Jeżeli mnie sklonujesz to też będą to moją energią? Czy jednak osobnym organizmem o identycznych proporcjach i wyglądzie. Wszystkie uczucia od złości, przez miłość po rozczarowanie to chemia. To jakaś brednia, że energia to my. Rozumiem ciało oddaje jakieś pole, ale tutaj chodzi o JA, ludzika, która jest wewnątrz głowy. Jak obetną nam nogi i ręce dalej będziemy mieli tą samą świadomość. Tułowia musimy się trzymać bo co z funkcjami życiowymi. JA jest w głowie, nie wiem gdzie, Ruski naukowiec odczepił kiedyś głowę psu i działała.
Naturalnie to też będzie ta sama energia i to też będziesz ty, to jak postrzegasz siebie teraz wg współcześnie panującego dogmatu zaczeło się sie kilka miliardów lat temu, czyli podczas wielkiego wybuchu, to też byłeś ty. To ego które jest wytworem twojego umysłu zasłania Ci rzeczywistość i lokuje cię w czasoprzestrzeni. Ciało jak i mózg istnieje w tobie.
Nawet najlepsza potrawa jedzona codziennie przez rok sprawi że na samą myśl oniej będziesz wymiotować, tak samo jest ze wszystkim, nie które rzeczy potrzebują więcej czasu ale wieczność to zdecydowanie za dużo. Co do sensu to myśle, że go znalazłem i zrozumiałem, że ja tu jestem zawsze. A co do śmierci to cię uspokoję, mozesz umrzeć, ale nie możesz być martwy.
Ale nikt nie mówi o jedzeniu jednej potrawy cały czas. Życie ma tyle odcieni, tyle wszystkiego, że czasami mam wrażenie, że wieczności by mi brakło by wszystko zrobić. To zależy od tego jak szeroko i kreatywnie patrzysz. Poza tym udoskonalanie się może trwać wiecznie, bo nigdy nie osiągniesz poziomu, który Cię zadowoli, bo taka jest natura ludzka, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zresztą wolałbym się nudzić i nic nie robić żyjąc tutaj niż przepaść w wieczną nicość.
Mówiąc o naturze ludzkiej, mówisza o koncepcie takim samym jak to że jesteśmy ludźmi, to też koncept, mapa która tworzymy próbując opisać rzeczywistość. Mylimy nasz symboliczny sposób opisu świata z rzeczywistością, która nie jest opisywalna. Co do nicości to jeżeli koniecznie chcesz w nią wierzyć to zauwarz, że z niej przyszedłeś. Co masz na myśli mówiąc o braku wystarczającej ilości czasu w wieczności?
Dlaczego wszyscy się trzymacie przekonania, że JA to coś w środku was? Na jakiej podstawie? Gdyby prześledzić powstanie tej ideii trop urwał by się na chrześcijańskiej wizji duszy w którą możecie wierzyć i ufać temu kto ją wymyślił w nadziei, że nie zrobił tego by wami manipulować.
W nocy możesz ustawić 100 wiader z wodą i każde z nich będzie odbijać księzyc, jednak księżyc jest jeden a nie i tak samo jest ze świadomością.
Użytkownik taght edytował ten post 02.11.2015 - 19:31