Aktualny rok obfituje z pogodowe anomalie, na czele z bardzo silnym El Nino na wschodnim Pacyfiu. Ta plama gorącej wody u wybrzeży Ameryk oprócz podwyższania globalnej średniej temperatury (rok 2015 najprawdopodobniej będzie najgorętszy w historii), skutkuje też zaburzeniami pogody regionalnej. Przykładem jest sytuacja w zachodniej części Pacyfiku, gdzie dla odmiany wody są chłodniejsze niż zazwyczaj. Chłodniejsze wody to mniejsze parowanie i mniejsze opady. Aktualnie na wielu wyspach Indonezji panuje dotkliwa susza, która mocno daje się we znaki rolnikom i zwykłym ludziom.
Ale to jeszcze nie wszystko - do tej anomalii dołączył się czynnik ludzki, mianowicie rolnicy i plantatorzy wypalający las aby zrobić miejsce pod swoje poletka. Ta żarowa gospodarka stosowana od dziesiątków lat, przy obecnym bardzo dużym zagęszczeniu ludności i silnej suszy doprowadziła w tym roku do tego, że od kilku miesięcy Indonezja dosłownie płonie, a miejscowe służby ratunkowe nie są w stanie ugasić pożarów.
Problem zaczął być zauważalny już w lipcu, jednak w ostatnich dwóch miesiącach bardzo się nasilił. Spłonęło już 20 tysięcy kilometrów kwadratowych terenu, głównie lasów deszczowych, ostatnio także torfowiska. W wielu miejscach pożary rozprzestrzeniają się bez większej kontroli, bo jednostki gaśnicze nie wyrabiają się.
Jeśli chodzi o źródło pożarów, to tajemnicą poliszynela jest to, że aktualnie w Indonezji zakłada się ogromne plantacje palmy olejowej, z której produkuje się olej przerabiany na paliwo, a wypalenisko jest dobrym miejscem na założenie nowej uprawy. Ocenia się że 70% pożarów na Borneo może mieć związek z oczyszczaniem terenu pod plantacje. Rząd bardzo wspiera uprawy palmy olejowej i zapewne przymyka oko na wypalanie terenu, przynajmniej na tyle na ile może.
Tak duże pożary doprowadzają też do dużego zadymienia, które dociera do okolicznych państw, w tym Malezji, Singapuru a nawet Korei i Chin. Na wyspie Borneo odnotowano rekordową wartość wskaźnika zanieczyszczenia powietrza (PSI) 2300, dla porównania w Krakowie są to wartości rzędu 200-300. Przy niesprzyjającym wietrze w największych miastach wyspy w dzień powietrze przybiera brudnożółty kolor. Coraz częstsze są zgłoszenia chorób płuc i trudności z oddychaniem.
Szacunki podają że w ciągu najgorszego okresu we wrześniu pożary na wyspach wyprodukowały tyle dwutlenku węgla ile wynosi roczna emisja Niemiec. Poprzednia taka sytuacja pożarowa miała miejsce w roku 1997 kiedy to także panowało silne El Nino. Wtedy straty wynikające z pożarów i zadymienia oszacowano na 9 miliardów dolarów, koszty tegorocznego kryzysu są oceniane na 50 miliardów.
http://news.mongabay...ers-in-silence/
http://www.huffingto..._n_8447584.html
http://www.todayonli...s-haze-problems