Jak myślicie, czy to co nazywamy opętaniem możemy rozpatrywać tylko w kategorii wiary w takie rzeczy, siły nadpyrodzone, czy też jakiejś choroby psychicznej?
Zaburzenie psychiczne
Psychiatrzy nie piszą o opętaniach lecz o schizofrenii która jest według nich określeniem opętań.
Schizofrenia i opętanie to odmienne grupy zaburzeń psychicznych zarówno w klasyfikacji ICD-10, jak i DSM-IV.
Znam schizofrenię katatoniczną, paranoidalną, hebefreniczną, prostą, rezydualną... widzisz tutaj gdzieś opętanie? Nie? To pójdźmy dalej. W schizofrenii wyróżnia się jej dwa typy, A i B, Pierwszy typ jest skoncentrowany na objawach pozytywnych (urojenia) drugi na objawach negatywnych (zaburzenia afektu). Wciąż nie widzę tutaj opętania. Więc byłoby miło gdybyś nie wprowadzała ludzi w błąd. Opętanie jest oddzielną jednostką zaburzeń psychicznych.
Psychiatria jest z gruntu materialistyczna i nie dopuszczaw swojej teorii duchowej strony nie tylko człowieka ale również w całej naszej rzeczywistości. Dla nich nie ma duszy i autonomicznej strony psychiki.
Bo tak w zasadzie to nie ma duszy. Trudno jednak zrozumieć co w tych twoich pseudonaukowych banialukach ma oznaczać "autonomiczna strona psychiki". Psychiatria skupia się tylko i wyłącznie na sposobach dawkowania leków w oparciu o diagnozę. Do rozpoznania zaburzenia, stworzenia jego obrazu klinicznego oraz przewidywań i sposób leczenia odwołujemy się do psychopatologii.
Psychikę i resztę strony emocjonalno duchowej rozpatrują jako zjawisko chemiczne w obrębie mózgu i wpływają na nie chemią.
Czy takie pojęcia jak "system dopaminergiczny", "noradrenalina", "hipokamp" i "ciało migdałowate" są na tyle trudne, że trzeba się odwoływać do "duchowej" emocjonalności? Włos się na rękach jeży od bzdur, które wypisujesz. Przykro mi, że zabijam wróżki w twoim ogrodzie, ale tak twoje emocje są determinowe przez procesy neurochemiczne i procesy neurochemiczne są determinowe przez odczuwanie emocji, które wyrastają z afektów i mogę przeobrazić się w stany albo nastroje.
Ateista nie powie że jest opętany on za pośrednictwem psychiatry orzeknie że jest schizofrenikiem.
Idź bo bzdury piszesz. Orzec to sobie możemy, że na temacie nie znasz się w ogóle. Istnieje szereg skal, kwestionariuszy, testów i procesów rozpoznawania zaburzeń psychicznych. Zresztą schizofrenii nie stwierdza się od tak... a bywa, że ciężko ją odróżnić od zaburzeń schizoidalnych.
Psychologia takze odżegnała się od duchowości.
Może dlatego, że jest NAUKĄ?
Mam nadzieję, że rozwiązałem niejasności.