Skocz do zawartości


Zdjęcie

Lądowanie na Księżycu


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
13 odpowiedzi w tym temacie

#1

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Debata na temat: Lądowanie na Księżycu

Jeden z największych sukcesów ludzkości czy mistrzowskie oszustwo?

:arrow: Forma debaty: 1 vs 1

:arrow: Zasady debaty:

- Każdy uczestnik posiada prawo do 5 wpisów (przy czym pierwszy wpis powinien mieć formę wprowadzenia, a ostatni być konkluzją, czyli podsumowaniem)

- Na kolejne wpisy uczestnicy debaty mają maksymalnie 7 dni czasu

- Za każdy kolejny dzień zwłoki (po przekroczeniu limitu 7 dni) naliczane są 2 punkty karne.

- O kolejności wpisów zadecyduje rzut monetą


:arrow: Uczestnicy debaty:

Aquila - wg. którego na Księżycu oczywiście byliśmy. Aquila takiej tezy zamierza bronić.

Marabacus - wg. którego lądowanie na Księżycu to kłamstwo.


:arrow: Opiekun debaty:

Eurycide


:arrow: Komisja oceniająca:

sędzia Wiesio
sędzia Przemo
sędzia turrkus
  • 0



#2

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Miło mi powitać wszystkich na kolejnej debacie, która odbędzie się na forum paranormalne.pl. Tematem debaty jest zagadnienie Lądowania na Księżycu.


W debacie wezmą udział:

Aquila - wg. którego na Księżycu oczywiście byliśmy ;
oraz
Marabacus - wg. którego lądowanie na Księżycu to kłamstwo.


- W rzucie monetą wyłoniono osobę, która rozpocznie debatę, a jest nią Marabacus. Debata rozpocznie się w dniu 9 grudnia (sobota) o godzinie 20:00. Wtedy to, temat zostanie odblokowany i od tej chwili Marabacus będzie miał 7 dni na pierwszy wpis.

- Debata jest dostępna publicznie, jednak bez możliwości komentowania w tym wątku dla osób postronnych. Za każdy wpis w tym temacie osoby, która nie bierze udziału w debacie przysługuje 1 ostrzeżenie. Debatę należy komentować wyłącznie w kuluarach.

- Po zakończeniu debaty komisja przyzna oceny zgodnie z systemem oceniania i odbędzie się podsumowanie.

- Skład komisji oceniającej:

sędzia Wiesio
sędzia Przemo
sędzia turrkus

- Przypominam o zasadach prowadzenia debaty i ilości wpisów jaka przysługuje każdemu z debatujących.

POWODZENIA!
  • 0



#3

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

OTWIERAM DEBATĘ VRP "LĄDOWANIE NA KSIĘŻYCU"


Powodzenia Aquila
Powodzenia Marabacus


Niech zwycięży lepszy!


  • 0



#4

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Witam
Na początku tej debaty chciałbym zaznaczyć, iż ten pierwszy wpis będzie tylko wprowadzeniem, więc nie oczekujcie po nim żadnych argumentów, ani tym bardziej atakowania mojego oponenta pytaniami (czego - prawdę mówiąc - raczej nie przewiduję z mojej strony).

Wprowadzenie

1.Wstęp
Obrona stanowiska, według którego lądowanie na księżycu to bujda jest bardzo trudna, ponieważ wiele argumentów dot. tej sprawy jest wręcz "na siłę" szukana. Patrząc także na wszelkie tematy z tego forum można dostrzec, iż wiele "spiskowych" tematów zostało obalonych. Tak więc, ciężko będzie mi bronić tej tezy.

2. Krótkie omówienie histori programu "Apollo":
Dołączona grafika

Program Apollo był serią amerykańskich lotów kosmicznych w latach 1961-1972. Celem programu było lądowanie człowieka na Księżycu a następnie jego bezpieczny powrót na Ziemię. Zadanie zostało zrealizowane w 1969 w czasie misji Apollo 11. Program był kontynuowany do 1972 w celu prowadzenia dokładnej naukowej eksploracji Księżyca.

Początek

Program Apollo był trzecim (po programie Mercury oraz programie Gemini) programem amerykańskich lotów kosmicznych z udziałem ludzi. Apollo został zlecony przez administrację prezydenta Eisenhowera w celu rozszerzenia załogowych lotów kosmicznych rozpoczętych przez program Mercury. Następnie został przeobrażony przez prezydent Kennedy'ego w program lotów i lądowania na Księżycu.

Wybór rodzaju misji

Mając za cel lądowanie na powierzchni Księżyca, projektanci stanęli przed wyzwaniem pogodzenia ze sobą minimalizacji ryzyka utraty zdrowia i życia przez astronautów, braku ich umiejętności oraz ograniczeń stosowanej technologii.

Rozważano trzy możliwe do przeprowadzenia rodzaje misji:

Lot bezpośredni: wystrzelenie bezpośrednio z Ziemi statku kosmicznego, który dotarłby do powierzchni Księżyca, lądował, a następnie powrócił w całości na Ziemię. Wymagało by to zastosowania rakiety nośnej o sile przekraczającej jakiekolwiek wtedy dostępne.

Spotkanie na orbicie okołoziemskiej: drugim rozważanym rodzajem misji mogło być spotkanie na orbicie - określane jako Earth Orbit Rendezvous (EOR). Wymagane było wystrzelenie dwóch rakiet Saturn V - jednej z statkiem kosmicznym a drugiej z paliwem. Na orbicie nastąpiło by przekazanie paliwa do statku kosmicznego w ilości zapewniającej lot, lądowanie i powrót z Księżyca. Także w tym przypadku cały statek kosmiczny musiałby lądować na powierzchni Księżyca.

Spotkanie na orbicie okołoksiężycowej: plan, który został przyjęty, przypisuje się Johnowi Houboltowi. Zakładał spotkanie na orbicie księżycowej - Lunar Orbit Rendezvous (LOR). Statek kosmiczny składał się z modułu serwisowego i dowodzenia - Apollo Command/Service Module (CSM) oraz modułu lądownika - Apollo Lunar Module (LM, lub LEM od pierwotnej nazwy Lunar Excursion Module). CSM zawierał system zdolny do podtrzymywania życia dla trzyosobowej załogi przez okres pięciu dni podróży na Księżyc oraz umożliwiał bezpieczne wejście w atmosferę ziemską w czasie powrotu. LM miał odłączyć się od modułu CSM na orbicie wokół Księżyca i wylądować na powierzchni Księżyca.

Loty

Program Apollo składał się z jedenastu lotów załogowych, począwszy od Apollo 7, skończywszy na Apollo 17. Wszystkie starty odbywały się z położonego na przylądku Canaveral Centrum Lotów Kosmicznych imienia Johna F. Kennedy'ego. Misje Apollo 2 do Apollo 6 były bezzałogowymi lotami testowymi. Apollo 1 był planowanym załogowym lotem, niestety trening przed startem zakończył się wybuchem i pożarem kabiny, w której zginęło trzech członków załogi. W pierwszym locie jako rakietę nośną zastosowano Saturn IB, następne wykorzystywały znacznie mocniejsze rakiety Saturn V. Loty: (Apollo 7 i Apollo 9) były ziemskimi misjami orbitalnymi, (Apollo 8 i Apollo 10) były księżycowymi misjami orbitalnymi, pozostałe siedem lotów (poza Apollo 13) zakończyły się lądowaniem na Księżycu.

Lot Start Uwagi
Apollo 201 26 lutego 1966 Pierwszy start rakiety Saturn IB, test balistyczny kapsuły Apollo
bezzałogowy
Apollo 203 5 lipca 1966 Pierwszy lot orbitalny rakiety Saturn IB, bez kapsuły Apollo
bezzałogowy
Apollo 202 25 sierpnia 1966 Test balistyczny kapsuły Apollo
bezzałogowy
Apollo 1 (27 stycznia 1967) - bez startu Katastrofa w czasie treningu, śmierć załogi
Virgil Grissom, Edward White, Roger Chaffee
Apollo 4 9 listopada 1967 Pierwszy start rakiety Saturn V, lot próbny statku Apollo
bezzałogowy
Apollo 5 22 stycznia 1968 lot próbny statku LM
bezzałogowy
Apollo 6 4 kwietnia 1968 Drugi próbny start rakiety Saturn V
bezzałogowy
Apollo 7 11 października 1968 Pierwszy start załogowy rakiety Saturn IB. Testy na orbicie okołoziemskiej
Walter M. Schirra, Donn Eisele, Walter Cunningham
Apollo 8 21 grudnia 1968 Pierwszy start załogowy rakiety Saturn V, oblot Księżyca
Frank Borman, James Lovell, William Anders
Apollo 9 3 marca 1969 Testy LM na orbicie okołoziemskiej
James McDivitt, David R. Scott, Russell L. Schweickart
Apollo 10 18 maja 1969 Testy LM na orbicie okołoksiężycowej, zbliżenie do Księżyca na 14 km
Tom Stafford, John W. Young, Eugene Andrew Cernan
Apollo 11 16 lipca 1969 Pierwsze lądowanie na Księżycu
Neil Armstrong, Edwin Aldrin, Michael Collins
Miejsce lądowania: Mare Tranquillitatis
Apollo 12 14 listopada 1969 Lądowanie w pobliżu sondy Surveyor 3, która wylądowała w 1967
Charles Conrad, Richard F. Gordon, Alan L. Bean
Miejsce lądowania: Oceanus Procellarum
Apollo 13 11 kwietnia 1970 Wybuch w module napędowym statku Apollo, powrót bez lądowania na Księżycu
James A. Lovell, John L. Swigert, Fred Haise
Apollo 14 31 stycznia 1971 Shepard gra w golfa na Księżycu
Alan Shepard, Stuart A. Roosa, Edgar D. Mitchell
Miejsce lądowania: Fra Mauro
Apollo 15 26 lipca 1971 Pierwsza misja z pojazdem Lunar Rover
David R. Scott, James B. Irwin, Alfred M. Worden
Miejsce lądowania: Hadley Rinne
Apollo 16 16 kwietnia 1972 Pierwsze badanie wyżyny księżycowej, użycie kamery ultrafioletowej, Lunar Rover
John W. Young, Thomas K. Mattingly, Charles M. Duke
Miejsce lądowania: Descartes
Apollo 17 7 grudnia 1972 Ostatnie lądowanie na Księżycu, Lunar Rover
Eugene Andrew Cernan, Ronald E. Evans, Harrison H. Schmitt
Miejsce lądowania: Taurus-Littrow

Zakończenie programu

Planowano jeszcze wykonanie 3 lotów: (Apollo 18, 19 i 20). W związku z ograniczeniem budżetu NASA podjęto decyzję o zakończeniu prac nad następcą rakiety nośnej - Saturn V, a następnie o przerwaniu całego programu Apollo. Fundusze zostały przeznaczone na program lotów wahadłowców. Ostatnie wyprodukowane kapsuły Apollo wykorzystano w programie Skylab i we wspólnej, amerykańsko - radzieckiej misji Sojuz-Apollo.

Informacje dodatkowe
Całkowity koszt programu Apollo: 25,4 miliarda dolarów
Ilość pozyskanego i dostarczonego na Ziemię materiału: 381,7 kg


To tyle słowem wstępu. Przedstawiłem w nim "oficjalną" historię programu Apollo.
  • 0



#5

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam serdecznie.


Raz na jakiś czas ludzie najwyraźniej odczuwają potrzebę "zanurzenia się" w nierzeczywistym świecie. Oczywiście, każdy z nas lubi czasem pofantazjować, ale głównie zatrzymujemy te nasze fantazje dla siebie. Niekiedy jednak okazuje się, że dobry i chwytliwy wytwór wyobraźni może czasem wyrwać się w świat i... zacząć żyć własnym życiem.

Krokodyle w podziemiach Nowego Jorku? Ileż to razy było wałkowane. Ileż to razy władze dementowały plotki. Iluż to ludzi było osobiście w tychże kanałach i nie widziało nieczgo niezwykłego?

A plotka żyła.
Całkowicie nierealna i zupełnie wyssana z palca. Zero dowodów. Zero wiarygodnych świadków.

A jednak żyła...


Jakim cudem?


Czasami ludzie lubią szukać odpowiedzi tam, gdzie jej nie ma. Spotykajac się z niektórymi zagadnieniami, tworzą setki nowych teorii, które niekoniecznie muszą wyznaczać drogę do poznania prawdy.
Da się to jeszcze przełknąć, jeżeli mamy do czynienia ze zjawiskami jeszcze nie do końca poznanymi. Wtedy mamy pewną możliwość "manewru" - mimo, że nie należy wymyślać zbyt wielu dodatkowych wariantów odpowiedzi bez potrzeby i powinno się wybierać najprostszą odpowiedź, zawsze można jednak dodać odrobiny fantazji i doszukiwać się "alternatywnych wersji".

Można, jasne. Ale nie w przypadkach, w których mamy już 100% satysfakcjonujące wyjaśnienie.

Nikt chyba nie sprzeczałby się, że Roald Amundsen doszedł jako pierwszy do bieguna. Czemu? Nikt nie bada zdjęć z jego wyprawy, nikt nie wyciąga paprochów z niewyraźnych fotek twierdząc, że są"dowodami" na fałszerstwo, nikt nie protestuje, twierdząc, że psy nie dotarłyby do bieguna (dodając do tego masę naukowych i tych troszkę mniej naukowych wyjaśnień).

A dlaczego?

Bo dzisiaj każdy wie, że Amundsen był na biegunie. Ośmieszanie samego siebie poprzez wyciąganie rzekomego spisku związanego z wyprawą na biegun byłoby czymś zupełnie bezsensownym i szalonym.
Więc ludzie się tego już nie podejmują.


A lądowanie na Księżycu dalej roztrząsają...

Czy tylko dlatego, że to była "wyprawa ponad wszystkie wyprawy"? Po raz pierwszy człowiek stanął na powierzchni innego ciała niebieskiego. Ziemia stała się zbyt mała dla ludzkich odkrywców. Spojrzeliśmy w stronę nieba.

W kwestii opisu programu Apollo Marabacus już mnie wyręczył. Więc nie będę już do tego wracał.
Każdy wie, że świat w tamtych czasach ścigał się jeżeli chodzi o podbój kosmosu. Nie ma co ukrywać - USA dostawały baty i to niezłe. Rosjanie, wielokrotnie nie licząc się ze stratami w ludziach, gonili ze swoim programem kosmicznym i wciąż byli "o krok" do przodu. Jednak Amerykanie również nie próżnowali. Po misjach, które wynosiły ludzi na orbitę okołoziemską, Jankesi postanowili prześcignąć Rosjan wysyłając pierwszą załogową misję na Księżyc. I udało im się to.

Skąd to wiemy? Z bardzo wielkiej liczby źródeł. Nie tylko amerykańskich :]

I choć wyniki misji "Apollo" są ogromne, choć dzięki nim osiągnięto tak wiele, dzisiaj znajdują się ludzie, którzy temu wszystkiemu zaprzeczają.

Nie było lądowania, NASA nie wydała miliardów na program, zatrudnionych w firmie tysiące ludzi nie pracowało nad niczym tak w istocie, nie przywieziono próbek, nie pozostawiono po sobie planów i urządzeń i nie powiększono tak drastycznie naszej wiedzy o naszym jedynym naturalnym satelicie.

To tak, jakby powiedzieć, że II wojna światowa była jedną wielką mistyfikacją Żydów, nakręconą w studiu, aby odzyskać Izrael. Nie było ofiar, nie było zniszczeń, nie było skoku technologicznego, nie było niczego oprócz kilku aktorów, złego tajemnego bractwa żydowskiego i wielkiego studia. A że Polacy, Rosjanie, Anglicy, Amerykanie, Niemcy i miliony innych ludzi pamiętało skutki wojny, to czy to coś znaczy? Skąd, przecież to "zmowa" i "wspólna mistyfikacja". Izrael płacił im za zmyślanie wojny.


Paranoja.... czyż nie?




Istnieją dowody świadczące o tym, że ludzie na Księżycu wylądowali i przywieźli z niego oryginalne zdjęcia i nagrania.

Nie ma absolutnie żadnego wiarygodnego dowodu jednoznacznie i dobitnie mówiacego o fałszerstwie.

Jednak są ludzie, którzy odrzucają logikę i wierzą w baśnie. W baśnie o spisku, o wielkiej tajemnicy, o złym rządzie i o rycerzach walczących o "prawdę".

Czemu tak jest? Przecież objawia się to nie tylko w temacie o Księżycu, również i w wielu, wielu innych (a kto oczywiście jest zawsze tym "złym"? - no oczywiście - USA :] Ale to przecież nie ta debata więc już o tym nie będę wspominał ;) )
Nie wiem dlaczego i szczerze mówiąc nie bardzo mnie to interesuje. Po prostu należę do ludzi, którzy jak widzą, że mleko jest białe, to nie upierają się, że jest czarne ;)


Dzień 20 lipca 1969 roku jest ważną historycznie datą. Wtedy to pierwsi ludzie stanęli na Księżycu.
I tego stwierdzenia będę tutaj bronił.
  • 0



#6

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dobrze, wstęp już mamy za sobą, czas przejść do konkretów...

1.
Dołączona grafika
Te dwa zdjęcia posiadają identyczne tła, krater na drugim planie też jest identyczny, nie wspominając o fakcie, że zrobienie dwóch identycznych zdjęć bez wizjera (aparaty były wszakże zamontowane na piersiach "astronautów"). Tylko jeden szczegół: na prawym zdjęciu jest krater na pierwszym planie, ale zaraz... na drugim zdjęciu tego krateru nie ma! W jaki sposób? Może na tym prawym uderzył meteor/fragment lądownika/kawałek skały/cokolwiek innego? No... śmiech na sali.

2.
Dołączona grafika
Na tych zdjęciach (na górnym) widzimy lądownik na tle gór. Za to na dolnym, w tym samym fragmencie (białe linie oznaczają ten sam obszar) już lądownika nie ma. Wyparował? A może ktoś go przestawił i zapomniał?

3.
Dołączona grafika
Niech informacja umieszczona na zdjęciu mówi sama za siebie...

4.
Dołączona grafika
Przytoczę tutaj komentarz Eurycide'a:

Oświetlenie oficjalnych zdjęć NASA jest bardzo "umowne". Zdjęcie po lewej to oryginał. Zdjęcie po prawej jest fotomontażem i pokazuje jak powinien wyglądać astronauta, który stoi plecami do słońca. Pytanie brzmi dlaczego na oryginale astronauta jest tak dobrze oświetlony z przodu? Niektórzy debatują nad tym, że przecież na Księżycu są dwa źródła światła. Słońce, które jest za astronautą oraz światło odbite od Ziemi, która to, w tym przypadku znajdować się mogła przed astronautą. Jednakże jeśli przyjmiemy taką hipotezę, to zobaczmy: skoro światło odbite od Ziemi było na tyle silne aby oświetlić kombinezon astronauty, dlaczego tuż za nim nie ma żadnego cienia??

Inna teria mówi, że przód astronauty jest oświetlony przez rozproszone światło odbite od powierzchni Księżyca. Jednakże tylko 7% światła słonecznego według obliczeń odbija się od powierzchni srebrnego globu. Przyjmując taka teorie za pewnik, dlaczego np. kamień znajdujący się obok astronauty ma tak intensywny cień i jest tak niedoświetlony skoro znajduje się bliżej powierzchni Księżyca, gdzie "rozproszone światło" jest najsilniejsze?


I jeszcze na koniec mała ciekawostka (by Eurycide):

Bill Kaysing był pisarzem technicznych publikacji i zaawansowanych technologii "Rocketdyne Systems" od 1956 do 1963 roku. Twierdzi, że w 1959 roku, szansa na to, że człowiek wyląduje na Księżycu i powróci bezpiecznie na Ziemię wynosiła 0,0014%. Twierdzenie swoje opiera o:

1. ówczesną technologię (moc obliczeniowa komputerów była nie większa niż współczesnych kalkulatorów),
2. efekty promieniowania słonecznego
3. rozbłyski słoneczne (tzw. solar flares)
4. mikro-meteoryty


  • 0



#7

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich zainteresowanych.


Pierwszy post z argumentacją Marabacusa mamy już za sobą. Czy wniósł on coś nowego, jeśli chodzi o kwestię lądowania na księżycu? Otóż, niestety nie.

Spodziewałem się jakichś ciekawych, nowych zdjęć, których do tej pory nikt z nas nie widział, które naprawdę zaszokują widza i sprawią, że zakrzykniemy "Masz rację, Marabacus! Jankesów tam nigdy nie było!"

Zawiodłem się troszkę, przyznam to otwarcie. Bowiem po raz kolejny poczęstowano nas, wymagających widzów mających swoją własną inteligencję, bezmyślną papką manipulacji.

A dlaczego ośmielam się tak twierdzić?

Zacznę od argumentu Marabacusa nr 2.

Pyta on: "Gdzie się podział lądownik?"

Jak to gdzie - poza kadrem ;) Jest to jedna z ulubionych zagrywek hoaxu. Spójrzmy na te oba zdjęcia.
Dołączona grafika

Wyraźnie widać, że zdjęcia te były robione z innych miejsc. Jedno zostało zrobione mniej więcej na poziomie lądownika, drugie na jakimś wzgórzu. Widać też różnice w krawędzi zbocza:

Dołączona grafika

Jak widać, zdjęcia są robione najprawdopodobniej z różnego kąta i z różnych pozycji. A co to oznacza?

Na przykład to, że pomimo, że tło wydaje się być podobne, szczegóły znajdujące się bliżej względem tego tła, mogą się różnić.
Czy to taki "księżycowy wyjątek?" Ależ skąd.

Podobny efekt obrazują te dwie fotki:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Obie fotki przedstawiają Giewont. Obszar zakreślony przez zielone linie jest taki sam. Na jednej fotce jest duże drzewo, na drugiej go nie ma.

Wniosek - drzewo zostało dostawione przez dźwig albo zdjęcia te były robione w duuuużym studiu.


Te moje zdjęcia nie są oczywiście dowodem ostatecznym. Przedstawiają jedynie mechanizm, który wykorzystuje się tworząc mit. Choć Giewont na obu zdjęciach wydaje się być niezmieniony, ponieważ jest daleko w tle, pierwszy plan można zmienić drastycznie - wystarczy po prostu przejść 50 metrów w lewo, prawo, w tył albo zwyczajnie przed drzewo, które zasłania nam widok.

Góra w tle pozostanie niezmieniona, pierwszy plan natomiast możemy ustawiać, jak chcemy.

A na tych zdjęciach z Księżyca to właśnie lądownik oraz łazik są pierwszym planem, a góra widniejąca w tle naszym księzycowym Giewontem.



Teraz przyjrzyjmy się argumentowi nr 4.

Astronauta oświetlony z przodu.
Zapytam zatem - Marabacus, co tak właściwie ma udowadniać ten argument? Jaka jest według Ciebie przyczyna tego zjawiska, bo nie raczyłeś ustosunkować się to tego zdjęcia...

Czy zatem oświetlenie jest wynikiem lampy? Lampa daje zazwyczaj cienie. Czy widzisz tam jakiekolwiek inne, poza tym rzucanym przez samego selenonautę?

A może użyto studyjnego flesza i białych kartoników rozpraszających światło? No więc skąd takie czarne cienie by się wzięły?

A może po prostu było tak: (postaram się to wyjaśnieć najprościej jak umiem, choć odrobina wyobraźni będzie potrzebna)

Dołączona grafika

Oto bardzo uproszczony schemat obrazujący, co też widzimy na tej fotce. Światło słoneczne pada na Charlesa Duke'a od tyłu - to fakt. Jednak powierzchnia Księżyca bardzo dobrze odbija światło - zatem częsc tych promieni, które padły na powierzchnie, ponownie ulatuje w przestrzeń. Na swojej drodze jednak częśc z nich napotyka kolejną przszkodą - selenonautę.
Każdy centymetr kwadratowy powierzchni Księżyca jest stale oświetlany (o ile akurat nie jest przysłonięty czymś innym rzecz jasna ;) ) - i stale sam emituje światło w przeróżnych kierunkach.
Tak tak, na powierzchni naszego satelity są 3 źródła światła - Słońce, Ziemia (która świeci na niebie księżycowym silniej niż Księżyc na naszym ponieważ jest większa) a także sam Księżyc.
Od powierzchni stale odbija się światło, które następnie oświetla inne przedmioty.

Inny schemat obrazuje to podobnie:

Dołączona grafika

Żółtym zaznaczyłem promienie pochodzące prosto ze Słońca a błękitnym promienie odbite.

A czemu zatem kamyki nie są takie jasne? Bo są... małe ;)

Coś ledwie wystającego ponad powierzchnie ma niewielkie szanse, że jakikolwiek odbity promień padnie akurat na niego.
Dołączona grafika


Choć światło odbija się od gruntu w przeróżnych kierunkach, istnieje jeszcze takie coś jak prawdopodobieństwo trafienia przez niego w dany obiekt.

Obiekt tak duży jak człowiek "zbiera" więcej odbitego światła ponieważ znajduje się wyżej nad gruntem, a to sprawia, że większe jest prawdopodobnieństwo, że odbity promień akurat na niego trafi.


Bardziej obrazowo wygląda to mniej więcej tak:


Rzucamy piłeczką tak, aby odbić ją np od ściany, albo podłogi. Piłeczka zawsze odbija się losowo. Raz poleci w prawo, raz w lewo.
Innymi słowy - piłeczka odbija się w rozmaite strony za każdym razem jednak w jakimś konkretnym kierunku.
Następnie ustawiamy w pokoju jakiś duży obiekt, np szafkę. Dalej rzucamy piłeczką o ścianę i dalej odbija się ona losowo, jednak raz na jakiś czas uderza w tą szafkę. Skoro piłeczka może losowo odbić się w powiedzmy 300 różnych kierunkach, a na trasie 70 z z tych kierunków odbicia leży szafka - to w nią uderzy.
Mówiąc najprościej - skoro obiekt jest duży - to większe prawdopodobieństwo, że losowy strzał w ten obiekt trafi.

Ale to nie koniec. Teraz zamiast szafki ustawiamy tam pudełko od zapałek. Piłeczka odbita od ściany może polecieć w różnym kierunku, lecz szansa aby trafiła akurat w pudełko jest mała. Musi bowiem ona odbić się pod specjalnym kątem, aby uderzyć akurat tam, gdzie leży to pudełko.
Im mniejsza szerokość kątowa, w jaką piłeczka musi się "wstrzelić" odbijając od ściany, aby trafić w "cel", tym mniejsze prawdopodobnieństwo, że w dany cel losowo trafi.

Podam teraz zmyślone przeze mnie wartości, które jednak obrazują schemat mojego rozumowania.

Dołączona grafika

Załóżmy, że selenonauta stoi na powierzchni Księżyca. Zaznaczyłem po jego obu stronach punkty, które umownie znajdują się od niego 5, 10 i 15 metrów.

Na te przykładowe punkty padają promienie słoneczne, które następnie się odbijają od powierzchni i ulatują w przestrzeń. Procenty podają założone wymyślone przeze mnie ilości światła, które odbite z tego miejsca trafiają w postać człowieka.

Załóżmy zatem, że z odległości 5 metrów od siebie człowiek ten "zbiera" 27% światła odbitego z tamtego miejsca. Z 10 metrów już tylko 12% w niego trafia, a z 15 zaledwie 6% odbije się tak, że trafi wprost na niego.


A jak to będzie w przypadku kamienia?

Dołączona grafika

Kamień jest mały, zatem bardzo małe jest prawdopodobnieństwo, że światło odbite trafi akurat na niego. Wymyślone przeze mnie wartości obrazują, co mam na myśli.


Dlatego mały kamyk będzie ciemniejszy od selenonauty i nie będzie tak samo oświetlany przez promienie odbite, jak on.

Dodajmy do tego także kolor skafandra, który został zaprojektowany tak, aby jak najlepiej odbijać światło, a im obiekt lepiej odbija światło, tym jest jaśniejszy ;)



Teraz czas na argument nr 3.

Jest on podobny do nr 2, lecz pozwoliłem sobie tutaj na skromny eksperyment.

Dołączona grafika

Oto mój model wozu bojowego (aż wstyd mi teraz, bo na zdjęciach widać, że spód nie jest pomalowany, jednak został on tak pomalowany z oszczędności czasu - na półce stoi tak, że tej "fuszerki" nie widać ;) ) sfotografowany tak, aby przedstawić o co mi chodzi :]

Niestety nawet największy pokój w moim domu jest zbyt mały, aby odtworzyć ogrom przestrzeni Księżyca, lecz mechanizm jest podobny.

Zdjęcie to przedstawia część panoramy pokoju (około 130 stopni). Widać na nim model stojący praktycznie bokiem do aparatu.


A teraz druga panorama:

Dołączona grafika

Tutaj transporter stoi prawie przodem.

Warto zauwazyć, że kanapa (po lewej stronie zdjęć) na obu fotkach stoi tak samo. Oczywiście zmieniła się troszkę, bo była dość blisko aparatu i nawet drobna zmiana położenia fotografującego powodowała zmianę wielkości, lecz jest to ten sam mechanizm, jaki stosuje się w tych księżycowych panoramach.

Lądownik stoi inaczej? Oczywiście, że tak. A czemu? Bo fotografujący zmienił miejsce. A tło? Czemu jest takie samo? Bo jest tak daleko, że zmiana położenia fotografującego na nie nie odziałuje z sposób zauważalny.

Czy model stoi inaczej na każdej z fotek? Oczywiście, że tak! A czemu? Bo zmieniłem miejsce fotografowania. A czy tło się zmieniło? Niewiele. A czemu? Bo pokój był zbyt mały, przesunięcie się o kilkanaście centymentrów zmienia już proporcje kanapy. Lecz wyobraźcie sobie, jak by to wszystko wyglądało, gdybym fotografował ten model na hali sportowej albo na boisku. Tło by się praktycznie nie zmieniło.


Niedowiarkom proponuję test: w lesie, w górach albo w mieście weźcie ze sobą kolegę i przeprowadźcie coś takiego - każcie mu ustać nieruchomo przodem do siebie a potem obróćcie się dookoła tak, jakbyście robili panoramę. Wynik - Tło np nad morzem - las, morze itp i Wasz kolega stojący twarzą do Was na tle powiedzmy jakiejś latarni morskiej.

Następnie niech on stoi nieruchomo jak stał, a Wy przejdźcie za jego plecy i powtórzcie "panoramowanie". Wynik - latarnia już nie jest w tle Waszego kolegi, bo mimo, że wszystko stoi jak stało, tło horyzontu się nie zmieniło, to teraz kolega stoi do Was zwrócony plecami na tle innym niż wcześniej! Teraz patrząc w stronęlatarni tego kolegi nie widać! :D

Straszne! Wasz kolega to hoax! :D



No i na koniec najciekawszy moim zdaniem argument: fotka krateru.

Pobawiłem się troszkę i pomazałem na tych fotkach ;)

Dołączona grafika

Co my tutaj mamy? Literką A zaznaczyłem charakterystyczny punkt - dwa blisko leżące małe kraterki ;)
Tuż obok nich, koło grotu żółtej strzałki jest wgłębienie.

Literka B to duży krater w tle.

C przedstawia mały ciemny pasek który też jest kraterem.

D to odległość od robiącego zdęcie to krawędzi "znikającego" krateru.

A G to odległość pomiędzy środkiem krateru B a środkiem zagłębienia przy kraterkach A.

I co mi z tego mazania przyszło? Ano pewne przemyślenia.

Dołączona grafika

Położenie A, B i C jest bezdyskusyjne.

Ale G już jest zaskakujące. Nie dość, że jest mniejsze, to jeszcze skierowane w innym kierunku.

A D? Widać wyraźnie, że ktoś, kto robił to foto stał dalej, niż wtedy, kiedy robił poprzednie. Pojawiło się bowiem bardzo wiele pomniejszych fałd terenu - po prostu selenonauta cofnął się troszkę.
Wydaje mi się nawet, że widzę miejsce, z którego fotograf robił zdjęcie - ślady na podłożu są widoczne ;)

Czyli wiemy już, że fotograf stoi w innym miejscu.

Ale czy to oznacza, że krater może sobie "zniknąć"?

Oczywiście, że nie.

Spójrzmy, jaki spadek ma stok, na którym stoi selenonauta.

Dołączona grafika

Nasza wiedza się pogłębia - wiemy teraz, że dodatkowo jest to stok o dość dużym nachyleniu.

Moja interpretacja fotek?

Oto i ona:

Dołączona grafika

Przy fotce, na której widać nasz magiczny znikający krater (oznaczony tutaj literą X) stojący na stoku fotograf (Y) widzi wszystkie ciekawe obiekty (A, B i rzeczony X) i strzela im zdjęcie. Krater widoczny, punkty A i B też, odległość do krawędzi stoku mała, zatem jest mało szczegółów pomiędzy fotografującym a kraterem X.

A kiedy krater "znikł", zachodzi sytuacja:

Dołączona grafika

Stąd zatem zwiększona odległość pomiędzy fotografem a miejscem, gdzie powinien być krater (widać więcej kamyków i fałd pomiędzy fotografem, a punktem gdzie powinien znajdować się X),
pozorne zbliżenie do siebie punktów A i B oraz długości G.



A na marginesie - wystarczy spojrzeć na moje fotki, aby zauważyć, że tła są jednak troszkę inne ;)



Marabacus, na tych fotkach niczego specjalnego z punktu widzenia hoaxu nie ma...

To zwykłe zdjecia, jakie są do wykonania. Najciekawsze są jednak argumenty z przestawionym lądownikiem i znikającym kraterem.

"- Hej chłopaki, jak flmowaliśmy ostatnio? Lądownik stał przodem, czy tyłem?
- Yyyy, nie mam pojęcia, panie Kubrick.
- Dobra, damy go tutaj tyłem i módlmy się, żeby na poprzednich ujęciach czasem nie stał on tyłem"

"Nie, panowie. To ujęcie nie jest dosyć dramatyczne. Wykopcie mi tutaj dodatkowy krater."


To coś w stylu, jakby podczas oglądania filmu o Titanicu nagle w jednej ze scen przez moment byłoby widać okręt sunący tyłem po Saharze. Nonsens.


"Bill Kaysing był pisarzem technicznych publikacji i zaawansowanych technologii "Rocketdyne Systems" od 1956 do 1963 roku. Twierdzi, że w 1959 roku, szansa na to, że człowiek wyląduje na Księżycu i powróci bezpiecznie na Ziemię wynosiła 0,0014%. Twierdzenie swoje opiera o:

1. ówczesną technologię (moc obliczeniowa komputerów była nie większa niż współczesnych kalkulatorów),
2. efekty promieniowania słonecznego
3. rozbłyski słoneczne (tzw. solar flares)
4. mikro-meteoryty"

Być może w 1959 roku szanse tyle wynosiły, lecz w '69 miały sięjak widać dobrze ;)

Moc obliczeniowa była wystarczająca do zadań jakie przed tym komputerem postawiono. Wbrew pozorom, lot w próżni nie jest niczym skomplikowanym - wystarczy w odpowiedniej chwili włączyć albo wyłączyć odpowiedni ciąg. Czy do tego trzeba conajmniej Pentium XII? A co z sondami bezzałogowymi, które latały tam i siam po kosmosie? One też nie mogły tego robić?

Co do promieniowania - starano łagodzić jego skutki i robiono to w sposób wystarczający - czy mam poszukać wykresów radiacji jakie zostały zanotowane podczas każdej z misji? Mam nadzieję, że nie, wystarczająco już się namęczyłem z tymi paroma fotkami ;)

A co do rozbłysków i mikrometeorytów - w takim razie żaden lot w kosmos, ani nawet roczny pobyt ludzi na Mirze, albo teraz na ISS nie jest możliwy, z powodu tychże przyczyn, czy tak?




Szanowny Marabacusie, przedstawiłeś swoje (?) fotki. Ja proszę Cię na razie tylko o ustosunkowanie się do tychże nagrań:

KLIK

MNIE TEŻ KLIKNIJ


Reszta moich argumentów w następnej odsłonie debaty, "nic na łapu capu" ;) :)
  • 0



#8

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z uwagi na okres Świąt,

Marabacus ma czas do 2 stycznia 2007 roku na swój wpis.
  • 0



#9

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Aquilla sprytnie "odbił" moje argumenty, które - sam to muszę przyznać - zbyt silne nie były. Teraz jednak użyję zdjęć, które - IMHO - mają nieco większą siłę przebicia. No więc zacznijmy. Z powodu rozmiaru, niektóre zdjęcia będę umieszczał w formie odnośników.

1.
http://img212.images...78/moon1dh1.jpg
Widzimy tutaj dosyć standardowy krajobraz, tylko jeden szczegół rzuca mi się w oczy, zaznaczyłem go czerwonym kółeczkiem.
Na zbliżeniu widzimy takie coś:
Dołączona grafika
Widzimy tutaj wyraźnie zarys jakiegoś obiektu, coś a'la kamuflaż Predatora. Tezę, że jest to tylko zabrudzenie obiektywu odrzuciłem po sprawdzeniu innych zdjęć, na których takiego zabrudzenia nie było. Można dostrzec coś w stylu czółek (nad ciemnym punktem), "brzucha" nieco niżej, a także jakieś kończyny. Także pomysł że jest to tylko przypadkowe ułożenie się gleby również można odrzucić, ponieważ "kosmita" mimo iż jest jednakowej barwy z tłem, to jednak w pewien sposób się odcina się od otoczenia. Żeby pokazać bardziej ten obiekt, pozwoliłem sobie "obrysować" go kolorem. Oto co mi wyszło:
Dołączona grafika


2.
http://img212.images...01/moon2ah8.jpg
Tutaj jest kolejny krajobraz, gdzie kółeczkiem oznaczyłem cylindryczny obiekt widoczny w tle. Przypomina on zbiornik paliwa, albo kosz na odpadki, ale skąd on na Księżycu? Tego nie wiem. Nie jest on widoczny na innym zdjęciu przedstawiającym tą samą panoramę:
http://img212.images...on2emptylg7.jpg
Zaznaczyłem tutaj strzałką miejsce, gdzie powinien się znajdować cylinder. Obydwa te zdjęcia przedstawiają tą samą panoramę, tylko sfotografowaną z różnych miejsc (co widać), ale niezbyt od siebie oddalonych, co widać po podłużnym kraterze. Tak więc sprawa z perspektywą, która obaliła argument "Kto przestawił lądownik?!" tutaj raczej nie zadziała.


3.
http://img152.images...argesizeqa8.jpg
I kolejna panorama Srebrnego Globu, gdzie znowu widzimy anomalię jak przy 1. agrumencie. Tak samo, czerwonym okręgiem zaznaczyłem takie samo zjawisko, gdzie można wykluczuć "bardziej racjonalne" wytłumaczenia, takie jak zabrudzenia, czy ułożenie ziemi. Z tego też powodu, nie będę tego tak długo tłumaczył. Po zbliżeniu otrzymujemy takie coś:
Dołączona grafika
Po "okonturowaniu" wychodzi dokładnie takie coś:
Dołączona grafika


4.
http://img152.images...80/moon4lv2.jpg
Tutaj jest jeszcze jeden krajobraz, i kolejny szczegół zaznaczony czerwonym kółeczkiem.
Dołączona grafika
Co to może być? Reflektor, kosz na śmieci (ale czemu tak wysoko?), czy może UFO?


5.
http://img292.images...06/moon5he4.jpg
To już ostatnie zdjęcie w tym wpisie. Zastanawia mnie jedna rzecz: widzimy tam cień (ręki?), który zdaje się trzymać kolorowe "szkiełko", tylko po co, i skąd ono na Księżycu? Jeśli to była jakaś standardowa procedura (zobaczyć, jak wygląda pył księżycowy w odcieniu fioletu ;) :wall: ).

Chwilowo to wystarczy. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony
http://161.115.184.211/teague/apollo/
Proszę, Aquilla. Obalaj. :victory:
  • 0



#10

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proszę, Aquilla. Obalaj.


Obalać? Nie bardzo widzę co tu jest do obalania.

Podałeś dużo zdjęć na których widać kropki, błyski a nawet "predatora".
Ale za czym one tak właściwie mają przemawiać... Bóg jeden raczy wiedzieć.

Naprawdę nie rozumiem powodów wyciągania takich kropek jeżeli chodzi o przebieg debaty, ponieważ niczego one nie wnoszą.

Na początku myślałem, że zamiarem mojego oponenta jest obrona tezy, jakoby Amerykanie nigdy na Księżycu nie wylądowali.
No cóż, zdjęcia te wyraźnie sugerują, że jednak nie takiego stanowiska szanowny Marabacuszamierza bronić - wszak są one bezsprzecznie z Księżyca.
Zatem musi to oznaczać, że mam walczyć z teorią wg której... byliśmy, ale zdjęcia zafałszowaliśmy, czy tak?


Zatem, skoro tak, ciekawi mnie jaka jest Twoja interpretacja tychże zdjęć - bo po raz kolejny nie raczyłeś się do nich odnieść.

Tam, gdzie jest rzekomy znikający punkt na powierzchni - to może być zwykły defekt kliszy albo obiekt od którego światło odbija się z specyficznym kierunku (choć raczej obstawiam defekt).
Dużo pomogłoby mi, gdybyś podał mi numer tego zdjęcia, abym mógł zobaczyć je na oryginalnej stronie NASA. Szukanie bowiem jednej fotki z tak wielu własnoręcznie jedno po drugim - chyba domyślasz się jakie to musiałby być męczące (i czy skuteczne? ;) ).

Co do kropki na niebie... no cóż, jest to "coś". I znowu, jeżeli nie jest to jedno w pospolitych defektów zdjęcia, co widywane bywało już niejednokrotnie, jak np tu:
Dołączona grafika

to w takim razie co to według Ciebie jest?

Jeżeli jest to zdjęcie tak jak napisałeś "reflektora" (tak samo odnosi się to do wcześniejszego "kosza" albo "zbiornika na paliwo", to znaczy, że zdjęcia były robione na Ziemi, a tym samym, że nie wylądowaliśmy na Księżycu. Zatem po co podajesz inne zdjęcia z Księżyca (jak w poprzednim poście), które są oryginalne i potwierdzają prawdziwość lądowania?

Napisz konkretnie jakiej w tej debacie tezy bronisz, bo ja już sam nie wiem o czym pisać :D

Co do "predatorów"...

Oto zdjęcie mojego dziewięciomiesięcznego bratanka - pixeloza równie wielka jak i na Twoich zdjęciach.

Dołączona grafika

Na początku chciałem zakreślić wszystkie takie "predatorki", lecz po chwili dałem sobie spokój. One są wszędzie, jeden obok drugiego.

Jakiś wniosek, Marabacusie?

No i co do szkiełka....

Nie udało mi się odnaleźć polskiej nazwy tego urządzenia, lecz po angielsku jest to "crewman optical alignment sight" i mniej więcej (wg mojej podstawowej znajomości angielskiego) to proste urządzenie do określania położenia jednego ciała względem drugiego (o ile się nie mylę, czy to nie tego użył w filmie "Apollo 13" Jim Lovell (czyli Tom Hanks ;) ) kiedy musiał ręcznie naprowadzić pojazd na Ziemię? <w istocie ponoć zrobił to względem Słońca, ale to już tak ledwo kojarzę>)

Dołączona grafika

W tle widać namalowaną na szybie skalę, którą ledwo zauważalnie widać także i na Twojej fotce.


No cóż, myślałem że wraz z postępem w debacie będę musiał pisać coraz więcej, lecz.... nie za bardzo mam o czym.


Zatem ja zadam znowu bardzo skromną porcję pytań:

Jeżeli bronisz tezy o całkowitym nielądowaniu:

- jakim cudem przywieziono z Księżyca tak wiele próbek, skoro nigdy tam nie wylądowaliśmy, a sondy bezzałogowe nie były w stanie tego dokonać?

Jeżeli zaś uważasz, że tam byliśmy, lecz zdjęcia i nagrania są sfałszowane, to podaj mi jasno i wyraźnie przyczynę tej mistyfikacji (domyślam się, ale chcę to usłyszeć ;) ).

Masz jeszcze jeden post na argumentację. Potem będzie już tylko podsumowanie.

Prosiłbym zatem o jeden, porządny, długi wpis zawierający konkrety


To tyle na razie, więcej (z pewnością ;) ) w kolejnej odsłonie.
  • -1



#11

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Debata została zakończona



Jako, iż Marabacus poddał się, jestem zmuszony uznać, że debatujący ten przedstawił już wszystkie swoje poglądy i nie ma nic więcej do dodania. Za rezygnację z dalszej części debaty bez podania przyczyny Marabacus zostaje wykluczony ze wszystkich przyszłych debat i otrzymuje ostrzeżenie o wartości 2 (40%). Od końcowej oceny Marabacus'a zostanie odjęte 6pkt.


Sędziowie w składzie:

sędzia Wiesio
sędzia Przemo
sędzia turrkus

Mają od tej chwili 7 dni czasu, do 26 stycznia do godziny 23:00 aby jeszcze raz zapoznać się z przebiegiem debaty i przedstawić swoje oceny zgodnie z regułami oceny debat. Jako opiekun debaty również do 26 stycznia przedstawię swoją ocenę.

Zwycięzca debaty trafi do galerii najlepszych debatujących serwisu VRP.
  • 0



#12

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No, że jako w składzie komisji uwzględniono mnie jako pierwszego, to pierwszy wysunę wnioski z debaty.

Aquila

Związek z tematem: 9
Argumentacja: 8
Styl: 8
Perswazja: 9

RAZEM: 34

Bardzo sprawnie i umiejętnie odbijał piłeczkę Marabacusa, mam kilka małych zastrzeżeń co do jego wpisów, ale zachowam je dla siebie. :cafe: (Nie, to nie jest związane z tym, żebym za nim nie przepadał czy jakoś bardziej wywyższał, taki to ja nie jestem ;) ). Jest nieźle, ale mogłoby być lepiej. Tak czy inaczej dobra robota Aquila :victory:


Marabacus

Związek z tematem: 7
Argumentacja: 5
Styl: 6
Perswazja: 5

RAZEM: 23

Starał się chłopak, ale po prostu mu nie wyszło, nie wiem dlaczego się poddał, ale to nie miało żadnego wpływu na moje wyniki. Pisał trochę za krótko i tylko podawał argumenty za swoją teorią. Nie napisał zbyt dużo, a argumenty które podał Aquila obalił bez zadyszki. Zanim podejmie się kolejnego tego typu działania, to najpierw musi poszukać silnych argumentów, których tutaj zabrakło. Nie martw się, dobrze było.

Gratuluję uczestnikom rywalizacji i pozdrawiam.
  • 0



#13

turrkus.
  • Postów: 851
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Heh, myslalem ze ta debata nie bedzie oceniana, przypadkowo zobaczylem, ze jednak sedziowie maja wystawic oceny.

A wiec zaczynamy... od przypomnienie tematu debaty :P


Debata na temat: Lądowanie na Księżycu

Jeden z największych sukcesów ludzkości czy mistrzowskie oszustwo? (bo momentami mialem wrazenie, ze tematem debaty jest: Czy zdjecia z ksiezyca sa prawdziwe ;) )



Czas wiec przystapic do oceny:
(trzeba zaznaczyc, ze jest ona o tyle trudna, ze debata nie zostala dokonczona, i trzeba ja oceniac tylko na podstawie 3 wpisow kazdej ze stron- mozliwe, ze ktorys z debatujacych zostanie przez to pokrzywdzony, gdzyz chcial wyciagnac asa z rekawa w 4 wpisie)






Marabacus

Związek z tematem: 5 (monotematycznie, w zasadzie cala argumentacja opierala sie tylko na zdjeciach- a debata nie byla o tym, czy zdjecia sa falszywe tylko o tym, czy ladowalismy na ksiezycu. Wprawdzie sa tam pojedyncze zdania mowiace o zbyt slabych komputerach z tamtego okresu, mikrometeorytach itp, ale bez rzeczowej analizy takie pojedyncze zdanka sa bezwartosciowe)
Argumentacja: 4 (slabiutko, pytania Aquili przemilczane, wlasne argumenty o mistyfikacji obalone przez przeciwnika)
Styl: 6 (pierwsze dwa wpisy ok, ale trzeci najwyrazniej nieprzemyslany, stad tez zawazyl na ocenie)
Perswazja: 7 (argumenty na hoax calkiem przekonywujace, gdyby nie wyjasnienia ze strony Aquili, wielu moglo by w nie uwierzyc, tylko znowu 3 post zaniza ocene)

RAZEM: 22



Aquila

Związek z tematem: 7 (to samo co u Marabacusa- monotematycznosc- wypowiedzi sprowadzaly sie tylko do wyjasniania zdjec oponenta, zabraklo mi chociazby jakichs dokladniejszych analiz (ze zdjeciami) probek przywiezionych z ksiezyca...)
Argumentacja: 10 (ustosunkowal sie do wszystkich aspektow poruszonych przez Marabacusa, w dodatku zadal kilka pytan przemilczanych przez druga strone)
Styl: 9 (wiedzial o czym pisze, byl pewny swoich wypowiedzi. Dodatkowo przedstawil zdjecia wlasnego autorstwa... :victory: )
Perswazja: 9 (Bardziej mnie przekonal niz Marabacus)

RAZEM: 35



Gratulacje dla obydwu uczestnikow :victory:


Ps: Trzeba zaznaczyc, ze Marabacus podjal sie bardzo ciezkiego zadania, gdzy juz wczesniej na forum wiekszosc argumentow z cyklu "nie bylismy na ksiezycu" zostala obalona
  • 0

#14

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czas na moją ocenę, trochę zgubiłem poczucie czasu (dziś 27) aj, za co przepraszam.

Do rzeczy:

Marabacus - jako iż rozpoczął tą debatę idzie na pierwszy ogień. Wstęp nawet interesujący, faktycznie mający wszelkie cechy wstępu bez zagłębiania się w szczegóły problemu lądowali czy nie. Zaczęło się ciekawie. Kolejne posty już znacznie bladziej. Trochę szkoda, że powielone zostały wyłącznie materiały z forum i choć regulamin debat tego nie zabrania to każdy chyba miał nadzieję na coś świeżego. Niestety ostatni post na niskim poziomie, nie dlatego, że temat dziwnych artefaktów na zdjęciach jest błahy, ale dlatego, że zostały przedstawione słabe przykłady.


Aquila - wstęp rozbudowany ale mający cechy wstępu - ciekawe zobrazowanie. Kolejne posty wprost przesiąknięte argumentami (lub kontrargumentami do oponenta), dobre przykłady i duży wkład pracy własnej - co bardzo tu zaprocentowało. Jednym słowem - brawo.


Marabacus

Związek z tematem: 6 - temat niewyczerpany
Argumentacja: 5 - brak kontrargumentacji do postów aquili, zabawa w odgrzewanie
Styl: 4 - odgrzewane tematy, za mało inwencji, brak skutecznych ataków i kontrataków
Perswazja: 3

razem: 18


Aquila


Związek z tematem: 9 - no cóż, Aqula odpowiadał dzielnie na "zarzuty"
Argumentacja: 10
Styl: 9
Perswazja: 9

razem: 37

Podsumowując tą debatę:

Marabacus uzyskał średnią głosów: 20,75 (-6) = 14,75 na 40 możliwych

Aquila uzyskał średnią głosów: 34,5 na 40 możliwych



Zwycięzcą tej debaty jest:

Aquila



Marabacus i Aquila - gratulacje!
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych