12 odpowiedzi w tym temacie

[Stilgar]

Od jakiegoś czasu przyjaźnię się z pewną dziewczyną, bardzo ją lubię ale jedna rzecz mnie bardzo irytuje. Jest to osoba która nie chce od nikogo pomocy, wszystko chce zrobić sama, pójdzie, załatwi, postrząta, mimo że ma problemy ze zdrowiem. Często słabnie, ma różne dolegliwości, które na pewno utrudniają jej funkcjonowanie a o pomocy nie chce słyszeć. Wczoraj blada jak sciana przyszła i powiedziała, że idzie bo tabletki bo "umiera". Wiadomo, zaproponowałem, że to ja po nie pójde, po co ma wychodzić jak się źle czuje, normalka... a ona nie, poradzi sobie, nie potrzebuje pomocy, ma swój honor i inne pierdoły które mnie irytują. Mówiłem jej zeby nie strugała bohatera, że jak ktoś coś dla niej zrobi to nie zaden wstyd, żadna ujma na honorze, że tylko świadomi ludzie nie boją się prosić o pomoc, każdy jej potrzebuje.

 

Nie wiem czy sama w to wierzy, że tej pomocy nie potrzebuje, czy się po prostu wstydzi (raczej nie) o nią poprosić ale szkoda fajnej kobiety z paskudną cechą.

[Kronikarz Przedwiecznych]

Może to kwestia wychowania? Może nie było wsparcia ze strony rodziców albo została od małego nauczona aż tak dużej samodzielności? To fajna cecha, ale jak wszystko, musi być z umiarem stosowana w życiu. Jeżeli rozmowa nie pomaga, to daj sobie spokój, nic na siłę. Może będzie kiedyś taka sytuacja, że sama poprosi o pomoc, bo coś ją przerośnie. Nikt nie jest alfą i omegą, nie zawsze się dobrze czuje. A jak napisałeś, ma problemy ze zdrowiem, więc sądzę, że jest duża szansa na to, że w niedługim czasie ta prośba może mieć miejsce.

Póki co, wspieraj ją, ale nie naciskaj, nie próbuj za wszelką cenę jej pomóc - może musi dojrzeć do poproszenia o pomoc

[Aidil]

Często nie chcemy mieć długu u osób których nie znamy lub im nie ufamy.  Pojawienie się myśli o przyszłym rewanżu potrafi zmrozić.

Jesteśmy społeczeństwem dosyć interesownym, dla którego pojęcia empatia i bycie bezinteresownym brzmią bardzo podejrzliwie. 

 

[Daniel.]

Ale po co ją chcesz do czegoś zmuszać? Ja też nie lubię pomocy i wolę załatwiać wszystko sam. Nie wiem jak w tragicznej sytuacji muszę być, żeby o coś kogoś poprosić. Może to kwestia charakteru, ego, dumy, itd? Nie każdy musi chcieć pomocy. Ja nigdy praktycznie z nikim nie rozmawiam o swoich problemach. Raz, że nie chcę, żeby ktoś wiedział, dwa że wole sam na spokojnie je sobie analizować i rozwiązywać, trzy, że w większości rady ludzi i tak są bezsensowne, etc.

 

[Wszystko]

Mnie się wydaje, że ona jest tym podekscytowana, takim masochizmem. Nie chce też, żeby ludzie myśleli, że jest słaba.

[Aidil]

Mnie się wydaje, że ona jest tym podekscytowana, takim masochizmem. Nie chce też, żeby ludzie myśleli, że jest słaba.

 

Już ją osądziłeś? jest zła do szpiku kości, tak kobieta przecież jest wcieleniem zła. W kobiecej naturze wcieleniu czystego zła, podszeptu diabła w czystym masochistycznym podnieceniu odmawia pomocy i ... cieszy się ... ot płocha przewrotna natura kobiety. 

[Wszystko]

Ty masz jakąś obsesję na punkcie mężczyzn. Wszędzie widzisz męskie szowinistyczne świnie, a kobiety są przez facetów dyskryminowane i poniżane. Jesteś feministką? Zanim wszedłem w temat, już wiedziałem czego mogę się spodziewać w twoim poście.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 23.11.2015 - 18:49

[Legendarny.]

Mnie się wydaje, że ona jest tym podekscytowana, takim masochizmem. Nie chce też, żeby ludzie myśleli, że jest słaba.

 
Już ją osądziłeś? jest zła do szpiku kości, tak kobieta przecież jest wcieleniem zła. W kobiecej naturze wcieleniu czystego zła, podszeptu diabła w czystym masochistycznym podnieceniu odmawia pomocy i ... cieszy się ... ot płocha przewrotna natura kobiety.

Nie tylko kobiety, ja mam podobnie . Choć z drugiej strony bywam też leniwy i czasem pozwalam żeby mnie ktoś wyręczył ale tylko kiedy sam się prosi . A koledze tak ta cecha w koleżance przeszkadza, bo chyba mu na tej koleżance zależy.

Użytkownik Legendarny. edytował ten post 23.11.2015 - 18:50

[Daniel.]

Jak dla mnie niechęć pomocy nie jest masochizmem, a raczej próbą charakteru i pokazem własnej siły. Ja nie proszę o pomoc dlatego, że lubię się męczyć, a dlatego, że chcę sam to pokonać.

[Wszystko]

Ale ty jesteś facetem.

A ta laska może chce się poczuć jak kopciuszek zamknięty w pokoju przez złą macochę. Kobity takie są, nikt tego nie zrozumie.

[Stilgar]

Może faktycznie chce pokazać, że jest silna, miała ciężkie dzieciństwo, musiała być twarda, ale wszystko przemija. Ledwo żywa polazła po leki do apteki, mimo że byłem na mieście i chciałem je kupić. Tu nie chodzi o mało istotne rzeczy, posprzątać, wnieść zakupy, nie chodzi o rzeczy które każdy, na prawde każdy może samemu zrobic. Jeżeli na prawde ktoś potrzebuje pomocy, POWINIEN zaakceptować, że czasami samemu sie nie da.

Coś z tym masochizmem jest, kobieta przez takie zachowanie traci to co ma najpiękniejsze, kobiecość. Utrudniać sobie życie tylko po to aby pokazać, że potrafi sama, głupota...

Jaki jest sens udowadniania bliskim osobą, że się potrafi, że ktoś ma silny charakter, silną wolę... bliscy ludzie to wiedzą, a po co pokazywać to innym....

[Legendarny.]

Żeby się dowartościować, mój przyjacielu. Co wcale nie jest niczym złym, ludzie mają potrzebę podkreślać swoją wartość wobec innych lub udowadniać ją samemu sobie, kiedy nie są jej pewni i zaczynają się o nią obawiać. Niektórzy częściej i mocniej taką potrzebę przejawiają, inni mniej, to zależy od charakteru, który jest przez całe życie kształtowany przez różne rzeczy, w tym też przez tzw. kompleksy.