Skocz do zawartości


Do kogo należą media - zagraniczny kapitał w polskich mediach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
94 odpowiedzi w tym temacie

#61 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

To zależy kto jest właścicielem. Np. największe telewizje informacyjne w Niemczech są państwowe i mówią dosłownie to co nakazuje im partia rządząca. Zapraszają wyłącznie lewaków, których oklaskuje szczegółowo poinstruowana publiczność w studio.

 

Prywaciarze oczywiście kierują się wyłącznie zyskiem ale to nie jest wyłączna reguła. Prywaciarze np. w Polsce sa powiązani z politykami i też niektórych informacji nie przekazują. Jeśli ktoś sądzi, że nie o tyle w PL co w całej Europie mamy wolne media to jest w błędzie.


  • 0

#62

Jooe.
  • Postów: 212
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Prywaciarze oczywiście kierują się wyłącznie zyskiem ale to nie jest wyłączna reguła. Prywaciarze np. w Polsce sa powiązani z politykami i też niektórych informacji nie przekazują. Jeśli ktoś sądzi, że nie o tyle w PL co w całej Europie mamy wolne media to jest w błędzie.

 

A telewizje publiczne mogą mieć wylane na zyski bo rząd im zapewnia duży zastrzyk gotówki w postaci podatku, dla zmyłki nazywanego abonamentem radiowo-telewizyjnym. Najśmieszniejsze jest to, że nawet kiedy Kowalski płaci sobie x złotych za abonament z cyfrowego polsatu czy nc to i tak jest zobligowany płacić abonament na telewizję publiczną....

 

Ja nie oglądam tv od 2 lat. Nie kupuję żadnych gazet i można powiedzieć, że od tego czasu jakoś przejrzałem na oczy bo wcześniej byłem mocno bałamucony... ale wystarczyło się odłączyć


  • 1

#63

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jasne, że w tym momencie mamy sytuacje, w której media są tak bardzo opowiedziane po jednej ze stron, że aż się zbiera na wymioty, ale nie nadużywajcie proszę tego stwierdzenia o obiektywiźmie

Tylko, że nikt tu nie pisał o obiektywizmie. Ja od początku swoich wypowiedzi w tym temacie powtarzam, że po prostu lepsza propaganda Polska, która może(choć nie musi) przynieść korzyści dla kraju, od propagandy Niemieckiej, która tych korzyści nie przyniesie na pewno. Nikt z nas nie napisał, że media Polskie będą obiektywne.


  • 1



#64

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny



Geneza...

1zbdycz.jpg

Media w Polsce nie tylko należą do obcych, ale i zatrudniają najbardziej antypolskie, antypatyczne typy, jakie można sobie wyobrazić. Można wręcz odnieść wrażenie, że rozmaite resortowe pomioty najgorszych ubeckich szuj, wzbogacone o rozmaite „Stokrotki” i „Ketmany” wręcz ścigają się, kto bardziej dołoży „katolom” i „Polaczkom”. Nie pozwolimy więc pluć nam w twarz, nie pozwolimy, by byle chłystek nas wyśmiewał, by potomkowie niemieckich zbrodniarzy dyktowali nam cokolwiek, by komunistyczne służby rządziły tym co oglądamy i czego słuchamy.[...]


Kiedy 20 lipca 1944 r. fanatyczny nazista, czczony ostatnio przez Bronisława Komorowskiego – płk Clauss von Stauffenberg wraz z grupą podobnych sobie spiskowców przeprowadził nieudany zamach na Hitlera, niemiecki minister propagandy dr Josef Goebbels tak komentował błędy popełnione tamtego dnia przez zamachowców: – Gdyby nie byli tak nieudolni! Mieli wielką szansę. Jakie atuty! Co za dziecinada! Gdy pomyślę […] jak ja bym to zrobił! Dlaczego nie opanowali radiostacji i nie nadawali najwierutniejszych kłamstw? […] Mając tyle atutów w ręku […], co za nowicjusze!. – Goebbels, chociaż zbrodniarz, był w swoim fachu prawdziwym mistrzem. On pierwszy dostrzegł rolę propagandy w kształtowaniu postaw społecznych. Od jego czasów rola ta jeszcze bardziej wzrosła. Dziś najcenniejszym towarem nie jest ani złoto, ani ropa, tylko informacja. Ten, kto pierwszy ją posiądzie i wykorzysta na swoją korzyść, ma władzę. Dlatego kluczowe znaczenie ma kwestia posiadania mediów. Prowadzenie wojny jest kosztowne, związane z ofiarami także po swojej stronie i niebezpieczeństwem sankcji międzynarodowych. Dużo łatwiej (i taniej) jest podporządkować sobie kraj, przejmując jego gospodarkę, wykupując przedsiębiorstwa i opanowując media. To dzięki mediom kreowana jest moda, wybory konsumentów czy sympatie polityczne, społeczne lub kulturowe. To za pośrednictwem mediów Polakom opowiadane są najwierutniejsze kłamstwa. Skala manipulacji, jakiej Polacy są poddawani, jest przerażająca.

Potomkowie nazisty rządzą rynkiem prasowym

Zdecydowana większość mediów ukazujących się w naszym kraju jest polska tylko z nazwy. Największe gazety, najpopularniejsze portale internetowe należą do zagranicznych koncernów. Prym wiodą dwa Bauer i Axel Springer SE - oba niemieckie. Do tego ostatniego należy lisowy "Newsweek", ale także "Forbes", dziennik "Fakt", magazyny komputerowe, motoryzacyjne, czy młodzieżowe, a także portal Onet.pl (i dwadzieścia innych) oraz 49 proc. udziałów w spółce INFOR Biznes - wydawcy "Dziennika Gazety Prawnej". Oficjalne informacje na jego temat to istna laurka, podająca życiorys założyciela wydawnictwa od... 1946 r.
W rzeczywistości założyciel koncernu, zmarły w 1985 r. Axel Springer, jako wydawca prasy kontynuował rodzinną tradycję. W internecie można znaleźć informacje, że był synem Hinricha Springera - redaktora naczelnego nazistowskiego pisma "Altonaer Nachrichten". Właśnie w nim zdobywał pierwsze szlify dziennikarskie, w latach 1934-1941 najczęściej na stanowisku zastępcy ojca. Następne sześć lat to wielka niewiadoma. Część źródeł twierdzi, że był bileterem w kinie i publikował "teksty literackie", ale nie brak głosów, które opinię tę podważają, uznając to za mało prawdopodobne, zwłaszcza że jego trzecią żoną była córka generała Waffen SS Warnera Lorenza -Rosemarie. Teść Springera został w procesie norymberskim za swoje zbrodnie skazany na 20 lat pozbawienia wolności. Nie ma po prostu możliwości, by Springer nie wiedział o jego działalności. Nie brak też głosów twierdzących, że jego rzekoma choroba w czasie drugiej wojny światowej była okresem rekonwalescencji po ranie postrzałowej odniesionej na froncie wschodnim. Wysłany po utracie pracy na front wschodni Axel miał przywdziać czarny mundur gestapowca. Jeśli tak to miał na rękach nie tylko krew Rosjan czy Ukraińców, ale także Polaków i Żydów. Skruchę zdawał się odczuwać tylko wobec tych ostatnich. Kiedy w 1946 r. założył swoją pierwszą gazetę swoim dziennikarzom zaczął stawiać twarde wymagania. jednym z nich było popieranie żydowsko-niemieckiego "pojednania" i wspieranie Niemiec jako kraju należącego do "Rodziny narodów zachodu". Od początku istnienia założonego w 1946 r. wydawnictwa, było ono obiektem wieloletniej krytyki lewicowych środowisk. - Żaden pojedynczy człowiek w Niemczech - przed Hitlerem i po Hitlerze - nie miał tyle władzy, co Springer - z wyjątkiem Bismarcka i obu cesarzy - miał powiedzieć największy konkurent Springera, Rudolf Augstein, wydawca tygodnika "Der Spiegel". - Kto robi sobie ze Springera wroga, ten popełnia polityczne samobójstwo - ostrzegał socjaldemokrata Helmut Schmidt, kanclerz RFN w latach 1974-1982.

jgo7jm.jpg
Axel Springer

Co ciekawe, ostatnia żona zmarłego w 1985 r. założyciela koncernu, a zarazem jego spadkobierczyni Friede Springer Riewerts (ur. 1942), jest dobrą koleżanką Angeli Merkel. Ta zaś, jak wiadomo sama ma mocno podejrzaną przeszłość i nie wypiera się przyjaznych kontaktów z Eriką Steinbach. To by wiele tłumaczyło, jeśli idzie o używane przez gazety należące do koncernu Axel sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Co więcej - nie czują z tego powodu żadnego dyskomfortu np. niemiecki "Focus" - pomimo interwencji polskiej ambasady, odmówił opublikowania sprostowania.
Do dziś wydawnictwo to stosuje zresztą iście goebellsowskie metody. Na przykład w 2008 r. "polski" "Fakt" i niemiecki "Bild" (oba należące do koncernu założonego przez Axela Springera) obrzucały się błotem,publikując teksty o podłożu nacjonalistycznym. W efekcie Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w 2008 r., reagując na rezolucję Związku Dziennikarzy Niemieckich Landu Hesji, przyznał tytuł Hieny Roku właśnie wydawnictwu Axel Springer Verlag za podjudzanie przeciwko sobie Polaków i Niemców poprzez artykuły towarzyszące w polskich i niemieckich gazetach tego wydawnictwa - europejskim mistrzostwom w piłce nożnej. Jeśli komuś się wydaje, że to wszystko marginalne i nic nie znaczące "wypadki", jest w poważnym błędzie. Już w 1999 r. Axel Springer kontrolował prawie 23 proc. niemieckiego rynku, a "Fakt" jest największym dziennikiem w Polsce. Nie wiadomo, czy dziennikarze "polskiej" edycji "Faktu" podpisywali lojalkę o działaniu na rzecz niemiecko-żydowskiego pojednania. Nie wiadomo czy podsunięto ją do podpisu Tomaszowi Lisowi - redaktorowi naczelnemu "Newsweeka". Być może nie i kiedy siadł on na stołku naczelnego tej gazety, obowiązek ten został już zniesiony. Trudno jednak nie zauważyć, że teksty publikowane w tym tygodniku są modelową ilustracją przysłowia "temu pies szczeka, kto mu jeść daje". Próżno w nim szukać pochwały dla patriotyzmu, polskiej tradycji, kultury czy historii. Nie brakuje za to wiodących tematów numeru - pełnych pogardy wobec Polaka, nawet na okładkach pokazywanego w sposób prześmiewczy czy obraźliwy. "Newsweek" zresztą słynie z wulgarnych okładek i wyjątkowo propagandowych tekstów. Jeśli się poszuka informacji na temat jego wydawcy, wiele staje się jasne.

168ixeh.jpg
W tygodniku Tomasza Lisa Polacy przedstawiani byli jako goryle, ludzie z problemami psychicznymi albo winni mordowaniu Żydów w trakcie II wojny światowej

2lyvm0.jpg
Polska, to według "Newsweeka" kraj "wściekłych ludzi", podejrzliwych, pogan, a życie u nas jest "męczarnią": (fot. i podpisy Niezależna.pl)

Podobnie jak jasne stają się motywy, jakimi kierują się takie gazety jak "Twój Styl", "Pani", "Grazia", "Show", "Tele Tydzień", "Twoje Imperium", "Życie na Gorąco" czy "Auto Moto", żeby wymienić tylko najpopularniejsze. Wszystkie należą do Wydawnictwa Bauer, wchodzącego w skład Bauer Media Group, do którego należy także Grupa RMF i portal Interia.pl. Bauer Media Group należy z kolei do Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft z Hamburga. I tak skomplikowane nitki powiązań znowu prowadzą nas za Odrę. Co ciekawe - chociaż wydawnictwo od pięciu pokoleń należy do tej samej rodziny, podobnie jak w przypadku Axel Springer próżno szukać informacji na temat tego, co jego właściciele robili podczas wojny. Pewnie sprzedawali bilety. Dziś sprzedają prasę w całej Europie, kontrolując znaczną część europejskiego rynku medialnego.

Kłamstwo założycielskie III RP

Oczywiście fakt, że Niemcy zdominowali rynek tabloidów i tzw. prasy kobiecej nie znaczy, że pod innymi względami jest lepiej. Tajne dokumenty MSW i Sztabu Generalnego z lat 1987-1988 wskazują jednoznacznie, że w tamtym czasie w służbach PRL-u powstały tajne komórki "X" - odpowiedzialne za wpływy władzę, "Y" - odpowiedzialne za gospodarkę i "Z" - za media. Niezależnie od nich powstała jeszcze komórka "C", mająca za zadanie ochronę byłych kolegów przed odpowiedzialnością karną za przestępstwa popełnione po roku 1989! (a zapewne i przed nim). Jeszcze wcześniej miała powstać dyrektywa nakazująca obsadzenie mediów odpowiednimi ludźmi - wtedy młodymi dziennikarzami, którzy po paru latach mieli zostać (i zostawali) medialnymi "autorytetami". Role w tym "komuszym teatrze" zostały obsadzone bardzo starannie, a odpowiednie służby zadbały, by nic nie zakłóciło scenariusza. Pierwszymi mediami, które się tu nasuwają są oczywiście TVP i Polskie Radio. Ale chyba nie tylko o nie chodzi. Pamiętać trzeba, że w początkach lat 90. nastąpił istny wysyp gazet. Nie tylko tych importowanych zza Odry, ale także, wydawałoby się - rodzimych.

Sztandarowy przykład

"Gazeta Wyborcza" wydawana jest przez spółkę Agora. Jedno i drugie powstało w ramach porozumień "okrągłego stołu". Założycielami Agory byli: Zbigniew Bujak, Aleksander Ptaszyński i... Andrzej Wajda. Kapitał zakładowy w przeliczeniu na złotówki po denominacji wyniósł... 15 zł. Każdy udziałowiec objął 1/3 wkładu. Jak wspomniał Adam Michnik rozruch "Gazety Wyborczej" nastąpił "na kredyt", bo właśnie tak były drukowane pierwsze egzemplarze michnikowego dziennika. Lokal gazeta dostała od miasta Warszawy, a komputery zabrała z redakcji "Tygodnika Mazowsze". Szerokim strumieniem popłynęły też datki od sponsorów z zagranicy. Jak pisał "Nasz Dziennik", dzięki zgodzie władz komunistycznych "Gazeta Wyborcza" przejęła infrastrukturę stworzoną dla "Trybuny Ludu" w postaci systemu teletransmisji umożliwiającej jednoczesne drukowanie gazety w pięciu miastach: Warszawie, Bydgoszczy, Krakowie, Łodzi i Wrocławiu. Korzystała także z systemu kolportażu Ruchu. Pomimo, że gazeta była prawie dwukrotnie droższa niż inne dzienniki, Polacy kupowali ją masowo. Lawinowo rósł też majątek spółki - jej obroty, wartość udziałów, a potem akcji. Podmiotem dominującym w Agorze jest Agora Holding, posiadająca obecnie 37 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Wśród udziałowców Agory Holding znaleźli się z kolei: Wanda Rapaczyńska, Piotr Niemczycki, Helena Łuczywo, Seweryn Blumsztajn i Juliusz Rawicz. - Pięciokrotnie uprzywilejowane akcje serii A pozwalają Agorze Holding kontrolować politykę redakcyjną "Gazety Wyborczej" - pisał "Nasz Dziennik", warto odnotować, że w czasach swej świetności (koniec lat 90.) tylko akcje otrzymane przez Andrzeja Wajdę czy Zbigniewa Bujaka były warte po kilka milionów złotych. Na "Wyborczej" aktywności tej spółki jednak się nie kończy - w 1990 r. to właśnie Agora uruchomiła ogólnopolskie radio Zet, będąc początkowo jego jedynym właścicielem,a potem jednym z udziałowców, aż do 1998 r. Razem z Fundacją Batorego i Spółdzielnią Pracy "Polityka" Agora utworzyła też radio Tok FM. Do Agory należy też grupa lokalnych rozgłośni radiowych w największych miastach Polski. Tworzą one sieci Radio Złote Przeboje, Radio Roxy FM oraz radio Blue FM, skupiając pojedyncze rozgłośnie. W skład marki Radio Złote przeboje wchodzą m.in. Radio Pogoda z Warszawy, Radio Kolor z Wrocławia. Do Agory należą także "zakupowe" tytuły "Avanti" i "Logo". Przybudówką "Wyborczej" jest też rozdawane codziennie rano w całej Warszawie "Metro". Agora czerpie zyski także z reklamy zewnętrznej, którą zajmuje się firma AMS. Posiada ona billboardy, powierzchnie reklamowe w wiatach przystankowych, a nawet na autobusach miejskich w stolicy.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że przecież właścicielem Agory nie jest niemiecki czy brytyjski koncern, że jest ona polską spółką. Tyle tylko, że w tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy na pewno? Do bycia Polakiem nie wystarczy polskie obywatelstwo. Czego można oczekiwać po gazecie, której redaktor naczelny jest bratem mordercy polskich Bohaterów z czasów rządów żydokomuny, a wśród głównych udziałowców znaleźli się: były ZMP-owiec - Seweryn Blumsztajn, obywatelka USA Wanda Rapaczyńska, a właściwie Gruber, która Polskę opuściła wraz z rodziną "po antysyjonistycznej nagonce" za Gomułki, czy Helena Łuczywo - córka komunistycznych działaczy żydowskiego pochodzenia, w młodości -członkini Związku Młodzieży Socjalistycznej. Powyższy skład osobowy wiele wyjaśnia, jeśli chodzi o "informacje" publikowane w "Gazecie Wyborczej" na temat powstańców warszawskich mordujących Żydów czy Żołnierzy Wyklętych dopuszczających się rzekomo takich samych czynów. Jednocześnie żydowskie pochodzenie akcjonariuszy nie przeszkadzało Agorze wypuszczać "Wyborczą" z dodatkami dotyczącymi papieża Jana Pawła II i zarabiać w ten sposób kupę pieniędzy. Nawiasem mówiąc o wstrzymaniu (na razie) "ostrych lidów antypapieskich" decydował w "Wyborczej" Lesław Maleszka - TW Ketman - zdrajca Tadeusza Pyjasa. Na temat tego, ilu jeszcze "Ketmanów" mają przytulne biurka przy Czerskiej, Michnik i kompania konsekwentnie milczą. Podobnie zresztą jak na temat swoich TW milczą dwie największe telewizje. Jak się okazuje nie bez podstaw atakując lustrację nawet w durnych sitcomach swojej produkcji.

2zi662h.jpg
wrzuta.pl

Polsat czy Sol-Pol?

Właściciel Polsatu, Zygmunt Solorz-Żak, w rzeczywistości nazywa się Zygmunt Krok. Po prostu własne nazwisko zastąpił nazwiskami kolejnych żon. Już w latach 80. XX w. otrzymał paszport konsularny, dzięki któremu mógł podróżować po całej Europie bez problemów. Jak sam przyznał, w 1983 r. podpisał zobowiązanie do współpracy Departamentem I MSW, jako agent do współpracy z wywiadem został zwerbowany 18 października 1983 i do 26 czerwca 1985 był zarejestrowany pod pseudonimem TW "Zeg". Telewizję założył w 1992 r., rozpoczynając nadawanie z Holandii. Koncesję dostał dopiero w 1993 r. Co ciekawe zeznając w 2004 r. jako świadek na procesie FOZZ, Solorz Żak przyznał, że w 1989 r. wziął 100 mln ówczesnych złotych kredytu z FOZZ właśnie na swoją firmę Sol-Pol (czyż Polsat nie brzmi jak anagram nazwy zadłużonej w FOZZ spółki?). Na tym samym procesie powiedział też, że nigdy nie współpracował z "służbami specjalnymi". Czy Polsat rozpoczął swe holenderskie nadawanie za pieniądze z FOZZ-u? Tego pewnie się nie dowiemy, ale fakt, że jego założyciel był TW i finansował jedną ze swoich działalności z pieniędzy FOZZ, wiele daje do myślenia. Tak samo wiele powinno dawać do myślenia niebieskie kółko TVN

rvcdcn.jpg
Zygmunt Solorz-Żak (rolewicz.pl)

Kto jest właścicielem ITI?

Należąca do niedawna do ITI stacja telewizyjna, od początku stał się przytuliskiem dla różnej maści resortowych dzieci. O tym wiedzą wszyscy. Mgłą tajemncy owiane były okoliczności powołania jej do życia i "osoby" udziałowców ITI. Antoni Macierewicz wprost stwierdził, że ITI stworzome zostało na polecenie Czesława Kiszczaka oraz następnych komunistów oraz zostało przez rząd sfinansowane. Koncern wytoczył mu proces, który...przegrał. Wiele światła na kulisy TVN-u mogły też rzucić tajne zeznania Grzegorza Żemka - oskarżonego w procesie FOZZ. Na stronach 302-303 Raportu Komisji Weryfikacyjnej o działalności żołnierzy i pracowników WSI Żemek opowiadał, jak to w 1987 r. dostał od służb specjalnych wojskowych zadanie znalezienia za granicą firmy, która mogła by pełnić rolę "konia trojańskiego", to znaczy służyć do wprowadzenia agentów na obszar na Zachodzie -Jedyną firmą zagraniczną w dziedzinie mediów którą znałem była firma należąca do Jana Wejcherta, ulokowana w Irlandii, na obszarze doków portowych, które stanowiły w Irlandii obszar tzw. raju podatkowego. [...] Firma ta nazywała się Cantal, a później zmieniono jej nazwę na I.T.I. ta firma finansowała się z kredytów banku handlowego International w Luksemburgu - mówił Żemek, dodając, że po zapytaniu czy może nawiązać współpracę z Wejchertem, usłyszał, że on już współpracuje. Żemek stwierdził też, że to on poznał Wejcherta z "Marcinem" Walterem. - Zasugerowali mi, że jeżeli jest potrzeba zorganizowania - znalezienia przykrycia dla agentów działających w dziedzinie mediów i ich finansowanie, to najlepiej stworzyć międzynarodowy koncern z udziałem Filmu Polskiego [...] Przekazałem te sugestie do wojska, ale postawiłem warunek, że jeżeli mam się tym zająć, to muszę dostać ludzi, którzy znają się na mediach i byliby w stanie taki koncern zorganizować. [...] Ten biznesplan przekazałem do WSI oraz Wejchertowi do oceny. - kontynuował Żemek, dodając, że pod naciskiem służb, rozpoczął pracę nad budową tego koncernu "trochę na wariackich papierach". Dalej następuje opis skomplikowanych operacji finansowych, związanych z przekazywaniem pieniędzy z zaszyfrowanego konta wojskowego w Luksemburgu na konto pana Weinfelda, oznaczone Group Weinfeld, który zamieniał franki na dolary i przekazywał tę twardą walutę do attache wojskowego w Brukseli. Jak podała Niezależna.pl, Weinfeld to mieszkający w Kalifornii obywatel niemiecki pochodzenia polskiego, który m.in. posiadał przedsiębiorstwo medialne. Weinfeld i Żemek zaangażowali się w przejęcie holendersej firmy medialnej SEPP i w tym celu Żemek w i imieniu FOZZ przekazał pełnomocnictwa należące do Andrzeja Kuny firmie Biccaro, która wykupiła akcje SEPP. Na stronie ITI można przeczytać, że spółkę założyli w 1984 r. panowie Walter i Wejchert, do których w 1991 r. dołączył Bruno Valsangiacomo. Jeśli komuś nie zgadzają się powyższe dane z tym, co mówił Żemek, to... ma rację. Rzecz w tym, że właściwie nie do konca wiadomo, kto tu mówi prawdę. ITI - właściciel TVN-u według innych źródel miało wstać jako International Trading and Investments Holdings SA Luxembourg, czyli w skrócie ITI Holdings SA Luxembourg, właśnie w Luksemburgu. I tu zaczyna się najciekawsze. Otóż zaledwie garstka osób wie, kto naprawdę jest udziałowcem tego przedsiębiorstwa, a kto podstawionym "słupem". W kapitale ITI Holdings SA Luxembourg obecnych jest kilkadziesiąt tzw. spółek offshore, zarejestrowanych w różnych rajach podatkowych. Próżno więc szukać ich właścicieli. W efekcie nie wiadomo, do kogo właściwie koncern należy i czy faktycznie do rodzin Walterów, Wejchertów plus Valsangiacomo, czy do kogoś zupełnie innego. Koncern pozbył się ostatnio większości udziałów w swoim sztandarowym "produkcie" - stacji TVN, sprzedając je brytyjskiej spółce Southbank Media Ltd., należącej do amerykańskiego koncernu Scripps Network Interactive. Internet natychmiast obiegła anegdotka, podobno prawdziwa, jak to po przybyciu na Wiertniczą, prawniczka nowego właściciela zapytała TVN-owskich cyngli: - Czy Wy tu należycie strzeżecie dziedzictwa Jana Pawła II?.

2q04zm1.jpg

Walonkowi "dziennikarze"

Odpowiedź na powyższe pytanie wydaje się zbędna. Media w Polsce nie tylko należą do obcych, ale i zatrudniają najbardziej antypolskie, antypatyczne typy, jakie można sobie wyobrazić. Można wręcz odnieść wrażenie, że rozmaite resortowe pomioty najgorszych ubeckich szuj, wzbogacone o rozmaite "Stokrotki" i "Ketmany" wręcz scigają się kto bardziej dołoży "katolom" i "Polaczkom". Tu już nie chodzi nawet o powstały w czasach rządów PiS przemysł pogardy, z wściekłością atakujący śp. Lecha Kaczyńskiego czy ugrupowanie z którego się wywodził. Tu nie chodzi o to, co na temat tragicznie zmarłego prezydenta mówili tacy quasi-dziennikarze jak Monika Olejnik, Tomasz Lis, Katarzyna Kolęda-Zaleska, medialny pajac Wojewódzki i Figurski, Konstanty Gebert alias Dawid Warszawski - syn agenturalnego działacza Komunistycznego Bolesława Geberta czy sam Adam Michnik. Ich język nie dziwi. Po prostu - ci ludzie swoje antypolskie pochodzenie mają se krwi. Im zawsze słoma będzie z butów wystawać, nawet gdy przywdzieją najdroższe buty świata. Gdyby nie druga wojna światowa i wymordowanie polskich elit ich ojcowie czy dziadkowie paśliby krowy u dziedzica. Ewentualnie jak ojczym Michnika, odsiadywaliby wyroki. Swoją pozycję zawdzięczają zbrodni i potwornemu gwałtowi zadanemu polskiemu narodowi. A że sami polskie mają często tylko nazwiska, nienawidzą Polaków z całej duszy. W efekcie uderzają nie tylko w przeciwników politycznych, ale we wszystko, co polskie. Zatrudnieni w niemieckich czy żydowskich mediach, zrobią wszystko, by zadowolić swych właścicieli. To dla tego poniżają Polki, każąc im się wzorować na pustych panienkach do towarzystwa wykreowanych na gwiazdy. To dlatego wmawiają młodym dziewczynom, że ideałem życia jest los "celebrytki", utrzymującej się z bywania na bankietach i spędzającej wakacje w Dubaju. To dlatego przekonują młodych mężczyzn, że służba w wojsku to ograniczenie ich wolności, a najlepszą postawą jest wstydzić się za "polski ciemnogród". To dlatego przekonują, że najlepszą drogą życiową jest zaharować się w zagranicznej korporacji zamiast - uchowaj Boże - przejąć po ojcu warsztat samochodowy czy piekarnie. Ich postawę wobec Polaków najlepiej wyraził Jan Hartman, pisząc o polskim chamie, a ich pewności siebie - Tomasz Lis, który zachował się jak najgorsza dziennikarska gnida, ale dziś już nie poczuwa się do skruchy i dalej uprawia propagandę.

2s7dl34.jpg

Dość

Jarosława Gowina można cenić lub nie. Ale w jednym miał rację. Czas na polskie media. Wszędzie na świecie media są pod szczególną ochroną. Dziennikarzy z krajów o ugruntowanej demokracji wręcz przeraża sytuacja medialna w Polsce. Nie tylko z powodu licznych kłamstw produkowanych przez ulokowane u nas, nie wiadomo czyje, medialne agendy. Także z powodu represji stosowanych wobec tych, którzy nie chcą podporządkować się temu antypolskiemu dyktatowi. Niemiec dziennikarz śledczy Jurgen Roth, komentując publikacje na temat smoleńska, powiedział w specjalnym wywiadzie dla "Warszawskiej Gazety": - Odkąd Donald Tusk stanął na czele rządu polskiego, mają miejsce masowe represje wobec nieżależnych dziennikarzy. Ogromna część mediów mainstreamowych była bardzo silnie związana z rządem Donalda Tuska. Problemem jest także to, że nie ma w Polsce niezależnego związku zawodowego dziennikarzy. Kolejny problem polega na tym, że mainstreamowe media na zachodzie traktują mainstreamowe media w Polsce za wiarygodne. "Gazeta Wyborcza" jest naturalnie centralnym mainstreamowym medium w Polsce, wykazuje się wyjątkowo nieobiektywnym stosunkiem do rządu. Wydaje się wręcz, że dziennikarze "Gazety Wyborczej" prowadzą brudne kampanie przeciwko krytykom, a szczególnie wobec ludzi, którzy krytycznie podchodzą do wyjaśniania katastrofy smoleńskiej. Taki rodzaj pomawiania ludzi, którzy starają się wyjaśnić przyczyny katastrofy, w Niemczech byłby nie do wyobrażenia.

Pora skończyć i z tym - z serwilizmem wobec hordy złodziei i oszustów, którzy jeszcze (oby jak najkrócej) rządzą. Pora skończyć z realizowaniem cudzych interesów, z tym iście goebellsowsm opowiadaniem Polakom wierutnych kłamstw. Pora skończyć z gadzinówkami wylewającymi się z kiosków z prasą. Nie są one niczym nowym. Na tym samym poziomie pisał w czasie okupacji "Nowy Kurier Warszawski" czy pornograficzna "Fala". Ale wówczas nikt ich nie czytał, nawet papierosów nie zawijano w papier z nich pochodzący, przestrzegając zasady niekładzenia byle g...wna do gęby. Nikt nie zatrzymywał się przy rozwieszonych na ulicach szczekaczkach. Z narażeniem życia słuchano za to "Londynu" i czytano podziemną prasę. Tak samo czyniono w czasach PRL-u. Pora do tego wrócić. Pora przestać wierzyć w polskość niepolskich mediów. Czas na przywrócenie ich Polsce i Polakom.
Nie pozwolimy więc pluć nam w twarz, nie pozwolimy, by byle resortowy chłystek nas wyśmiewał, by potomkowie niemieckich zbrodniarzy dyktowali nam cokolwiek, by komunistyczne służby specjalne rządziły tym co oglądamy i czego słuchamy. Koniec.

Tekst - Aldona Zaorska
"Warszawska Gazeta" nr 29 (422), tygodnik, 17-23 lipca 2015 r.
http://oi68.tinypic.com/2ufttms.jpg
Zdjęcia domena publiczna. Opracowanie - DiBi.

Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 13.01.2016 - 10:19

  • 8



#65

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Co ciekawe zeznając w 2004 r. jako świadek na procesie FOZZ, Solorz Żak przyznał, że w 1989 r. wziął 100 mln ówczesnych złotych kredytu z FOZZ właśnie na swoją firmę Sol-Pol (czyż Polsat nie brzmi jak anagram nazwy zadłużonej w FOZZ spółki?). Na tym samym procesie powiedział też, że nigdy nie współpracował z "służbami specjalnymi". Czy Polsat rozpoczął swe holenderskie nadawanie za pieniądze z FOZZ-u?

Pewnie nie, bo pożyczkę spłacił. Wziął sto milionów na trzy miesiące i wsadził do banku, potem oddał pożyczoną sumę a sam miał pieniądze z odsetek które do tego czasu narosły. Dopóki nie zaczęto kontrolować przepływów pieniędzy wielu tak robiło, tylko mało kto z takimi kwotami. Sol-Pol to firma która sprowadzała z zachodu sprzęt elektroniczny, w tym radiowo-telewizyjny.


  • 0



#66 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

 

 

Co ciekawe zeznając w 2004 r. jako świadek na procesie FOZZ, Solorz Żak przyznał, że w 1989 r. wziął 100 mln ówczesnych złotych kredytu z FOZZ właśnie na swoją firmę Sol-Pol (czyż Polsat nie brzmi jak anagram nazwy zadłużonej w FOZZ spółki?). Na tym samym procesie powiedział też, że nigdy nie współpracował z "służbami specjalnymi". Czy Polsat rozpoczął swe holenderskie nadawanie za pieniądze z FOZZ-u?

Pewnie nie, bo pożyczkę spłacił. Wziął sto milionów na trzy miesiące i wsadził do banku, potem oddał pożyczoną sumę a sam miał pieniądze z odsetek które do tego czasu narosły. Dopóki nie zaczęto kontrolować przepływów pieniędzy wielu tak robiło, tylko mało kto z takimi kwotami. Sol-Pol to firma która sprowadzała z zachodu sprzęt elektroniczny, w tym radiowo-telewizyjny.

 

To nie mogło tak działać. Nie można pożyczyć 100mln, wrzucić na lokatę a po 3 miechach oddać bo bank tylko i wyłącznie na tym straci. A jeśli nie bank to ten kto bierze pożyczkę bo jeśli raty będą mniejsze od odsetek z lokaty to straci na tym bank (a banki nigdy do czegoś takiego nie dopuszczały), natomiast jeśli będą większe to straci na tym ten, kto pożyczkę wziął więc byłoby to bez sensu. 


  • 0

#67

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up@

Ale to tak działało. Zanim polskie banki nauczyły się nowej sytuacji gospodarczej, spółki takie jak Art-B zarobiły krocie na obrocie "nieistniejących" pieniędzy. Komunikacja między bankami była w powijakach i coś takiego jak spekulacja oscylacyjna była dostępnym środkiem.





#68 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Szkoda, że nie urodziłem się 40 lat temu.....


  • 0

#69

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja się urodziłem 50 lat temu, ale nie miałem środków, ani znajomości, aby sobie polepszyć.





#70

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3007
  • Tematów: 2579
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proszę Państwa, proszę sobie darować wszelkiego rodzaju aluzje i odniesienia do polityki -- bo niestety widzę, że znów się zaczyna. 7.14 obowiązuje cały czas, nie ma od tego żadnych wyjątków. 
  • -1



#71

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie uważam aby wytykanie komuchom ich przeszłości było politykowaniem. Komuch to komuch. Żyd to żyd. Niemiec to niemiec. Polak to polak. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Who is who

 

Omawiamy tylko kto teraz polakom zatruwa umysły

 

 

Edycja: D.K.

Niestety, źle myślałeś -- a uprzedzałam dosłownie jeden post wyżej.

 

ostrzezenie.gif


Użytkownik D.K. edytował ten post 19.01.2016 - 20:04

  • 1

#72

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano



Lis, Lewicka, Wyborcza, itd. Repolonizacja i kwik świń odrywanych od koryta. Dlaczego Niemców to tak boli? Czyżby tracili wpływy w naszej Ojczyźnie? Po prostu kpina, kim są Niemcy by nam mówić jak we własnym kraju mamy postępować? Wpływy Niemiec są zbyt wielkie i wciskają łapy tam gdzie nie ich miejsce. Tak propagandowego i zakłamanego materiału dawno nie widziałem.
  • 2



#73 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Media w Polsce. Do kogo należą gazety lokalne i największe czasopisma?

 

270482_art2.jpg

Rynek prasowy został zmonopolizowany przez kilka koncernów z zagranicznym kapitałem - taki argument najczęściej pada na poparcie tezy o potrzebie repolonizacji mediów. Sprawdziliśmy, kto wydaje największe dzienniki i tygodniki lokalne, a także w czyich rękach są najchętniej kupowane miesięczniki, dwutygodniki oraz gazety z programem telewizyjnym.

 

W analizie opublikowanej na początku stycznia przejrzeliśmy, w czyich rękach są wiodące stacje telewizyjne, dzienniki, tygodniki, portale i rozgłośnie radiowe. Po publikacji otrzymaliśmy wiele uwag od czytelników, którzy zwracali uwagę, że nie uwzględniliśmy w zestawieniu prasy lokalnej, a także kolorowej. Dlatego tym razem sprawdziliśmy, do kogo należą największe dzienniki lokalne, tygodniki lokalne, miesięczniki, dwutygodniki oraz tygodniki i dwutygodniki z programem telewizyjnym.

 

art378528.jpg

 

Ciekawe prawda?

 

TUTAJ macie wykaz na 6 stronach z jeszcze większą dawką informacji na temat obcego kapitału w polskiej prasie... szok.


  • 3

#74

kikkhull.
  • Postów: 324
  • Tematów: 6
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja lubię M. Kolonko bo ma dobrą gadanę

tutaj trochę o mediach w Polsce


  • 3

#75 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Link do petycji o ograniczenie obecności zagranicznego kapitału w Polskich mediach. http://www.citizengo...rytorium-polski


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych