No wlasnie nie zobaczylem nic przed zrobieniem zdjecia. Dopiero na zdjeciu.
I to jest stały motyw, podobnych "obserwacji".
Praktycznie, w co drugim temacie tego typu, można odnotować takie wyznanie jego autora.
Zazwyczaj scenariusz wygląda tak:
Idzie sobie człowiek ulicą (czy tam cmentarzem) i pstryka fotkę, ot tak, bez jakiegoś szczególnego powodu.
Tu, przynajmniej cmentarz fajny wizualnie, więc powiedzmy, że to dla tej 'fajności" fotka pstryknięta została (bo częściej te fotki z "duchem" przedstawiają jakieś krzaki, czy inne badziewie, na które nikt by nie zwrócił uwagi, co dopiero mówić o ich fotografowaniu).
Więc idzie sobie taki człowiek, pstryka fotkę bez powodu, wraca do domu, siada przed komputerem i zaczyna się w tą fotkę wpatrywać (no, bo jak już ją pstryknął, to szkoda ot tak skasować - tak myślę, bo innego powodu nie widzę w analizowaniu fotki, którą się pstryknęło bez celu).
I jak się tak w nią usilnie wpatruje, to nagle, jego modrym oczom ukazuje się "COŚ".
Co ciekawe, rzadko zdarza się, żeby ten ktoś powiedział wtedy do siebie (nomen omen) w duchu - "eee...To worek foliowy jest, plama na ścianie, cień, splątane gałęzie (czy co tam jeszcze)".
O nie - to za proste by było.
Chyba tylko, żeby nadać sens temu pstrykaniu bez sensu, człowiek ten postanawia zobaczyć w tym "czymś" - COŚ (czym warto podzielić się z innymi).
I dzieli się niestety.
Na takim, jak to, forum sugerując, że to duch, na jakimś paramilitarnym pewnie bąkając o "zielonych ludzikach"(wiadomo skąd), a na, dajmy na to - ornitologicznym - że to wyjątkowo rzadki okaz ptaka, tyle tylko, że trochę słabo widoczny, bo akurat z głową w krzakach jak na złość.
A worek foliowy tymczasem, złośliwie zapewne, nie chce zmienić swojej natury (podobnie jak plama na ścianie, cień, czy splątane gałęzie).
I smętnie sobie na nagrobku zalega.
A tak zupełnie na poważnie.
Ludzie, skoro nie widzicie czegoś na żywca, to prawdopodobieństwo, że zobaczycie to na zdjęciu (i TYLKO na nim) jest naprawdę niewielkie.
Zdarza się - owszem. Ale bardzo rzadko.
Więc przyjmijcie wreszcie - weźcie se do głowy, że te cuda, które dostrzegacie TYLKO na zdjęciach, to na 99% omam wzrokowy - tzw. pareidolia.
Więc wykażcie się minimum krytycyzmu w tym, co tu wrzucacie.
I miejcie litość na tymi, których prosicie o potwierdzenie tego, co chcielibyście zobaczyć.
Bo to naprawdę zaczyna być męczące i mocno rozczarowujące, kiedy po raz kolejny człowiek zamiast ducha musi się zadowalać jego foliowym podobieństwem.