Witam! Otóż przed dwoma dniami wraz z częścią mojej rodziny byliśmy świadkami czegoś dziwnego na niebie. Wieczorem po grillu zrobiliśmy sobie spacer i kiedy już wracaliśmy do domu moja siostra wskazała na niebo. Były tam żółte światła (kolor podobny do latarni ulicznych), które wyglądały dosyć dziwnie. Z początku myślałem, że to lampiony, ale to wisiało w miejscu przez jakieś 20 sekund, po czym zaczęło znikać stopniowo. Po około 2 minutach "obiekt" zaczął znowu stopniowo się pojawiać tyle, że dużo dalej przed nami, wzdłuż głównej drogi i znowu wisiał bez ruchu jakieś 30 sekund. Tak, jak poprzednio znowu zaczął znikać i tutaj była trochę dłuższa przerwa do następnego razu. Światła pojawiły się znowu po jakichś 5 minutach dużo dalej od nas i tak samo, jak w poprzednich przypadkach obiekt stał bez ruchu w powietrzu nie wydając żadnych dźwięków. To już był ostatni raz bo obiekt zniknął i już się nie pojawił, no chyba, że gdzieś dużo dalej i nie mogliśmy tego zaobserwować. Dodam tylko, że w miejscach, gdzie pojawiał się obiekt latał jakiś samolot, ale może to być bez związku. Na koniec jeszcze powiem, że rozpiętość tych świateł była mniej więcej, jak długość helikoptera.
Wklejam rysunek pamięciowy świateł. Proszę nie zwracać uwagi na czarne linie, gdyż były one pomocnicze . Głównie chodzi o światła i ich ustawienie.