Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kościół nie jest od tego by pomagać ubogim


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#16

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szczerze mówiąc nie widzę niczego oburzającego w tym co powiedział ten ksiądz. Może co najwyżej źle sformułował swój przekaz (świadczyć o tym może zresztą wewnętrzna sprzeczność - najpierw mówi że pomoc nie należy do zadań a potem mówi, że to zadania drugorzędne).

 

Problem z dużą niestety częścią księży, szczególnie tych "starszych stażem", tak to nazwijmy i rezydujących w mniejszych ośrodkach typu wsie, małe miasteczka, miejscowości, polega na tym, że nie potrafią oni wyartykułować poprawnie tego, co chcieliby powiedzieć. W efekcie czego, to co mówią brzmi i topornie i kuriozalnie zarazem.

 

Przyczyn jest co najmniej kilka - od słabego wykształcenia, poprzez lenistwo w dokształcaniu, wrodzony brak inteligencji, na zwyczajnej ignorancji odnośnie zmian w otaczającym ich świecie kończąc.

 

O pewnego rodzaju "bucie", będącej wynikiem przekonania, że świat się aż tak bardzo nie zmienił, nawet nie wspominam, bo ona dotyczy dużej części nie tylko zwykłych księży ale też i hierarchów, niezależnie od miejsca ich rezydowania.

 

Nie są oni oczywiście wyjątkiem, bo dotyczy to dużo większej części populacji ale w ich przypadku, w związku z tym, że występują oni niejako oficjalnie i to przed dość sporym gronem wiernych, te ich braki, czy tam niedoskonałości są jednak bardziej rzucające się w oczy.

Bo często sytuacja wygląda tak, że spora część ich słuchaczy jest nie tylko bardziej inteligentna od nich ale także posiada większą wrażliwość na otaczający ich świat i jego problemy.

A w związku z tym, odbiera to co słyszy w sposób krytyczny.

 

Dla mnie jest to jednak oburzające (tym bardziej, że problem dotyczy tak newralgicznej i jednak istotnej dla misji Kościoła kwestii), bo świadczy o pewnego rodzaju lekceważeniu tych, których chce się umoralniać, a przejawia się tym, że nieważne co i jak się mówi, bo wystarczy, że mówi się to z ambony i za mówiącym stoi autorytet instytucji, w imieniu której przemawia.

Tak może można było myśleć kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat temu ale, niestety (dla księży i autorytetu Kościoła) - czasy te minęły bezpowrotnie.

 

Teraz nawet we wsi, czy małym miasteczku, do kościoła przychodzą ludzie, których nie da się potraktować jak ciemną masę i sprzedać im każdy bełkot - żeby do nich dotrzeć, trzeba włożyć sporo wysiłku tak, w przygotowanie się do tego, co chciałoby się im przekazać jak i do samego wystąpienia.

Każda próba traktowania ich "po łebkach" odbierana jest przez nich nie tylko jako brak szacunku ale też coraz częściej krytykowana.

Co widać chociażby w tej dyskusji.

Notoryczność takiego działania skutkuje też coraz częstszym poluźnianiem więzi z Kościołem do zrywania ich włącznie (w czym pomaga zresztą cała masa dodatkowych, nazwijmy to,  "czynników", o których można by rozprawiać godzinami).


  • 1



#17

Jooe.
  • Postów: 212
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja nawet nie oczekuję od księdza, że będzie prowadził jakąś działalność charytatywną i rozdawał potrzebującym większość swoich pieniędzy. To by się mijało z celem, jak ktoś już zauważył po jakimś czasie takich działań kościół przyciągałby naciągaczy którzy chcą czegoś za darmo.

 

ale jak takie słowa wpływają na wiernych kiedy głosi je proboszcz, osoba dla niektórych najważniejsza w danej miejscowości, miejscowy guru. No nie oszukujmy się, niektóre starsze osoby tak właśnie postrzegają księży, jako kogoś lepszego od zwykłych zjadaczy chleba. Wierni przychodzą tydzień w tydzień na msze a wielki guru głosi im swoją wersję prawdy o kościele.

 

Ile w każdej wsi jest problemów z alkoholizmem? Przemocą w rodzinach. Czy księża się tym interesują? Pewnie gdyby im zapłacić to by się zainteresowali. Już pomijając tutaj pomoc materialną, gdzie jest wsparcie duchowe? "Modlimy się za Was" - to jedyne co księża mogą dzisiaj zaoferować. Chcą od nas pieniędzy, sami płacąc w walucie "Bóg zapłać". Może czas wprowadzić tą walutę na sposób dwukierunkowy? Jeszcze nigdy w okolicy nie było takiego kapłana który sam z siebie zainteresowałby się jakimś problemem i chciał pomagać, nawet w sposób niematerialny.

 

W sąsiedniej gminie pewien chłopak musiał przejść kosztowną operacją mięśni twarzy. Z dnia na dzień było coraz gorzej, silne środki przeciwbólowe przestawały działać, nawet morfina. Ostatnim ratunkiem była operacja w stanach która kosztowała około 25 tys. dolarów. Sprawa była mocno nagłośniona na cały powiat nawet. Wśród młodzieży i zwykłych ludzi udało się zebrać jakieś 20 tysięcy złotych. Czy któryś z księży z jakiejś parafii zainteresował się tym chłopcem? Tak. Zaoferował UWAGA darmową mszę w intencji tego chłopaka.

 

Dopiero pewna kobieta, polka, zamieszkała w stanach usłyszała na Polonii o tym chłopaku wyłożyła całą potrzebną kwotę, prawie 80 tysięcy złotych. Operacja się udała a księża poklepują się po plecach, bo przecież o by było gdyby nie odprawili mszy w tej intencji. 


Użytkownik Jooe edytował ten post 17.05.2016 - 17:37

  • 1

#18

Latrans666.

    Wszyscy kłamią....

  • Postów: 79
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Doszedłeś do tego dopiero po tylu latach kiedy to hiena w sukience ci to powiedziała? To co powiedział to tylko jego słowa, jego zdanie czy jego ciemnota i idiotyzm. Teoretycznie każda religia miała na celu jednoczyć ludzkość pod swoim logo tworząc wq ich umysłach to jak winno się postępować za co czeka nagroda. Takie pierdoły jak nadstawianie drugiego policzka, pomoc bliźniemu czy przykazania przelane krwią brzmią miło, ciekawie ale się nie sprawdzają ani trochę. Ludzie to zwykłe psy biegnące za kawałkiem mięsa potrafiące czasem zrobić wszystko by inni go nie dostali. Co mszę bydło w setkach potrafi zwalać się do kościoła uważając się za pobożnych. Co się dzieje kiedy z niego wyjdą nawet już za samym progiem bram? Obgadują się nawzajem kto jak wyglądał, mijają żebraków udając że ich nie widzą, kłócą się w kolejce po kaszankę, wyzywają czy tłuką się z powodu odmienności przekonań czy samego pochodzenia. Nie pamiętam kiedy spotkałem prawdziwego wyznawcę np. katolicyzmu zamiast "fana".

 

To była teoria a praktyka? Kościół wypowiada się często na tematy o których nie ma zielonego pojęcia ba nawet nie powinien się w takie sprawy mieszać. Wszyscy niby głoszą to samo ale jednak mają całkiem odmienne zdania czasem wgl. odbiegające od tego co napisano w PŚ. Nawet kiedy papież oznajmił iż ateiści też mogą iść do nieba zaczęła się boruta o przejęzyczeniu głowy kościoła. Logiczne że takie postępowanie mogłoby im zaszkodzić a raczej ich sakwie. Jedyne w czym są dobrzy to wyciąganie pieniędzy. Jedni robią to w tradycyjny sposób inni wywieszają info na tablicy o składkach czy posiadają terminal co by się nie wyłgać iż się drobnych nie ma. Są tak żałośni że co trzeci jest spasiony i odpicowany że pychę i obżarstwo to można od niego wyczuć już z daleka. Poza tym religia to najlepsze narzędzie do manipulowania słabszymi już od samych początków ich powstawania. Majowie robili to wręcz idealnie....    


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych