Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chińczyk lubi na ostro


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

2B7hSUT.jpg

 

To się nazywa dieta ekstremalna. 48-letni Li Yongzhi został obwołany królem chili. Określenie to nie jest ani trochę na wyrost. Ostre papryczki stały się po prostu fundamentem jego diety.

Wyobrażacie sobie zjadać każdego dnia 2,5 kilograma bananów, ziemniaków, pieczywa czy innych produktów, które są częścią naszego codziennego jadłospisu? Pewnie nie. Nawet jeśli ktoś dałby radę przyjąć takie ilości, to z pewnością szybko by się znudził. To teraz wyobraźcie sobie, że Li Yongzhi każdej doby pochłania 2,5 kilograma wykręcających twarz papryczek chili. Mężczyzna dodaje niewyobrażalnie ich ilości do każdego posiłku albo zjada je bez niczego. Jak twierdzi, bez nich jedzenie jest po prostu pozbawione smaku.

Jeśli komuś wydaje się, że na dłuższą metę nie da się przetrwać na takiej diecie, to jest w błędzie. Li Yongzhi poinformował, że właśnie mija 10 lat, odkąd zdecydował się nadać swojemu życiu naprawdę ostrego smaku. Wspomina, że bardzo pikantne jedzenie pokochał, kiedy był jeszcze dzieckiem, ale przez lata spożywał je w umiarkowanych ilościach. Prawdziwy przełom nastąpił w jego życiu właśnie dekadę temu. Po trochu był to jego wybór, po trochu zrządzenie losu.

Chińczyk odkrył, że może faszerować się wielkimi ilościami ognistej strawy tuż po wypadku swojego syna. Był to dla niego bardzo trudny czas, mężczyzna nie radził sobie wówczas pod względem finansowym, a wszystkie środki przeznaczał na leczenie potomka. Bywały dni, kiedy nie jadł wcale. W końcu jego organizm zaczął odmawiać posłuszeństwa - Li Yongzhi podczas jednego ze spacerów zemdlał. Zaraz po tym zdarzeniu udał się do restauracji, gdzie zamówił dwie miseczki chili w proszku i popił je wodą z kranu. Chciał po prostu zabić głód. O dziwo, nie stwierdził u siebie żadnych efektów ubocznych. Zamiast tego poczuł w żołądku przyjemne ciepło. To właśnie wtedy uznał, że jego tolerancja na ostre jedzenie jest znacznie wyższa niż u przeciętnego zjadacza ostrych specjałów.

Po tamtym epizodzie mężczyzna każdego dnia zwiększał dawkę papryczek, które zjadał samodzielnie, w formie przekąsek, bądź dodawał do posiłków. Dziś konsumuje ich więcej w ciągu dnia niż wielu innych miłośników bardzo pikantnego jedzenia w ciągu całego miesiąca.

Mężczyzna przyznał również, że papryczki chili nie służą mu dziś jedynie do przyprawiania śniadań, obiadów i kolacji. Wykorzystuje je też m.in. do codziennej higieny. Jak twierdzi, sprawdzają się one znacznie lepiej niż większość popularnych i konwencjonalnych środków do utrzymania czystości.

- Większość ludzi myje zęby rano. Ja po prostu zjadam chili, by odświeżyć swój oddech – wyjaśnił cytowany przez China Daily Li Yongzhi.

Reszta w linku

http://facet.wp.pl/k...efticaid=116246

 

Też lubię czasem coś ostrego dodać do jedzenia, zwłaszcza ostre musztardy które kamis teraz wypuścił na rynek. Ale takie papryczki są mega ostre. Nawet kilka takich płatków wystarczy i mnie już pali. A ten facet je to normalnie i to w takich ilościach.

Musi mieć wyjątkowo odporny organizm i dużą tolerancję na takie ostre jedzenie. Większość ludzi nie dała by rady jeść tak dużo ostrych rzeczy.


  • 3



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Do jedzenia ostrych rzeczy można się przyzwyczaić. Gdy kupiłem sobie zieloną pastę chili po pierwszym użyciu miałem biegunkę, ale teraz dodaję jej sobie do różnych dań, głownie tych mięsnych i już nie mam sensacji.


  • 0



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tam lubię na ostro (w sensie dopieprzyć - potrawy, które jem).

Kiedyś, na sylwestra, chcąc popieprzyć tatara, wysypałem na niego połowę pojemnika pieprzu, bo nie zauważyłem, że zakrętka z pojemniczka spada. Tatar był cały czarny. Szkoda mi go było wyrzucać, bo tatara uwielbiam, więc ładnie to wszystko rozmieszałem i jadłem sobie przez całą noc (na raz nie dałem rady) - i zjadłem :D

Ale generalnie, na co dzień, wyznaję zasadę - im ostrzej, tym lepiej. Niezależnie od potrawy.

Zaskakujące, że tylko przy rosole (jak przesadzę z pieprzem) dostaję czkawki - w innych przypadkach czuję tylko pieczenie w ustach.


  • 0



#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też ostatnio eksperymentuję z pieprzem, na przykład dorzucam świeżo rozbite ziarna do herbaty.


  • 0



#5

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Akurat ostre jedzenie jest raczej zdrowe, i... antyseptyczne. Dzięki czemu popularne w ciepłych krajach.

W przypadku bohatera tego tematu, myślę że dochodzi jeszcze upośledzenie działania niektórych nerwów, lub obszarów mózgu (lub języka) odpowiedzialnych  za odczuwanie smaku pożywienia. Jak się zje coś bardzo ostrego,  w znaczeniu paprykowym, (pieprz tak na mnie nie działa) to ostre jest to też na wylocie.

 

O ile ostre jedzenie, może być OK. o tyle ostra kupa, chyba nie bardzo.

 

 

Też ostatnio eksperymentuję z pieprzem, na przykład dorzucam świeżo rozbite ziarna do herbaty.

Niezła faza.

 

Jak to smakuje?

 

Moim zdaniem, ostrość pieprzu jest inna niż papryki. Papryka mnie pali, a pieprz jest przyjemny. Nawet jak muszę mlekiem popijać. Ale to tylko moja osobista opinia.


  • 0



#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ Juzek

 

Całkiem nieźle, lepiej z zieloną. Tylko jak herbata jest gorąca to ostrość po pewnym czasie się zmniejsza i wtedy zostaje raczej mdły posmak pieprzowych ziaren. Piperyna nadająca ostrość zwiększa wchłanianie polifenoli, więc to dobre połączenie.

 

Zamierzam dokupić jeszcze pieprz podłużny, podobno ma korzenny aromat.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 19.12.2015 - 01:25

  • 0



#7

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pieprz w dużych ilościach powoduje że potrawa jest gorzka.
  • 0



#8

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Uwielbiam papryczki jalepeno w każdej postaci. Zwłaszcza świeże zagryzane ogórkiem kiszonym i pomidorami schery, Potrafię zjeść takich 5-7 po kolei.

Zreszta ja prawie każdą potrawę przyprawiam pokrojona papryka jalepeno, chilli czy pepperoni.

 

p.s. zawsze gryźcie bardzo dokładnie pomimo ostrości. Połknięcie większych kawałków bardzo nieprzyjemnie działa na jelita, a w dłuższej perspektywie poparzenia zwieraczy...


Użytkownik erebeuzet edytował ten post 19.12.2015 - 20:58

  • 0

#9

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Kilka dni temu w programie Galileo pokazywano inną knajpę fast food z równie ostrymi hamburgerami. Jakiś koleś zwijał się z bólu na chodniku po zjedzeniu takiego.

Więc tak jak ze wszystkim, nie należy z niczym przesadzać. Każda substancja w większej ilości jest trucizną.

Jalapeno są dobre też lubię zwłaszcza na pizzy. Ich ostrość ocenia się na jakieś 2 500 – 8 000 w skali Scoville’a. Tego burgera http://www.dailymail...th-warning.html ocenia się na około 2 miliony w tej skali, więc musi być nieziemsko ostry


Użytkownik Wszystko edytował ten post 19.12.2015 - 21:30

  • 0



#10

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Relacja z konsumpcji "Skorpiona z Trynidadu" - trzeciej najostrzejszej papryczki świata (1 200 000 SHU):

 

Skorpion nie smakuje dobrze, niesmak pozostał mi w ustach na długo, ale był to najmniejszy z moich problemów. Skorpiona niestosownie też nazywać “ostrym” czy “pikantnym”. Skorpion jest jak czarna dziura wysysająca szczęście i wolę życia. Działa z opóźnieniem, więc można go spokojnie schrupać i przełknąć drobne pesteczki, dopiero po kilku sekundach temperatura wzrasta. “Ostro” jest tylko przez chwilę, później ten drobny owoc rzuca nas na dno ciemnej otchłani, gdzie nie ma nadziei, jest tylko ból i rozpacz. To dlatego wpierw przychodzą łzy, bezwiednie spływające z oczu.

http://weglowy.blogs...-trinidadu.html


  • 0



#11

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

hsmekj.jpg

 

ostrzezenie.gif

 

Kronikarz


  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych