Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ludzie cieniści czy coś innego?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cześć!

Nie pisałem na forum od dawien dawna. Częściej przeglądałem. Jeśli chodzi o mnie to miałem styczność z 'nimi' raz w życiu i nigdy więcej się nie powtórzyło.

 

Ostatnimi czasy jednak moja dziewczyna doświadcza tego problemu. Coraz częściej widuje cienie. Nie dalej jak dziś rano, jadąc autem do domu, czekała na światłach. Spojrzała w lusterko wsteczne i zobaczyła kilka ludzi cienistych idących w stronę auta. Spojrzała znów na drogę, potem w lusterko ale już nic nie było. Najczęściej zdarza się to jej jadąc autem właśnie.

 

Okej - pierwsza teza - zmęczenie. Zgadzam się, ma to sens ale tylko do pewnego stopnia.

 

Zaznaczam od razu że nie widziała ich kątem oka tylko albo w odbiciu w lustrze albo przed sobą. Zaczęło się to całkiem nie dawno więc i mnie to zaciekawiło. Dodatkowo ostatnie parę dni dziewczyna ma częste mdłości, robi jej się czarno przed oczami i nie czuje się ogółem najlepiej.

 

(Moja teoria z ciążą nie przeszła :P )

 

W zasadzie piszę tutaj tylko licząc że dostane rozsądne wyjaśnienie dla niej bo momentami mi się za bardzo stresuje.

 

Jeśli macie jakieś pytania to zachęcam i z góry dzięki za pomoc!


  • 0



#2

Maska.

    Entuzjastyczny sceptyk i spiczastonose dulary

  • Postów: 711
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Robiła wszystkie badania w związku z jej dolegliwościami ? Radziłbym udać się do lekarza.
  • 0



#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może taka przyczyna
https://www.medme.pl...zycy,37608.html
  • 0



#4

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hej i dzięki za szybkie odpowiedzi!

 

Jeśli chodzi o badania - nie. Właśnie nam wygasł LuxMed a dodatkowo zaczęło się to w miarę nie dawno. Jeśli chodzi o Nadczynność Tarczycy to faktycznie brzmi w miarę podobnie! Dzięki wielkie. Przekażę jej to i postaramy się załatwić badania jak najszybciej.

 

Nie wiem dlaczego o tym nie pomyślałem (chociaż sprawdzałem inne możliwe choroby)

 

Raz jeszcze, dzięki!

 

 

EDIT: Mówi że badania tarczycy były robione nie tak dawno. Wszystko wyszło dobrze


Użytkownik Aeq edytował ten post 22.07.2016 - 18:00

  • 0



#5

Maru.
  • Postów: 160
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwsze co musi zrobić to podstawowe badania. Jeżeli robi jej się ciemno przed oczami w chwili wstawania to niech zmierzy sobie ciśnienie w trakcie siedzenia, leżenia i stania i skonsultuje z lekarzem.


  • 0



#6

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwsze co musi zrobić to podstawowe badania. Jeżeli robi jej się ciemno przed oczami w chwili wstawania to niech zmierzy sobie ciśnienie w trakcie siedzenia, leżenia i stania i skonsultuje z lekarzem.

 

Dzieje się to w różnych momentach. W trakcie jazdy autem, gotowania, leżenia i oglądania filmu. Różnie. Bierze aktualnie trochę leków więc myślimy że może to być powodem.


  • 0



#7

Naaveth.
  • Postów: 55
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja codziennie widuję coś dziwnego na krańcach pola widzenia, mam wrażenie, że to ludzkie sylwetki albo coś szybko przemykającego - jak wystraszony kot. Przy czym u mnie to hardkorowa niedoczynność tarczycy  jest niecnym sprawcą tego wszystkiego ;) Niech dziewczyna się przebada właśnie pod kątem tarczycy i nie mówie tu tylko o TSH ale i o badaniach poziomu f3 i f4 a także o przeciwciałach antytyreoglobulinowych ( ATG ). Może ma Hashimoto jak ja. Jeździć samochodem nie dałabym rady, bo właśnie często podczas jazdy mam wrażenie że coś "widzę". No ale mam przynajmniej klimacik czytając creppypasty, zwłaszcza te kończące się " stoję za Twoimi plecami" :D 


  • 0

#8

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Badania wyszły okej. Wszystko się uspokoiło aż do wczoraj. 

 

Wracaliśmy sobie normalnie z kina jak nie raz. W połowie drogi zauważyłem dziwne zachowanie dziewczyny. Stwierdziła że ciągle słyszy jakby ktoś za nami szedł. Odwróciłem się kilkukrotnie podczas dalszej drogi ale nie zauważyłem nic. Od momentu jak ją o to zapytałem stwierdziła że już nic nie słyszy. Gdy docieraliśmy do bloku przed nami szedł pewien człowiek. Mnie wydawał się normalny. 180 wzrostu, w bluzie ( w końcu zima). Skręcaliśmy już w blok i do klatki kiedy dziewczyna ścisnęła mnie mocno za rękę i przyspieszyła kroku. Dopiero w domu powiedziała mi że najpierw jakby tuż obok niej przeleciała czarna plama a gdy się odwróciła zobaczyła że wcześniej wymieniony facet nie miał oczu (czy że miał białe gałki oczne? już dziś nie pamiętam). Nie chciałem dopytywać na początku bo była przerażona naprawdę. Potem jednak stwierdziła że na pewno jest zmęczona i to przez to.

 

Mnie jednak ciekawi ten temat dlatego piszę do was. Raczej liczę na racjonalne wyjaśnienia i chęć pomocy ew. podzielenie się waszymi historiami.


  • 0



#9

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tarczyca nie ma tu nic do rzeczy. Sama mam dwa guzy (ani niedoczynność ani nadczynność), a nie widzę jak wy to ładnie nazywacie " ludzi cienistych" .

Jestem po rezonansie, a z oczami też jest mały defekt, mianowicie męty w ciele szklistym. Moja okulistka powiedziała, że nie leczymy wady, dopóki nie widzę "błysków" nie mam powodów do obaw, jeżeli takowe się pojawią to znak, że się odkleja siatkówka. Ciśnienie w oku podwyższone, lecz żadnych cieni wokół siebie nie widzę.

 

Lecz jakiś czas temu szukałam w necie o polu widzenia i natknęłam się na pewien artykuł ;)

 

Oto jego początek...

Ten okulista nie był tani. Gabinet miał poza miastem, we własnym, maleńkim i uroczym domku, na zadrzewionej, oszałamiająco zielonej działce. Jako emeryt, była krajowa sława medyczna w branży, nie udzielał się już od kilku lat w szpitalu, ale praktyka prywatna, ukierunkowana podobno świadomie na bogatą, ustosunkowaną klientelę, musiała mu dawać spore dochody. Mnie w każdym razie, obeznanemu od dzieciństwa z taką czy inną, koszmarnie zawsze drogą aparaturą okulistyczną, oczy, nomen omen, wyszły z podziwu na widok wyposażenia jakim dysponował.

          Doktor Malory był właściwie starcem – gdzieś pod siedemdziesiątkę. Szczupły, siwy pan, o spojrzeniu zarzynanej łani i powolnych ruchach. Bardzo powolnych. Umówiliśmy się telefonicznie, także, co do wynagrodzenia. Wysokiego, przyznam. Doktora polecił mi znajomy dyrektor z magistratu, który też rekomendował mnie u niego jako porządnego, spokojnego i wypłacalnego pacjenta. W sumie niełatwo było tę wizytę załatwić.

          - A więc ma pan z tym problem właściwie od zawsze? – doktor patrzył na mnie uważnie, słowa także wymawiał powoli, precyzyjnie. Jako znakomity, jak już było powiedziane, fachowiec, okulistyczna sława krajowa, a może i zagraniczna, nie nosił okularów. Bo przecież gdyby, to by było tak, iż szewc bez butów chodzi. Zupełnie wbrew zdrowym zasadom autoreklamy.

          Przed Malorym, na biurku, leżał stos mojej starej i najnowszej dokumentacji medycznej, również wydruki  wykonanych na mnie w ciągu ostatniej godziny pomiarów, analiz. W tym właśnie, świetnie wyposażonym gabinecie. Popijaliśmy mocną kawę z identycznych, pojemnych filiżanek doktora, zaserwowanych nam obu przez jego bezszelestną, maleńką, jeszcze szczuplejszą niż on, i jeszcze bardziej siwą żonę.

          - Tak – przyznałem. – Od siódmego roku życia. Odkąd sięgam pamięcią.

          Właściwie to trochę skłamałem, gdyż pierwsze, związane z tą moją hm… wadą wzroku zdarzenia, sięgają jeszcze dalej w przeszłość. Nie potrafię powiedzieć jak głęboko, ale kołaczą mi się po głowie jakieś incydenty z przedszkola. Czyli czwarty, powiedzmy piąty rok życia. Nieważne. W każdym razie, odkąd pamiętam - czy to w zabawie z kolegami, czy później, w szkole, podczas meczy futbolowych, lub jeszcze późniejszych bijatyk o dziewczyny, nigdy nie dawałem się zaskoczyć z boku, lub nawet całkiem z tyłu. Zawsze dostrzegałem ruch, zamierzony cios, czy jakikolwiek inny atak lub zamiar. O kilkanaście milisekund wcześniej, niż pozostali, niż sądzili skradający się przezornie, znienacka chcący atakować. Miałem, mam bowiem, mimo ukończonej dawno czterdziestki, niezwykle rzadko spotykane, niezwykle szerokie, pole widzenia.

          Powiecie, że to nie wada – to zaleta. A jednak nie. Chodzi o to, iż nawet przy braku zagrożenia, nawet w pustym pokoju, w którym jestem sam, widzę kątem oka jakieś ruchy, jakieś cienie, zdradziecko czy dla żartu, kłębiące się wokół mnie - ktoś się skrada ostrożnie, nieuchwytnie, czasem zapędzi zbyt daleko, by momentalnie się cofnąć. Mimo, że to przecież… niemożliwe. Z racjonalnego punktu widzenia.

          Na dłuższą metę to bardzo męczące. Cały dzień, w każdej chwili przytomności, czyli gdy mam otwarte oczy, gdy patrzę przed siebie, mam dziwne wrażenie istnienia jakiegoś tajemniczego, nad wyraz aktywnego, ruchliwego życia z tyłu i wokół mnie. Tuż, tuż, na granicy precyzyjnego zdefiniowania, przyłapania tego czegoś choćby ostrym, pewnym spojrzeniem na gorącym uczynku. Chodzę więc jak błędny, nieustannie czujny, z każdej strony, a raczej zza każdego węgła zagrożony wojownik. Poza tym to mnie rozprasza, utrudnia pracę księgowego, którym jestem od kilkunastu lat – od wieczorowego ukończenia rachunkowości. Mam już serdecznie dość.

          - Początkowo miałem ochotę potraktować pański przypadek jako psychiatryczny – odezwał się wreszcie doktor Malory – jednak wyniki pomiarów istotnie wskazują, że ma pan niespotykanie szerokie pole widzenia. Wykazał to jasno ten zmyślny perymetr, a potwierdził stareńki, ale solidny polomierz kulisty. To ta wielka, biała półsfera, tam w kącie. Standard to maksimum dwieście czterdzieści stopni, a pan ma aż trzysta. Przy zupełnie normalnych z pozoru, nie wyłupiastych wcale gałkach ocznych. Ciśnienie wewnątrzgałkowe też normalne.

 

http://www.eioba.pl/...i/pole-widzenia

 

Artykuł jest dość długi, myślałam, iż dowiem się czegoś więcej lecz końcówka mnie rozczarowała ale pewnie paru osobom z forum się spodoba paranormalne zakończenie ;)

 

Ale do rzeczy :

1.Wracaliście z kina z jakiego filmu? Tylko proszę nie pisać, że to horror

2. Czy widzi plamę cienia czy plamę na postać człowieka? Czy plama przemieszcza się wraz z ruchem gałek ocznych? Plama jest duża czy mała?

3. Dziewczyna słyszy, że ktoś za wami idzie a Ty? Słyszałeś coś? Jaka to była droga? Czasami idąc asfaltem wśród bloków akustyka odbija nasze własne kroki, a w rezultacie słyszymy je daleko za nami.

4. Mężczyzna? Hm to widzieliście go razem i dziewczyna twierdzi co twierdzi, a Ty? Miał te oczy? Był normalny? Światła latarni mogły się odbić w szklistych oczach stąd wrażenie białych.

 

Nie można wszystkiego wrzucać do worka "a bo była pewnie zmęczona", na Twoim miejscu zaczęłabym się zastanawiać co z nią jest nie tak.

Pierwsze objawy już mamy, jest wiecznie zmęczona + zwidy + szmery w uszach. Na jej miejscu już mam wizytę w przychodni zaklepaną + skierowanie na badania.

 

Czy miała robiony tomograf głowy? Wyszedł jakiś naciek? 

Jak wyszły badania oka? Jakie wyniki z tarczycą? Na ok nie będziemy się tu opierać.

 

 

W ogóle to mnie dziwi Pana zachowanie, jakby mnie się zdarzały podobne sytuacje, a mój partner zamiast jeździć ze mną po lekarzach szukał paranormalnych rozwiązań to bym z nim nie była. Najpierw trzeba mieć wyniki w ręce, wszystkiego co może mieć podłoże na taki stan rzeczy. a dopiero jak badania nic nie wykażą to doszukiwać się paranormalnych skłonności ;)

 

Partnerce życzę dużo zdrowia





#10

Aeq.
  • Postów: 160
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1) Wracaliśmy z kina z Doktor Strange, śmiechu więcej niż strachu czy czegokolwiek innego.

2) Wtedy widziała plamę. Nie raz widuje jakby ludzi. Kiedyś (chyba pisałem wcześniej) stojąc w korku widziała jakby za autem szło kilka takich "osób". Przy drugim spojrzeniu zniknęli.

3) Ja korków nie słyszałem. Droga - zwykły chodnik koło bloków. Chwilę przed tym jak mi powiedziała wydawało mi się że ktoś dyszał/sapnął za moimi plecami ale mimo że chce wierzyć to jestem sceptycznie nastawiony na to i zakładam że to był wiatr. (Taki jakby jeden wydech)

4) Ja twarzy nie widziałem. Szedł najpierw przed nami i kaptur zasłaniał mu całą twarz + stał w cieniu. Jak skręciliśmy do bloku to był już za nami a ja się nie oglądałem bo co mnie jakiś facet interesuje :P


  • 0



#11

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Do lekarza i to prędko zanim wetkną ją na oddział schizofrenii paranoidalnej.

Poprosić lekarza pierwszego kontaktu o skierowanie na TK głowy najlepiej z kontrastem i MRI . Na badania czeka się długo

( ja czekałam 7 miesięcy )

Szukać przyczyny, a nie objawów.





#12

Cez77.
  • Postów: 186
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Teraz mi sie przypomnialo.

 

Warto tez zrobic badanie oczu. U mnie w rodzinie osoba tez twierdzila, ze czasami widzi jak cos jej przeleci przed oczami a okazalo sie, ze poprostu ma w tym miejscu... nie wiem jak to nazwac... ma martwa strefe? Poprostu w jednym miejscu miala plamke na oku i do tego stopnia sie przyzwyczila do tego, ze nie zwracala uwagi a jak juz zwrocila to wielka afera bo cos lata przed oczami. ;)


  • 0

#13

Maska.

    Entuzjastyczny sceptyk i spiczastonose dulary

  • Postów: 711
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Plamkę żółtą ma chyba każdy.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych