Napisano 15.06.2016 - 11:28
Napisano 15.06.2016 - 13:53
Bardzo dobrze sam sobie te historie wytłumaczyłeś.
Co do starszego pana w rogu, to prawdopodobnie twoja dziewczyna po prostu żartowała. Natomiast Twoja mama prawdopodobnie po prostu ironicznie odpowiedziała, a Ty tej ironii nie dostrzegłeś. Czajnik mógł się włączyć z wielu powodów, zwarcie, zmiana napięcia w gniazdku itd.
Napisano 15.06.2016 - 13:56
Użytkownik SmurfSpiritus edytował ten post 15.06.2016 - 14:01
Napisano 15.06.2016 - 14:56
Mogły. Przecież nie śledzisz ich przez 24h na dobę.
Twoja mama wzywała księdza na egzorcyzm dwa razy ? Z jakiego powodu ? Napisałeś, że twoja mama traktuje spotkania z "duchem starszego pana", jakby nie było to nic nadzwyczajnego.
Takie pytanie- czy ten ksiądz przyszedł i zrobił ten egzorcyzm, czy nie ?
Użytkownik GBZP edytował ten post 15.06.2016 - 14:56
Napisano 15.06.2016 - 15:05
Napisano 15.06.2016 - 15:08
"jak mi wkręcila oddech 100x szybszy łzy w oczach i drżenie ciała?"
To akurat nie jest problem moim zdaniem, jeśli chciała zrobić i żart. Nie wydaje mi się aby potrzebne były to tego jakieś szczególne umiejętności...
No i jak ksiądz poświęcił dom to poprawiło się czy dalej dzieją się te 'dziwne' rzeczy?
Napisano 15.06.2016 - 15:21
Napisano 15.06.2016 - 16:25
Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.06.2016 - 16:28
Napisano 15.06.2016 - 18:31
Napisano 15.06.2016 - 19:02
Ty tego nie widziałeś, tylko twoja dziewczyna i to od tego powinieneś zacząć. Skoro zjawiska się powtarzają, to za którymś razem w końcu byś coś zobaczył. Nadal uważam, że to po prostu żarty z ciebie.
Napisano 15.06.2016 - 23:35
Przyszło mi kiedyś pilnować pewnego domu pod nieobecność jego właścicieli. Kilka dni tam nocowałem. Sprawa była o tyle "uciążliwa psychicznie", że dom kilka razy był już wcześniej okradany i wiadomo było, że w okolicy grasuje szajka złodziei, więc ogólnie - wszystko mogło się zdarzyć. Stąd też moja obecność tam.
Muszę też wyjaśnić, że w tym domu były schody, drewniane, wydające bardzo specyficzny dźwięk gdy się po nich wchodziło na piętro mieszkalne.
Pewnej nocy, przed snem, czytałem w łóżku książkę. Nagle słyszę charakterystyczne skrzypienie - momentalnie skojarzyłem - ktoś wchodzi po schodach. Dla pewności nasłuchuję jeszcze chwilę... no i jak nic odgłos tych drewnianych schodów, w częstotliwości jakby ktoś się powolnymi krokami po nich skradał. Oczywiście mając na uwadze opowieści o szajkach złodziei i włamaniach od razu doszedłem do wniosku, że to złodziej jak nic. Chwyciłem co miałem pod ręką (nie śmiejcie się - akurat była to maczeta, w domu ogólnie znajdowała się dosyć pokaźna kolekcja "broni białej", wyeksponowana w różnych pokojach bez ładu i składu) i idę w stronę schodów. Oczywiście serce w gardle, ciemno jak w jaskini (nie był to mój dom, a w nerwach nie wymacałem od razu włącznika światła), no i ten nieustający dźwięk. No ale podchodzę do tych schodów - a tam nikogo. Rozglądam się po pokojach, pusto. A dźwięk słyszę nadal. I wtedy wszedłem na taki przeszklony taras i wszystko stało się jasne. Lało, dosyć mocno. Akurat uchylone było jedno z małych, drewnianych okien, a deszcz spływający po dachu, kapiąc na szybę, wywoływał dźwięk praktycznie identyczny jak ten od wchodzenia po schodach. Nawet nie zamykałem tego okna tylko poszedłem spać.
A co chcę przez to powiedzieć? Prosta sprawa. W twoim przypadku wystarczyły 2-3 przypadkowe sytuacje. Mama wierzy w duchy, dziewczyna wierzy w duchy, brat też wierzy w duchy. Drewniany dom skrzypi. Twoja dziewczyna zobaczyła coś kątem oka. Potem, sugerując się opowieściami twojej mamy o duchach, całkowicie wkręciła sobie, że to też musiał być duch. Poszła fama i teraz każdy w twoim domu wyczekuje ducha. Skrzypi podłoga? Duch. Kapie woda? Duch. Przeciąg? Duch. Spodziewacie się ducha, to i macie ducha. Tak jak i ja miałem złodzieja.
Użytkownik skittles edytował ten post 15.06.2016 - 23:37
Napisano 16.06.2016 - 07:12
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych