Skocz do zawartości


Zdjęcie

Psychopaci są wśród nas!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#1

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przez moment zastanawiałam się czy poruszyć ten temat. Przeszukując forum nie znalazłam tej tematyki, więc, to zrobiłam.

 

Może na początek taka sytuacja...

Pierwszy wykład. Do sali wszedł wykładowca. Stanął na przeciwko nas i zapytał.

" Jak uważacie? czy na tej sali są psychopaci?"

Spoglądaliśmy przez moment po sobie. Każdy , albo kiwał głową, że nie, albo wzruszał ramionami. Wtedy ten młody doktor powiedział.

" Jestem pewien , że wśród was , jest niejeden psychopata"

Wielu to zamurowało. Shok! Co nie? Niestety taka jest naga prawda. Psychopaci są w śród nas i wcale nie muszą to być seryjni mordercy.

 

 

...na każdego seryjnego mordercę przypada dwadzieścia lub trzydzieści tysięcy psychopatów którzy nie popełniają seryjnych morderstw.

To tekst z książki , która była  polecaną, zdaniem wykładowcy dla nas obowiązkową lekturą na studiach " Psychopaci są wśród nas". Ogólnie ciekawa lektura. Polecam. 

 

Zgadzacie się z tym , że psychopaci mogą egzystować pośród nas? Tak? Nie?

 

Nie będę podawać zbyt wielu szczegółów, bo inaczej nie rozwinie się rozmowa. Chciałabym jednak poznać wasze zdanie na ten temat.

Jak wyobrażacie sobie psychopatę? Jaki moglibyście podać jego profil psychologiczny? Jaki cechy? Zachowania? Pragnienia? Uczucia? A może brak uczuć? Czym taki psychopata się charakteryzuje ? Co go wyróżnia z tłumu? Czy potrafilibyście wyczaić takiego osobnika? Jeśli tak to po czym?

 

Poniżej zapodaję parę cytatów, które opisują psychopatów.

 

 

Wybierze cię, rozbroi swoimi słowami i będzie panował nad tobą swoją obecnością. Będzie zachwycał cię poczuciem humoru i rozmachem projektów. Pokaże ci wspaniałą zabawę, ale zawsze przyjdą rachunki do zapłaty. Będzie się uśmiechał i oszukiwał, i będzie przerażał cię swoim spojrzeniem. A kiedy z tobą skończy - a skończy z tobą - porzuci cię, zabierając twoją niewinność i dumę. Pozostawi ci smutek i niewiele więcej doświadczenia i długo będziesz się zastanawiać, co się stało, w czym tkwił twój błąd. A jeśli ktoś podobny do niego zastuka do twoich drzwi, czy znowu je otworzysz?

 

Z tekstu podpisanego „Psychopata w więzieniu"

 

 

 

Czy obchodzą mnie inni ludzie? Ciężka sprawa. Ale owszem, myślę, że jak najbardziej... tylko nie pozwalam, żeby uczucia mnie krępowały... to znaczy, jestem życzliwy i przyjacielski jak wszyscy, ale - powiedzmy sobie szczerze - każdy próbuje cię wyrolować. [...] Trzeba uważać, panować nad uczuciami. Na przykład potrzebujesz czegoś albo ktoś ci wejdzie w drogę... może planuje jakiś kant... załatwiasz sprawę... robisz, co należy. [...] Czy jest mi nieprzyjemnie, kiedy muszę kogoś skrzywdzić? No, czasami. Ale zwykle to tak, jakby... och... [śmiech]... a jakie to uczucie, rozgnieść insekta?

 

Psychopata odsiadujący wyrok za porwanie, gwałt i wymuszenie

 

 

 

Usiadłam, wyjęłam notatnik, a gość natychmiast mi powiedział, że mam piękne oczy. Zdołał wpleść do wywiadu mnóstwo komplementów dotyczących mojej urody - nie mógł wyjść z podziwu nad moimi włosami. Zanim skończyliśmy, czułam się już niezwykle... hm, ładna. Jestem osobą ostrożną, zwłaszcza kiedy wykonuję swoją pracę, i na ogół umiem rozpoznać oszusta. Po wyjściu na zewnątrz nie mogłam uwierzyć, że dałam się nabrać na taką sztuczkę"

Kobieta przeprowadzająca wywiad z więźniem

 

 

Zapraszam do ciekawej dyskusji :)


Użytkownik Endinajla edytował ten post 08.07.2016 - 23:47

  • 0



#2 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

To bardzo niedokładne założenia. Aby powstał psychopata muszą zostać spełnione pewne warunki; życie w trudnym społeczeństwie, ciężkie doświadczenia życiowe, trudne dzieciństwo. Jeśli na każde społeczeństwo 1% ludzi dopuści się przestępstw kwalifikowanych do bycia "psychopatą" (bardzo ogólnikowe określenie) to i tak będzie dużo.

 

Rozwiązaniem problemu nie jest budowanie więzień czy zakładów, ale eliminowanie ze społeczeństwa sytuacji i klimatu, który sprzyja powstawaniu skrzywień psychicznych.


Użytkownik critter edytował ten post 08.07.2016 - 23:58

  • 0

#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Zgadzacie się z tym , że psychopaci mogą egzystować pośród nas? Tak? Nie?

 

 

Tak  - zgadzam się.

Podobnie jak geje. pedofile, sodomici, fetyszyści, zwolennicy spiskowych teorii, umierający na raka lub dotknięci chorobą Alzheimera, cukrzycy, mańkuci, znęcający się nad żonami / dziećmi / psami i wielu, wielu innych...*

Wszystkich ich łączy jeden wspólny mianownik - żaden z nich nie wiesza sobie na szyi tabliczki z napisem "jestem taki,śmaki, czy owaki"

Jaki morał bajka niesie?

Może taki, że ludzie są różni.

Każdy skrywa jakąś swoją (większą / mniejszą tajemnicę i niewielu jest takich, którzy się z nią afiszują (a zasadniczo - mało kto upublicznia swoje... "upodobania", czy tam "orientacje".

Równie dobrze moglibyśmy analizować odsetek miłośników horrorów na metr kwadratowy ulicy, którą przechodzimy w drodze do pracy / szkoły/ kościoła.

Każdego (wcześniej, czy później - przy dokładniejszej obserwacji) da się rozszyfrować, tyle, że nikomu tak naprawdę na tym nie zależy.

Bo tak wygląda teraz świat - żyjemy obok siebie.

Inaczej mówiąc - większość z nas ma w... głębokim poważaniu to, kogo mija w drodze na przystanek autobusowy, czy komu mówi "dzień dobry" na klatce schodowej..

 

P.S.

* Ta gwiazdka jest po to żeby  zaznaczyć zupełną przypadkowość podanych "odstępstw od reguły" (specjalnie w cudzysłowie, bo konia z rzędem temu, kto zdefiniuje regułę).

 

Co zaś do przykładów, które podałaś, powiem tak - daj nam panie Boże tylko takich "psychopatów", których największym przewinieniem będzie zbałamucenie niedowartościowanej panny, przypadkowo zatrudnionej w sektorze więziennictwa.

Amen.

 

Pytanie brzmi - co z tego wynika?


  • 2



#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

na każdego seryjnego mordercę przypada dwadzieścia lub trzydzieści tysięcy psychopatów którzy nie popełniają seryjnych morderstw.

Ba! Wielu seryjnych morderców nie było wcale psychopatami.


  • 2



#5

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Rozwiązaniem problemu nie jest budowanie więzień czy zakładów, ale eliminowanie ze społeczeństwa sytuacji i klimatu, który sprzyja powstawaniu skrzywień psychicznych.

Masz rację, jak to sie mówi lepiej zapobiegać niż leczyć :)

 

 

To bardzo niedokładne założenia. Aby powstał psychopata muszą zostać spełnione pewne warunki; życie w trudnym społeczeństwie, ciężkie doświadczenia życiowe, trudne dzieciństwo. Jeśli na każde społeczeństwo 1% ludzi dopuści się przestępstw kwalifikowanych do bycia "psychopatą" (bardzo ogólnikowe określenie) to i tak będzie dużo.

Czynniki socjologiczne nie zawsze muszą być warunkiem powstania psychopatii. Owszem mają wpływ na dokonywanie przestępstw w późniejszym wieku. Na pewno wielu z nas zna chodź jedno dziecko pochodzące z dobrej rodziny, które dokonało jakiejś okropnej rzeczy. Znam chłopaka , który w wieku 6 lat utopił swojego kotka. Znam chłopaka , który za młodu lubił wyrywać skrzydełka owadom, a moja koleżanka , dawno temu na wakacjach wysypała mi wszystkie moje biedronki z wiaderka ( jako dziecko lubiłam zbierać biedronki a potem się im przyglądać, kochałam i kocham przyrodę) i wszystkie zabiła, zgniotła , zmiażdżyła, doprowadzając mnie tym samym do płaczu. Znam faceta, który chciał zabić psa ( uciąć mu głowę). Zabrałam mu tego psa, dosłownie weszłam na jego posesję , odwiązałam z łańcucha i zabrałam do siebie. Jednak kiedy nas w domu nie było facet włamał się, zabrał psa i go zabił. Z zawodu rzeźnik , ale policja i tak się dowiedziała, ale nic mu nie zrobili. Ci wszyscy ludzie pochodzili z dobrych domów, Tam nigdy nie było patologii, a ten rzeźnik miał bardzo kochającą matkę.

 

Poniżej zapodaje cytat z książki "Psychopaci są w śród nas" Cytaty z tej książki użyję jeszcze w tym poście.

 

Moja ulubiona seria historyjek obrazkowych to Cahin & Iiobbes, W pewnej historyjce poirytowany Calvin krzyczy: „Dlaczego muszę już iść spać? Nigdy nie wolno mi robić tego, na co mam ochotę! Jeszcze pożałujecie, jeśli z tego powodu wyrosnę na jakiegoś psychopatę!". „Nikt nie wyrósł na psychopatę dlatego, że musiał chodzić spać o rozsądnej porze" - odpowiada ojciec. „Tak - mówi Calvin - ale nie pozwalacie mi także żuć tytoniu! Nigdy nie wiadomo, co może doprowadzić mnie do ostateczności!"

Calvin wyraża tu bodaj najpopularniejsze uogólnienie na temat psychopatii: psychopatia jest skutkiem doświadczonego w dzieciństwie urazu psychicznego lub niesprzyjających okoliczności - ubóstwa, emocjonalnej i fizycznej deprywacji lub molestowania, odrzucenia przez rodziców, niekonsekwentnych metod wychowawczych i tak dalej. Niestety, wnioski z praktyki klinicznej i badań naukowych nie są tak rozstrzygające. Ogólnie rzecz biorąc, nie znajduję jednak przekonujących dowodów na to, że psychopatia wynika bezpośrednio z wczesnego oddziaływania czynników społecznych lub środowiskowych. {Zdaję sobie sprawę, że moje stanowisko będzie nie do przyjęcia dla osób, które wyprowadzają wszelkie antyspołeczne

działania dorosłych - od drobnych kradzieży do masowych mordów - z maltretowania lub deprywacji w dzieciństwie). Zaniedbywanie i brutalne traktowanie mogą wyrządzić dziec- 177 ku ogromne szkody psychiczne . Wiele dzieci z takim urazem ma niższy iloraz inteligencji, jest bardziej skłonnych do depresji, prób samobójczych, niekontrolowanego zachowania i narkomanii, a także przemocy i działań niezgodnych z prawem. W wieku przedszkolnym zaniedbywane i maltretowane dzieci częściej niż inne wpadają w gniew, odmawiają wykonania poleceń i wykazują brak entuzjazmu. Rozpoczynając naukę w szkole, są zwykle nadpobudliwe, łatwo się rozpraszają, nie potrafią panować nad sobą i nie cieszą się sympatią rówieśników. Nie czyni to z nich jednak psychopatów. Nie ma wątpliwości, że rozwiązanie tych problemów dzieciństwa doprowadziłoby ostatecznie do radykalnego spadku przestępczości i innych zaburzeń społecznych. Ale jest mało prawdopodobne, że porównywalnie zmniejszyłaby się liczba psychopatów i drastyczność ich antyspołecznego zachowania.

 

Niektóre pojęcia są przez zwykłych ludzi niezwiązanych z psychologią czy psychiatrią, mylnie odbierane. Te pojęcia to: psychopatia, socjalne zaburzenia osobowości oraz psychoza. psychopata nie jest psychotykiem.

 

Taki cytat odnośnie świadomości postrzegania zamiennych pojęć pojęć. Coś w tym jest.

 

 

Oto interesująca rozmowa, którą mój doktorant (D) przeprowadził z pewnym więźniem (W):
D: - Czy lekarz psychiatra, która oceniała pana w więzieniu, przekazała panu jakieś informacje?

W: - Powiedziała mi, że jestem... nie socjopatą... psychopatą. Zabawnie było. Mówiła, żebym się nie przejmował, bo psychopata może zdarzyć się nawet wśród lekarzy i prawników. Odpowiedziałem: „Jasne, rozumiem. Gdyby się pani znalazła w porwanym samolocie, wolałaby pani siedzieć obok mnie czy obok jakiegoś socjopaty albo neurotyka, który robi w gacie i doprowadza do ogólnej katastrofy?". Mało brakowało, a spadłaby z krzesła. Jeśli ktoś chce mnie diagnozować, wolałbym być psychopatą niż socjopatą.

D: - Czy to nie to samo?

W: - Skąd. Socjopata źle się zachowuje, bo wychowano go niewłaściwie. Może ma pretensje do społeczeństwa. Ja nie mam żadnych pretensji. Nie żywię wrogości. Po prostu jestem, jaki jestem. Tak, myślę, że psychopata to dla mnie dobre określenie.

źródło: książka "Psychopaci są wśród nas"

 

 

 

Co zaś do przykładów, które podałaś, powiem tak - daj nam panie Boże tylko takich "psychopatów", których największym przewinieniem będzie zbałamucenie niedowartościowanej panny, przypadkowo zatrudnionej w sektorze więziennictwa.

Amen.

Pytanie brzmi - co z tego wynika?

 

Podałam taki przykład by pokazać, że nie wszyscy , których określa się mianem psychopatów muszą być okrutnymi sadystami.  Psychopaci w dużej mierze nie są sadystami, ale mogą się nimi stać w zależności jakie potrzeby nimi kierują. Psychopata nie posiada empatii ( współodczuwania), nie potrafi zrozumieć drugiego człowieka i przez to nie potrafi poczuć jego cierpienia. Gdybyś był psychopatą, to na płonącego człowieka patrzył byś jak na płonące drzewo, bez emocji. Wykorzystał byś swoją kobietę czy przyjaciela i jeszcze próbowałbyś szukać plusów tego postępowania. Odpowiadałbyś " To co , że zwędziłem mu trochę kasy i rozwaliłem auto? Odszkodowanie jakie za to dostał, starczyło jeszcze na to, żeby se coś porządnego zafundować. W pewnym sensie mu pomogłem. Nie czuję się winny"

 

Jeśli chcesz takie grubsze przykłady to: mówisz - masz

 

 

• Richard Ramirez, czciciel szatana i seryjny morderca znany jako Nocny Łowca, który z dumą głosił, że jest „zły". Został skazany w 1 987 roku za trzynaście zabójstw i trzydzieści innych ciężkich przestępstw, w tym rabunek, kradzież z włamaniem, gwałt oraz usiłowanie zabójstwa .
'• John Gacy z Des Plaines w Illinois, przedsiębiorca budowlany i Człowiek Roku Niższej Izby Handlowej, który bawił dzieci jako klaun Pogo, sfotografował się z żoną prezydenta Cartera, a w latach siedemdziesiątych zamordował trzydziestu trzech młodych 3 ludzi i zakopał większość zwłok pod podłogą swojego domu .
• Charles Sobhraj, obywatel Francji urodzony w Sajgonie, opisywany przez własnego ojca jako „destruktor", międzynarodowy oszust, przemytnik, hazardzista i morderca, który w latach siedemdziesiątych pozostawił za sobą na terenie południowo- wschodniej Azji opróżnione portfele, bezradne kobiety, turystów odurzonych narkotykami oraz zwłoki .
• Jeffrey MacDonald, lekarz wojskowy Zielonych Beretów, który w 1970 roku zamordował żonę i dwójkę dzieci. Twierdził, że zbrodni dokonały „ćpuny", wzbudził wielkie zainteresowanie środków masowego przekazu i stał się tematem książki i filmu zatytułowanych Fata! Vision .
• Gary Tison, morderca, który po mistrzowsku manipulował systemem sądownictwa karnego. W 1978 roku zbiegł z więzienia w Arizonie wspomagany przez swoich trzech synów i brutalnie odebrał życie sześciu osobom '.

• Ted Bundy, „panamerykański" seryjny morderca odpowiedzialny za śmierć kilkudziesięciu młodych kobiet w połowie lat siedemdziesiątych. Twierdził, że czytał zbyt wiele pism pornograficznych i że „złośliwa istota" opanowała jego świadomość. Został stracony na krześle elektrycznym na Florydzie .
• Clifford Olson, seryjny morderca z Kanady, przekonał władze do zapłacenia mu stu tysięcy dolarów za wskazanie miejsca, w którym pogrzebał swoje młode ofiary, a teraz czyni wszystko, aby pozostać w centrum zainteresowania .

• William Bradfield, elokwentny nauczyciel greki i łaciny, skazany za zamordowanie koleżanki z pracy i dwojga jej dzieci .
• Ken McElroy - „bez wyrzutów sumienia i skruchy rabował, gwałcił, palił, napadał [...] obywateli Skidmore w Missouri" przez całe lata, dopóki w 1981 roku nie został zastrzelony na oczach czterdziestu pięciu osób .
"

 

Tych przypadków jest więcej. Psychopaci nie zawsze są psychotykami. Taki schizofrenik zabije osobę, bo kazali mu kosmici czy nie wiadomo co mu kazało. Psychopata, potrafi zrobić to z premedytacją i jest świadomy tego co robi.  W tym szczególe tkwi problem, to jest osobowość a nie choroba psychiczna. Psychopaci często pomniejszają własne zło.

 

 

Następnego dnia biorę gazetę i czytam o numerze, który wyciąłem - o napadzie albo gwałcie. Są wywiady z pokrzywdzonymi. Podają ich nazwiska w prasie. Kobiety, na przykład, mówią o mnie miłe rzeczy - że byłem uprzejmy i taktowny, bardzo skrupulatny. Po prostu nie traktowałem ich brutalnie. Niektóre z nich mi dziękowały.

 

 

Zrobiono ze mnie dupka i kozła ofiarnego. [...] kiedy patrzę w przeszłość, widzę, że bardziej byłem pokrzywdzonym niż sprawcą" - twierdził John Wayne Gacy, seryjny morderca psychopata, który po torturach zabił trzydziestu trzech chłopców i młodych mężczyzn

 
 

 

 

W książce poświęconej Kennethowi Taylorowi - dentyście, który pobił żonę podczas miesiąca miodowego, zdradzał ją, a potem zakatował - Peter Maas cytuje Taylora:

 

„Kochałem ją tak gorąco.Tak bardzo mi jej brak. Wydarzyła się tragedia. Straciłem najlepszą kochankę, najlepszą przyjaciółkę. [...] Czemu nikt nie może pojąć, przez co teraz przechodzę?" .

 

 

Te kwestie trzeba odróżnić. Też trzeba mieć na uwadze to, że ktoś będący psychopatą, może mieć również jakąś chorobę psychiczną..

 

 

Ba! Wielu seryjnych morderców nie było wcale psychopatami.

W zależności jak rozumiesz termin "psychopata" , bo ja przez termin "psychopata" rozumiem jednostkę , która dopuszcza się przestępstw, wykroczeń, ale problem nie tkwi w chorobie, jak w przypadku psychozy a w osobowości lub w zaburzeniach neurologicznych bardziej .

 

 

.


  • 0



#6

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czytalem sporo o tym kiedys, wiadomo psychopata wcale nie musi od razu byc seryjnym morderca , choc troche tak sie przyjelo przez filmy, brak uczuc u wlasnie psychopatow czy nawrt nazwe, moze zostac wybitnym chirurgiem czy cos, powiem szczerze ze w swoim otoczeniu mam dwie osoby, ktore smialo moglbym nazwac psychopatami ogolem psychopaci tez glupi nie sa moga nawrt zajsc w danej karierze niz przecietny czlowiek bez jakichs wiekszych zaburzen psychicznych.

Edit: Napisalem specjalnie wiekszych, gdyz wg. mnie nikt na tym swiecie nie jest normalny.

Użytkownik Blancik edytował ten post 09.07.2016 - 13:26

  • 1



#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja rozumiem termin psychopata tak jak psychologowie - osoba posiadająca pewien typ zaburzeń emocjonalnych i osobowościowych tzw. psychopatię.

 

Seryjni mordercy najczęściej reprezentują typ aspołecznych zaburzeń osobowości bądź narcystyczną, bądź histrioniczną, niekiedy zaburzeń borderline. Może się to pokrywać z psychopatią ale nie musi. Wielu przestępców seksualnych zabija nie z powodu wyobcowania i braku emocji, ale wręcz z powodu nadmiaru emocji które nie miały jak inaczej znaleźć ujścia. Ponadto część morderców ma zaburzenia schizofreniczne a inni są niedorozwinięci umysłowo.


  • 2



#8

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ja rozumiem termin psychopata tak jak psychologowie - osoba posiadająca pewien typ zaburzeń emocjonalnych i osobowościowych tzw. psychopatię.

No to myślisz podobnie jak ja :)

 

 

Seryjni mordercy najczęściej reprezentują typ aspołecznych zaburzeń osobowości bądź narcystyczną, bądź histrioniczną, niekiedy zaburzeń borderline. Może się to pokrywać z psychopatią ale nie musi. Wielu przestępców seksualnych zabija nie z powodu wyobcowania i braku emocji, ale wręcz z powodu nadmiaru emocji które nie miały jak inaczej znaleźć ujścia. Ponadto część morderców ma zaburzenia schizofreniczne a inni są niedorozwinięci umysłowo.

O tym też pisałam.

 

Poza tym psychopaci w dużej mierze właśnie przejawiają w sobie narcyzm. Osobowości narcystyczne mieli m.in Hitler i Stalin


  • 0



#9

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie. Ty pisałaś że każdy przęstępca z zaburzeniami osobowości - niezależnie od rodzaju - to dla ciebie psychopata. To tak jakby każdego chorego z gorączką uznać za malaryka.


  • 0



#10

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W dodatku występowania psychopatii nie stwierdza się zerojedynkowo tylko raczej procentami. Tak samo jak chyba wszystkie inne zaburzenia, np. nerwice, ma różne stopnie zaawansowania. Psychopata to nie jest określenie brutalnego mordercy, choć utarło się jako jego potoczne określenie, bo faktycznie wielu zbrodniarzy przejawiało objawy zaawansowanej psychopatii, przede wszystkim brak empatii.

Użytkownik Legendarny. edytował ten post 09.07.2016 - 16:56

  • 1



#11

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Nie. Ty pisałaś że każdy przęstępca z zaburzeniami osobowości - niezależnie od rodzaju - to dla ciebie psychopata. To tak jakby każdego chorego z gorączką uznać za malaryka.

Może źle sie wyraziłam, wiec podaję wypowiedź profesora Roberta D. Hare, bo o to mi właśnie

chodzi.

 

Według DSM-III i DSM-III-R, a także wydanego niedawno DSM-IV (1994), termin anty socjalne zaburzenia osobowości odnosi się przede wszystkim do zespołu antyspołecznych i przestępczych zachowań. Większość przestępców spełnia kryteria tej diagnozy. Psychopatia natomiast jest definiowana przez zespół społecznie dewiacyjnych zachowań oraz cech osobowościowych. Większość przestępców nie jest psychopatami, psychopatami zaś jest wiele osób, które działają nie całkiem zgodnie z prawem, a pozostają na wolności. Warto o tym pamiętać, zasięgając porady co do psychopaty, którego napotkaliśmy na swojej drodze. Trzeba się upewnić, czy nasz doradca zna różnicę między antysocjalnymi zaburzeniami osobowości i psychopatią" .

teraz zrozumiałeś?

 

Istnieją też specjalne testy, które oceniają poziom zaburzenia i pomagają wyłaniać psychopatów. Jedni mogą mieć najwyższy poziom inni niższy.  Nazywa się to Skala Obserwacyjna Skłonności Psychopatycznych .


  • 0



#12

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zależy co rozumiemy przez psychopatię.

 

Myślę, że na dobrą sprawę u każdego można się dopatrzeć psychopatycznych cech. Chyba, że to ja jestem jakaś dziwna... Chociaż to akurat nie ulega wątpliwości. Ja jestem dziwna.

 

Na przykład lubię filmy katastroficzne a nawet realne katastrofy przedstawiane w mediach są dla mnie w chory sposób interesujące. Wyobrażam sobie jak to wszystko musiało wyglądać i chcę wiedzieć jak najwięcej. Po usłyszeniu o WTC czy katastrofie smoleńskiej pamiętam, że cała się trzęsłam. I nie wydaje mi się by przyczyną był czysty strach a już na pewno nie współczucie(o tym pomyślałam później, gdy dotarło do mnie, że każdy ze zmarłych miał rodzinę). Bardziej adrenalina, ekscytacja, fascynacja. Uczucie jak przy skoku na bandżi.

Co nie znaczy, że sama byłabym w stanie rozbić samolot by to poczuć.

 

Nigdy nie interesował mnie udział w niezgodnych z prawem działaniach. W szkole nie chodziłam na wagary a gdy swego czasu przyszło mi pracować w firmie nie będącej fair wobec klientów czułam się okropnie i robiłam co mogłam by pomóc. I sama nigdy nie angażowałam się w machlojki.

Czuję wstręt do wszelkich manipulacji i oszustw od czasu gdy we wczesnej podstawówce zostałam ukarana za coś co zrobili moi koledzy a w czym ja nie brałam udziału. Zrobili ze mnie kozła ofiarnego a ja nie miałam dowodów, że jestem niewinna. Było to bardzo bolesne. Nie chcę by ktokolwiek się czuł tak jak ja wtedy.  

 

BTW. Podobają mi się psychopaci... w filmach. Jest coś fascynującego gdy postać na ekranie szykuje się do zabójstwa, z beznamiętnym wzrokiem i uśmiechem szaleńca. Aż człowiekowi dreszcz przechodzi po plecach gdy wie, że za chwilę ofiara zginie. Zwłaszcza, że często śmierć przychodzi wówczas szybko i w sposób pozbawiony rozlewu krwi. 

Nie mogę natomiast patrzeć gdy w filmie jakiś idiota macha na oślep siekierą albo z krzaków wyskakuje yeti z zamiarem pożarcia wszystkiego co się rusza.

Jak już zabijać to z klasą, lol.


  • 1



#13

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Myślę, że na dobrą sprawę u każdego można się dopatrzeć psychopatycznych cech.

Tu masz chyba rację. W otoczeniu, nie ważne gdzie sie znajdziemy- szkoła, praca, studia , to zawsze trafi się jakiś zadufany w sobie narcyz, albo zmobilizowany idący do przodu , po przysłowiowych trupach, doprowadzający innych do obłędu.

 

 

Na przykład lubię filmy katastroficzne a nawet realne katastrofy przedstawiane w mediach są dla mnie w chory sposób interesujące. Wyobrażam sobie jak to wszystko musiało wyglądać i chcę wiedzieć jak najwięcej. Po usłyszeniu o WTC czy katastrofie smoleńskiej pamiętam, że cała się trzęsłam. I nie wydaje mi się by przyczyną był czysty strach a już na pewno nie współczucie(o tym pomyślałam później, gdy dotarło do mnie, że każdy ze zmarłych miał rodzinę). Bardziej adrenalina, ekscytacja, fascynacja. Uczucie jak przy skoku na bandżi.

Co nie znaczy, że sama byłabym w stanie rozbić samolot by to poczuć.

Jak był atak na  WTC  to pamiętam stałam przed telewizorem i patrzyłam jak w transie ( podobnie jak z katastrofą smoleńską). Zawsze tak mam, nie wiem czemu tak się dzieje, ale na początku, jak słyszę coś wstrząsającego to ani nie płaczę, ani nie reaguję w jakikolwiek sposób, po prostu nic w tym momencie nie czuję. Taki shok! . Emocje uruchamiają się  dopiero po 5- 10 minutach. To jest też ten czas w którym bez namysłu robię różne rzeczy , np. ratując komuś życie. W tym momencie w ciągu tych pierwszych minut, działam całkowicie bez emocji, bez lęku i jakichkolwiek zasad, działam jak automat. Na pewno wielu ludzi tak ma, w momencie zagrożenia czyjegoś życia.

 

 

Nigdy nie interesował mnie udział w niezgodnych z prawem działaniach. W szkole nie chodziłam na wagary a gdy swego czasu przyszło mi pracować w firmie nie będącej fair wobec klientów czułam się okropnie i robiłam co mogłam by pomóc. I sama nigdy nie angażowałam się w machlojki.

Czuję wstręt do wszelkich manipulacji i oszustw od czasu gdy we wczesnej podstawówce zostałam ukarana za coś co zrobili moi koledzy a w czym ja nie brałam udziału. Zrobili ze mnie kozła ofiarnego a ja nie miałam dowodów, że jestem niewinna. Było to bardzo bolesne. Nie chcę by ktokolwiek się czuł tak jak ja wtedy.

Psychopaci są w śród nas ,niestety.

Pamiętam moja pierwsza praca- staż w ośrodku  wychowawczym. Nie było by w tym nic złego gdyby nie pewna psychopatka- pracownica ośrodka. Ona była pracownikiem a ja tylko stażystką. Okropny babsztyl, w śród pracowników miała wielu przyjaciół i tym samym, wspólników w jej gierkach. Już na początku mnie o wszystko obwiniały, musiałam im usługiwać. Wykorzystywały to w 100% , że byłam od nich poziom niżej, stażysta - wiadomo. Odnosiły się do mnie z taką oschłością, zawsze znajdywała we mnie słabe punkty i na nich bazowała. W końcu to zrobiła. Nastawiła przeciwko mnie większość nastolatków z placówki. Była świadoma tego , że kto jak kto , ale oni potrafią ostro wejść za skórę.  Już na samym początku, kiedy mnie oprowadzała powiedziała swoim protegowanym " Tej pani sie nie słuchajcie, mnie się słuchajcie" Na początku odebrałam to jako żart, ale... to nie był żart. O czym przekonałam się już niebawem.   dzieciaki w ogóle sie mnie nie słuchały, żadnego szacunku względem mnie nie było, żadnego autorytetu nie miałam wśród nich , a ta szmata jeszcze nałogowo zwracała mi uwagę na ich oczach. Jednak nie mogłam rezygnować i musiałam dokończyć staż. To była chyba jedyna osoba , którą tak znienawidziłam. Jednak próbowałam z nią rozmawiać " Dlaczego to robisz? Co ja ci zrobiłam?"- pytałam. Ona stroiła fochy i w ogóle mi nie odpowiadała. Olewała mnie całkowiciei  każde moje prośby o uzasadnienie swojego postępowania. Zachowywała sie jak chora psychicznie.  Coś we mnie pękło. Po dłuższym czasie całkowicie nic nie robiłam sobie z jej docinek. Tak jakby do mnie to nie docierało. Czasami potrafiłam sie perfidnie uśmiechnąć jej w twarz i pomimo, że ona była za mnie odpowiedzialna , nie wykonać tego czego chciała. Jak sprzątaczka wzięła wolne one kazała mi sprzątać, cały ośrodek. Powiedziałam, że nie będę i koniec. Zgłosiła to do kierowniczki, ale udało mi się kierowniczkę przekonać , że nie powinnam sprzątać.  Sprzątała ta , która za mnie odpowiadała. Czasami nie mogłam się napatrzeć jak to robi. Widziałam jak mnie nienawidzi i vice versa. Tak, miałam ochotę jej łeb ukręcić, za to co mi zrobiła, za ten stres i przepłakane noce. Jednak nie chciałam zniżać się do jej poziomu, bo gówno ruszyć to tydzień śmierdzi. Miałam swoje zasady i nie należę do tych co krzywdzą innych. Jestem dobrym człowiekiem i jak widać nie takim słabym psychicznie. Zaczęłam obserwować jakie dzieciaki ją ubóstwiają, jakie są neutralne a jakie jej wprost nie cierpią. Dla tych ostatnich starałam sie być lepsza od niej. Szybko zyskałam sobie szacunek wśród nich i przy okazji dobrych sojuszników i informatorów. Lecz ja w odróżnieniu  do tej wrednej baby, nie nakierowywałam dzieci przeciwko niej, tak jak robiła to ona. , bo to była walka między mną a nią. Młodzież nie powinna w tym uczestniczyć  Pomimo, że przy dzieciach nie okazywałam jakiejkolwiek wrogości względem niej, one nie były takie w ciemię bite i szybko pokapowały sie o co came on.. Po jakimś czasie ona również miała piekło, takie samo jakie zafundowała mi. Widzę nie poddała się i raz jak przyszłam w butach na klocku, z marszu mnie opierdzieliła a potem kazała mi znosić po schodach ciężkie pudła, omal bym z tych schodów nie spadła, raz się zachwiałam nawet. Nie wszyscy z pracowników byli źle do mnie nastawieni i parę razy mi pomogli. Zastanawiałam się, czy ona liczyła na to , że zlecę z tych schodów? Pewnie tak, bo kazała mi to robić akurat wtedy gdy miałam założone takie buty. Zawsze nosiłam adidasy. Nawet gdyby to była prawda, to ja bym jej tego nie zafundowała.  Zawsze powtarzałam sobie " Bóg jest cierpliwy , ale sprawiedliwy" . Nie potrwało długo  i ona spadła ze schodów , ale w tak niefortunny sposób, że wylądowała w szpitalu. Mnie akurat w ten dzień w pracy nie było, więc nie wiem jak to się stało, podobno się poślizgnęła. W każdym bądź razie do końca stażu dotarłam. Dostałam dobre referencje.

Po roku pojechałam odwiedzić kierowniczkę i... czego sie dowiedziałam? Ten babsztyl co tak "umilał" mi życie zwolnił się, a jej koleżaneczki też już tam nie pracują. O przyczyny sie nie pytałam, bo nie wypadało.  Na własnej skórze odczułam , co to jest mieć psychopatę na karku.

 

 

BTW. Podobają mi się psychopaci... w filmach. Jest coś fascynującego gdy postać na ekranie szykuje się do zabójstwa, z beznamiętnym wzrokiem i uśmiechem szaleńca. Aż człowiekowi dreszcz przechodzi po plecach gdy wie, że za chwilę ofiara zginie. Zwłaszcza, że często śmierć przychodzi wówczas szybko i w sposób pozbawiony rozlewu krwi.

a możesz podać jakieś tytuły? :D Chciałabym kiedyś znaleźć taki film gdzie na koniec, psychopata nie zabija swojej ostatniej ofiary, lecz wszystko wskazywało na to, że to zrobi. W końcu wyjawia jej prawdę, że od samego początku ona była ofiarą , ale nie jego tylko tych których zabił, że oni chcieli zabić ją, a on ocalił jej życie. W końcu zdejmuje maskę i okazuje sie tym, który wydawał się jej nie lubić, przystojniak, który zdawał sie być ich przyjacielem, lecz tak naprawdę od samego początku był ich wrogiem , zakochanym w ich ofierze. taki romantic slasher :D Jak chcecie odpowiedzieć na to co napisałam na temat tego psychopatycznego mordercy, to odpiszcie w tym temacie http:http://www.paranorma...e-3#entry674328

by nie robić mętliku :D Jestem ciekawa czy w ogóle taki film istnieje. Chętnie bym se go obejrzała :)

 

 

Nie mogę natomiast patrzeć gdy w filmie jakiś idiota macha na oślep siekierą albo z krzaków wyskakuje yeti z zamiarem pożarcia wszystkiego co się rusza.

Jak już zabijać to z klasą, lol.

Mam to samo i popieram :)

 

Jestem ciekawa jakie psychopatyczne zachowania mają użytkownicy, moderatorzy itp. z paranormalne.pl :D Mięliście może podobną przygodę do mojej? Chodzi mi o takie starcie z psychopatą :D Jak się przed takimi bronić? Jak ich wyczuć, wyczaić, zawczasu? bo jak wiadomo , na początku świetnie się maskują ...Macie jakieś sprawdzone sposoby?


Użytkownik Endinajla edytował ten post 10.07.2016 - 16:19

  • 0



#14

Kaliusek.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ludzie mają podobno mniej psychopatyczne potrzeby w "życiu realnym" gdy zwyczajnie oglądają filmy, grają w gry oparte o straszne, obrzydliwe, odrażające historie. Gdzieś to kiedyś wyczytałem dawno temu czy też ktoś mi powiedział, nie pamiętam. :)

Moim skromnym zdaniem psychopaci, a raczej seryjni zabójcy są perfekcjonistami.


  • 0

#15

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ludzie mają podobno mniej psychopatyczne potrzeby w "życiu realnym" gdy zwyczajnie oglądają filmy, grają w gry oparte o straszne, obrzydliwe, odrażające historie. Gdzieś to kiedyś wyczytałem dawno temu czy też ktoś mi powiedział, nie pamiętam. :)

Z jednej strony nie powinno się.  ludziom dawać grać w takie gry i oglądać takich filmów Jest też druga strona medalu. Właśnie te mniej psychopatyczne potrzeby. Lepiej jak sie naogląda slashery i w taki sposób zaspokoi swoje potrzeby , niż jak miałby sobie zapewnić adrenalinę w inny sposób. Ludziom do życia potrzebna jest adrenalina i poczucie zagrożenia.  Taką mamy naturę, zwłaszcza ci co maja grupę krwi zero. To grupa krwi "łowców"


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych