Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kontakt z Obca cywilizacja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
88 odpowiedzi w tym temacie

#31

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

 

Dokładnie. Zastanówmy się więc jak wysoka jest szansa na to, że spośród tych wszystkich gwiazd tylko wokół wyjątkowego w swej wyjątkowości Słońca krąży planeta na której istnieją warunki do powstania życia. Drobniutki ułamek procenta. Oczywiście jest na to szansa, ale tak minimalna, że prawie niemożliwa

 

Ale ja tego nie neguję. Sęk w tym, że rachunek prawdopodobieństwa nie może nam dać pewności - po prostu nie mamy danych do jego prawidłowego przeliczenia, a czynione założenia mogą być tak bardzo różne, że i wynik może być praktycznie dowolny. Równie dobrze, za kilka albo kilkanaście lat może się okazać, że odkryjemy czynnik sprzyjający rozwojowi życia niesamowicie rzadko spotykany w skali wszechświata - tak rzadko, że praktycznie nie występuje (a zaistniał na ziemi). I wtedy rachunek prawdopodobieństwa da wynik dokładnie odwrotny.

 

Mówiąc w prost - dalej twierdzę, że aktualny stan wiedzy nie daje nam żadnego prawa do mówienia, że życie pozaziemskie istnieje na pewno, jak i nie daje nam żadnego prawa do mówienia, że nie istnieje. Chodzi mi tylko o to, że wytykanie komuś "braku wiedzy", bo ma na aktualnie nieweryfikowalny temat inne zdanie, to co najmniej spore nadużycie.

 

Sam myślę, że życie we wszechświecie istnieje, ale nie mamy niestety na to absolutnie żadnych dowodów, bo jak mówiłem - rachunek prawdopodobieństwa, do którego przeliczenia nie mamy danych, takim dowodem zdecydowanie być nie może.

 

 

Znacznie bardziej prawdopodobnym jest, że wiele planet powtórzyło sukces Ziemi - prosta matematyka

 

Moim zdaniem to zdecydowanie nie jest prosta matematyka i takie ujmowanie tego problemu może prowadzić do wielu nadużyć - jak właśnie branie za pewnik tego, że życie gdzieś tam jest, bo tak nam wyszło z obliczeń.


Użytkownik skittles edytował ten post 29.12.2015 - 22:41

  • 9



#32 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Prawda jest taka, że istnieje głupie przekonanie, że jeżeli istnieje obca cywilizacja więc musi być to zaawansowany technologicznie byt. Zabawa w SETI jest jakby ktoś liczył, że w puszczoną kaczuszkę na ocean Atlantycki uderzy tankowiec. Nie ma kompletnie pewności, że w galaktyce Andromedy nie ma 3 milionów takich ziemi jak nasza gdzie poziom życia i zaawansowania struktur biologicznych jest zróżnicowana. I nawet jeżeli opracowali taki sam system SETI - nigdy, ale to nigdy się oba nie złapią. Oczywiście program musiał powstać by nie zostawić luki w poszukiwaniach, ale jego szanse oceniam na 0.00, definitywne. 

 

Nasza ziemia dla innych obserwatorów w pewnych odległości to czarna plama przy gwieździe. Bardzo możliwe, że jesteśmy tak samo nietypowani na życiodajne strefy jak segregujemy inne sektory jakie obserwujemy. Nawet jeżeli ktoś nas wypatrzy z 1000 lat świetlnych, puści sygnał to za 10 pokoleń może do nas dojdzie o ile będziemy jeszcze istnieć. Komunikacja we wszechświecie to jedno wielkie czarne echo. Jest to tak smutna perspektywa jak życie po śmierci. Ludzie wymyślają zaawansowane cywilizacje, teleportacje, porwania i inne cuda by świat nie był taką pustynią planet gdzie każda jest klatką dla swojego życia i ewolucji.


  • 0

#33

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@skittles - no to tutaj już się zgodzimy. Ja nie twierdzę, że rachunek prawdopodobieństwa jest dowodem na to, że życie gdzieś na pewno istnieje, ale jest solidną przesłanką za tym. Tak jak napisałem, niczego nigdy nie możemy być pewni. Brak wiedzy wytknąłbym zarówno tym co twierdzą, że kosmitów na pewno nie ma jak i tym co twierdzą, że na pewno są. Moje stanowisko jest takie, że ich istnienie w naszym Wszechświecie jest bardzo prawdopodobne. Skrajnie prawdopodobne, niemal pewne, jest to że Ziemia nie jest jedyną taką potencjalnie życiodajną planetą. Inna sprawa, że nie możemy być właśnie pewni czy na każdej takiej planecie musi powstać życie. Niewiele wiemy o tym jak życie w ogóle powstaje, w jaki sposób forma życia może się zrodzić z nieożywionej materii, z martwych związków chemicznych. A za przykład mamy póki co tylko Ziemię. Ale i tak rachunek prawdopodobieństwa i zasada powtarzalności zjawisk naturalnych przemawia bardzo mocno za tym, że sami we Wszechświecie nie jesteśmy.
  • 0



#34

HajotHakados.
  • Postów: 45
  • Tematów: 0
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Z całym szacunkiem, niczego nie możemy być pewni oprócz rachunku prawdopodobieństwa? Przerażająca i chwiejna filozofia, niczym to, że jesteśmy snem motyla.

Ja wolę inne wykładnie, jestem pewny, że nie widziałem UFO, z pewnością da się także udowodnić, że nie widziało go x obywateli Ziemi. Na tym to polega, a bezpiecznie grzanie się w centrum "wiem, że nic nie wiem" nie zmienia faktów.

To trochę jak z Czajniczkiem Russela i zapewnieniem przez brak dowodów - nie odkryliśmy, nie widzimy, nie wiemy ale są prawdopodobne więc teraz sceptyk powinien obalić tę możliwość, pomimo, że ciężar dowodu spoczywa gdzie indziej.

Póki co, setki, tysiące, miliony danych przemawiają za tym, że tak nie jest - pomimo, że może być to prawdopodobne. Prawdopodobne jest też to, że istniały smoki, mogły powstać, patrząc na ślepe drogi ewolucji - możliwe, że istniały. Tylko dowodów brak.


  • 0

#35

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

to jest tak jak ze 300 lat temu. Wszyscy wiedzieli, że powietrze to materialny byt ale nikt nie potrafił tego udowodnić, ... WIĘC....... "nie możemy być tego pewni" :D..

 

Rozumiem, że nie można być przekonanym na 100% ale to takie puste gadanie.. Każdy zdrowy umysłowo, doinformowany człowiek zdaje sobie sprawę, że życie pozaziemskie istnieje i tylko kwestią czasu jest odkrycie go. 

 

Propo tej misji na Europę, rzeczywiście misja ESA nie zakłada badania tego co pod powierzchnią lodu ale gdzieś mi się obiło o uszy, że mają inny sposob. Podobniesz te "drogi", które są widoczne na europie tak jakby autostrady to są linie wypływu ciekłej wody. Właśnie tam zamierzają wylądować i "przyłapać" na gorącym uczynku życie, które wydostało się z głębin.


  • 0

#36

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@skittles - no to tutaj już się zgodzimy. Ja nie twierdzę, że rachunek prawdopodobieństwa jest dowodem na to, że życie gdzieś na pewno istnieje, ale jest solidną przesłanką za tym.

 

 

Problem polega właśnie na tym, że my nie wiemy NICZEGO o tym prawdopodobieństwie. Nie dokonaliśmy jeszcze wystarczającej ilości badań żeby mówić o takich rzeczach, rachunki takie jak Fermiego traktują wszechświat jako przestrzeń matematyczną składającą się z hierarchii zbiorów galaktyk, gwiazd i planet, gdzie wszystkie obiekty danego rodzaju są nierozróżnialne. Problem polega na tym, że ten model może być daleki od rzeczywistości, bo mechanizm ewolucji wcale nie musi być tak oczywisty. O prawdopodobieństwie można mówić dopiero gdy zbada się odpowiednią ilość próbek (w tym przypadku planet), a jak na razie to pod tym względem nie znamy nawet dobrze własnego Układu Słonecznego (mam na myśli oczywiście również prymitywne formy życia), a co tu mówić o całej galaktyce czy wszechświecie.


  • 1

#37

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jeszcze pozostaje pytanie, o jakie życie wam chodzi. Jeśli wszelkie życie, to najprawdopodobniej istnieje wszędzie tam, gdzie są ku temu warunki. Ale życie rozumne, i to na zbliżonym lub wyższym poziomie rozwoju technologicznego, to już zupełnie inna para kierpców. Do tego jeszcze jest problem odległości od nas i wielkości. Najbliższe potwierdzone exoplanety są w układzie Tau Ceti, w odległości 11 lat świetlnych z groszami. Najbardziej "ziemska" exoplaneta jest w odległości 470 lat świetlnych, kolejne w odległości 23,6 i 1115 lat świetlnych. Wiadomość z Arecibo została nadana pod koniec 1974 roku. Spośród optymalnych kandydatek na inteligentne życie najbliższa odpowiedziałaby dopiero w 2022 roku, pod warunkiem jednak, że od razu wiadomość odszyfrują i w ogóle odbiorą, bo była skierowana w stronę grupy gwiazd M13, a nie w stronę konstelacji Skorpiona. Stamtąd zaś odpowiedź będzie za około 50 tysięcy lat. A jeszcze pozostaje pytanie, czy ktokolwiek będzie słuchał na odpowiednim paśmie, by wiadomość odebrać. Zbyt zaawansowana cywilizacja może w ogóle nie słuchać radia, a zbyt prymitywna może nie mieć narzędzi do słuchania.

Jeszcze jeden problem: siła sygnału maleje z kwadratem odległości. Sygnał o mocy 1GW nadany z Ziemi we wszystkich kierunkach po jednej sekundzie świetlnej będzie miał moc 1mW. Oczywiście nawet amator bez problemu taki sygnał wykryje, nie mówiąc o radioteleskopach, które są wiele rzędów wielkości czulsze, ale mówimy tu tylko o jednej sekundzie świetlnej, a nie o latach świetlnych. Dlatego właśnie naszych sygnałów radiowych i telewizyjnych obce cywilizacje 25-100 lat świetlnych od nas raczej mogą nie odebrać. Gdyby użyć anteny parabolicznej radioteleskopu o średnicy 25 metrów, to na paśmie 21cm (ulubionym paśmie radioastronomów i astrofizyków) z jednego GW mocy wypromieniowanej robi się 140 tysięcy gigawatów, lub 140TW. Tak samo z jednego miliwata mocy odebranej robi się 140 watów. Pod warunkiem, że nadajnik i odbiornik są zwrócone ku sobie, bo anteny paraboliczne przypominają swoją pracą reflektory latarek.
Zatem by mieć szansę na kontakt z kimkolwiek spoza układu słonecznego trza by zbudować dużo więcej radioteleskopów by mieć pokrycie widzialnego nieba od bieguna do bieguna, nadawać przez 24 godziny z maksymalną mocą co pół roku, a przez resztę czasu słuchać. Koszty czegoś takiego przewyższą koszty wszystkich radioteleskopów zbudowanych do dzisiaj i wymagałoby to jeszcze przekonania bardzo wielu narodów do współpracy przez kilkaset następnych lat.

Użytkownik Urgon edytował ten post 31.12.2015 - 11:27

  • 1



#38

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z rachunku prawdopodobieństwa polecałbym korzystać bardzo ostrożnie. Nasza wiedza o biogenezie i przebiegu ewolucji życia jakkolwiek by nam się wydawało, jest bardzo skromna, gdyż bazuje tylko na pojedynczym, ziemskim jej przypadku. Pojawienie się na Ziemi gatunku ludzkiego jest wynikiem długiego szeregu zdarzeń, których znaczenia nie jesteśmy dziś w stanie praktycznie zupełnie oszacować. Dlatego też, jakiekolwiek wyliczanie prawdopodobieństwa pojawienia się pozaziemskiej inteligencji zdolnej do komunikacji (przypominam, że tej kwestii dotyczy temat, a nie powstania życia w ogólności) to praktycznie totalne wróżenie z fusów - tak naprawdę można uzyskać każdy wynik.

 

Czy zatem jesteśmy na straconej pozycji? Niekoniecznie. Pewne rzeczy można w miarę bezpiecznie oszacować. Ważne tylko, aby w obliczu naszej niewiedzy nie uciekać się do założenia: wszystko jest możliwe. Może i jest ono bardzo atrakcyjne, bo ograniczone tylko naszą wyobraźnią, ale niestety jest też praktycznie bezwartościowe, bo do żadnych konstruktywnych wniosków nas raczej nie doprowadzi. Być może pozwoli nam wyobrazić sobie jakieś skrajnie egzotyczne formy inteligencji, ale do wyjaśnienia, dlaczego kosmos "milczy" specjalnie nas nie przybliży. Bazujmy na tym, co wiemy. A wiemy, po pierwsze, że wszędzie we Wszechświecie obowiązują te same prawa fizyki i chemii. Po drugie, wiemy też, że oparte na nich procesy gwiazdo- i planetotwórcze przebiegają wszędzie w analogiczny sposób i tworzą układy planetarne przypominające w swej budowie i składzie nasz macierzysty Układ Słoneczny. Niestety, tu tak naprawdę kończy się nasza pewna wiedza.

 

Reszta to już co najwyżej mniej lub bardziej ważkie astrofizyczne przesłanki. Pierwsza, moim zdaniem bardzo wartościowa jest taka, że jednak nie "wszystko jest możliwe". Nasz Układ Słoneczny to kilkadziesiąt potencjalnych, różnorodnych środowisk, na których mogło się rozwinąć biologiczne życie. Na razie jednak wydaje się, że poza Ziemią nigdzie indziej się to nie udało (o inteligencji już nie wspominając). Wygląda zatem na to, że w naturze preferowane są tylko pewne szczególne scenariusze przebiegu wydarzeń. Po drugie, podstawa ziemskiego życia: węgiel i woda to w gruncie rzeczy trzy najpowszechniejsze reaktywne pierwiastki we Wszechświecie. Możemy zatem zasadnie przypuszczać, że jeśli gdzieś trafimy na pozaziemskie życie, to najprawdopodobniej będzie to życie oparte także na węglu i wodzie. Naturalnym wnioskiem z tych dwóch przesłanek jest zatem to, że jeśli nie chcemy szukać na oślep, to najlepiej szukać życia chemicznie podobnego do ziemskiego (zresztą ten kierunek poszukiwań zdają się podpierać odkrycia nawet dość złożonych cząsteczek organicznych opartych właśnie na węglu jak np. merkaptan etylu czy cyjanek izobutylu w obłokach molekularnych czy aminokwasów w kometach). No i tak się właśnie robi.

 

W związku z tym automatycznie nasuwa się sugestia, że powinniśmy szukać planet skalistych (lub dużych księżyców większych planet) zbliżonych masą i rozmiarami do Ziemi, krążących wokół macierzystej gwiazdy w odległości pozwalającej na zachodzenie zbliżonych procesów biochemicznych (czyli w tzw. ekosferze). Jakie gwiazdy nas powinny interesować? Masywne gwiazdy (o typach widmowych O, B, A) mają bardzo rozległe ekosfery, ale bardzo krótki czas stabilnej ewolucji, co praktycznie uniemożliwia rozwój bardziej złożonego życia. Zresztą, wysokoenergetyczne promieniowanie emitowane przez te gwiazdy w znaczącej ilości stawia pod znakiem zapytania trwałość bardziej złożonych związków organicznych, a zatem i życia w ogóle. Nie jest to grupa o jakimś szczególnym znaczeniu, bo stanowi ona niespełna 1% wszystkich gwiazd. Z drugiej strony mamy natomiast chłodne, małomasywne i ewolucyjnie bardzo stabilne (nawet rzędu bilionów lat) czerwone karły (typ widmowy M), które stanowią aż ok. 80% wszystkich gwiazd. Mogłoby się zatem wydawać, że to idealne środowisko do rozwoju życia. Ale nie jest tak kolorowo. Ekosfery tych gwiazd są bardzo wąskie i położone są bardzo blisko nich. Fakt ten powoduje, że obrót planet krążących w tych ekosferach jest zsynchronizowany z ich obiegiem, czyli planeta zwraca ku gwieździe cały czas tę samą półkulę, co skutkuje przede wszystkim ekstremalnymi różnicami warunków, jakie na takich planetach panują. Co więcej, czerwone karły, to gwiazdy, które z natury cechują się bardzo niestabilnymi atmosferami. Flary, wyrzuty koronalne to w przypadku tych obiektów praktycznie codzienność. Takie warunki rozwojowi życia na pewno nie sprzyjają.

 

Zostają zatem gwiazdy typów pośrednich F, G, K (Słońce to typ widmowy G). Znajdujące się w okresie stabilności gwiazdy z tego zakresu stanowią niecałe 15% wszystkich gwiazd, a czas ich stabilnej ewolucji mieści w zakresie ok. 2-50 mld lat. To wokół nich powinniśmy szukać potencjalnych siedlisk życia i inteligencji. Ale trzeba jeszcze pamiętać o dwóch ważnych ograniczeniach. Po pierwsze, znacząca liczba gwiazd typu K i w mniejszym stopniu gwiazd typu G jest obiektami bardzo starymi (wiek rzędu 10 mld lat), które powstały gdy Droga Mleczna była znacznie uboższa w pierwiastki ciężkie (w astrofizyce to wszystko poza wodorem i helem). A modele komputerowe wykazały, a obserwacje to potwierdzają, że powstawanie układów planetarnych jest bardzo silnie uzależnione od zawartości ciężkich pierwiastków (tzw. metaliczności). Przy metaliczności rzędu 50% słonecznej nie mogą m.in. już praktycznie powstawać planety-olbrzymy, które w układach planetarnych pełnią ważną dla rozwoju życia porządkującą i stabilizującą rolę. To ogranicza nam tę liczbę do ok. 10%. Po drugie ok. 50% wszystkich gwiazd stanowią składniki układów wielokrotnych. Oparte na obserwacjach szacunki wskazują, że tylko ok. połowa z nich pozwala na zaistnienie ewentualnych planet sprzyjających życiu (np. obiegających ciasny układ podwójny gwiazd lub obiegających jeden ze składników układu luźnego). Przyjmując liczbę gwiazd w Drodze Mlecznej na 300 mld daje nam to ok. 20 mld gwiazd stwarzających możliwości powstania wokół nich przynajmniej jednej planety sprzyjającej rozwojowi życia opartego na chemii zbliżonej do przypadku ziemskiego. Tyle astrofizyczne przesłanki. Dalsze rozważania zmuszają już do coraz bardziej wątpliwych, głównie biologicznych założeń.

 

Załóżmy zatem, że wokół każdej z tych gwiazd powstała jedna sprzyjająca życiu planeta -  mamy ich zatem 20 mld. Jak daleko średnio powinny się zatem one od nas znajdować? Przyjmując, że Droga Mleczna jest dyskiem o średnicy 100 000 i grubości 1000 lat świetlnych otrzymujemy odległość ok. 7.3 roku świetlnego. Wygląda zatem na to, że planety sprzyjające życiu czają się wręcz "tuż za rogiem". Kilku mocnych kandydatów nawet już mamy. Zanim jednak zaczniemy planować odwiedziny sąsiadów musimy zdać sobie sprawę, że od sprzyjania życiu do powstania zdolnej do międzygwiezdnej komunikacji inteligentnej cywilizacji droga jeszcze daleka. Pytanie - jak daleka? Ciężko powiedzieć tu cokolwiek konstruktywnego, ale dość ciekawej wskazówki zdaje się udzielać historia życia na Ziemi. Samo jego powstanie, które do dziś jest nierozwikłaną zagadką, jeśli wierzyć niedawnym odkryciom, zajęło ok. 400 mln lat. Niby sporo, ale w porównaniu z czasem, który był potrzebny na wykształcenie się kluczowej w perspektywie ewolucji inteligencji wielokomórkowości, wynoszącym aż ok. 3 mld lat, wcale tak dużo się nie wydaje. Możliwe jest więc, że samo życie jest w kosmosie dość powszechne, ale życie wyżej zorganizowane już niekoniecznie.

 

Ale pomińmy ten potencjalny problem. Przyjmijmy, że każda sprzyjająca życiu planeta wytworzy inteligencję. Niestety, zapewne nie stanie się to wszędzie w tym samym czasie - na jednej planecie życie dopiero będzie się rodzić, na innej jego historia właśnie się zakończy. Trafić na moment ewolucji, w którym jeden z gatunków osiągnie inteligencję pozwalającą na międzygwiezdną komunikację będzie niezwykle trudno. Skalę problemu przynajmniej częściowo można oszacować na podstawie średniego czasu egzystencji gatunku biologicznego. Tu na Ziemi wynosi on ok. 5 mln lat. Biorąc tę wartość i zestawiając ją z 10 mld lat istnienia Drogi Mlecznej (pomijam jej burzliwą, mało interesującą młodość) daje to szansę rzędu 1:2000. To daje ok. 10 mln planet pozasłonecznych, oddalonych średnio od siebie o ok. 92 lat świetlnych, które aktualnie zamieszkuje inteligentny, potencjalnie zdolny do komunikacji, gatunek (przy założeniu tylko jednego przypadku w historii planety). Na pierwszy rzut oka wynik wydaje się nadal zachęcający, ale trzeba pamiętać o tym, że raczej trudno przypuszczać, że owe 5 mln lat trwania gatunku odpowiada czasowi trwania samej cywilizacji, czy czasowi posiadania zdolności komunikacji międzygwiezdnej. Jaki zatem czas powinniśmy przyjąć? Nauki biologiczne tu już nam raczej nie pomogą. W sumie nic konkretnego już nie da się powiedzieć. Zostały już praktycznie czyste, praktycznie swobodne spekulacje.

 

Patrząc na nas samych, raczej trudno być optymistą. Nawet 1000 lat wydaje się dużą wartością. W wykorzystaniu technik radiowych do komunikacji zaledwie raczkujemy, a w dziedzinie stwarzania sobie problemów egzystencjonalnych i stawianiu się na krawędzi zagłady staliśmy się już chyba specjalistami. Przyszło mi kiedyś do głowy, że ów stan rzeczy nie stanowi jakiejś naszej charakterystycznej cechy, ale po prostu jest ogólniejszą kosmiczną regułą. Może inteligentne cywilizacje są bardzo niestabilnym, enigmatycznym tworem we Wszechświecie? Jeśli nie w ogóle, to może przynajmniej na razie - ot, taka przypadłość wieku dziecięcego. Może na bardziej dojrzałe cywilizacje, które staną się częścią jakiegoś większego, kosmicznego, "wielokomórkowego" systemu nie nadeszła jeszcze pora? W końcu w obliczu potencjalnej wieczności Wszechświata dotychczasowe kilkanaście miliardów lat egzystencji jest zaledwie pierwszymi jego chwilami. Kto wie, być może w odległej przyszłości, Wszechświat ulegnie kolejnemu w swej historii kosmologicznemu przejściu fazowemu (niektórzy naukowcy sugerują taką ewentualność) i wszystko w nim ulegnie zupełnej przemianie. A Wszechświat jaki dziś znamy stanie się tylko mglistą przeszłością.

 

Zdaję sobie sprawę, że to co napisałem w ostatnim akapicie, to już praktycznie zupełna fantazja. Ale usprawiedliwiam się tym, że tak naprawdę są nią dziś wszelkie bardziej szczegółowe próby wyjaśnienia faktu milczenia kosmosu. :)


  • 4



#39

mpiwowski.
  • Postów: 148
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Odnośnie "tej odpowiedzi kosmitów" przedstawiającej różne aspekty naszego życia (jak wyglądają, co zamieszkują itd.) To akurat ten obraz w zbożu został wykonany na zamkniętym terenie wokół radioteleskopu, więc jestem ciekaw jak został zrobiony. :D


Użytkownik mpiwowski edytował ten post 07.01.2016 - 17:21

  • 0

#40

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odnośnie "tej odpowiedzi kosmitów" przedstawiającej różne aspekty naszego życia (jak wyglądają, co zamieszkują itd.) To akurat ten obraz w zbożu został wykonany na zamkniętym terenie wokół radioteleskopu, więc jestem ciekaw jak został zrobiony. :D

Jakiego terenu zamkniętego? Samo to wymyśliłeś?

To nie tajna baza wojskowa, żeby organizować wokół niej jakieś buforowe strefy zamknięte, tylko zwykłe obserwatorium atmosferyczne (Chilbolton Observatory), stojące pośród pól uprawnych okolicznych farmerów.


  • 0



#41

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I oczywiście nikt nie widział jak kilkudziesięciu facetów z deskami wyklepuje tak precyzyjne wzorki, które można było odczytać jako wiadomość.


  • 1



#42

ghost25.

    My life in my hands

  • Postów: 67
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak czytam i się zastanawiam, panowie ja rozumię że niektórzy mają syndrom wyparcia ale są np. takie planety zbliżone do warunków ziemskich a skoro na marsie czy księżycu lub nawet w atmosferach niektórych planet są bakterie (nawet na asteroidach) więc ogólne życie w kosmosie istnieje zgadza się ?

Teraz weźmy te planety podobne do ziemi, jest bardzo duże prawdopodobieństwo że mogły się tam rozwinąć bardziej skomplikowane organizmy nawet humanoidalne coś na wzór ludzi zgadza się ?

To że ich nie widzimy nie wyklucza ich egzystencji, jądra ziemi też nikt nie widział a zakłada się że jest z metalu zgadza się ?

Ja nie widziałem żadnej istoty z innej planety więc też nie mogę do końca być pewien jak wyglądają czy jak rozwinięci są ale samo to że życie w kosmosie istnieje, istnienie planet podobnych do naszej i nawet przytoczony rachunek prawdopodobieństwa przemawia za hipotezą rozwiniętego życia we wszechświecie.


  • 0

#43

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

skoro na marsie czy księżycu lub nawet w atmosferach niektórych planet są bakterie (nawet na asteroidach) więc ogólne życie w kosmosie istnieje zgadza się ?

Tak???

Nic mi nie wiadomo o istnieniu jakichkolwiek bakterii w wymienionych przez Ciebie miejscach.

 

Teraz weźmy te planety podobne do ziemi, jest bardzo duże prawdopodobieństwo że mogły się tam rozwinąć bardziej skomplikowane organizmy nawet humanoidalne coś na wzór ludzi zgadza się ?

Niestety nie mamy żadnych mocnych podstaw do twierdzenia, że istnienie złożonych organizmów zdolnych do wytworzenia inteligencji jest wysoce prawdopodobne. Jedyny dostępny nam dziś, ziemski przypadek historii rozwoju życia naznaczony jest taką mnogością nieprzewidywalnych i różnorodnych okoliczności, że zupełnie uniemożliwia nam stwierdzenie, czy jest on typowy, czy wyjątkowy. Równie dobrze może kiedyś okazać się, że bardziej skomplikowane życie nie jest tak powszechne, jak nam się obecnie wydaje. Sprzyjające, podobne do ziemskich warunki fizykochemiczne panujące na danej planecie o niczym jeszcze nie świadczą. Być może nasze istnienie zawdzięczamy w znacznej mierze szczęśliwym zbiegom okoliczności.


  • 0



#44

Kas.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

skoro na marsie czy księżycu lub nawet w atmosferach niektórych planet są bakterie (nawet na asteroidach) więc ogólne życie w kosmosie istnieje zgadza się ?

Tak???

Nic mi nie wiadomo o istnieniu jakichkolwiek bakterii w wymienionych przez Ciebie miejscach.

 

Teraz weźmy te planety podobne do ziemi, jest bardzo duże prawdopodobieństwo że mogły się tam rozwinąć bardziej skomplikowane organizmy nawet humanoidalne coś na wzór ludzi zgadza się ?

Niestety nie mamy żadnych mocnych podstaw do twierdzenia, że istnienie złożonych organizmów zdolnych do wytworzenia inteligencji jest wysoce prawdopodobne. Jedyny dostępny nam dziś, ziemski przypadek historii rozwoju życia naznaczony jest taką mnogością nieprzewidywalnych i różnorodnych okoliczności, że zupełnie uniemożliwia nam stwierdzenie, czy jest on typowy, czy wyjątkowy. Równie dobrze może kiedyś okazać się, że bardziej skomplikowane życie nie jest tak powszechne, jak nam się obecnie wydaje. Sprzyjające, podobne do ziemskich warunki fizykochemiczne panujące na danej planecie o niczym jeszcze nie świadczą. Być może nasze istnienie zawdzięczamy w znacznej mierze szczęśliwym zbiegom okoliczności.

 

 

Poza tym istnieje coś takiego jak zasada antropiczna - żeby istniała chociaż jedna taka planeta jak nasza, to z punktu widzenia fizyki potrzeba tego całego wielkiego wszechświata.

 

Jest tu też więcej wybojów - kosmiczna inteligencja może być od nas tak różna, że nie uznamy jej za inteligencję; kosmici mogli już dawno wymrzeć, a my jesteśmy ostatni albo życie w naszym rozumieniu jest tak rzadkie, że przypada po jednym na galaktykę (a ponieważ poruszają się one bardzo szybko, nigdy nie będzie nam dane ich spotkać).

 

No i co, kurde flak, z równaniami Drake'a?


Użytkownik Kas edytował ten post 26.01.2016 - 21:04

  • 0

#45 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Być może nasze istnienie zawdzięczamy w znacznej mierze szczęśliwym zbiegom okoliczności.

 

 

Z pewnego punktu widzenia to ma poparcie. Raz, że ziemia ma aktywne jądro co wytwarza pole magnetyczne, zderzenie planet co w następstwie dało nam księżyc, epoki lodowcowe, wielkie wymieranie, asteroida, która zabiła dinozaury i dała rozwinąć się małym ssakom. Zanim człowiek powstał było dziesiątki przypadków a zaraz może nas nie być bo trafi nas rozbłysk gamma.


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych