Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pusty kaptur.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#16

Songblade.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pierwszy raz słyszę o duchu prowadzącym rower. Jednakże czytając ten temat wpadła mi pewna myśl do głowy. Mianowicie może ktoś z Twojej wioski nosi podobne ubranie do ubrania domniemanego ducha? Z biegiem czasu nic nie rzuciło Ci się w oczy, idąc po chleb i mleko jak to przytoczyłaś? :)

 

Rozumiem Cię jak wielki strach wtedy przeżyłaś. Nasz umysł potrafi płatać najróżniejsze figle, i na dowód tego dam Ci przykład z mojego życia: Mój pokój ma okno na oświetloną ulicę, w sposób taki że chodnik, płot parku, słupy oświetlone są światłem. Którejś nocy zaniepokoił mnie jakiś hałas obok mojego domu, zbliżyłem się do okna i ujrzałem człowieka w szarych spodniach, białoczarnej bluzie skierowanego wprost na moje okno. Zupełnie jak gdyby mnie obserwował, czekał tylko aż podejdę i go ujrzę. I wiesz co? Dopiero po dłuższej chwili przetwarzania tego widoku zrozumiałem na co patrzę. Był to po prostu drewniany słup z betonową podstawą na którego ktoś musiał nakleić tamtego dnia ulotki, lecz gra światła, ułożenie, perspektywa, wszystko to złozyło się na to że pierwszym wrażeniem był obserwator patrzący się na mnie.

 

Pisząc tu tą opowiastkę chciałbym tylko zaznaczyć jak wcześniej wspomniałem. W nocy iluzje wypadają lepiej. Skoro przez jakiś czas na Twojej drodze nie było nic, a potem nagle wyskoczyła ta istota z rowerem to prawdopodobnie był to jakiś zalany w sztok człowiek, w końcu mieszkasz na wsi, wiec sama dobrze wiesz jakie panują realia. Każda wioska ma swoich prezesów pod sklepem, ale też ludzi którzy zwyczajnie przesadzą danego dnia i potem próbują znaleźć w rowach drzwi własnego domu. Mógł się na Ciebie wtedy popatrzeć, a z powodu alkoholu nie odezwał się, nie kontaktował, mógł nawet stwierdzić że coś mu się przesłyszało (myślmy w dwie strony, tak jak on był ledwo widoczny dla Ciebie, tak Ty dla niego, a pewnie nawet jeszcze mniej) i po prostu poszedł dalej. Powróciłaś może na tą drogę za dnia? ujrzałaś jakieś ślady? O ile jestem w stanie uwierzyć w duchy prowadzące rower, o tyle nie uwierze że chodzą przy tym zygzakiem. Masakra, rozpisałem się jak nigdy, tak czy inaczej pozdrawiam :)


  • 3

#17

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z tym kapturem to prawie jak w klipie Wu-Tangu xD

A tak już poważniej - ja sam mam takie bluzy, że jak założe kaptur to pół twarzy spokojnie zakrywa, a jak jeszcze miało to miejsce w nocy, to nie ma się co dziwić plus strach ma wielkie oczy


  • 0



#18

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Koledze z Dani wisisz dużą flaszkę bo uratował ci 4 litery :szczerb:  To co widziałaś było prawdopodobnie zbieżunem - tak nazywała to moja babcia szeptucha. Zbieżuny nie są duchami ani samodzielnymi bytami - są raczej "widmem", emanacją czegoś co miało się zdarzyć ale się nie zdarzyło. Tego dnia miałaś śmiertelnie potrącić człowieka na rowerze ale dzięki pijanemu koledze udało się tego uniknąć, natomiast samo zdarzenie było tak mocno wpisane w twoją ścieżkę życia że mimo iż nie zaistniało to zobaczyłaś jego emanację. Uważaj na drodze.


  • 0

#19

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@opłoczeniec

 

Tak sobie myślę - a skąd ta absolutna pewność, że to właśnie był ten, no..."zbieżun", a nie jakiś miejscowy miłośnik płynnego słońca naszych sadów, który faktycznie ocknął się nad ranem na łonie przyrody i postanowił dospać już w domu?

I z czego wyprowadzasz wniosek, że autorka tematu miała go tej nocy rozjechać - poza oczywiście faktem, że miała ona wtedy wracać samochodem?


  • 0



#20

dusielec.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Koledze z Dani wisisz dużą flaszkę bo uratował ci 4 litery :szczerb:  To co widziałaś było prawdopodobnie zbieżunem - tak nazywała to moja babcia szeptucha. Zbieżuny nie są duchami ani samodzielnymi bytami - są raczej "widmem", emanacją czegoś co miało się zdarzyć ale się nie zdarzyło. Tego dnia miałaś śmiertelnie potrącić człowieka na rowerze ale dzięki pijanemu koledze udało się tego uniknąć, natomiast samo zdarzenie było tak mocno wpisane w twoją ścieżkę życia że mimo iż nie zaistniało to zobaczyłaś jego emanację. Uważaj na drodze.

To całkiem ciekawe co napisałeś, można gdzieś poczytać o takich przypadkach? Lub może sam znasz historie tego typu? Niestety google nie zna takiego sformułowania jak "zbieżun" :)) :P


  • 0

#21

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To całkiem ciekawe co napisałeś, można gdzieś poczytać o takich przypadkach? Lub może sam znasz historie tego typu? Niestety google nie zna takiego sformułowania jak "zbieżun" :)) :P

 

 

"Zbieżunem" nazywała to babcia, może to lokalna nazwa, nie mam pojęcia. Wbrew pozorom nie wszystko można znaleźć w internecie  :szczerb:  a zwłaszcza w Polsce gdzie praktycznie nikt nie zajmuje się badaniami folkloru. A opowieści znam sporo zarówno ze strony  ojca jak i matki: np czerwone napisy na niebie (niedługo po wojnie), ojciec opowiadał że to wyglądało jak napisy w kinie przechodzące przez całe niebo. Co było napisane nie ma pojęcia bo nie był to ani alfabet łaciński ani cyrylica. Matka z kolei jak była mała, miała koleżnkę z którą zawsze dzieliła się cukierkami (kilka lat po wojnie to było), której się zmarło. Kilka dni po pogrzebie przechodząc obok kościoła zobaczyła zmarłą koleżankę siedzącą na kościelnym murku i wyciągającą do niej rękę z cukierkami... Albo źrebak, który utopił się w bajorku i od czasu do czasu słychać było jego rżenie (to akurat osobiście słyszałem jak poszliśmy z kuzynem ryby łowić, spieprzaliśmy potem aż się kurzyło :szczerb: ). takie tam


@opłoczeniec

 

Tak sobie myślę - a skąd ta absolutna pewność, że to właśnie był ten, no..."zbieżun", a nie jakiś miejscowy miłośnik płynnego słońca naszych sadów, który faktycznie ocknął się nad ranem na łonie przyrody i postanowił dospać już w domu?

I z czego wyprowadzasz wniosek, że autorka tematu miała go tej nocy rozjechać - poza oczywiście faktem, że miała ona wtedy wracać samochodem?

Przecież napisałem że prawdopodobnie czyli w trybie przypuszczającym :szczerb: Natomiast jest faktem że od czasu do czasu spotykam się z historiami  że ktoś miał coś na pewno zrobić ale wystąpiła jakaś nieprzewidziana absurdalna przeszkoda po czym występowały "dziwne" zdarzenia a to pokrywa się akurat z nieszczęsnym zbieżunem czy też raczej z tym co o tym zjawisku słyszałem. Nic dramatycznego niby ale różnie to bywa bo czasem jest tak że co się odwlecze to nie uciecze. A czy opowieść koleżanki jest prawdziwa to zupełnie inna sprawa, w nocy strach ma zawsze wielkie oczy, kto samotnie szedł nocą wiejską drogą albo przez las ten wie :D  - zupełnie inne postrzeganie rzeczywistości i włączają się atawizmy.


Użytkownik opłoczeniec edytował ten post 05.07.2016 - 21:21

  • 0

#22

Jakruk.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szalejące, szczekające i piszczące psy na wsiach to normalka. Nie raz już chodziłem po wsi w nocy. Idziesz sobie grzecznie chodnikiem a tu wyskakuje jakiś mały ujadacz. Najpierw szczeka jeden pies a potem włącza się cała wieś. Więc to nic niezwykłego. Ten ktoś w kapturze to pewnie wynik zmęczenia lub siła sugestii. Sama wyobraziłaś sobie te zjawiska, ten pusty kaptur i zło płynące z oczu :).


Użytkownik Jakruk edytował ten post 25.07.2016 - 14:49

  • 0

#23

neurotoksyna.
  • Postów: 32
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawia mnie jedna rzecz, ta postac serio zaczela zdanie od slowa "ej..."?

D O double G!
  • 0

#24

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zastanawia mnie jedna rzecz, ta postac serio zaczela zdanie od slowa "ej..."?

D O double G!

 

przeczytaj jeszcze raz...

 

//

 

Zbieżun? pierwsze słyszę


  • 0

#25

neurotoksyna.
  • Postów: 32
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawia mnie jedna rzecz, ta postac serio zaczela zdanie od slowa "ej..."?

D O double G!

 
przeczytaj jeszcze raz...
 
//
 
Zbieżun? pierwsze słyszę
Heh, moj glupi blad, tak sie konczy czytanie tematow przy zasypianiu ;/ sorki za spam..

D O double G!
  • 0

#26

Glow!.
  • Postów: 14
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dawno temu babcia mojego ówczesnego ,,mężczyzny'' opowiadała nam o czymś podobnym...

Mianowicie,codziennie chodziła do sąsiedniej wsi po mleko do gospodarza,mimo że sami krowy posiadali,więc swoje mleko też. Ale jej matka wymyśliła,że jak Jadwiga (babcia) pojeździ do gospodarza to może ,,da miłości''. Otóż Jadzia miała 24 lata,ale z żadnym chłopem nic... I tak codziennie chodziła po kilka kilometrów z samego rana. Pewnego dnia,gdy pokonywała drogę,którą znała na pamięć zauważyła jakiegoś chłopa siedzącego przy drzewie. Przestraszyła się nie na żarty,szybko go minęła i przyśpieszyła kroku. Chłop szedł za nią. Nie wytrzymała i odwróciła się z pytaniem czego ten od niej chce. Zamarła. Chłop nie miał głowy. Poczuła niesamowity strach. Uciekła i już więcej po mleko nie poszła.

Może coś w tym jest? Albo nie chciała chodzić po mleko i nie wiedziała jak ma matce to powiedzieć ;D


  • 1

#27

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja bym go poprosił o autograf. :D

 


  • 2

#28

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chłop szedł za nią. Nie wytrzymała i odwróciła się z pytaniem czego ten od niej chce. Zamarła. Chłop nie miał głowy.

Pewnie ją (tą głowę) stracił dla niej. To się nazywa - miłość od pierwszego wejrzenia.

Szkoda, że nie skorzystała z okazji - wtedy jej matka nie suszyłaby jej (nomen omen) głowy - że nie ma absztyfikanta.

Pytanie tylko - czy miał on kaptur? To w nawiązaniu do tytułu tego tematu.

 


  • 0



#29

Glow!.
  • Postów: 14
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie mam pojęcia czy miał kaptur czy go nie miał,ale z opowiadań wynika,że nie miał głowy jak ten w kapturze. W sensie,że głowa była niewidzialna (?).

To było jakieś 60 lat temu,Jadwiga luźno o tym opowiadała i napisałam to raczej jako ciekawostkę,która mi się skojarzyła z tematem. 

Btw.,może i stracił dla niej głowę,ale Jadzia i tak wyszła za gospodarza,tego od mleka ;).


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych