Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czyjaś obecność w mieszkaniu

duch obecność

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

iinka.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Razem z chłopakiem wynajmujemy mieszkanie od pół roku. W ostatnich dwóch miesiącach zaczęły się dziać sytuacje, których nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć. Od czasu do czasu chłopak podczas snu miał wrażenie, że coś go zaczyna dusić, nie mógł się ruszyć, dopiero ja słysząc co się dzieje, bo wydawał naprawdę przerażające odgłosy, budziłam go. Oprócz tego ma wrażenie, że coś na nim siedzi i dusi, obok tego dziwne sny typu migoczące twarze, ciemne dróżki. Wzięlibyśmy to za paraliż senny, chociaż mimo wszystko napiliśmy się święconej wody i porobiliśmy krzyże w każdym pomieszczeniu na drzwiach no i zaczęło się - nocne wrażenie duszenia wzmogło się, obok tego wszystkiego od miesiąca często spadają różne przedmioty, to talerz się potłucze, to kubek spadnie, to długopis spada na ziemię, zdarzy się, że coś muśnie nogę podczas zasypiania. Oprócz tego raz mogłabym przysiąc, że kiedy usypialiśmy się już, to coś położyło się między nami, jestem tego pewna, kolejnym razem poczuł to chłopak. Przy tym wszystkim czuje się niewytłumaczalny niepokój, ja jak jakieś dziecko boję się w nocy wstać do łazienki. Dziś w nocy wydarzyło się, coś, co nakłoniło mnie, żeby tu napisać i zwrócić się z pytaniem, co to może być, może ktoś coś poradzi. Dziś w nocy chłopak spał w innym pokoju niż ja, i nagle słyszę charakterystyczne jęki, jakby tracił powietrze. Pobiegłam, zbudziłam, i szczerze się przestraszyliśmy, ja pewnie bardziej, i stwierdziliśmy, że będziemy razem spać, ale już w drugim pokoju. Co D. zasnął, to znów to samo, seriami. Twierdzi też, że w pewnym momencie tego duszenia poczuł, jak coś w niego wchodzi, coś jak duża masa powietrza i przed oczami stanęła mu jego sylwetka z ustami wciągniętymi do środka ciała.Dziś, po ochłonięciu, twierdzi, że w pewnym momencie patrząc na drzwi widział małą białą postać, która bujała w tył i w przód się, trwało to dłuższy czas, aż znikła wraz ze smugą światła samochodu. Ostatnio też wszystko między nami się psuje, a wchodząc do tego mieszkania czuje się jakiś taki brak energii i rozdrażnienie, ciężko z koncentracją. Zaznaczę, że wszystko to dotyczy głównie chłopaka, ja ostatnio tylko poczułam jak podczas snu wlatuje we mnie nagle dużo powietrza, ale od razu się obudziłam. Czuję niepokój, czasem w mojej obecności coś spadnie, zbije się - ale wrażenia duszenia w nocy nie mam. I teraz pytanie - iść do księdza? Jeśli woda święcona w zasadzie wzmogła te wszystkie zdarzenia? Ze zmianą mieszkania jest problem, bo podpisaliśmy umowę na rok, więc jeszcze pół, a właściciel chyba się uśmieje, jak powiemy, że zerwać umowę, bo wydaje nam się, że coś tu straszy. Męczy to już nas fizycznie, ale psychicznie coraz bardziej. To może być duch, czy coś się przyplątało do nas czy chodzi o miejsce? 

Dziękuję za każdą odpowiedź


  • 0

#2

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

napiliśmy się święconej wody

 

NAPILIŚCIE SIĘ święconej wody?  A po co? Ile tej wody było, skąd ja wzięliście?

 

ja ostatnio tylko poczułam jak podczas snu wlatuje we mnie nagle dużo powietrza

 

A tak konkretnie, to ile to jest to "dużo"? Którędy to powietrze w ciebie wleciało?

 

czasem w mojej obecności coś spadnie, zbije się

 

To znaczy? Co spada lub się zbija? W jakich okolicznościach?

 

Oprócz tego raz mogłabym przysiąc, że kiedy usypialiśmy się już, to coś położyło się między nami, jestem tego pewna, kolejnym razem poczuł to chłopak.

 

Czyli, kiedy ty to czułaś to on nie i odwrotnie?


  • 0



#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chłopak ma powtarzające się paraliże senne, a ty panikujesz razem z nim. To dość znane zjawisko że osoba bliska zaczyna podzielać te same doznania. Wygląda też na to, że jesteście mocno kościelni i religijni skoro piliście od razu święconą wodę.


  • 0



#4

iinka.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Napiliśmy się po symbolicznym łyku święconej wody, a woda była poświęcona przez księdza. Chociaż dodam, że nie jesteśmy wierzący, a wodę dała nam mama chłopaka, która wierzy w takie rzeczy. Więc podeszliśmy do tego tak "a, weźmy, co nam szkodzi". Nie wiem, może to był błąd.

 

Powietrze wleciało przez usta. To było tak, że spałam, ale ten nagły wlot tego powietrza mnie obudził. To było coś na zasadzie brania duży haust powietrza, kiedy ma się zamiar zanurkować, tylko tego powietrza było odrobinę więcej, było chłodne i miałam przeczucie, że to nie ja wzięłam ten oddech. Podczas snu raczej nie przyszłoby mi do głowy, żeby nagle wziąć taki wielki łyk powietrza. 

 

Co spada? Ostatnio spadł z szafki i potłukł się talerz, było to przy okazji robienia sobie wieczorem obiadu, potem spadł kubek z parapetu, kiedy kładłam się spać i leżałam już sama w łóżku, gdzie normalnie nie miał prawa spaść, bo nawet odrobinę nie wystawał poza parapet, stał na środku. Dodam jeszcze, że chwilę po tym chłopak z drugiego pokoju zaczął jęczeć przez sen i nie mógł się poruszyć. Raz spadło postawione lustro, ale nie potłukło się. To było też jakoś kiedy kładłam się spać.

 

Tak, kiedy ja poczułam, że ktoś się między nas kładzie, to on nie, bo spał. I tak samo było ze mną - spałam, kiedy to się wydarzyło. Chłopak obudził mnie szybko jak to poczuł, ale ja już się nie "załapałam" odczucie tego.


Chłopak ma powtarzające się paraliże senne, a ty panikujesz razem z nim. To dość znane zjawisko że osoba bliska zaczyna podzielać te same doznania. Wygląda też na to, że jesteście mocno kościelni i religijni skoro piliście od razu święconą wodę.

 

Kościelni nie powiedziałabym, ostatni raz byliśmy w jakiejś świątyni, hohoho, nie pamiętam nawet kiedy, modlić też się nie modlimy, po prostu nie wypisaliśmy się z kościoła, tyle. Nawet nie wiem, po co tak właściwie się tego napiliśmy, skoro nie wierzymy w takie rzeczy, to było coś na zasadzie, że spróbujmy, pewnie nie zaszkodzi, a jak ma pomóc, to ok. Podeszliśmy do tego dosyć sceptycznie. 


Użytkownik iinka edytował ten post 18.06.2016 - 20:06

  • 0

#5

D!vine.

    超自然現象調查

  • Postów: 58
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To może być poltergeist
  • 0

#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To skoro z was tacy niewierzący a w pierwszym poście pytasz się czy iść do księdza i czy to może być duch, w dodatku pijecie wodę święconą. To jacy z was niewierzący? Pewnie wierzysz w reinkarnację, co? Jak kubek nie miał prawa spaść skoro spadł.

Widocznie trzeba tak kłaść rzeczy żeby nie spadały same od siebie.


  • 0



#7

iinka.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Owszem, w reinkarnację wierzę. Jestem otwarta na wiele rzeczy, nie zamykam się na jedno.

 

Dobra, dziękuję za odpowiedzi i bez sensu to ciągnąć, bo nie zmierza to w dobrym kierunku, a ja nie potrzebowałam złośliwości, a porad, co mamy zrobić, bo sama jestem w kropce i łapię się wszystkiego. 


  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest jedna rada na takie zjawiska. Zajmij się prawdziwym życiem a nie urojonymi głupotami. Nie ma czegoś takiego jak spadające bez powodu przedmioty. Żeby coś spadło to musi być to jakoś poruszone albo przez grawitacją ściągnięte.

I jak wierzysz w reinkarnację, rozważasz możliwość że za twoimi problemami stoją duchy, zastanawiasz się nad wizytą księdza, to znaczy że jesteś wierząca. Różnica jest tylko taka, że być może nie wierzysz w to co 90% naszego społeczeństwa, czyli nie wyznajesz wiary katolickiej.


  • 0



#9

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To ja po raz kolejny zapytam - co ma wspólnego zjawisko paranormalne (jeśli zachodzi) z wizytą człowieka, który wierzy w zmyślonego bożka? W jaki sposób ma wam pomóc? Piszesz, że jesteście niewierzący, to po co te ruchy z piciem wody święconej, krzyżami i księdzem? Nie wydaje Ci się, że to zadziałałoby raczej na osoby wierzące? Jeśli w ogóle działałoby, w co serdecznie wątpię ;)

 

Czy Twój chłopak nie ma czasem astmy?


  • 0



#10 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Ustawcie kamerkę w pokoju, tak żeby obejmowała cały pokój, zostawcie na noc. I tak przez tydzień - dwa. Jeśli rzeczywiście coś się dzieje paranormalnego to nie ma bata żeby tego nie zarejestrowało.


  • 1

#11

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Napiliśmy się po symbolicznym łyku święconej wody, a woda była poświęcona przez księdza. Chociaż dodam, że nie jesteśmy wierzący, a wodę dała nam mama chłopaka, która wierzy w takie rzeczy. Więc podeszliśmy do tego tak "a, weźmy, co nam szkodzi". Nie wiem, może to był błąd.

 

Błędem bym tego nie nazwał, raczej działaniem irracjonalnym, zważywszy na fakt, że wierzący jesteście...nienachalnie (co sama napisałaś).

Zastanawia mnie jednak skąd pomysł, żeby tą wodę pić? Od biedy zrozumiałbym gdybyście nią skropili łóżko, ewentualnie nacierali się nią ale picie jej? Kto w ogóle wpadł na taki pomysł. To, że była poświęcona przez księdza, rozumie się jakby samo przez się.

Jeszcze jedno.

Piszesz "porobiliśmy krzyże w każdym pomieszczeniu na drzwiach"

"Porobiliście", to znaczy, że je własnoręcznie wykonaliście, czy po prostu chodzi o to, że je tylko zawiesiliście? Ile tych krzyży porobiliście / zawiesiliście i skąd je mieliście?

 

 

Powietrze wleciało przez usta. To było tak, że spałam, ale ten nagły wlot tego powietrza mnie obudził. To było coś na zasadzie brania duży haust powietrza, kiedy ma się zamiar zanurkować, tylko tego powietrza było odrobinę więcej, było chłodne i miałam przeczucie, że to nie ja wzięłam ten oddech. Podczas snu raczej nie przyszłoby mi do głowy, żeby nagle wziąć taki wielki łyk powietrza.

 

Jeżeli wtedy spałaś, to trudno ci było ocenić "niezwykłość" tego zjawiska. Jak i  stopień "inności" temperatury wciąganego powietrza. Równie dobrze mogłaś nagle wciągnąć powietrze ustami (co dość często się zdarza - co jakiś czas obserwuję to u mojej żony kiedy ma jakiś niepokojący sen) pod wpływem albo konkretnego snu albo też, ogólnie, stresu wywołanego całą tą sytuacją, który wywołał jakieś niefajne marzenie senne.

 

Co spada? Ostatnio spadł z szafki i potłukł się talerz, było to przy okazji robienia sobie wieczorem obiadu, potem spadł kubek z parapetu, kiedy kładłam się spać i leżałam już sama w łóżku, gdzie normalnie nie miał prawa spaść, bo nawet odrobinę nie wystawał poza parapet, stał na środku. Dodam jeszcze, że chwilę po tym chłopak z drugiego pokoju zaczął jęczeć przez sen i nie mógł się poruszyć. Raz spadło postawione lustro, ale nie potłukło się. To było też jakoś kiedy kładłam się spać.

 

Co było niezwykłego w upadku i potłuczeniu się talerza?

Co do kubka... Zdarza się, że parapety są źle wypoziomowane, jeżeli nawet kubek stał z daleka od brzegu, a parapet nie trzymał poziomu, to pod wpływem niewyczuwalnych dla człowieka drgań (wywołanych np. przejazdem ciężkiego pojazdu) mógł on się przesunąć na krawędź i następnie upaść na podłogę.

Przyjmując, ze parapety zwykle nie maja więcej niż dwadzieścia kilka centymetrów głębokości (bo nie mają), kubek miał do pokonania odległość zaledwie ok 10 cm. Prawdopodobieństwo to rośnie w sytuacji kiedy naczynie (tu kubek) jest mokre, woda z niego ścieka na podłoże i wytwarza się pod nim taka jakby "poduszka wodna', po której naczynie sunie jak na ślizgawce (powierzchnia może być wtedy minimalnie nie w poziomie) i robi bęc jak dosunie się do krawędzi.

Jest to jeszcze bardziej prawdopodobne, gdy powierzchnia jest idealnie gładka - w tym przypadku, parapet z kamienia.

Nie wiem jak było w tym konkretnym przypadku ale można to racjonalnie wytłumaczyć właśnie w ten sposób.

 

Lustro spadło, czy się przewróciło? Bo piszesz, że było postawione. Wiszące by spadło - stojące, mogło się przewrócić.

To było duże lustro, czy małe? Skoro było "postawione" to o co było oparte? I, czy było tylko oparte, czy również jakoś przymocowane?

 

Tak, kiedy ja poczułam, że ktoś się między nas kładzie, to on nie, bo spał. I tak samo było ze mną - spałam, kiedy to się wydarzyło. Chłopak obudził mnie szybko jak to poczuł, ale ja już się nie "załapałam" odczucie tego.

 

Jak rozumiem, ty byłaś pierwszą z was dwojga, która "poczuła obecność osoby trzeciej" w łóżku? Rozumiem też, że podzieliłaś się tą informacją ze swoim chłopakiem?

Ile czasu minęło od tego kiedy ty miałaś to odczucie, do czasu kiedy on doświadczył podobnego "zjawiska"?

Na jakim etapie tych opisywanych zdarzeń miało ono miejsce? Na początku, po kilku dniach dziwnych zjawisk - kiedy?

 

  

  Kościelni nie powiedziałabym, ostatni raz byliśmy w jakiejś świątyni, hohoho, nie pamiętam nawet kiedy, modlić też się nie modlimy, po prostu nie wypisaliśmy się z kościoła, tyle. Nawet nie wiem, po co tak właściwie się tego napiliśmy, skoro nie wierzymy w takie rzeczy, to było coś na zasadzie, że spróbujmy, pewnie nie zaszkodzi, a jak ma pomóc, to ok. Podeszliśmy do tego dosyć sceptycznie.

 

Nie nazwałbym, "sceptycznym podejściem" picia wody święconej i wieszania krzyży gdzie popadnie. Takie postępowanie przywodzi mi na myśl raczej działania osób bardzo mocno wierzących, które pod wpływem niepokojących je zdarzeń, wpadają w panikę i zaczynają reagować z "grubej rury".


  • 0



#12

Jeszua333.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kubek mógł też spaść od podmuchu wiatru, jeśli okno było uchylone.


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: duch, obecność

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych