Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie mogę zaakceptować miejsca, w którym mieszkam.


  • Please log in to reply
35 replies to this topic

#1

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakiś rok temu przeprowadziłam się z rodzicami do nowego mieszkania. Na początku się cieszyłam, bo fajna okolica, ładne mieszkanie i w ogóle super. Urządzone jest tak jak chcę, wszystko mi się tu podoba, ale nie mogę się tu odnaleźć, od razu po przeprowadzce chciałam stąd uciec, w ogóle nie mogę się przyzwyczaić, nie czuję się tu jak w domu.. W ogóle źle się tu czuje, jest tu, moim zdaniem (moi rodzice tego nie czują), strasznie ciężka atmosfera. Ciężkie, duszące powietrze, choć wietrzę całe mieszkanie kilka razy dziennie. Najchętniej wróciłabym do poprzedniego mieszkania, choć w tamtej okolicy nie znałam prawie nikogo, a z tamtym okresem wiążę raczej niemiłe wspomnienia.

Dodam jeszcze, że mam 17 lat, więc aktualnie przeprowadzić się nie mogę (rodziców też na to nie namówię - próbowałam), ale może jakieś sposoby na "oczyszczenie" tej atmosfery? 


  • 0

#2

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niech zgadnę.

W miejscu, w którym dotychczas mieszkałaś miałaś przynajmniej kilku dobrych znajomych, z którymi spędzałaś czas. Byłaś jakoś tam ustawiona w szkole, więc nie musiałaś się jakoś specjalnie wysilać, żeby zaliczać kolejne lata nauki.
Fakt przeprowadzki, utrudnił albo wręcz uniemożliwił kontakt z nimi.

Jesteś osobą, której niełatwo przychodzi nawiązywanie nowych znajomości, więc w miejscu, w którym obecnie mieszkasz, znajomych nie masz.

A jeśli już, to z pewnością nie takich, przed którymi mogłabyś się otworzyć.

W szkole nie jest już tak fajnie, bo nowi nauczyciele nie bardzo wiedzą na co cię stać, więc nauki masz dużo więcej, bo cię cisną.

A na dodatek uważasz, że pomysł z przeprowadzką to była fanaberia rodziców, bo wcale nie musieliście opuszczać dawnego miejsca zamieszkania.

Więc z nimi też masz lekką spinę, bo nie przepuścisz okazji żeby im tego nie wypomnieć.

Oczywiście, to tylko domniemania ale jeżeli choć część z nich jest prawdziwa, to... Resztę sobie sama dopowiedz.


  • 0



#3

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

^Racji niestety nie masz, bo przeprowadziłam się niedaleko poprzedniego miejsca zamieszkania, około 20 min pieszo. Tak samo nie zmieniłam szkoły, znajomych, nic. Tylko mieszkanie się zmieniło. Również rozumiem, dlaczego moi rodzice podjęli taką, a nie inną decyzję, więc nie mam im tego za złe. Dodatkowo, uwierz, że mam z nimi wyjątkowo dobry kontakt, pomimo drobnych sprzeczek :) 


  • 0

#4

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To płynnie przechodzimy do historii miejsca, w którym zamieszkałaś, która to historia krwawa jest i nieprzyjemna - a zatem słuchamy :D


  • 0



#5

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Właśnie nie ma żadnej historii. Blok z 2013 roku, moi rodzice są pierwszymi właścicielami tego mieszkania, osiedle spokojne, nic się nie dzieje, więc nie wiem. 


Tak samo jak czytam w internecie, nie ma żadnych ciekawych wzmianek, w latach '60 znajdowały się tu bazy firm budowlanych, o wcześniejszych dziejach nic nie znalazłam. 


  • 0

#6

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli jednak, jak podejrzewałem, niezdrowe materiały, z których blok powstał. Azbest? Przecież tego się nie stosuje od lat?

Okej - żeby nie było, że łacha drę.

Czego oczekujesz od nas?

Okolica żadna, blok nowy, rodzina szczęśliwa, przeprowadzka uzgodniona, znajomi o rzut beretem, w szkole sielanka - czyli ogólnie zajefajnie.

A mimo to masz "duszności" *

Mamy zgadywać z jakiego powodu?

Może napiszesz coś więcej, bo na tym forum, pomimo, że paranormalne, raczej ciężko trafić jasnowidza.

A te "duszności" * to przypadkiem nie w związku ze zbliżająca się maturą? Bo to chyba jakoś tak niedługo?

 

* Żeby nie było - "duszności" są określeniem umownym, skrótowym takim.


  • 0



#7

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Matura za 3 lata, zresztą szkołą nie przejmuję się zbytnio. Nie chodzi mi o zgadywanie, raczej chciałam się dowiedzieć, czy jedyną możliwością pozbycia się tych duszności jest przeprowadzka, czy ktoś miał podobne odczucia i może mi poradzić coś na to ;p


  • 0

#8

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Matura za 3 lata, zresztą szkołą nie przejmuję się zbytnio. Nie chodzi mi o zgadywanie, raczej chciałam się dowiedzieć, czy jedyną możliwością pozbycia się tych duszności jest przeprowadzka, czy ktoś miał podobne odczucia i może mi poradzić coś na to ;p

 

Matura za 3 lata, jak masz lat 17? Zakładasz jakieś powtarzanie maturalnej klasy dwa razy czy sama się zdradziłaś, że ściemniasz?


  • 0



#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

aaa - okej. To ja na zdrowiu się nie bardzo znam, więc na tym zakończę.

A tak z ciekawości. Skoro masz 17 lat, a maturę dopiero za lat trzy, to pewnie jakąś klasę powtarzałaś? Czy trochę później do szkoły poszłaś? Nie musisz odpowiadac jesli to jakas tajemnica ale tak jakoś skojarzyłem, że matury to sie zwykle około 18 stki zdaje.


  • 0



#10

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestem w 1 klasie LO, urodziłam się 6 stycznia 1999 roku, więc w sumie matura za 2,5 roku c: 


  • 0

#11

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja w technikum maturę pisałem w wieku 19/20 lat. Roczniki 1999 piszą faktycznie za trzy lata, bo są dopiero w pierwszej klasie LO czy TECH.


  • 0



#12

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jestem w 1 klasie LO, urodziłam się 6 stycznia 1999 roku, więc w sumie matura za 2,5 roku c: 

 

Nie wiem czy coś się mocno zmieniło od moich czasów licealnych, ale ja zdawałem maturę jak miałem lat 18, w wieku 20 byłem już na studiach. Czemu dopiero w I klasie jesteś?


  • 0



#13

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

Jestem w 1 klasie LO, urodziłam się 6 stycznia 1999 roku, więc w sumie matura za 2,5 roku c: 

 

Nie wiem czy coś się mocno zmieniło od moich czasów licealnych, ale ja zdawałem maturę jak miałem lat 18, w wieku 20 byłem już na studiach. Czemu dopiero w I klasie jesteś?

 

No nie wiem, ogólnie roczniki '99 są teraz w 1 klasie szkół średnich, jeśli wszystkie klasy zdały i nie poszły wcześniej/póżniej do szkoły


  • 1

#14

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No dobra, mniejsza o to. 

Co do Twoich "dusznych" problemów, myślę, że główną rolę odgrywa tu psychika. Może jakieś negatywne emocje w szkole/ze znajomymi/nieszczęśliwa miłość?

Spróbuj zrobić sobie w domu swoistą "oazę" - staraj się wracać do niego pozytywnie nastawiona, udekoruj jakoś, zrób fajną imprezkę albo dwie, popraw klimat. 

Warto spróbować, może to coś zmieni. 


  • 0



#15

1512.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej nic takiego nie zauważyłam, w szkole mi się układa (zdam, to najważniejsze), ze znajomymi wszystko okej, w miłośći też... Ale cóż, spróbuję coś zmienić. Dzięki za rady! :) 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych