Zagadka Trójkąta Bermudzkiego - naukowcy mają nowy trop
Za niewyjaśnionymi zaginięciami statków w obrębie Trójkąta Bermudzkiego może stać... natura. Choć zwykle w tym kontekście mówi się o UFO czy eksperymentach rządowych, naukowcy sugerują, że zjawisko może wywoływać metan.
Wśród najczęstszych teorii dotyczących zniknięć w obrębie Trójkąta Bermudzkiego znajdują się te dotyczące kosmitów (podobno często pojawiają się tam, by dokonać abdukcji, czyli porwania), wrogich duchów oraz sekretnych działań czy eksperymentów rządowych. Może się jednak okazać, że zagadka, która od wieków rozpala ludzką wyobraźnię ma wyjaśnienie, które wcale nie posiada paranormalnego charakteru.
Niedawno naukowcy z Arctic University of Norway przeprowadzili badania dna morskiego w pobliżu Norwegii i odkryli, że znajdują się tam olbrzymie kratery, w których dochodzi do eksplozji metanu. Wybuchy mogą dosłownie "wsysać" przepływające w pobliżu statki. Zdaniem badaczy takie samo zjawisko może mieć miejsce w okolicach Trójkąta Bermudzkiego. Wybuchy metanu mogą także odpowiadać za inne zjawiska uważane za nadprzyrodzone - jak choćby bulgotanie wody. W kwietniu br. odbędzie się doroczne spotkanie Europejskiej Unii Nauk o Ziemi, podczas którego naukowcy mają szerzej omówić możliwe znaczenie odkrycia norweskich badaczy.
Owiany złą sławą Trójkąt Bermudzki znajduje się pomiędzy Miami na Florydzie, Puerto Rico i Bermudami. Na tym obszarze na przestrzeni lat odnaleziono wiele łodzi dryfujących bez załogi. Zdarzało się również wielokrotnie, że w umownych granicach Trójkąta z radarów znikały samoloty oraz większe statki.
Pierwsze przypadki niewyjaśnionych zaginięć na tym obszarze Atlantyku, według niektórych źródeł, miały miejsce już pod koniec piętnastego wieku, kiedy to Krzysztof Kolumb w kronice zapisał, że podczas rejsu zaobserwował dziwną kulę ognia przelatującą obok boku statku. Zjawisko następnie wzbiło się w niebo i opadło wprost do niezwykłej, białej wody oceanu. Odkrywca wspomina także o fiksacji sprzętu pokładowego - w tamtej chwili kompas przestał wskazywać prawdziwy kierunek.
Choć tajemnicze historie dotyczące obszaru pomiędzy Miami, Puerto Rico i Bermudami sięgają kilka wieków wstecz, określenie "Trójkąt Bermudzki" po raz pierwszy użyte zostało w 1964 roku w czasopiśmie "Argosy", a autorem artykułu był Vincent Gaddis. W tamtym okresie odnotowano wyjątkowo dużą aktywność niebezpiecznego miejsca. Początkiem czarnej serii był przypadek eskadry amerykańskich samolotów typu Avenger, które w 1945 roku odbyć miały lot szkoleniowy. Pięć bombowców wystartowało z Fort Lauderdale na Florydzie mając w baku zapas paliwa pozwalający na lot na odcinku 1600 km.
Źródło :http://strefatajemni...owy-trop/6l55pe
O tyle co zaginięcia statków można wytłumaczyć metanem to zaginięć samolotów już raczej nie.
