirce-600x290.jpg

Henryk Siemiradzki, „Pochodnie Nerona” (źródło: domena publiczna).

 

 

Śmierć w spiżowym byku

Jedna rzymska tortura okrucieństwem i kreatywnością bije jednak wszystkie inne na głowę. Mowa o torturze spiżowego byka, wynalezionej w VI wieku przed naszą erą przez ateńskiego artystę Perillusa. Ofiarę umieszczano w pustym brzuchu byka, a krzyk był zniekształcany przez przemyślnie skonstruowany modulator i brzmiał jak ryk zwierzęcia.
Zgodnie z relacją historyka Diodora Sycylijskiego, wynalazca pokazał byka Falarisowi, tyranowi z Akragas na Sycylii. Tyran był pod wrażeniem, ale przed wręczeniem nagrody poprosił Perillusa, by wszedł do byka i udawał krzyki umierającego. Zamknięto wówczas drzwiczki i podłożono ogień.

 

Pierre_Woeiriot_Phalaris-600x518.jpg

Pierre Woeiriot, „Spiżowy byk” (źródło: domena publiczna).

 

 

Falarisowi spodobały się „bycze” wrzaski, więc kazał wydobyć jeszcze żyjącego wynalazcę, by nie zepsuć swojej nowej zabawki, a potem okazał mu uznanie zrzucając z klifu. Poddani tyrana byli mniej zadowoleni – na widok nowej metody publicznych egzekucji zbuntowali się i obalili go. Wyrwano mu język, a potem upieczono żywcem w byku.
Niestety, pomysł się przyjął i kilku chrześcijańskich męczenników zginęło w ten sposób, w tym św. Eustachy Rzymski i św. Antypas z Pergamonu. Dante uwiecznił tę straszliwą torturę w Boskiej Komedii.

 

 

 

źródło: http://ciekawostkihi...tnym-rzymie-18/


  • 0



#2

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tyle się już tego w życiu naczytałem i do dnia dzisiejszego nie mieści mi się to wszystko w głowie. Masakra w Wołyniu również robi wrażenie, jeśli ktoś czytał listę tego co się tam działo. Nie mieści mi się to wszystko naprawdę w głowie, to do jakiego okrucieństwa potrafi być zdolny człowiek i co może zrobić drugiemu człowiekowi. Na to nie ma słów.


  • 0



#3

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z tym, że teraz ludzie i tak są dużo bardziej empatyczni niż w starożytności. Właściwie wydaje się, że wtedy jej ludzie prawie nie mieli i empatia to całkiem nowy wynalazek.

 

Artykuł bardzo ciekawy. (Taka tylko drobna uwaga: ołów nie może być w tym przypadku "rozpuszczony". Jeżeli już to "roztopiony".)


Użytkownik dziewięć edytował ten post 01.08.2016 - 10:50

  • 0



#4

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Empatię albo się ma, albo nie ma. Tego się nie można nauczyć. Jakoś bywali ludzie empatyczni nawet 2000 lat temu, a byli i tacy co potrafili na żywca ugotować człowieka. To nie jest kwestia czasów. Raczej statystyki i tego kto jest obecnie u "władzy". Pomimo tego, tutaj - mimo, iż nie jestem wierzący (aczkolwiek wiele z chrześcijaństwa i buddyzmu sobie czerpię), to powiem coś takiego: jeśli chrześcijanie (chrześcijanie, zaznaczam - nie katolicy) opanowaliby większość świata, to świat byłby lepszy.

 

PS. Tak publicznie z góry mówiąc - przepraszam Jezusa za wszystkie swoje złe uczynki. :)


Użytkownik szczyglis edytował ten post 01.08.2016 - 19:09

  • 0



#5

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wiem, że się ma albo się nie ma. Ale wygląda na to, że jest to cecha która rozpowszechniła się i wzmocniła dopiero niedawno, za sprawą ewolucji. Wcześniej nie było tak różowo jak jest teraz. Kiedyś popularną rozrywką było oglądnie egzekucji i walk gladiatorów, teraz ludzie oddają krew i przekazują pieniądze na pomoc humanitarną. Kiedyś zwierzęta nie były trzymane w domu i karmione specjalnymi karmami z cielęciną a niechciane dzieci po prostu zabijano, częściej po urodzeniu niż przed. Teraz niektórzy zastanawiają się czy aby na pewno 3 dniowa zapłodniona komórka jajowa to już nie człowiek. 

Akurat przekonania religijne nic do tego nie mają. Za to odpowiedzialna jest budowa mózgu.


  • 2



#6

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Banda UPA też nie była lepsza. Wieszali ofiary za flaki, wyprute na żywca - Jednym słowem різанина!!! Ile  w ludziach siedzi okrucieństwa. Żeby takich tortur i egzekucji dokonywać, to trzeba być naprawdę potworem. Może nie wiecie , ale w Polsce w tamtym czasie też była grupka, która napadała, podobnie jak UPA, tyle że byli to Polacy i działali m.in na Podhalu.


  • 0



#7

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Żydowska też była i też działała w okolicach Podhala. Dowodzona przez Bielskiego. Czas wojny jest inny niż czas pokoju. Fanatycy tracą wtedy hamulce


  • 0



#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Banda UPA też nie była lepsza.

"Banda UPA"? - myślałem, że było ich więcej niż tylko jedna?

 

Może nie wiecie , ale w Polsce w tamtym czasie też była grupka, która napadała, podobnie jak UPA, tyle że byli to Polacy i działali m.in na Podhalu.

 

A to ciekawe - podasz jakieś bliższe informacje o tej... grupce?


  • 0



#9

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

co do spiżowego byka  to gdzieś chyba była podobna konstrukcja ale z wbudowanym instrumentem muzycznym  gdzie  umierający  od płomieni  wydzieranie z bólu  było słyszane jako dmienie w ten instrument.

co do palenia na stosie to kat mógł  dać mokre drewno abyś się udusił przy rozpalaniu lub suche abyś cierpiał


  • 0

#10

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z tym, że teraz ludzie i tak są dużo bardziej empatyczni niż w starożytności. Właściwie wydaje się, że wtedy jej ludzie prawie nie mieli i empatia to całkiem nowy wynalazek.

 

 

 Ludzie z natury są okrutni. Tak samo jak większość inteligentnych drapieżników. A że jesteśmy najbardziej inteligentni...

  Empatia jest tak naprawdę cechą ludzi słabych.  Wykazują oni zrozumienie dla  bólu innych, gdyż sami tego doświadczają. (proszę nie piszcie o wyjątkach,  ja nie piszę o wszystkich tylko o większości) To co powodowało, poczynaniami okrutników z przeszłości, to brak nieuchronnej kary za czyny, i co najbardziej istotne, WŁADZA.

 

 Będąc dzieckiem spędziłem wakacje na wsi, gdzie świetnie się bawiłem. mój kuzyn wymyślił zabawę polegającą na, łapaniu myszy, które następnie wieszaliśmy za szyję, na sznurku podwieszonym do belki stropowej szopy, (oczywiście żywe myszy), i... wpuszczaliśmy kota...

 

 

 Nie nie jestem żadnym degeneruchem.  Mój Kuzyn też jest normalnym człowiekiem. Założył rodzinę, około dwadzieścia lat temu. ma dzieci i wnuki. 

 Ja wnuków jeszcze nie mam, ale mam nadzieję że za parę lat się pojawią :)

 

 Pojęcie dobra i zła, nie jest ściśle zdefiniowane. Głupota i nuda są w stanie zrobić z człowieka bestię. I ktoś taki nawet nie będzie tego świadomy. Czego efektem byli władcy przedstawieni w artykule. Wołyń to była troszkę inna "bajka".  Był to efekt indoktrynacji,  propagandy, i braku jakiejkolwiek kary czy też nawet potępienia za popełnione czyny we własnym środowisku.

 

 Ludzie nie są mili. dotyczy to WSZYSTKICH.  Wiem że to oburzające. Ale w odpowiednich warunkach 90% z was dopuściło by się czynów, które dzięki empatii wydają się wam dzisiaj niewyobrażalnie okrutne.


  • 0



#11

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

"Banda UPA"? - myślałem, że było ich więcej niż tylko jedna?

Tak. Band UPA było więcej.

 

 

A to ciekawe - podasz jakieś bliższe informacje o tej... grupce?

Szczerze , to nigdy nie przykładałam do tego wagi, dlatego dużo zapomniałam jak mi o tym opowiadali , ale jak chcesz to porozmawiam z kim trzeba i się dowiem, kto nimi dowodził i takie tam. Znam historię napadu z pierwszej ręki, jak przyszli po biedaka. Oni się nie patyczkowali.

 

 

Empatia jest tak naprawdę cechą ludzi słabych.

Nie prawda. Empatia to cecha ludzi , którzy potrafią wczuć się i spojrzeć oczami drugiej osoby. Osoba empatyczna potrafi stać się najgorszym zabójcą. Gdy taka osoba empatyczna  zobaczy jak ktoś katuje, kogoś kogo ona  kocha to, zważywszy na to , że ona czuje cierpienie tej bliskiej osoby, tak samo cierpi. W tym momencie bez wahania zemści się na oprawcy, tak by czuł ból i cierpiał jak jego ofiara, a może nawet gorzej.. Rządzić nią będą uczucia, chęć zemsty, ból i cierpienie tamtej osoby.  Cierpienie oprawcy będzie dla niej motywacją. Osoba empatyczna może być niezwykle kreatywnym katem, bo zna się na uczuciach drugiej osoby, spojrzy jej oczami i już wie co najbardziej ją przerazi,


Użytkownik Endinajla edytował ten post 01.08.2016 - 23:56

  • 0



#12

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Panjuzek, niska empatia jest cechą ludzi bez wyobraźni a okrutne zachowania dzieci są zwykle wynikiem braku świadomości o życiu, śmierci i bólu, tzn. są jeszcze za głupie, żeby wiedzieć, że zabicie myszy nie jest dla niej dobre.Z kolei kompletny brak empatii to objaw zaburzeń psychicznych a nie zdrowego podejścia jednostki do rzeczywistości. Umiejętność odczuwania tego co odczuwają inni to właściwość biologiczna, za którą są odpowiedzialne neurony lustrzane. Widać empatia była preferowana ewolucyjnie, bo mamy jej więcej niż kiedyś. Prawdopodobnie to prze to, że pozwalała tworzyć lepsze więzi społeczne i usprawniała współprace między jednostkami, co jest współodpowiedzialne za sukces naszego gatunku. Empatia (o różnej sile) to to coś, co człowiek ma z nadania (poza chorymi jednostkami), pomimo, że wydaje ci się, że odwrotny pogląd brzmi bardziej racjonalnie i zdroworozsądkowo. Nie, tak nie jest.

 

Zauważ, że kraje, których mieszkańcy wykazują wyjątkowo empatyczny stosunek do innych, są na dość wysokim poziomie rozwoju w Europie. Mówię o społecznościach skandynawskich. Niektórym brakuje niestety zdrowego rozsądku, ale widać na ich przykładzie, że jedynie umiejętność współpracy potrafi stworzyć dobrze funkcjonujące i szczęśliwe społeczeństwo. 


  • 3



#13

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Empatia jest tak naprawdę cechą ludzi słabych.  Wykazują oni zrozumienie dla  bólu innych, gdyż sami tego doświadczają.

 

Paniejuzku - czy to aby nie nadinterpretacja?

Cechą ludzi słabych?

 

Według SJP

empatia

zdolność rozumienia innych ludzi, umiejętność wczuwania się w ich potrzeby i uczucia

 

Według WIki

Empatia (gr. empátheia „cierpienie”) – zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób[1] (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).

 

Niezależnie od tego czy jest to empatia poznawcza, czy emocjonalna, to w zasadzie, jej definicja sprowadza się do tego samego - do zdolności odczuwania / patrzenia na świat / działania, tak jak inni ludzie - takiego wyobrażeniowego przeniesienia siebie w skórę drugiego człowieka.

Szczerze mówiąc - nie bardzo widzę w tych definicjach miejsce na słabość człowieka empatycznego.

 

No chyba, że uznamy, że słabością jest wrażliwość.

 

Żeby być empatycznym nie trzeba być (choć to nie przeszkadza), dotkniętym doświadczeniami innego człowieka - wystarczy ich wyobrażenie. I to nawet nie dotyczy samych doświadczeń / przeżyć ile uczuć i emocji z nimi związanych.

 

Pomijam tu fakt, że oprócz wspomnianej empatii, wyróżnia się również empatyczne słuchanie, czy współczucie.

Oba te rodzaje zachowań nie mają również nic wspólnego ze słabością - no chyba, że za tą uznamy zbytnie otwarcie się na drugiego człowieka.

 

Co zaś hekatomby myszek, którą urządzałeś w dzieciństwie wspólnie z kolegą :facepalm: - szczycić się nie ma czym, choć ja nie rzucę w Ciebie kamieniem, bo sam też bez winy nie jestem (tyle, że ja gnębiłem kijanki i żabki - szczegóły pominę).

 

Niemniej warto zauważyć, że zdolność oceny dobra i zła podejmowanych działań, w przypadku małych dzieci nie jest jeszcze wykształcona w odpowiednim stopniu, dlatego zdarza popełniać im się tego typu...przewinienia.

Wykształca się ona i krystalizuje w procesie wychowania i nabywania prawidłowych wzorców z otoczenia - tego bliższego i dalszego, więc nic dziwnego, że w przytłaczającej większości przypadków, małoletni dręczyciele wyrastają na porządnych ludzi, którzy dopiero po latach mają zdolność właściwej oceny swoich "zabaw" z dzieciństwa.

 

W tym sensie, teoria dziewięć o znaczeniu ewolucji w kształtowaniu się zachowań empatycznych wydaje się być jak najbardziej prawidłowa - tyle, że na ciut innej płaszczyźnie.


  • 0



#14

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Panie i panowie. Ja wiem co to jest empatia. mój poprzedni post, odnosił się do starożytnych władców, a przykład z myszami, miał pokazać jak środowisko kształtuje to co nazywamy empatią. Dodam jeszcze że tamtego lata (a był to początek lat osiemdziesiątych) była plaga myszy. I wszyscy je zabijali. Widziałem jak wujek, gdy zobaczył że w beczce z ziarnem dla kur biega  kilkanaście myszy, wytłukł je łopatą.  Czy ktoś z was złapał kiedyś mysz? To mówi o ilości tych stworzeń.

 

@pishor

 

 

No chyba, że uznamy, że słabością jest wrażliwość.

 

To właśnie miałem na myśli. W tamtych czasach władcy musieli pokazywać siłę. Inaczej mógł się znaleźć ktoś kto to potrafił. Nie oszukujmy się, nie wszyscy byli mądrzy, ale nie musiałeś być mądry, jeżeli byłeś wystarczająco okrutny. Łamanie kołem i inne tortury miały się dobrze przez bardzo długi czas, a i dzisiaj, kamieniowanie, obcinanie głowy tępym nożem czy też zrzucanie z dachu, obecne jest nawet w prawodawstwie niektórych krajów, mimo iż osoby dokonujące tych czynów mogą uchodzić za empatyczne w swoim środowisku.

 

@dziewięć

 

 

Widać empatia była preferowana ewolucyjnie, bo mamy jej więcej niż kiedyś. Prawdopodobnie to prze to, że pozwalała tworzyć lepsze więzi społeczne i usprawniała współprace między jednostkami, co jest współodpowiedzialne za sukces naszego gatunku. Empatia (o różnej sile) to to coś, co człowiek ma z nadania (poza chorymi jednostkami), pomimo, że wydaje ci się, że odwrotny pogląd brzmi bardziej racjonalnie i zdroworozsądkowo

 

 Myślę ze empatia w naszym tego słowa rozumieniu, jest efektem rozwoju a nie jego przyczyną. Na przełomie XIX i XX wieku gdzie rewolucja przemysłowa nabrała tempa, nikt nie przejmował się ze robotnicy pracują 7 dni w tygodniu, że umierają z wycieńczenia prz maszynach, a wypadki przy pracy były czymś co się zdarza codziennie. Klasa bogata miała to w głębokim poważaniu. Dopiero rozwój przemysłu spowodował zapotrzebowanie na klientów. A ktoś kto ryje od rana do nocy siedem dni w tygodniu, zainteresowany jest jedynie przetrwaniem kolejnego dnia. I tak powoli zaczęto tworzyć prawo dające możliwość robotnikom bycia konsumentami.  Dzisiaj te prawa nadal są tworzone, bo ludzie odkrywają że przemoc w dzisiejszym świecie rodzi więcej kłopotów niż to warte. 

 

 Jeszcze jakieś dwadzieścia parę lat temu w Polsce powszechne było topienie całych miotów kotów czy psów. To był sposób na pozbycie się niechcianych zwierzaków. Nie podobało mi się to, i zawsze próbowałem ludziom uświadamiać że to nie halo. Spotykałem się z murem niezrozumienia.  Często słyszałem pytanie: "a co mam z tym zrobić?" (w sensie tymi kociakami czy psiakami)

 

 Dzisiaj mamy prawo dzięki któremu taki czyn zagrożony jest karą więzienia. (wszyscy wiemy jak to działa w praktyce) I to prawo zmusza wielu ludzi do zastanowienia się nad tym że ten kociak czy psiak czuje, skoro za zabicie takiego można iść do paki.

 

To co chcę przekazać to fakt. Iż wielu z was. Na pewno nie wszyscy.

 Którzy wykazują się na co dzień ogromną empatią, i nawet na tym forum piszą wzniosłe rzeczy o tolerancji, człowieczeństwie, i wyższych wartościach, w sprzyjających warunkach dopuściło by się czynów, które dzisiaj wydają wam się niemożliwe do ogarnięcia.

 

 Krótko mówiąc, empatia nie jest przyczyną rozwoju ludzkości. To rozwój ludzkości, rozwija empatię.

 

 

edit

literówki i orty oczywiście :)


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 02.08.2016 - 20:47

  • 0



#15

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


 

 Krótko mówiąc, empatia nie jest przyczyną rozwoju ludzkości. To rozwój ludzkości, rozwija empatię.

Szczerze mówiąc, ja tak właśnie zrozumiałem pierwszy wpis dziewięć. Zresztą - sam też tak uważam. Więc, no cóż - zgadzam się :D

edit:

czy tam drug wpis...

 

edit 2:

Po słusznej uwadze Panajuzka skierowanej do mnie na PW rewiduję swoja zgodę na pogląd wyrażony przez dziewięć i skłaniam się ku twierdzeniu, że wzrost empatii jest skutkiem ucywilizowania. Dlatego teraz mamy jej w sobie więcej niż dawniej.


Użytkownik pishor edytował ten post 02.08.2016 - 20:51

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych