[attachment=3177:skkhdw.PNG]
fot/mjwayland.com
O godzinie 7 wieczorem 2 sierpnia 1100 roku, król Anglii William II, zwany "Rufusem" ponieważ był rudy, odbył ostatni dzień polowania. Zgodnie z dokumentacją Walter Tyrrel, przyjaciel króla, wypuścił strzałę do jelenia, którego król spróbował uderzyć, Walter też spudłował, ale jego strzała zmieniła kurs przez gęste włosy na grzbiecie zwierzęcia i odbita rykoszetem skierowała się do serca Rufusa. Przerażenie uderzyło, jego przyjaciele zgromadzili się i wskazali, że Rufus został zabity przez strzałę należącą do Tyrrela. Uniknął odpowiedzialności twierdząc, że na podstawie kąta wystrzału było niemożliwe aby trafiła króla. Zdając sobie sprawę, że podejrzenie spało na niego, pobiegł na swoim koniu i zabrał się statkiem na Normandię. Reszta przyjaciół pozostawiła ciało Williama leżące samotnie w zbliżającym się wieczorze. Dwie godziny później ciało zostało znalezione przez węglarza, który załadował je na wóz i wiózł je 20 mil do Winchester, mówiło się, że królewska krew kapała na ziemię przez całą drogę.
Święta ofiara?
Wielu badaczy uważa, że wiele z tych faktów wskazują na dobrze zaplanowane zabójstwo zorganizowane przez młodszego brata Rufusa, w przyszłości Henry I, ale istnieje chyba wyjaśnienie bardziej mrożące krew w żyłach. Pomysł Bożej ofiary był rozpowszechnioną pogańską wiarą, która trwała również w epoce chrześcijańskiej. Król jest spostrzegany jako bóstwo, kiedy na wezwanie oddawał swoje życie i jego krew odmładzała ziemię. Rufus otwarcie szydził z chrześcijaństwa i to w dniu kiedy zmarł zrobił kilka notatek, które wskazywały, że wiedział o swojej śmierci. Musimy również popatrzeć na datę zabicia; 2 sierpnia, dzień po Lugnasad, celtyckie dożynki i tradycyjny czas poświęcenia. Co ciekawe, jako pozornie ofiara, nieślubny syn Rufusa zginął w bardzo podobnych okolicznościach w dzień innego celtyckiego festiwalu. Zarzuca się, że chłopiec proponował siebie na miejsce ojca, ale stara religia domagała się poświęcenia samego króla. William Rufus został pochowany bez ceremonii i odmówiono ostatniego namaszczenia.
Kto zabił króla?
Według Duncana Grinnell-Milne to nie był wypadek, lecz morderstwo. Również mówi, że Tyrrel nie mógł wypuścić śmiertelnej strzały i ponieważ Rufus był 80 jardów stamtąd i chroniony przez drzewa, Tyrrel oddał niemożliwe trafienie. Duncan też udowodnił, że jeśli strzała odbiła się od jelenia to jej siła zostałaby wyczerpana i spadłaby nieszkodliwie na ziemię. Strzał musiał być bezpośrednim strzałem i jedyna osoba, która mogła strzelić to główny myśliwy, który stał nie więcej niż 20 jardów od króla. Duncan nie wierzy, że dowody wskazują na starożytny rytułał, ale raczej na zamach. Może myśliwy został przekupiony przez młodszego brata Williama Henry'ego? Rzeczywiście działania Henry'ego po śmierci Rufusa z pewnością wskazują na to, w ciągu dwudziestu czterech godzin od śmierci Rufusa król został pochowany w godzinach porannych i przed południem, Henry przejął Skarb, i był w drodze do Londynu, by zostać ukoronowanym. Choć dowody wskazują na oba wyjaśnienia, nigdy nie będziemy pewni, ale jest tak dużo symboliki w śmierci, że czuję, że dowody na rytuał nie mogą być całkowicie zignorowane. Może Henry zorganizował śmierć, ale ze swoim bratem Rufusem, oparte jest to na radzie opiekunów lub druidów starej religii. Rufus pozornie wiedział, że umrze tego dnia i mógł zgodzić się z rytuałem gdyby to było dla dobra ziemi i Anglii. Może Rufus miał więcej argumentów na zostanie narodowym świętym niż turecki Święty George, ponieważ Rufus rzekomo poświęcił samego siebie dla dobra Anglii?
Tłumaczenie własne
Źródło: http://www.mjwayland...m-rufus-killed/
Użytkownik Afra57 edytował ten post 13.04.2016 - 16:58