Kurde, powiem Wam coś, ale blagam nie śmiejcie się. Sama nie traktuję tego poważnie, gdyż nie bardzo wierzę w jakiekolwiek wzięcia. Pomińmy jednak zbędne wstępy.
Kiedyś podpierając ręką glowę, wyczulam pod skórą (tuż nad szyją, z tylu glowy, jak już się zaczynają kości czaszki) pewną wypuklość. Bylam jeszcze dzieckiem i akurat na etapie oglądania "Z Archiwum X" (z czego jeszce nie wyroslam i chyba nigdy nie wyrosnę . Niemniej jednak jako dziecko szukające w otoczeniu elementów mających potwierdzić moją wyjątkowość wytlumaczylam sobie oto, że mam implant.
Wypuklość istnieje do dziś, jest wyczuwalna pod palcami. Jednakże dopiero niedawno mialam robione zdjęcie roentgenowskie zatok, obejmujące także newralgiczny element glowy. No i rzeczywiście uwidocznilo ono "male coś" pod skórą. Zbagatelizowalam to, bo nie traktuję ewentualnego chipa poważnie. Niemniej jednak coś tam jest. Nie wiem może to być wszystko. Np. coś mi się wbilo do glowy i otorbilo. To tyle i śmiejscie się, no