Witam. Poniżej napiszę kilka historii, które nie można sobie tak po prostu wyjaśnij (inaczej: dla prostego człowieka DZIWNE)
1. Czas i miejsce: Najprawdopodobniej lata 70/80, wieś
Moi pradziadkowie byli świetnymi ludźmi. Pomagali wszystkim jak mogli, a sami bardzo rzadko prosili o pomoc. Jak nie trudno się domyślić w dniu pogrzebu, zjechała się cała rodzina. W jednym domu wszyscy by się nie pomieścili, więc moja ciocia ( wtedy miała ok. 14-15 lat), poszła prosić do sąsiadów o nocleg. Gdy przechodziła obok domu dziadków (tych co zmarli), zauważyła ducha/zjawę dziadka stojącego w bramie i mówiącego mniej więcej do niej: "Nie idź do sąsiadów, niech śpią u nas". Gdyby to powiedziała mała dziewczynka to okej, miała zwidy, ale nastoletnia dziewczyna?
2. Czas i miejsce: 2002r., wieś.
Znów o zmarłej tym razem dziadku. Gdy wszyscy wieczorem wspominali, zmarłego, w oknie można było zauważyć duch dziadka, który szedł w kierunku drzwi wejściowych. I nie to nie jest żadne zwierzę, gdyż dziadek był wysoki i zbudowany. (Wersja z niedźwiedziem też odpada)
3. Znajomy rodziców mówił, że jak kiedyś spał słyszał taki jakby huk. Zobaczył, a w pokoju, w którym był wszystkie szafki były otwarte ( był sam tej nocy).
4. I ostatnie. Po zmarłej babci, do kamienicy wprowadził się mój kumpel. Pewnego wieczoru oglądając telewizję, zauważył takie dziwną świetlną kulę. Niezbyt szybko się ruszała. Wariant z tym, że się coś odbiło, nie wchodzi w rachubę. (Nawet to nagrał, ale nie jestem pewny czy to jest flesz)
Za wszystkie wyjaśnienia serdecznie dziękuję.