Obraz jest cały czarny, po lewej stronie jest tylko jakaś mała kropka koloru jasnoniebieskiego lekko zmieniająca położenie. To chyba jakaś gwiazda jest.
Szumna zapowiedź była, a wyszło jak zawsze.
Napisano 19.05.2016 - 20:19
Musicie się bardziej wpatrzyć. Mówiłam , że będzie ciężko.
Na środku filmu jest światło ( lampka oświetla to miejsce)
Spróbujcie się wpatrzyć w ten oświetlony punkt, ale twarz przybliżając do monitora,
bo z daleka w ogóle nic nie widać.
Nie odrywajcie od tego oczu to możecie w tym szumie dostrzec ruchy a nawet
małe żywe tworki, jeśli ktoś ma dobry wzrok oczywiście
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 19.05.2016 - 20:20
Napisano 19.05.2016 - 20:19
Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabyś w skali od 1 do 5 określić jak te punkty pasują do ciebie?:
1. excellent hypnotic subject (most but not all fantasizers)-- podatna na hipnozę
2. having imaginary friends in childhood-- posiadająca wymyślonych przyjaciół w dzieciństwie
3. fantasizing often as child-- fantazjowanie w okresie dzieciństwa
4. having an actual fantasy identity -- posiadanie tożsamości fantazyjnej
5. experiencing imagined sensations as real -doświadczanie wyimaginowanych odczuć jako prawdziwych
6. having vivid sensory perceptions- żywa wyobraźnia zmysłowa
7. reputed paranormal experiences (claiming psychic powers, encountering apparitions, reliving past experiences, having out-of-body experiences, communicating with higher intelligences or spirits, claiming to be abducted by aliens)- rzekome zdolności paranormalne( moce psychiczne, doświadczenia poprzedniego życia, oobe itp.)
8. mystical experiences- mistyczne przeżycia
9. believe they have powers for spiritual healing or faith healing- wiara w moc uzdrawiania
10. hypnagogic hallucinations (waking dreams) hipnagogi i sny na jawie
Napisano 20.05.2016 - 01:07
Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabyś w skali od 1 do 5 określić jak te punkty pasują do ciebie?:
1. excellent hypnotic subject (most but not all fantasizers)-- podatna na hipnozę
2. having imaginary friends in childhood-- posiadająca wymyślonych przyjaciół w dzieciństwie
3. fantasizing often as child-- fantazjowanie w okresie dzieciństwa
4. having an actual fantasy identity -- posiadanie tożsamości fantazyjnej
5. experiencing imagined sensations as real -doświadczanie wyimaginowanych odczuć jako prawdziwych
6. having vivid sensory perceptions- żywa wyobraźnia zmysłowa
7. reputed paranormal experiences (claiming psychic powers, encountering apparitions, reliving past experiences, having out-of-body experiences, communicating with higher intelligences or spirits, claiming to be abducted by aliens)- rzekome zdolności paranormalne( moce psychiczne, doświadczenia poprzedniego życia, oobe itp.)
8. mystical experiences- mistyczne przeżycia
9. believe they have powers for spiritual healing or faith healing- wiara w moc uzdrawiania
10. hypnagogic hallucinations (waking dreams) hipnagogi i sny na jawie
1. Nie sprawdzałam dlatego daje - 2
2. Nie - 1
3. Nie - 1
4. Nie - 1
5. Nie - 1
6. Tak , ale tylko wtedy kiedy piszę jakąś historię. Odróżniam prawdę od fikcji Pewnie strzeliłam sobie w stopę , ale daję - 5
7. OOBE nigdy nie miałam. Doświadczeń poprzedniego życia też nie miałam. - 2
8. Mistyczne przeżycia? Objawione w snach mogą być? bo jak nie to- 1
9. Nie mam takiej mocy - 1
10.Ostatnio 2 razy , po wybudzeniu , przed otwarciem oczu. Nigdy więcej tego nie doświadczyłam - 2
I jak psychoanaliza? Test wyszedł pozytywnie czy negatywnie?
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 20.05.2016 - 01:18
Napisano 20.05.2016 - 06:41
Użytkownik Profesor Proton edytował ten post 20.05.2016 - 07:02
Napisano 20.05.2016 - 10:30
Raczej negatywnie, o ile odpowiadałaś uczciwie.
Nie miałam powodów by kłamać
Dla mnie wpatrywanie się w czerń można porównać do wróżenia z fusów, mózg zbyt długo nie przepada za ,,nicością", dlatego często serwuje nam między innymi projekcję obrazów, które nazywamy snem.
Podobnie jest z wpatrywaniem się w ten film, chyba że zaraz ktoś powie, że mam go odbierać ,,na innych falach", by coś zobaczyć to wtedy podziękuję za dyskusję.
Jeśli patrzysz na boki, to nic nie zauważysz. Patrz tam gdzie pada światło.
Zresztą każdy człowiek ma inną percepcje postrzegania kształtów, kolorów, odcieni.
Po rozjaśnieniu faktycznie po prawej stronie ,,coś fruwa", niczym orby ale podejrzewam, że to zwykłe śmieci, oświetlony kurz.
Musiałeś to podświetlać? Tam wszystko widać bez takich zabiegów.
To co zganiasz na kurz , na pewno kurzem nie jest. Moje mieszkanie jest wolne od kurzu.
Kurz to na 100% nie był. Naprawdę nie widzisz na tym filmie ruchu?
Nie mówie o duchach, tylko o ciekawych formach na oświetlonym punkcie.
Nie chciałam tego filmu wstawiać, bo kamerka w telefonie to nie jest profesjonalna
kamera, ale wstawiłam byście nie myśleli , że fantazjuję, chociaż chciałam umieścić
tu film dopiero po skamerowaniu lepszym sprzętem jeśli coś by ujął.
Wszystko,to nie jest gwiazda. Po rozjaśnieniu monitora widać kontakt w ścianie.
Oł... Dopiero po rozświetleniu zauważyłeś gniazdko?
To gniazdko widać nawet bez podświetlania.
Kiedy Wszystko porównał go do gwiazdy, nie chciałam obniżać mu pewności siebie, więc nic nie mówiłam.
Jeśli chłopak nie dostrzegł gniazdka, to znaczy, że widocznie ma problem z widzeniem w ciemnościach,
a z tego nie wolno drwić! Dlatego nic nie odpisałam na to. Ale jak już tak powiedziałeś, to widocznie
niektórzy mówiąc do mnie w realu , że mam koci wzrok,. mają rację.
Po za tym noc to nie jest całkowita ciemność, bardziej ciemniejsza odmiana szarości
Idąc nocą lasem nie można trzepnąć w drzewo, bo się je widzi.
Dziwne , że białego kontaktu nie dostrzegliście.
Dobra napatrzyliście się.
Ja udowodniłam , że nie ściemniam.
Usuwam link, do filmu.
Jak sprawię sobie lepszy sprzęt , z lepszym oświetleniem i rozdzielczością
i coś nim zarejestruję , to wtedy wam pokażę, bo tak i tak inaczej nie uwierzycie.
Współczuję ludziom , którzy mówią o swoich znaleziskach a potem ktoś je kradnie
i wmawia światu , że ich nie ma np. kości gigantów o których mówią ludzie z Sycyli a
naukowcy z Universytetów zaprzeczają.
Tym co mają zdolności parapsychiczne a uważa sie ich za nienormalnych i zarzuca
rózne niedoskonałości.
Pamiętajcie jednak , że istnieje takie coś jak ewolucja , która dąży do zmiany.
U niektórych ta zmiana juz może "raczkować" i posądza się ich o fantazjowanie,
mitomanię, chorobę psychiczną, a jak nie psychiczną to somatyczną itp. itd.
Za 1000 albo 2000 lat przy takim wykładniczym wzroście technologicznego
potencjału rodzaju ludzkiego, te "defekty" będą czymś normalnym.
Szyszynka się rozrośnie i wtedy dopiero człowiek będzie miał jazdy.
Mózg ogranicza wiele aspektów naszego postrzegania.
Nie widzimy wiele rzeczy np. fal UV, rentgenowskich, gamma i ciemnej materii.
Czasami nasze widzenie peryferyjne coś rejestruje , ale tego nie ma.
Ludzie czasami czują czyjąś obecność...i odczuwają lęk. I tu sprawdza sie moja teza,
Że człowiek najbardziej boi się tego czego nie jest w stanie dojrzeć. Dlatego dużo
ludzi boi sie ciemności, bo wtedy ich percepcja postrzegania nie jest tak dokładna jak w dzień.
Gdyby człowiek widział wszystko w 100% z wszystkimi detalami, to umarł by
ze strachu.
Przejawy paranormalnych zjawisk typu:
- Duchy
- Widzenie pozazmysłowe
- Widzenie aury
- cieniste postacie
- Wizje
- Prorocze sny
i cała prekognicja to całkowicie normalne zjawiska rozwijającego się umysłu
Człowiek ma w mózgu taki maleńki, wielkości ziarenka ryżu gruczoł - SZYSZYNKĘ
Ta szyszynka produkuje nie tylko melatoninę - substancję , dzięki której zasypiamy nocą,
ale również DMT (Dimetylottryptaminę).
DMT to naturalna substancja psychodeliczna, którą wytwarza człowiek., ale nie tylko człowiek.
Indianie używali naparu z Ayahuasci , która też wydziela DMT i wtedy mają całkowity odlot.
Jeżeli każdy z nas-was produkuje taki psychodelik w mózgu, to znaczy , że on po coś służy.
Szyszynka wpływa na sen wydzielając melatoninę, ale śniąc "przenosimy się" w inne miejsca.
Gdyby taki naturalny haj był czymś nienaturalnym , szkodliwym , chorym , to natura
nie wyposażyłaby nas w Szyszynkę.
Szyszynka , to ona odpowiada za nasze sny, za wizje, zwidy, poszerzone widzenie, duchy,
cieniste postacie itp.
Natura nie lubi tworzyć niepotrzebnych struktur. Wszystko do czegoś służy.
Ludzie mają takie zdolności jak np. prorocze sny i wizje . Te zdolności znajdują swoje potwierdzenie
w rzeczywistości i można je łatwo udowodnić. Wpływają one na rzeczywistość.
Idąc dalej można sugerować, że inne zdolności mają miejsce i są prawdziwe, tylko ci co ich nie posiadają
nie zrozumieją, bo im się nie da niektórych rzeczy udowodnić namacalnie, bo oni tego nie widzą,
nie słyszą, nie czują itp. itd. Uwierzą dopiero jak ich to spotka. Taka ludzka natura.
Jeśli powiedzmy , ktoś przejawia nadaktywność szyszynki, to będzie widział rzeczy jak po zażyciu
LSD. Inni go nie zrozumieją, skierują do psychiatry a ten wyda wyrok - schizofrenia!
Szok prawda?
Zobaczcie jak ludzkość reaguje na rzeczy , których nie jest w stanie ogarnąć..
Kiedyś ludzie nie wiedzieli co to jest neurologia. Co robili? Chorych na Zespół Tourett'a zabijali
lub poddawali egzorcyzmom, bo wykonuje dziwne ruchy i wydaje dziwne dźwięki i słowa,
to pewnie jest opętany przez szatana, bo nie panuje nad sobą..
Nic bardziej mylnego! Ginęli niewinni ludzie!
Nasz mózg ewoluuje. Kora nowa u ludzi przeżywa swój renesans. Rozwija się myślenie abstrakcyjne.
Nie zapominajcie, że ludzie to wzrokowcy a więc nasza ewolucja kładzie nacisk na ten zmysł najbardziej.
Te zmysły lub organy, które nie znajdują zastosowania znikają. U ludzi takim przykładem jest np. kość ogonowa,
czy jelito ślepe. Może i istnieje, ale jest nieczynne. U konia to wciąż aktywny narząd.
Ludzie zamiast zamiatać zjawiska dla nich nie zrozumiałe pod dywan albo wsadzać je w szufladkę z napisem " choroba"
powinni się zastanowić , co powoduje fakt , że ludzie widzą duchy, cienie, dziwne rzeczy, inaczej postrzegają świat/
Może to nie przekleństwo a jakaś kolejna cecha, która dopiero powoli się ujawnia.
Ludzie maja takie piękne DNA , którego nawet nie umieją rozpracować. Może u ludzi , którzy wykazują
paranormalne zdolności , jakiś gen ulega zmianie, następuje mutacja. A jak już wiecie mutacja to mechanizm ewolucji
Gdyby nie ewolucja to byście dalej siedzieli na drzewach , jedli banany i drapali się po łepetynach.
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 20.05.2016 - 12:23
Napisano 20.05.2016 - 12:34
Patrząc na coś "centralnie" widzimy wyraźniej, ale w ciemnościach lepiej widać to co jest troche oddalone od środka "obrazu" widzianego oczami. Popaczcie czasami na gwiazdy, identyczna sytuacja.
Też tak masz?
Ja np. na wprost nie dojrzę mgławicy ( słabo świecącego obszaru na niebie) , ale patrząc kontem oka widzę jak pięknie i wyraźnie świeci
Napisano 20.05.2016 - 13:01
Ludzie zamiast zamiatać zjawiska dla nich nie zrozumiałe pod dywan albo wsadzać je w szufladkę z napisem " choroba"
powinni się zastanowić , co powoduje fakt , że ludzie widzą duchy, cienie /.../
Shadow Of Angel, uważam, że ludzie nie zamiatają zjawiska pod dywan i nie muszą się zastanawiać, co powoduje fakt , że ludzie widzą duchy, cienie /.../
bo to już zostało przebadane przez lekarzy i zostało sklasyfikowane jako schizofrenia. Obojętne, czy ludzie widzą duchy, czy kosmitów odwiedzających ich w nocy.
Wiem, że to trudne dla ciebie do zaakceptowania i widzę, że kręcisz przecząco głową, bo to nie jest zgodne z tym w co wierzysz. Jednak nic więcej nie możesz zrobić, jedynie upierać się oraz wypowiedzieć się na forum, że się nie zgadzasz ze światem lekarskim.
Napisano 20.05.2016 - 14:16
Ludzie zamiast zamiatać zjawiska dla nich nie zrozumiałe pod dywan albo wsadzać je w szufladkę z napisem " choroba"
powinni się zastanowić , co powoduje fakt , że ludzie widzą duchy, cienie /.../
Shadow Of Angel, uważam, że ludzie nie zamiatają zjawiska pod dywan i nie muszą się zastanawiać, co powoduje fakt , że ludzie widzą duchy, cienie /.../bo to już zostało przebadane przez lekarzy i zostało sklasyfikowane jako schizofrenia. Obojętne, czy ludzie widzą duchy, czy kosmitów odwiedzających ich w nocy.
Wiem, że to trudne dla ciebie do zaakceptowania i widzę, że kręcisz przecząco głową, bo to nie jest zgodne z tym w co wierzysz. Jednak nic więcej nie możesz zrobić, jedynie upierać się oraz wypowiedzieć się na forum, że się nie zgadzasz ze światem lekarskim.
He he
Teraz będziesz po mnie jeździł za komentarze na twoim blogu tak?
To cię oświecę. Na psychologi się trochę znam.
Wyobraź sobie , że tak w tajemnicy ci powiem , że jestem po studiach wiesz?
Na studiach poznałam ciekawych ludzi nauki. I wiesz co jeszcze ci powiem?.
Poznałam bardzo mądrego profesora psychologii i rozmawiałam z nim na temat
moich przeczuć i proroczych snów. I wiesz co mi odpowiedział?
" Prawdopodobnie to są początki jasnowidzenia"
Nie neguje jasnowidzenia. Uważa, że to autentyczne zjawisko, tylko jeszcze do końca nie zbadane.
Rozmawiając z nim na różne ciekawe tematy wjechaliśmy na tematy omamów ,
które notabene są wskaźnikami Schizofrenii.
Usłyszałam, że ci co nie mają zielonego pojęcia o psychologi klinicznej, tak gadają.
tacy ludzie kierują sie stereotypami a zjawisko jest bardziej złożone.
Człowiek np. słyszący głosy nie musi być chory na schizofrenię.
Kiedy człowiek ma problemy i dużo myśli może słyszeć głosy. To nie są omamy.
Człowiek po prostu słyszy własne myśli i to jest całkowicie naturalne zjawisko.
Kiedy myślisz o zmarłym, to możesz go zobaczyć.
Zastanawiasz się nad zjawiskiem cienistych ludzi, to twój mózg będzie robił ci psikusy.
Dlatego jeśli kogoś bardzo kochaliśmy za życia, to możemy doświadczać widzenia
ducha tej osoby, bo nasz mózg,nasza psychika domaga się jej obecności.
Proste
Więc jeśli sądzisz, że lekarze twierdzą inaczej to może pochwal się jacy lekarze tak twierdzą.
Podaj ich imiona, nazwiska , gdzie pracują, co osiągnęli,
albo z jakiej strony internetowej nabyłeś tej "wiedzy"?!
Profesorze Protonie jak chcesz stawiać takie diagnozy,
To najpierw nabądź do tego uprawnień. A to jest proste.
1.Idziesz na studia,
2. Zdajesz egzaminy,
3. Piszesz pracę magisterską, potem ją bronisz - stajesz się magistrem
Masz już jakieś tam wykształcenie, ale to za mało.
4. Idziesz na studia doktoranckie.
5. Zdajesz egzaminy
6. Piszesz pracę doktorancką. Prowadzisz badania empiryczne na obrany temat np.
"W jaki sposób zjawiska paranormalne determinują wystąpienie schizofrenii"
7. Uzyskałeś wyniki badań. i udało ci się je obronić
Jeśli potwierdzi ci się chociaż połowa hipotez które postawiłeś,
to możemy podyskutować na temat psychologii i zaburzeń psychicznych..
Nabyłeś widzy, udowodniłeś. Stałeś się jednym z nas. A więc - Witaj w klubie!
Nie wysiliłeś się, by potwierdzić lub zaprzeczyć swoim hipotezom,
bo ci się nie chciało? Tak mi przykro. I z całym szacunkiem muszę Ci powiedzieć - Auf wiedersehen
W życiu nie robi sie tak , że przeczytasz coś w necie, starej przeterminowanej książce, albo usłyszysz
w TV i od razu wierzysz i wyciągasz jakieś bezfachowe wnioski, nawet nie wiesz czyje i tym żyjesz.
Żeby w coś uwierzyć, to trzeba mieć jakąś wiedzę, na bazie której jesteś w stanie zweryfikować
to co ci mówią, albo piszą media , powołując się często na fikcyjnych badaczy, tylko po to by
zaciekawić , umiejętnie zmanipulować takie łaknące nowości młode mózgi, które łaknął by łaknąć informacje
bez patrzenia na to czy to czysto naukowe informacje czy koloryzowane budowane na stereotypach
metody prania mózgów tych co nie znają się, w ogóle, na nauce.
Mam nadzieję , że zrozumiałeś przekaz.
.
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 20.05.2016 - 14:35
Napisano 20.05.2016 - 14:50
Więc jeśli sądzisz, że lekarze twierdzą inaczej to może pochwal się jacy lekarze tak twierdzą.
Podaj ich imiona, nazwiska , gdzie pracują, co osiągnęli,
To idż i powiedz lekarzowi, że słyszysz głosy, lub widzisz duchy. Dodaj jeszcze do tego rzekomą zdolność jasnowidzenia. Podejrzewam, że większość lekarzy byłaby zgodna z wydaniem werdyktu i skierowała by taką osobę na dalsze badania.
Napisano 20.05.2016 - 16:19
To idż i powiedz lekarzowi, że słyszysz głosy, lub widzisz duchy. Dodaj jeszcze do tego rzekomą zdolność jasnowidzenia. Podejrzewam, że większość lekarzy byłaby zgodna z wydaniem werdyktu i skierowała by taką osobę na dalsze badania.
Wiesz co? To świetny pomysł. Przejadę się po paru takich.
Pościemniam, trochę przesadzę, żeby było efektowniej.
Mogłabym to zrobić w ramach pisania pracy naukowej na temat
" W jaki sposób niedoświadczenie lekarzy psychiatrów może wpłynąć na dalsze losy pacjenta"
Jak wiadomo psychiatra to lekarz, tyle , że zaburzenia psychiczne nie są , aż tak namacalnie zbadane,
jak na przykład choroby serca czy jakiejkolwiek części ciała.
Najbardziej zbliżona dziedzina to neurologia, ale tu jest taki problem, że o ile neurologia skupia się na solidnych badaniach
i ma podstawy do stawiania prawidłowych diagnoz np. za pomocą Elektroencefalografu itp.
To praca psychiatry polega nieco w oparciu o badania neurologiczne.
Lekarz musi zaprowadzić kartę pacjentai prowadzić z nim wywiad, porobić jakieś testy
np. na depresję i takie tam.
Z drugiej strony zawód ten jest silnie powiązany z psychologią. Psychiatra powadzi wywiad
z pacjentem. Musi byc ostrożny , bo pacjent może nie mówić prawdy.
I tu bardzo ważne jest ogromne doświadczenie rozpracowania pacjenta, bo można
mu zrobić wielką krzywdę, jeśli nie zwróci sie uwagi na jakiś bardzo ważny aspekt.
Jest wiele przypadków , że psychiatra z całkowicie zdrowej osoby zrobił wyalienowaną chorą psychicznie ofiarę.
Taki lekarz operuje pewną grupą leków, które potrafią oddziaływać bardzo znacznie na mózg,
na ośrodkowy układ nerwowy człowieka.
Leki te potrafią czasami dawać solidne efekty uboczne. Złe dostosowanie leków może
pogrążyć pacjenta i doprowadzić do stanu, który naprawdę będzie bardziej przypominał shizofrenię ,
niż przed podawaniem leków.
Mózg to bardzo czuły na wszelkiego rodzaju barbiturany, psychotropy, neuroleptyki itp. itd. itp.
Kiedyś jeden psycholog z uczelni powiedział nam prosto.
" Czasami psychiatrzy potrafią zrobić z człowieka jeszcze bardziej chorego niż był"
Dlatego niektóre rzeczy , które wydaja sie nam dziwne trzeba solidnie przejrzeć.
Poznać przyczynę danego zjawiska. Przyczyna jest bardzo ważna bo wtedy można określić
ognisko zaburzenia.
Znając powód przez który dana osoba , np. twierdzi , że zostaje uprowadzona przez UFO,
wystarczy zastosować hipnozę a potem wystarczą zajęcia psychoterapeutyczne.
Czasami powody takich stanów mogą być zakorzenione głęboko w podświadomości.
Te przykre przebłyski mogą przenikać się z autentycznymi myślami , zainteresowaniami.
np. jakiś bolesny zabieg w dzieciństwie np. polegająca np. na seri zastrzyków w brzuch.
U kogoś , kto jest fanem " Z archiwum X" może dojśc do paraliżu sennego, gdzie jawa
przeplata się z przykrym doznaniem z dzieciństwa. I juz mamy przypadek uprowadzenia przez
bladych jak stroje lekarzy szaraków , którzy wkUwają ofierzę igłę w brzuch.
Puki taka osoba nie dojdzie do tego co jest przyczyną jej koszmarnych przeżyć,
to nie pokona tego stanu.
Gdyby taką osobą zajął sie niedoświadczony psychiatra i zdiagnozował np. sChizofrenię,
Co by się stało???
Prowadzi wywiad i przepisuje leki. Jakie leki? Neuroleptyki i psychotropy. Pacjent po takich lekach
przestaje normalnie funkcjonować, traci kontakt z rzeczywistością., siedzi w izolatce. Przebywa wśród
jeszcze bardziej chorych. Podejmuje ucieczkę to wsadza sie go w kaftan bezpieczeństwa i zamyka w izolatce,
faszerując go środkami silnie uspokajającymi. Kiedyś dodatkowo stosowało sie jeszcze lobotomię.
Teraz sie tego nie stosuje. Pacjent w końcu potulnieje , ale przestając z innymi chorymi staje sie podobny do nich.
Autosugestia i etykieta zaczyną wpływać na pacjenta i w końcu staje sie wariatem.
Ot jak działa mechanizm leczenia psychiatrycznego przez niedoświadczonego lekarza.
Dlatego warto , jeśli już ktoś czuje chory, po prostu iśc sobie do psychologa , na jakieś zajecia terapeutyczne , albo hipnozę.
To jest przynajmiej w stanie mu pomóc.
Mózg to bardzo wrażliwy organ i nie powinno sie go faszerować chemią tylko po to by zniwelować objawy.
Powinno się poznawać przyczyny i za pomocą wiedzy o przyczynie , uruchomić proces leczenia.
Farmakologia moim zdaniem to największe zło . W ten sposób lekarze zamiast pomóc pacjentowi,
całkowicie go wyniszczają. Taka jest prawda.
Takich spraw nie wolno traktować pobłażliwie i sobie myśleć " E on czy ona widzi duchy to musi iść do psychiatry"
zanim sie podejmie jakąkolwiek decyzje warto przemyśleć swój ruch.
Profesorze Protonie wyobraź sobie sytuacje. Zauważasz , że twoje dziecko zaczyna widzieć zjawy, duchy, przyszłość.
Co robisz? Lecisz odrazu do psychiatry " Panie doktorze moja córka/syn ma shizofrenię!!!"?
Czy raczej rozmawiasz z nią i próbujesz dojść do sedna sprawy.?
Czasami naprawdę wystarczy odkryć sedno sprawy i poczuć co czuje dana osoba. Spojrzeć jej oczami ,
zrozumieć. Czasami rozmowa i poczucie bliskości potrafią zrobić wiele dobrego.
Sugerujesz, że jakbym poszła do jakiegoś lekarza i powiedziała mu , że widzę duchy i inne niewidzialne byty,
to by mnie wzięli na leczenie. Może i by wzięli, ale to potwierdza fakt , jak lekarze mało wiedzą o działaniu mózgu.
Są jak dzieci, których niektóre rzeczy ogromnie przerastają.
Napisano 20.05.2016 - 17:13
Użytkownik Wszystko edytował ten post 20.05.2016 - 17:37
Napisano 20.05.2016 - 17:34
Przyczyny widzenia duchów mogą być różne, nie musi być to tylko schizofrenia. Te możliwe przyczyny opisałem w tym temacie
http://www.paranorma...e-3#entry584890
W innych też o tym pisałem ale ten link powinien wystarczyć
Tu się z tobą zgodzę, z tym co napisałeś tam w tym temacie do którego odwołuje link.
Tylko co tam miało wystraszyć?
Może nie tyle w ciemnościach ale na ciemnych filmach oglądanych na telefonie, bo na kompie ten filmik mi nie chciał działać mimo że każdy inny na yt mi działa
Chyba wiem dlaczego.
Poza tym kto tu mówi o problemach z widzeniem? Ja przynajmniej w dzień nie widzę ciemnej materii, tunelów czy czego tam jeszcze pisałaś.
A żałuj ,
Zmień akomodację oka i zamiast opierać wzrok na materii , zawieś go w powietrzu
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych