Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przedmioty, które nie powinny istnieć.


  • Please log in to reply
7 replies to this topic

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

W archeologii jest pewna kategoria znalezisk, które - zgodnie ze stanem wiedzy naukowej - nie powinny istnieć. Udowadniają one, że historia, której naucza się w szkołach nie jest zgodna ze stanem faktycznym, a ludzie sprzed setek i tysięcy lat wiedzieli i potrafili więcej niż nam się wydaje…

 

Spod dywanika uczonego

 

"Problematyczne artefakty" to przedmioty, których - zgodnie z ustaleniami historii i archeologii - nie powinno być. Chodzi m.in. o wytwory ludzkich rąk znajdowane w pokładach geologicznych liczących miliony lat czy dowody na istnienie rozwiniętej myśli technicznej w głębokiej starożytności, a nawet… prehistorii. Sugerują one, że albo ludzkość jest o wiele starsza niż sądzono, albo przed nami istniały na Ziemi inne w miarę rozwinięte cywilizacje.

 

Foto: forbiddenarcheology.net

 

 

Komputery i baterie starożytności

 

W angielskojęzycznej literaturze nazywa się je "out-of-place artifacts" (w skrócie "ooparts"), co oznacza "artefakty nie na swoim miejscu". To wytwory człowieka lub ślady narzędzi, których datowanie wskazuje, że są one niewyobrażalnie stare - czasem nawet starsze od ludzkości! Większość tego typu przedmiotów otacza naukowe tabu. Ponieważ nie pasują do wersji dziejów przyjętej przez "akademię", wiele z nich dosłownie zamieciono pod dywan historii, a niektóre tak dobrze ukryto w muzealnych magazynach, że dziś uznaje się je za "eksponaty zaginione". Do tej grupy zalicza się m.in. miedziany krążek z wyobrażeniem "człowieka-ptaka" wydobyty w 1870 r. z głębokości 40 m podczas wiercenia studni w Lawn Ridge (Illinois) - tak przynajmniej twierdził jego znalazca, Jacob W. Moffit. Jego słowa potwierdzały inne odkrycia w regionie, gdzie z głębin ziemi wyciągano różne metalowe przedmioty. Wspomniana "moneta", tkwiąca pod wieloma warstwami gliny i skał, wyglądała jak wycięty z metalu krążek z dziwnym wizerunkiem oraz znakami przypominającymi nieznane pismo. Z kolei w 1889 r. w bardzo podobnych okolicznościach w miejscowości Nampa (Idaho) spod ziemi wyciągnięto gliniany posążek kobiety z przekrzywioną głową. Według relacji pompa wypłukała go z głębokości 90 m. W jaki sposób figurka się tam dostała? I czy oba przedmioty - dwa z dziesiątków ooparts - można uznawać za wytwory cywilizacji sprzed setek tysięcy czy milionów lat, co sugeruje wiek pokładów geologicznych, w jakich je znaleziono?

 

Foto: nytimes.com

 

Młotki i gwoździe zaklęte w kamieniu

 

Sztandarowymi przykładami "ooparts" są przedmioty znajdowane w bryłach skalnych, co sugeruje, że muszą one być niewyobrażalnie stare. Zwolennikom teorii o "zakazanej historii" daje to do ręki argument, iż przed obecną cywilizacją istniała na Ziemi inna, starsza, która prawdopodobnie upadła w wyniku straszliwych kataklizmów, jakich ślady znajdujemy w podaniach o Noem czy Atlantydzie. Jednym z pierwszych "problematycznych artefaktów", jaki zyskał międzynarodowy rozgłos był tzw. gwóźdź z Kingoodie znaleziony przez kamieniarzy we wspomnianej szkockiej miejscowości w 1844 r. Zgodnie z relacją wielkiego uczonego, Sir Davida Brewstera, skała, w której go znaleziono liczyła prawie 400 mln lat, a zardzewiały gwóźdź w jej wnętrzu zauważyli robotnicy polerujący chropowaty kamień. Równie wiele emocji wzbudził "młotek z Londynu", ale nie chodzi tu o stolicę UK, tylko wieś w Teksasie. W 1934 r. znalazła go podczas spaceru rodzina Hahn. Zauważyli oni, że ze skalnej bryły wystaje drewniana rączka, zaś w kamień "wrośnięty" jest 15-centymetrowy stalowy młotek. Narzędzie mogło być stare, ale raczej nie przedpotopowe. Zasugerowano, że młotek mógł obrosnąć twardą mineralną skorupką w ciągu kilku dekad. Dyskusję wywołał też tzw. artefakt z Coso. W 1961 r. grupka poszukiwaczy geod natknęła się w okolicach Olancha (Kalifornia) na coś wyjątkowo dziwnego. Po rozłupaniu skalnej bryły okazało się, że w jej środku tkwi… świeca zapłonowa. Geolog, który widział znalezisko ocenił wiek skały na pół miliona lat. Specjaliści uznali jednak, że świeca pochodzi z lat 20. ub. wieku i prawdopodobnie otacza ją skamieniała glina. Znacznie bardziej tajemnicze były wykopywane spod ziemi metalowe rury - potencjalne ślady kanalizacji czy rurociągów sprzed setek tysięcy, a może nawet milionów lat. Takową znaleźli w 1968 r. panowie Druet i Salfati w pokładach kredy we francuskim Saint-Jean-de-Livet. Rura miała jednorodną strukturę i symetryczną budowę, a znalazcy, o czym pisze Michael Cremo w "Zakazanej archeologii", nie uzyskawszy satysfakcjonujących wyjaśnień od ekspertów, uznali ostatecznie, że jest to wytwór praludzi. Metalowe rury znaleziono także w skałach góry Baigong w pobliżu jeziora Toson w chińskiej prowincji Qinghai. Na początku ob. wieku media donosiły, że uczeni zamierzali sprawdzić, czym są te tajemnicze struktury dochodzące do 40 cm średnicy i czy mogą być one dziełem… obcych, którzy przed wiekami nawiedzili ten obszar. Obecnie panuje jednak przekonanie, że te dziwaczne znaleziska to rzadkie twory geologiczne. Oprócz tego uczeni natrafiali na wiele innych "anomalii", takich jak ślady niebywale precyzyjnej techniki obróbki kamienia w Puma Punku (ok. VI w. n.e.) czy Abusir (ok. XXIII w. p.n.e.), dowody na transoceaniczne podróże przed epoką wielkich odkryć geograficznych czy zaawansowaną wiedzę dawnych geografów, co uwidacznia słynna mapa osmańskiego admirała Piri Reisa z 1513 r., na której zaznaczono wybrzeża Brazylii, a nawet oficjalnie nieznanej aż do XIX w. Antarktydy…

 

Foto: oddpulse.com

 

 

źródło: http://strefatajemni...-istniec/r6yd0m


  • 8



#2

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

co uwidacznia słynna mapa osmańskiego admirała Piri Reisa z 1513 r., na której zaznaczono wybrzeża Brazylii, a nawet oficjalnie nieznanej aż do XIX w. Antarktydy…

 

Akurat "Antarktyda" pojawiała się na wielu starych mapach (nawet sprzed 2000 lat). Była to konsekwencja tego, że dawniej uważano iż na południu musi znajdować się jakiś ląd, który równoważyłby masę lądów z północnej półkuli. W ten sposób "z zasady" dorysowywano na mapach hipotetyczny kontynent. Wcale nie oznacza to, że ktokolwiek przed XIX wiekiem go widział.


  • 2



#3

Farea.
  • Postów: 37
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

co uwidacznia słynna mapa osmańskiego admirała Piri Reisa z 1513 r., na której zaznaczono wybrzeża Brazylii, a nawet oficjalnie nieznanej aż do XIX w. Antarktydy…

 

Akurat "Antarktyda" pojawiała się na wielu starych mapach (nawet sprzed 2000 lat). Była to konsekwencja tego, że dawniej uważano iż na południu musi znajdować się jakiś ląd, który równoważyłby masę lądów z północnej półkuli. W ten sposób "z zasady" dorysowywano na mapach hipotetyczny kontynent. Wcale nie oznacza to, że ktokolwiek przed XIX wiekiem go widział.

 

 

 

Czy ta mapa nie pokazuje czasem linii lądu ukrytej pod lodowcem? Raczej niemożliwe, aby ktoś dorysował ją "z zasady" z taka dokładnością. W ogóle takie tłumaczenie do mnie nie przemawia, dlaczego mieliby coś dorysowywać bo im się wydawało..


  • 0

#4

GBZP.

    Chrześcijanin

  • Postów: 144
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W przypadku przedmiotów "zatopionych w kamieniu" przyczyną ich nieprawdopodobnej starości jest głównie błędne datowanie. Niestety, obecne metody nie pozwalają na określenie dokładnego wieku jakiegoś artefaktu.
Po drugie "niestety", w dzisiejszych czasach wiele niezwykłych przedmiotów jest zwykłym fałszerstwem. Ludzie uwielbiają tworzyć sztuczną sensację, by być w
Nie twierdzę naturalnie, że wszystkie nietypowe znaleziska są fałszerstwami. Uważam, że wszystko należy dokładnie zweryfikować. Mimo wszystko, przedstawione w tym artykule przedmioty w większości znam.
"Są na świecie takie rzeczy, o których nie śniło się naszym filozofom"
  • 1

#5

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Czy ta mapa nie pokazuje czasem linii lądu ukrytej pod lodowcem? Raczej niemożliwe, aby ktoś dorysował ją "z zasady" z taka dokładnością. W ogóle takie tłumaczenie do mnie nie przemawia, dlaczego mieliby coś dorysowywać bo im się wydawało..

 

To nie do końca tak, że im się "wydawało".

Koncepcja ta powstała przynajmniej ok 2000 lat temu, w czasie wielkich uczonych antycznego świata. W tamtym okresie nauka, filozofia i wiara przenikały się często w takim stopniu, że niemożliwe było ich rozgraniczenie. Poniekąd tak też było w tym wypadku -  powstał nieco filozoficzny, nieco naukowy pogląd mówiący o tym, że świat musi cechować symetria, a co za tym idzie masę lądów północnych musi równoważyć jakaś masa na południu. Ówczesnym uczonym wydawało się to całkowicie naturalne, a Ptolemeusz umieścił ten hipotetyczny ląd na swojej mapie. W późniejszych latach zaś autorytet m. in Ptolemeusza działał na tyle mocno, że nikt z tego pomysłu nie zrezygnował (bo i po co w sumie? Wydawał się całkiem sensowny).

 

 

Czy ta mapa nie pokazuje czasem linii lądu ukrytej pod lodowcem?

 

Co jak co, ale "Antarktyda" z mapy Piri Reisa niespecjalnie przypomina prawdziwą Antarktydę (może jedynie tyle, że w zarysie jest mniej- więcej okrągława, co raczej nie jest zaskoczeniem), a już na pewno nie przypomina przebiegu linii lądu ukrytej pod lodowcem.

 

Byłbym bardziej skłonny uwierzyć, że rysując "terra australis incognita" Piri Reis miał na myśli Australię, której istnienie niektórzy mogli wtedy podejrzewać (podaje się, że portugalczycy mogli dotrzeć tam w XVI wieku). Choć tak czy siak myślę, że to tylko hipotetyczny ląd - przeciwwaga.


  • 1



#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na mapie Piri Reisa można zauważyć też inne szczegóły, jak pewną mityczną wyspę w kształcie prostokąta. Ogółem twórca mapy połączył zapiski żeglarzy z mitami. Sam ląd utożsamiany z Antarktydą to w rzeczywistości końcówka Ameryki Południowej, zagięta i wydłużona w związku z użyciem niedokładnego odwzorowania kartograficznego. Napisy przy tej części głoszą, że to ląd na którym było dużo węzy i dlatego Portugalczycy tam nie lądowali:

http://www.sacred-te...iri/pirikey.htm

 

Jeśli zaś chodzi o tajemnicze znaleziska to zwykle powtarza się w nich stały schemat - niesamowite znalezisko znaleziono w znanej kopalni X w bardzo małej miejscowości, w oryginalnych skałach, co wiemy tylko na podstawie słów pewnego górnika... który już nie żyje, znalezisko na miliony lat ocenił naukowiec którego nazwiska... nie znamy. Znaleziska nie obejrzymy bo... się zawieruszyło.


  • 1



#7

GBZP.

    Chrześcijanin

  • Postów: 144
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jak już było wspominane, nawet w starożytnej Grecji wierzono w istnienie kontynentu Terra Australis Incognita .

Należy pamiętać, że dawniej "łączono" Australię i Antarktydę, uznając je jako jeden kontynent. Bardzo dobrze widać to na mapie Merkatora, z roku 1597. Antarktyda jest tu wyraźnie większa, tak duża, że "wpycha się" pomiędzy wyspy Archipelagu Malajskiego. Wierzono w istnienie kontynentu na południu, zauważono coś na horyzoncie w kilku miejscach, połączono, coś dorysowano i powstała "Antarktyda"

 

Załączone grafiki

  • mercator_mapa1.jpg

  • 1

#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tą tematykę gryźliśmy już niejednokrotnie na forum:  http://www.paranorma...fakty/?p=559682







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych