Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historycy wykazali obecność kobiet w legionach rzymskich


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

#16

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No dobra ^^, wygrałeś. 


  • 0



#17

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No dobra ^^, wygrałeś. 

Raczej "wygrałaś", bo dziewięć to kobieta.

Wracając do tematu - nawet jeśli chodzi o kwestie fizyczne - czy kobieta jest w stanie przebiec kilka kilometrów z kilkudziesięcio-kilogramowym osprzętowaniem? Polecam spróbować, bo kto tego nie robił, to szybko się zaskoczy. A tyle mniej więcej waży to co żołnierz na sobie nosi. Kobiety z natury nawet mają słabsze mięśnie i nawet kobieta kulturystka jest zawsze słabsza od będącego w identycznej formie faceta kulturysty. Natura tak po prostu nas podzieliła - kobiety są słabsze fizycznie i nikt temu nie zaprzeczy. Mam kumpla strażaka, pracował w PSP, teraz robi w PERN-ie, na ćwiczeniach wbiegają z 50kg osprzętem na plecach na 11 piętro na czas. W dodatku w masce, gdzie masz ograniczony tlen. Jak mi pokazywał nagrania z tych ćwiczeń, to chyba nawet ja bym nie dał rady tak szybko, mimo, iż dość dobrze wysportowany jestem. A oni tam się na czas ścigają. I teraz co? Kobietę tam wpakować? Po pierwszym piętrze padnie z braku sił.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 22.07.2016 - 12:54

  • 0



#18

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

No dobra ^^, wygrałeś. 

Raczej "wygrałaś", bo dziewięć to kobieta.

Wracając do tematu - nawet jeśli chodzi o kwestie fizyczne - czy kobieta jest w stanie przebiec kilka kilometrów z kilkudziesięcio-kilogramowym osprzętowaniem? Polecam spróbować, bo kto tego nie robił, to szybko się zaskoczy. A tyle mniej więcej waży to co żołnierz na sobie nosi. Kobiety z natury nawet mają słabsze mięśnie i nawet kobieta kulturystka jest zawsze słabsza od będącego w identycznej formie faceta kulturysty. Natura tak po prostu nas podzieliła - kobiety są słabsze fizycznie i nikt temu nie zaprzeczy.

 

 

 

Otóż nie, wygrałeś, zwróciłam się do ciebie.


Użytkownik Aidil edytował ten post 22.07.2016 - 12:48

  • 0



#19

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z moich obserwacji robiły jedynie rozpierdziel w oddziale, nie wspominając już nawet o tym, że piszczały na sam fakt wzięcia uzbrojonego F1 w rękę (granat odłamkowy).


Albo mam błąd Matrixa, albo już w jakimś podobnym temacie odpowiadałem Tobie tym filmikiem:


  • 1



#20

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

No dobra ^^, wygrałeś. 

Raczej "wygrałaś", bo dziewięć to kobieta.

Wracając do tematu - nawet jeśli chodzi o kwestie fizyczne - czy kobieta jest w stanie przebiec kilka kilometrów z kilkudziesięcio-kilogramowym osprzętowaniem? Polecam spróbować, bo kto tego nie robił, to szybko się zaskoczy. A tyle mniej więcej waży to co żołnierz na sobie nosi. Kobiety z natury nawet mają słabsze mięśnie i nawet kobieta kulturystka jest zawsze słabsza od będącego w identycznej formie faceta kulturysty. Natura tak po prostu nas podzieliła - kobiety są słabsze fizycznie i nikt temu nie zaprzeczy. Mam kumpla strażaka, pracował w PSP, teraz robi w PERN-ie, na ćwiczeniach wbiegają z 50kg osprzętem na plecach na 11 piętro na czas. W dodatku w masce, gdzie masz ograniczony tlen. Jak mi pokazywał nagrania z tych ćwiczeń, to chyba nawet ja bym nie dał rady tak szybko, mimo, iż dość dobrze wysportowany jestem. A oni tam się na czas ścigają. I teraz co? Kobietę tam wpakować? Po pierwszym piętrze padnie z braku sił.

 

I to jest problem. Odgórne wymagania, żeby dawać kobietom "równe" szanse, tak naprawdę prowadzą do ich dyskryminacji, bo inaczej nie dałoby się umożliwić im pracy w zawodzie. Kobiety naturalnie nie mogą dźwigać tak dużych ciężarów, obniża się więc dla nich górne limity. W pracy prowadzi to do zmniejszenia ich efektywności, a w pracy związanej z narażaniem życia do tego, że tak naprawdę nie są w stanie wykonywać zawodu tak jak powinny.

Kiedyś oglądałam jakiś film na YouTube o zawodach strażackich. Brała w nich udział kobieta i dwóch mężczyzn. Mieli pokonać spory dystans z ograniczonym dostępem tlenu i bagażem na plecach. Kobieta dostała oczywiście bagaż mniejszy. Jednak umiejętność strażaków do podnoszenia dużych ciężarów często decyduje o powodzeniu akcji. Fajnie, że dano tej kobiecie satysfakcję, że teraz może poczuć się taka silna i przydatna. Ale...jaki z niej praktyczny pożytek skoro nie wyciągnie tego 150kg mężczyzny z płonącego budynku. W takiej sytuacji nikt nie będzie dla niej robił wyjątków.

 

Takie dostosowywanie warunków pracy do możliwości fizycznych kobiet, tylko po to, by utrzymać pozory równości, tak naprawdę tę nierówność jeszcze bardziej pogłębia. Mniejsza efektywność często jest też kompensowana niższymi placami, o co też często są pretensje. Kobiety traktowane są w takich sytuacjach jak dzieci, co uważam, że jest dużo bardziej upokarzające niż powiedzenie wprost, że nie mogą czegoś robić, bo się do tego nie nadają.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 22.07.2016 - 13:12

  • 1



#21

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

@dziewięć:

Dokładnie. Poruszyłaś kluczowy temat - zaniżanie wymagań, co jest częste w służbach, bo przecież każdy "na górze" wie, że kobieta nie poradzi sobie z tym, czy tamtym, zwyczajnie fizycznie nie wyrobi. I potem oto mamy kwiatki, że testy do służby są dwa - jeden dla facetów, drugi dla kobiet (lżejszy). Pół biedy, jeśli jest to służba nie mająca zderzenia z realnym zagrożeniem. Ale dajmy teraz na to - że jest to jak przytoczyłaś Straż Pożarna, służba, od której działania zależy nieraz ludzkie życie. Sam wąż strażacki waży ode groma, weź to rozwiń (miałem w rękach i wiem ile waży, waży duuuużo). I teraz tak - od takiej "strażaczki" zależy czyjeś życie, a tu kobitka nawet nie ma siły tego podnieść, bo parytety... I kto finalnie będzie winny? Ktoś spłonie żywcem (najgorsza chyba śmierć z możliwych), winnych brak, bo przecież równouprawnienie, gdzie w to miejsce można było zatrudnić faceta co ma w łapie pół metra i taki wąż to dla niego jak przerzucenie poduszki od spania.

 

Opowiem historyjkę, przez którą wyleciałem kiedyś z pracy, to było z 15 lat temu, jak pracowałem w ochronie, dorabiając na studia.

Był wybuch na zakładzie, który ochraniałem, rozszczelnił się zbiornik z amoniakiem (coś jak ciekły azot). Wpakowałem się wtedy na chłodnię/maszynownię, mimo zakazu, w masce i zacząłem ludzi wynosić. Mimo iż "gora" kazała się ewakuować z miejsca, ja tam wlazłem, żeby ludzi nieprzytomnych powynosić. Przeżyli wszyscy z chłodni, bo ich na plecach powynosiłem. Wbrew rozkazom. Z roboty oczywiście wyleciałem za tą akcję, ale dzięki tej akcji kilka osób żyje do dziś. Sił mi już brakło, chłodnia to był duży budynek, kilka pięter, znosiłem nieprzytomnych ludzi na barkach po schodach, mimo tego, że przez radio mi krzyczeli, że ewakuacja. Ledwo dychałem, ale dałem radę. Czy kobieta na moim miejscu zrobiłaby coś takiego? Ja sam opadałem z sił, w masce, ale adrenalina, poczucie "wyniesiesz ich" sprawiło, że jakoś dałem radę. I ci ludzie żyją do dziś. Bo nie posłuchałem się rozkazów i wlazłem tam, dorywając maskę i wynosząc ich, ryzykując swoje własne życie. Straż przyjechała dopiero wtedy jak ja już wszystkich powynosiłem na rękach poza strefę oparów. Gdybym tam wtedy nie wszedł, to kilka osób by w tym momencie już nie żyło. Medalu nie dostałem, ba - co najlepsze, nawet dobrego słowa nie dostałem (poza tymi od tych, których uratowałem). Straż mnie opieprzyła, z roboty mnie wyrzucili, ale przynajmniej ci ludzie żyją. Coś za coś.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 22.07.2016 - 13:45

  • 6



#22

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uważam , że pod względem siły to górują mężczyźni - bijatyki i takie tam. Nie zapominajcie jednak , że wojsko to nie tylko bicie się i siłowanie, to też inne kwestie.

 

Podczas walki z wrogiem, trzeba mieć oczy szeroko otwarte -faceci widzą tunelowo a kobiety mają ostrzejsze widzenie peryferyjne. Wiadomo dlaczego... Kiedyś opiekując sie potomstwem musiały szybciej zlokalizować czającego sie drapieżnika.  W ten sposób kobieta na wojnie może szybciej zlokalizować wroga zbytnio nie zerkając w jego stronę. Facet za to szybciej zestrzeli tego wroga , niż kobieta ( widzenie tunelowe)

 

Kobiety mogą rozróżniać więcej barw niż faceci http://www.crazynauk...iety-mezczyzni/

a to może być przydatne w wychwyceniu ukrytego , zamaskowanego wroga.

 

Kobiety pomimo iż szybciej wyczuwają ból ( cieńsza skóra), to są bardziej wytrzymałe w tej kwestii ( tak nas przysposobiła do tego natura -  ból jest nieodzownym elementem bycia kobietą i to kobiety muszą wytrzymać poród) Dlatego uważam, że podczas torturowania to facet może się szybciej złamać i wyjawić wrogowi prawdę.

 

Kolejna kwestia - krew - dla kobiet to normalka. Zdarzały sie przypadki , że faceci mdleli na widok krwi, albo na widok porodu. Sama byłam świadkiem jak około 20 letni chłopak miał pobieraną krew, to pielęgniarka musiała go pociesza i uspokajać.  Z tego też względu kobieta szybciej ocali zakrwawionego towarzysza, z rozszarpaną ręką, nogą, czy całkowicie urwaną pod wpływem wybuchu bomby czy granatu. Sama sobie w tym przypadku też szybciej poradzi bo dla nas kobiet ból + krew to normalka.

 

Kobiety posiadają intuicję i szybciej wyczują nadciągające niebezpieczeństwo ( pozostałość po czasach kiedy mężczyźni polowali a kobiety musiały chronić potomstwo)

 

Kobiety są bardziej zwinne od mężczyzn i lżejsze, przez co mogą wykonywać zadania na niestabilnej powierzchni , która może w każdym momencie się załamać.

 

Kobieta może być świetnym szpiegiem- wykorzystać swoje wdzięki , i owinąć sobie w koło palca wroga ( oczywiście jeśli wróg to nie kobieta).faceci mają słabość do kobiet co nie? :)

 

Jednak w jednej kwestii was nie prześcigniemy - siła mięśni i wytrzymalsze kości. Jednak wojna nie polega tylko na sile mięśni, ale również na wytrzymałości psychicznej i sprycie. Wojna w  dużej mierze polega na sile umysłu- mózgu ( tu akurat następuje równowaga obu płci). Facet szybciej zorientuje się w terenie a kobieta w emocjach potencjalnego szpiega- wroga.

 

Jak widać na wojnie kobiety i mężczyźni równoważą się. Kobiety nie posiadają tego co faceci i vice versa, dlatego obie płcie świetnie się uzupełniają i wojsko w którym jest chodź parę kobiet, to wygrana na loterii. Lepiej słucha się w końcu muzyki z głośników stereo niż mono., co nie? :)


  • -3



#23

Gwynbleidd.

    May the dark side of the Force be with you

  • Postów: 69
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Co do kobiet we współczesnym wojsku widać znajduje się dla nich miejsce jak można zauważyć.
Przede wszystkim powiedziałbym, że kobieta nie bardzo nadaje się na żołnierza pierwszej linii, typowego piechura rzucanego na front gdzie jest dużo "bum" i "trach" no i strzelają z każdej strony. Tam gdzie liczą się wytrzymałość, siła, motoryka czy spokój i zimne opanowanie w takich sytuacjach. Tak samo do oddziałów zmechanizowanych czy pancernych nie wspominając już o oddziałach szybkiego reagowania czy innych specjalnych. To po prostu kwestia budowy fizycznej i po części psychiki.

Z drugiej strony wydaje mi się, że w służbach tyłowych, transporcie. pracy sztabowej,  lotnictwie może i marynarce nie widzę jakichś ogromnych przeciwwskazań, Zatem są i sektory wojska gdzie kobieta mogłaby sprawnie działać, to tylko moje zdanie laika - amatora wojskowości, może (zapewne) nie dostrzegam ważnych detali.

 

 

 

Podczas walki z wrogiem, trzeba mieć oczy szeroko otwarte -faceci widzą tunelowo a kobiety mają ostrzejsze widzenie peryferyjne. Wiadomo dlaczego... Kiedyś opiekując sie potomstwem musiały szybciej zlokalizować czającego sie drapieżnika.  W ten sposób kobieta na wojnie może szybciej zlokalizować wroga zbytnio nie zerkając w jego stronę. Facet za to szybciej zestrzeli tego wroga , niż kobieta ( widzenie tunelowe)

 

Kobiety mogą rozróżniać więcej barw niż faceci http://www.crazynauk...iety-mezczyzni/

a to może być przydatne w wychwyceniu ukrytego , zamaskowanego wroga.

 

 

Jasne, wszyscy przecież wiedzą, że każdy mężczyzna widzi tylko na wprost, już abstrahując od życia w wojsku, jak my dożywamy tej marnej 60stki nie wpadając pod np. samochód przechodząc przez ulicę, Szkolenie wojskowe to też bujda. Umiejętność rozróżnienia koloru szmaragdowego od trawiastego czy zieleni Veroness'a będzie bardzo przydatne np. przy wychwyceniu wrogiego snajpera w stroju maskującym odległego o jakieś 3 kilometry.

 



Kolejna kwestia - krew - dla kobiet to normalka. Zdarzały sie przypadki , że faceci mdleli na widok krwi, albo na widok porodu. Sama byłam świadkiem jak około 20 letni chłopak miał pobieraną krew, to pielęgniarka musiała go pociesza i uspokajać.  Z tego też względu kobieta szybciej ocali zakrwawionego towarzysza, z rozszarpaną ręką, nogą, czy całkowicie urwaną pod wpływem wybuchu bomby czy granatu. Sama sobie w tym przypadku też szybciej poradzi bo dla nas kobiet ból + krew to normalka.

 

 

Widzę, oczyma wyobraźni jak gdzieś w, powiedzmy, walkach z ISIS zostaje ranny dowódca jednego z oddziałów. Oczywiście jak przystało na zaprawioną w walkach drużynę połowa żołnierzy mdleje na widok lejącej się krwi a druga dostaje takiej traumy na całe życie, że kiwa się już tylko na piętach w przód i w tył - finalnie ratuje ich dzielna sanitariuszka o nerwach ze stali wyciągając wszystkich naraz na własnym grzbiecie do helikoptera. Pozwolę sobie założyć, że szkolenie w jednostce obejmuje temat wojna i związany z nią rozlew krwi.
 

 


Kobiety posiadają intuicję i szybciej wyczują nadciągające niebezpieczeństwo ( pozostałość po czasach kiedy mężczyźni polowali a kobiety musiały chronić potomstwo)

 

Rozumiem, że ten 6 zmysł działa niczym sławetny wiedźmiński amulet i informuje o każdej formie zagrożenia. Niepojęte dlaczego żadna generalicja się jeszcze na tym nie poznała. Chętnie bym to zobaczył w warunkach bojowych.

 


Kobieta może być świetnym szpiegiem- wykorzystać swoje wdzięki , i owinąć sobie w koło palca wroga ( oczywiście jeśli wróg to nie kobieta).faceci mają słabość do kobiet co nie? :)

 

Mam dziwne wrażenie, że za dużo filmów z Bondem albo Mission Impossible się widziało gdzie agentka to osóbka o wymiarach 90-60-90 w skórze czy tam lateksie kosząca oddziały specjalne walcząc wręcz i trzymająca w hotelowej sypialni 5 związanych napalonych agentów wroga. Zmartwię Cię ale w rzeczywistości to tak nie działa. A ludzie z takich służb raczej nie myślą tylko tą mniejszą główką...
Chociaż w tym aspekcie jestem w stanie przyznać rację i płeć nie ma tu jakiś specjalnych ograniczeń, zarówno facet jak i kobieta może być dobrym szpiegiem lub agentem - znowu kwestia przeszkolenia.

 

Podsumowując, jak dla mnie to te argumenty są mocno średnie, nie przedstawiają realnej wartości jeśli chodzi o "zabawę" w wojnę. To działka mężczyzn jakby nie patrzeć ze względu na cechy płynące z budowy fizycznej czy zdolność spokojnego taktycznego myślenia bez właśnie wpadania w emocje. Tyle.


Użytkownik Gwynbleidd edytował ten post 22.07.2016 - 17:40

  • 3

#24

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo większość mówi , że kobiety się do wojska nie nadają. To normalka , że tam gdzie potrzebna jest siła i rozeznanie w terenie, to kobiety raczej niet. Jednak pod innymi względami prawie wcale nie różnimy sie od was :) To , że kobieta to słabsza płeć, to określenie odnoszące się tylko do siły fizycznej, a nie do wytrzymałości psychicznej czy siły umysłowej czy inteligencji.

 

 

To działka mężczyzn jakby nie patrzeć ze względu na cechy płynące z budowy fizycznej czy zdolność spokojnego taktycznego myślenia bez właśnie wpadania w emocje.

Nie prawda. Prosty przykład. Poczytaj sobie moje posty i posty @Urgona, @Staniqa i całej reszty. Oni to faceci a ja kobieta. Żadnego z nich nie wyzwałam ani nie ubliżyłam, pomimo, że oni cały czas mnie ubliżają. Bombardujecie mnie minusami z każdej strony . Ja zachowuję spokój. Widzisz w kwestii emocjonalnej, faceci wcale lepiej nie wychodzą od kobiet.


  • 0



#25

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

Nie prawda. Prosty przykład. Poczytaj sobie moje posty i posty @Urgona, @Staniqa i całej reszty. Oni to faceci a ja kobieta. Żadnego z nich nie wyzwałam ani nie ubliżyłam, pomimo, że oni cały czas mnie ubliżają. Bombardujecie mnie minusami z każdej strony . Ja zachowuję spokój. Widzisz w kwestii emocjonalnej, faceci wcale lepiej nie wychodzą od kobiet.

 

Chodzi o inne emocje w innych okolicznościach. Mężczyznami kieruje testosteron. Nastawieni są na rywalizację i na udowodnienie, kto ma przewagę (i rację w tym przypadku). To zresztą na wojnie też jest przydatne.

W sytuacji zagrożenia z kolei kobiety mają większą tendencję do wpadania w panikę. Są mniej zdolne do podejmowania brawurowego ryzyka (dlatego tak wolno jeżdżą zazwyczaj ;)). Ich główną intencją jest przeżyć i zapewnić przetrwanie. Tak więc zestresowany mężczyzna prędzej skoczy z toporem w zawieruchę niż kobieta, która przykucnie sparaliżowana jak najdalej od problemu.


  • 1



#26

Gwynbleidd.

    May the dark side of the Force be with you

  • Postów: 69
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

O zgrozo, czytałem twoje posty, i wiesz z czego się to bierze? Z tego, że walisz tezy które są gwałtem na logice i wykładasz się na podstawach... Nie chce mi się w to zagłębiać ani tym bardziej przytaczać większości tego co wyżej wymienieni (O jej panowie!) + po części Alis chyba próbowali naprostować bo musiałbym cytować co 3 post w tamtych tematach i podpisywać pod nimi w zasadzie to samo. Minusy są z tego samego powodu, więc może lepiej przestać stawiać się w pozycji ofiary - o jak to mnie nie lubią bo nowatorsko (sic...) myślę. Tylko zacząć czytać i weryfikować czy moja twórczość ma jakikolwiek sens bez wywalania podstaw znanej fizyki do kosza bo mi nie pasują. Urgon to Urgon, ma czasem może szorstki język ale też zna się na tym co pisze. Tyle w zasadzie na ten temat z mojej strony bo skoro oni do Ciebie nie dotarli to ja też polegnę.

P.S Widzę, ten kobiecy spokój i opanowanie, zwłaszcza przy oskarżaniu o przemoc psychiczną poprzez minusowanie wpisów na "jakimś tam" forum i straszenie pozwem... Grow up.


  • 1

#27

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Chodzi o inne emocje w innych okolicznościach. Mężczyznami kieruje testosteron. Nastawieni są na rywalizację i na udowodnienie, kto ma przewagę (i rację w tym przypadku). To zresztą na wojnie też jest przydatne.

W sytuacji zagrożenia z kolei kobiety mają większą tendencję do wpadania w panikę. Są mniej zdolne do podejmowania brawurowego ryzyka (dlatego tak wolno jeżdżą zazwyczaj ;)). Ich główną intencją jest przeżyć i zapewnić przetrwanie. Tak więc zestresowany mężczyzna prędzej skoczy z toporem w zawieruchę niż kobieta, która przykucnie sparaliżowana jak najdalej od problemu.

Kobiety też posiadają  mała ilość testosteronu  w sobie. Ja  w razie zagrożenia , nie przykucam sparaliżowana. Już miałam takie sytuacje w swoim życiu , że widząc , iż bliska mi osoba albo inna istota, jest zagrożona, u mnie włącza się inny mechanizm. W tym momencie przestaje myśleć o sobie. Mija jakikolwiek strach. Czuję, że mogę zginąć, ale uratowanie życia tej osobie jest celem najważniejszym. Nigdy tak nie mieliście?

 

 

P.S Widzę, ten kobiecy spokój i opanowanie, zwłaszcza przy oskarżaniu o przemoc psychiczną poprzez minusowanie wpisów na "jakimś tam" forum i straszenie pozwem... Grow up.

 

Jednak nie unoszę się gniewem, nie odpowiadam krzykiem,  nie obrażam innych i nie sypię wyzwiskami. Weryfikuję i tylko stwierdzam fakty. Zapoznałam się z regulaminem i wiem , że nie wolno obrażać ludzi na forum,

.Z Kodeksem Karnym też się zapoznałam :)

 

Uważam , że ta wojna płci nic nie wnosi. Kobiety mogą iść do wojska , jeśli się czują. Tak jak mężczyźni mogą zostać kucharzami jeśli chcą. Jest równouprawnienie w końcu  :)


  • 0



#28

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie prawda. Prosty przykład. Poczytaj sobie moje posty i posty @Urgona, @Staniqa i całej reszty. Oni to faceci a ja kobieta. Żadnego z nich nie wyzwałam ani nie ubliżyłam, pomimo, że oni cały czas mnie ubliżają. Bombardujecie mnie minusami z każdej strony . Ja zachowuję spokój. Widzisz w kwestii emocjonalnej, faceci wcale lepiej nie wychodzą od kobiet.

Przeciwnie, przynajmniej nie musimy uciekać się do kłamstwa. Ja nie ubliżyłem Twojej osobie, a skoro tak się czujesz, raportuj mnie i po kłopocie. Ja ze swej strony tak uczynię, jeżeli jeszcze raz kłamliwie mnie o coś oskarżysz. Co więcej, jeżeli będziesz się mijać z prawdą w sposób podobny do obecnego, będę się czuł uprawniony, do tego, aby nazywać Cię kłamczuchą.

Teraz wytrzyj nosek i do książek, abyś nie mijała się więcej z prawdą.

 

dziewięć@

Prawda. Nie jest to reguła, ale jakby statystyki o tym mówiły, prawdopodobnie tylko 1, no może 1.5 % kobiet miało by zachowanie, które można by nazwać męskim, w sensie zachowania. Co innego, kobieta wychowywana na wojownika od najmłodszych lat. Tutaj zadziałają mechanizmy wpojone przez lata. Natomiast stworzenie wojownika z kury domowej, to tak, jak z geek'a zrobić ultrasa w dwa dni.

Się nie da.





#29

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Uważam , że ta wojna płci nic nie wnosi. Kobiety mogą iść do wojska , jeśli się czują. Tak jak mężczyźni mogą zostać kucharzami jeśli chcą. Jest równouprawnienie w końcu  :)

 

 

Rozumiem, że nie widzisz różnicy pomiędzy facetem-kucharzem a kobietą-żołnierzem? Fizyczność nie wydaje Ci się sprawą zasadniczą? Każdy facet, no może 95% podoła fizycznie roli kucharza, czy taki sam stosunek będzie w przypadku kobiety-żołnierza? Słabe porównanie.


  • 0



#30

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Staniq: Co innego, kobieta wychowywana na wojownika od najmłodszych lat. Tutaj zadziałają mechanizmy wpojone przez lata. Natomiast stworzenie wojownika z kury domowej, to tak, jak z geek'a zrobić ultrasa w dwa dni.

 

 

Z kury domowej na pewno nie. Ale też nie z każdej kobiety da się zrobić wojownika, pomimo że będzie szkolona od najmłodszych lat. Tu rolę odgrywa budowa mózgu i naturalne instynkty. Większość kobiet, pomimo treningu, nadal będzie mniej agresywna i impulsywna. Bardziej zachowawcza.

Nie wiem jak z treningiem siłowym. Prawdopodobnie da się zrobić kobietę silną wystarczająco do noszenia kałacha i plecaka ważącego dwa razy tyle co ona. A może nie? Są kobiety ciężarowcy, ale czy wojsko stać na takie ilości odżywek?

Nie inspirowałeś się Wiedźminem aby? Właśnie zabiłam Ciri i tak mi się skojarzyło.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych