Reszta gadania, że jest jakaś energia która musi dobrze przepływać, to bzdury. Żadna taka energia nie istnieje.
Właśnie w ten sposób to przedstawiłem. Uważam, że działanie feng shui można logicznie wyjaśnić. Psychologia, biologia itd. Odpowiednie zagospodarowanie przestrzeni mieszkalnej jest istotne i może wpływać na samopoczucie. Zgadzam się, że właściciel powinien tak zrobić, żeby ustawienie mu odpowiadało, problem w tym, że często nie wie, jak to zrobić.
Kiedyś wynająłem kawalerkę w bloku z cegły, nie takim z wielkiej płyty. Właścicielka (starsza kobieta) po podpisaniu już umowy (i po tym jak poszedł pośrednik) zaczęła mi opowiadać, że nie lubi tego mieszkania, że nie czuje się tu najlepiej... no zdenerwowałem się, ale zorientowała się i zmieniła podejście - jak pan posprząta to będzie pan się dobrze czuł.
Ja posprzątałem, ale wciąż czułem się właśnie "duszno" tak bym to nazwał... tak było kilka dni i nie mogłem wytrzymać, zacząłem się zabierać za przestawianie mebli i trochę to pomogło. Ale drążyłem temat i szukałem w internecie, znalazłem feng shui i okazało się, że kiedy się wprowadzałem to wszystko było dokładnie inaczej, niż "powinno". Wprowadziłem wszystkie możliwe poprawki (całkowita reorganizacja) i okazało się nagle, że wreszcie czuję "przepływ" energii. Tak bym to nazwał, oczywiście w taką energię nie wierzę, takie było tylko moje odczucie.
Otoczenie ma duży wpływ na samopoczucie. Umiejscowienie łóżka może wpływać na nasz sen - światło wpadające przez okno obniża poziom melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za proces zasypiania. (Podobnie jak rodzaj i barwa światła żarówek - żarówki o zimnym świetle np 3000K, halogenowe również emitują światło, które utrudnia zasypianie i może obniżyć jakość snu). Woda w pomieszczeniu podnosi poziom wilgotności, ja mam wtedy zatkany nos, kartony pod łóżkiem zbierają kurz - stąd moje rozumienie jest takie, że porady feng shui są dobre, praktyczne i wiele z nich da się wyjaśnić.
Po jakimś czasie właścicielka przyszła po kasę i jak zobaczyła moje zmiany to w tylko siadła na krześle, ręce złożyła jak do modlitwy i powiedziała "Chryste panie jak tu teraz dobrze".