Skocz do zawartości


Zdjęcie

Psychopaci są wśród nas!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#16

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"Jestem ciekawa jakie psychopatyczne zachowania mają użytkownicy, moderatorzy itp. z paranormalne.pl Mięliście może podobną przygodę do mojej? Chodzi mi o takie starcie z psychopatą Jak się przed takimi bronić? Jak ich wyczuć, wyczaić, zawczasu? bo jak wiadomo , na początku świetnie się maskują ...Macie jakieś sprawdzone sposoby?"

Najlepszy sposob i jedyna rada to: zgnouc kogos inaczej samemu jest sie gnojonym, niestety takie jest zycie, dobroc nie poplaca, im wiekszym jest sie bydlakiem tym wiekszy szacunek otoczenia ;)

A co do "przezyc": byloby pare historyjek, ale tu rzuce krotka i z moralem: mialem ladnych pare lat temu ziomka, starszego o pare lat i wiekszego, ktory mnie nie trawil i dawal to znac dobitnie: wplatywal w dziwne akcje, z ktorych mialem klopoty, a ktore mogly skonczyc sie duzo gorzej, pare razy przekopal, raz prawie udusil, a przy tym byl dobrym manipulatorem. No, psychol po prostu. Az w koncu mialem dosc, postawilem mu sie i konkretnie dojechalem i zupelnie zmienil podejscie, bo mimo gabarytow okazal sie byc zwyklym lamusem i mial lepszy bajer, anizeli byl jakis silny, czy cos. Od tej pory cisnalem go przy kazdej okazji, a juz od dawna nie mamy zadnego konraktu, a nawet unika mnie, bo jak go tylko widze to mu po prostu cisne za bycie smieciem i woli isc w druga strone jak mnie widzi ;)
  • 0



#17

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To tacy silni w grupie, jak stają sam na sam do " walki" to okazują się słabeuszami poniżej normy.  Mnie próbowała rozjechać samochodem dziewczyna mojego kolegi. Potem się tłumaczyła , że hamulec jej , jak to ujęła " zawiesił się" . Jasne!!!  Wcześniej ostro dawała mi do zrozumienia , jak jej się nie podoba , kiedy gadam z jej chłopakiem - moim kumplem przypominam. Zresztą ja już też raz zostałam posądzona o bycie psychopatą. Znajoma  zrobiła mi taką psychoanalizę po przeczytaniu jednego z moich opowiadań. Byłam w shoku jak tego słuchałam. A jak jej mówiłam , że pisanie to jedno a realna rzeczywistość to drugie , to pojechała mi , że to kamuflaż, że kiedyś to i tak ze mnie wyjdzie i że tylko udaję niewiniątko, którym tak naprawdę nie jestem i nigdy nie byłam.  Na jej szczęście nie lubię się kłócić i nie jestem agresywna. Więc jak opętanie jej minęło to grzecznie wyszła i poszła sobie do domciu.Niektórzy to naprawdę nie dość , że psychopaci to jeszcze histerycy do tego.


  • 0



#18

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

a możesz podać jakieś tytuły? :D


Obecnie mało filmów oglądamwięc tytuły wyleciały mi z pamięci(przychodzi mi na chwile obecną tylko Dexter) ale mogę podać anime: Boku dake ga Inai Machi i Mirai Nikki.

I mangi: Bastard, Real Account, Kuro no Tantei i Liar game.

 

Stosuję tu dość szerokie znaczenie pojęcia "psychopata" i w 2 ostatnich tytułach "psychopaci" stoją po stronie dobra: sadystyczny detektyw, genialny oszust/manipulator pomagający naiwniaczce... Przy czym nie są oni jedynymi psychopatycznymi postaciami w swoich tytułach i są tam również psychopaci klasycznie źli.


  • 0



#19

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Anime nie oglądam.  Dextera oglądałam, to był serial. Typowy pozytywny psychopatyczny morderca, który jak na psychopatę przystało , kieruje się własną logiką i nie jest świrem. Jednak pozytywni mordercy mają gorszy wpływ na ludzi niż negatywni.  Taki widz odbiera takiego bohatera jako dobrego i nawet nie patrzy , że on ma w sobie dwie osobowości. To miesza się w takim mózgu a potem dochodzi do tragedii. Dlaczego to mówię? Bo są przypadki, że właśnie pod wpływem serialu "Dexter" zabito człowieka. Ludzie mają tendencje brania przykładu ze swoich ulubionych postaci. Podobnie było z tym filmem "Urodzeni mordercy"też wielu próbowało naśladować bohaterów.  Ja tam nie rozumiem , jak można wcielać w życie osobowość, która tak naprawdę jest fikcją. Jak już im się tak to podoba to niech polubią Deana Winchestera i postrzelają do demonnów jak ten bohater serialu " Supernatural" :D


  • 0



#20

kaczor54.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam :)

 

Endinajla - a to mało było ludzi, którzy wierzyli/widzieli/słyszeli duchy, demony i istoty z innego świata, a nawet głos samego boga, który kazał im mordować? ;)

Ale rozumiem - sympatia do Deana wygrywa :D Choć sam serial skończył się na 5 sezonie dla mnie :) Dotrwałem do 10 sezonu chyba. A od 6 serial ciągnęła głównie postać Castiela.

 

Co do filmów polecam "Psychozę", ale tą oryginalną. Bardzo dobra gra aktorska. Postać Normana Batesa jest naprawdę elektryzująca. To spojrzenie! :)

Z tego co potrafię sobie przypomnieć warto też zobaczyć Listę Schindlera i zwrócić uwagę na postać Amona Goetha.

 

Hhhhmmmm, i to tyle na chwilę obecną. Ciężko sobie przypomnieć więcej, gdy akurat jest to potrzebne. Muszę przejrzeć moje konto na fb i może coś jeszcze sobie przypomnę.

Może jeszcze "Unthinkable" - pl. tyt." Bez reguł". Może nie do końca o seryjnym mordercy, ale hhhmmm, obrazuje dość ciekawie to jak trudno jest dotrzeć do osoby zmotywowanej ideologicznie.

 

Macie "ulubionego" psychopatę/ seryjnego mordercę? Mój to Albert Fish. Ze względu na to, kogo mordował, jak i to, że jest kwintesencją faktu, że tacy ludzie nie mają problemu z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Że to nie są ludzie z wywieszoną karteczką " Jestem chory psychicznie". Co z resztą ładnie opisał psycholog go badający.

"Gdyby z setki ludzi kazać rodzicom wybrać osobę której powierzyliby opiekę nad swoim dzieckiem, ludzie wybraliby właśnie jego"


  • 0

#21

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli ktoś z was ogladal "Gre o Tron" to kojarzy pewnie postac Ramsaya Boltona, ktory byl mega psycholem :)
  • 0



#22

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Macie "ulubionego" psychopatę/ seryjnego mordercę? Mój to Albert Fish. Ze względu na to, kogo mordował, jak i to, że jest kwintesencją faktu, że tacy ludzie nie mają problemu z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Że to nie są ludzie z wywieszoną karteczką " Jestem chory psychicznie". Co z resztą ładnie opisał psycholog go badający.

"Gdyby z setki ludzi kazać rodzicom wybrać osobę której powierzyliby opiekę nad swoim dzieckiem, ludzie wybraliby właśnie jego"

Bo psychopata to nie to samo co chory psychicznie. On już ma taką osobowość i nie jest nieobliczalny. On właśnie ma swoje reguły , tylko , że nie posiada empatii. A to oznacza , że nie jest wstanie poczuć tego co czuje inna osoba, nie jest w stanie spojrzeć jej oczami. Przez to inne osoby z reguły traktowane są jak pionki w grze, bez emocji, coś jak w grach komputerowych - idziesz do przodu i eliminujesz zagrożenie. Czy przeżywasz to , że w grze zabiłeś wirtualnego człowieka? Nie. A dlaczego nie? Bo ci wirtualni ludzie nic nie czują. Tak właśnie na świat i wszystko co w nim żyje patrzy psychopata.


  • 0



#23

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Problematyka ,,seryjnych morderców", to niezgłębiona, przytłaczająca, jak i ciekawa gałąź tematyczna, obejmująca swym zasięgiem ramy wielu dziedzin nauki. Przed szerszą wypowiedzią pod tym artykułem, chciałbym polecić pewną literaturę, z której sam mam zamiar skorzystać (posiadam jedynie pierwszą z wymienionych pozycji) omawiającą pod względem naukowym i z perspektywy zwykłego ,,zjadacza chleba" przedmiot rozważań ,,seryjnych / psychopatycznych morderców". Oto lista polecanych przeze mnie pozycji:

 

1) "Seryjni mordercy. Suma wszystkich lęków", Urszula Szczęch
2) "Seryjni mordercy", Jarosław Stukan"
3) "Profil mordercy", Paul Britton".

 

Seryjni mordercy mają zupełnie inny, z perspektywy osoby ich obserwującej stosunek do kultury życia i śmierci. Z biologicznego punktu widzenia są ludźmi, lecz pod względem moralno-etycznym, przypisywanym przeciętnemu człowiekowi, patrząc się na jakiegoś seryjnego mordercę nie widzimy nic więcej oprócz fizycznej powłoki, pod którą kryje się wynaturzona przez zło dusza, istota zatracona w zboczeniu i skrajnej perwersji; demon, który przez bramy piekieł ,,zstąpił" na świat ludzi. Istoty żywe z genetycznego punktu widzenia nie są stworzone, ba, zdolne do tego, aby zabijać osobników tego samego gatunku - stąd nasza bulwersacja, przerażenie, odraza do tego ,,co robią" i jak to robią seryjni mordercy, wyrażane na różny sposób, często odwołujący się do porównań takowych zabójców z bestiami, wilkami, czy skąpanymi w szaleńczym bluźnierstwie, chaosie i anarchii umysłu, jednostkami. Seryjni mordercy stają się zatem wykluczeni z życia publicznego, a takie indywidua trzeba po prostu potrafić zrozumieć, zacząć z nimi umiejętnie i w sposób uważnie nastawiony, rozmawiać, czy, co istotne, badać ich przeszłość: każdy aspekt ich życia mający wpływ na to dlaczego stali się tym kim się stali. Obecnie te metody poznawcze umysłów seryjnych morderców, są intensywnie stosowane, lecz mimo to wiele pozostaje do odkrycia w sferze psychicznej i biologicznej, jako czynników wyjaśniających mechanizm kształtowania się ,,seryjnych morderców". Takowi zwyrodnialcy nie muszą być postrzegani jako psychicznie chorzy. Pozostaje kwestia, w jakim stopniu można o nich powiedzieć, jako o: psychopatach, socjopatach i charakteropatach?

 

,,Czy to, co widzimy okiem jest prawdą czy snem głębokim" - Edgar Allan Poe... Ten cytat wiele mówi o tematyce, o której nieco napisałem powyżej.

 

A na koniec fragment rozmowy dziennikarza z polskim seryjnym mordercą Karolem Kotem, pochodzący z publikacji Urszuli Szczęch pt. "Seryjni Mordercy. Suma wszystkich lęków":

 

,,Rozmówca: Czy współczuł Pan ofiarom, które przeżyły? Przez wiele miesięcy walczyły ze śmiercią, cierpiały.

  KK: Współczucie znam dobrze, ale jeśli komuś współczułem, to tylko sobie. Nigdy nie przyszło mi na myśl, że należy czuć to w stosunku do ofiar czy ich rodzin. Cieszyła mnie moja robota, krew, śmierć, cierpienie ofiar i to było najważniejsze. Powiem więcej, gdy się dowiedziałem, że niektórzy wylizali się z moich uderzeń, to byłem zły na siebie, że mogłem tak spartaczyć robotę.

(...)Rozmówca: Co by Pan robił w razie zwolnienia z więzienia?

  KK: (...)Planowałem też wysadzenie wiaduktu kolejowego, mordowanie dzieci i starych. Nie zdążyłem, trudno."


  • 0

#24

Tiga.
  • Postów: 259
  • Tematów: 27
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Przypomnę, że psychopaci to nie tylko seryjni mordercy, oraz to, że to nie jest podział na niepsychopatów i psychopatów. Skala pomiędzy nimi jest płynna i mówi sie o cechach psychopatycznych. Gdzieś w internecie rozwiazywalem kilka testów na psychopatie, są darmowe i powszechne.
Ponadto nieprawdą jest, że psychopaci nie są empatyczni, mogą ale nie muszą być. Problem jak zwykle to bywa jest dość zawiły.

"Empatia (gr. empátheia „cierpienie”) – zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób[1](empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza)."

- wikipedia
  • 0

#25

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ponoć spojrzeć w oczy seryjnego psychopatycznego mordercy, to jak spojrzeć w bezkresną czerń niepojętej mrocznej siły. Człowiek to organizm zjednoczony psychicznie i fizycznie; potrzeba tożsamości z sobą, jak i innymi ludźmi to przykład naszego zdrowia psychicznego. W przypadku seryjnych morderców, problem tego czy, i jakimi w rzeczywistości są oni ludźmi, to, czy są wyjałowieni emocjonalnie, a okazywane przez ,,psychopatycznego" zabójcę Gary'ego Ridgway'a emocje, jak te, gdy ojciec jednej z kobiet zamordowanej przez Gary'ego zwanego ,,The Green Killer River", podczas publicznego procesu sądowego skazanego za 49 zabójstw Ridgway;a wybaczył mu, a skazany po prostu wzruszył się, jak ,,typowy", wzięty skądś z ulicy, ze wsi, z miasta - po prostu zwykły człowiek, mogłyby być dość problematyczne; jest do dziś, co można dostrzec po niektórych podzielonych opiniami w tym względzie: psychiatrach i psychokryminologach, nierozstrzygnięte. To czy Ridgway udawał stany emocjonalne podczas procesu go skazującego, albo to, czy jakaś namiastka emocji pozostała w nim na tyle, że się z jakiegoś prywatnego, ,,osobniczego" powodu, na dźwięk słów ,,wybaczam Ci", wzruszył, jest wstrząsającym dogłębnie widokiem. U jednych to oglądających wywołało efekt ironicznego politowania, a u innych z kolei zacisnęło lodowatą pętlę wokół brzucha, wywołując zarówno chłód i ciepło uczuć. Każdy rodzaj interakcji z osobą lub grupą osób seryjni mordercy sprowadzają do surowego osądu, w tym sensie, że stawiają swoją osobę i zaspokajanie swoich cielesnych żądzy w pierwszej kolejności, jakby ich percepcja nie akceptowała nikogo poza sobą samym i określonym ,,nieprzeszkadzającym" im zbiorowiskiem ludzi.

 

 

 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych