Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nieprzytomny od 6 lat ożywiony prądem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

BlueBoy.
  • Postów: 159
  • Tematów: 28
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mózg wspomagany prądem


Wszczepione do mózgu elektrody przywróciły częściowo mowę i zdolność ruchu nieprzytomnemu od sześciu lat mężczyźnie. To pierwsza tego typu udana próba na świecie. Etycy są nią jednak zaniepokojeni


O kulisach zabiegu poinformowano podczas zakończonego w środę dorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Neurobiologicznego w Atlancie.

Pacjentem jest 38-letni mężczyzna, który sześć lat temu doznał rozległego urazu mózgu na skutek wypadku. W efekcie zapadł w stan tzw. minimalnej świadomości. Reagował wprawdzie na niektóre polecenia, nie potrafił jednak wypowiedzieć żadnego słowa ani poruszyć ręką czy nogą. Miał też spore kłopoty z połykaniem jedzenia. Od wielu miesięcy jego stan nie ulegał najmniejszej poprawie.


Dołączona grafika
Zdjęcie rentgenowskie: elektrody (u góry) w mózgu chorego na parkinsona. Tą samą metodą teraz leczono pacjenta w stanie częściowej świadomości


Neurochirurdzy z Cleveland Clinic wszczepili do mózgu mężczyzny dwie elektrody, umieszczając je głęboko w strukturze zwanej wzgórzem (łac. thalamus). Pełni ono funkcję centrum przekaźnikowego, w którym zbiegają się szlaki związane z pobudzeniem, utrzymaniem uwagi i emocjami. Przewody zasilające elektrody wyprowadzono na zewnątrz mózgu, a zasilacz wszczepiono pod obojczykiem pacjenta.

Efekt włączenia prądu był natychmiastowy. Chory po raz pierwszy od sześciu lat zaczął wypowiadać pojedyncze słowa i robił to z sensem. Rozpoznawał też pokazywane mu obrazki.

Naukowcy śledzili jego zachowanie przez kilka tygodni, włączając i wyłączając prąd. Za każdym razem mózg pobudzany elektrodami pracował na wyraźnie wyższych obrotach. Poprawił się nie tylko kontakt z otoczeniem. Choremu było też łatwiej żuć i połykać jedzenie. Stopniowo odzyskiwał także kontrolę nad lewą ręką.

Leczenie za pomocą umieszczanych głęboko w mózgu elektrod nie jest nowością. Od dawna używa się tej metody w terapii choroby Parkinsona, uogólnionej dystonii ("Gazeta" z 9 grudnia 2005), epilepsji, ostatnio coraz częściej elektrody pomagają w walce z uporczywymi bólami ("Gazeta" z 5 stycznia 2006). Od 20 lat lekarze próbowali pomóc w ten sposób także osobom z poważniej uszkodzonym mózgiem. Niestety, z marnym skutkiem - np. jedną z pacjentek, którą próbowano w ten sposób leczyć, była słynna Terri Schiavo (Amerykanka z nieodwracalnie uszkodzonym mózgiem, o której życie toczyła się w ub. roku niebywała walka prawna elektryzująca Amerykę i świat, i której ostatecznie pozwolono umrzeć).

Tym razem się udało. Prawdopodobnie dlatego, że naukowcy z nowojorskiego Weill Medical College przy Cornell University, z Cleveland Clinic w Ohio i z JFK Johnson Rehabilitation Institute w Edison (New Jersey) bardzo dokładnie wybrali pacjenta do zabiegu. Po pierwsze, był on częściowo świadomy, a po drugie - jak wykazały badania - wiele ważnych części mózgu, odpowiedzialnych m.in. za mówienie, pozostało nieuszkodzonych.

Ta udana próba oznacza nadzieję dla wielu pacjentów i ich rodzin. Eksperci oceniają, że w samej Ameryce żyje ponad 100 tys. ludzi w stanie częściowej świadomości.

Tego typu leczenie wiąże się jednak z wieloma wątpliwościami natury etycznej - przyznali w Atlancie przeprowadzający zabieg neurochirurdzy. Chorzy z ciężko uszkodzonym mózgiem nie są w stanie samodzielnie podjąć decyzji o zabiegu. Poza tym na razie trudno przewidzieć, jaki będzie jego efekt, może bowiem się okazać, że stan chorego jeszcze się pogorszy.

38-letni mężczyzna, który właśnie skorzystał z terapii, wciąż nie potrafi powiedzieć, co myśli o zastosowanym wobec niego leczeniu, ani opisać własnego stanu zdrowia.

Lekarze nie ujawnili jego personaliów, by chronić jego prywatność. Oświadczyli także, że uzyskali zgodę na zabieg zarówno ze strony Urzędu ds. Żywności i Leków, jak i rodziny chorego. Niedługo opiszą szczegółowo wyniki terapii w piśmie naukowym. O tym, czy będzie ona używana częściej, zadecydują kolejne próby.


Źródło: Sławomir Zagórski, Atlanta; Gazeta.pl

  • 0

#2

losiu99.
  • Postów: 155
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Technika idzie w przód :smile: To chyba dobrze :-D
  • 0

#3

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ta udana próba oznacza nadzieję dla wielu pacjentów i ich rodzin. Eksperci oceniają, że w samej Ameryce żyje ponad 100 tys. ludzi w stanie częściowej świadomości.

Zgadzam się z tą opinią.Ludzkie życie jest bezcenne więc trzeba je ratować wszystkimi możliwymi sposobami.
  • 0



#4

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tylko nie rozumiem dlaczego mogło być w tym coś niemoralnego
  • 0

#5

suspect0.
  • Postów: 50
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Tylko nie rozumiem dlaczego mogło być w tym coś niemoralnego

hmm moze dlatego ze jest to nie naturalny sposob walki z choroba....tzn zapewne KK mogłby mieć coś na przeciw....ale czy naprawde mozna to uznac za niemoralne/nieetyczne??ta terapia słóży przecie dla dobra ludzi, ludzi którzy w tej całeś częściowej świadomości w sumie i tak nie maja nic do stracenia wiec warto sprobowac a noz widelec ta terapia przyniesie pozytywne sqtki czego z całego serca zycze bo i moze bedzie mozna leczym takimi sposobami inne ciezkie choroby/dolegliwosci....
  • 0

#6

Mayo.
  • Postów: 210
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niesamowite! Z jednej strony materia: ciało, mózg; z drugiej: dusza, umysł - jak to się wszystko łączy? To jest niesamowite. Kiedy zobaczyłem to zdjęcie to aż mną wzdrygnęło - jak głęboko jest ta elektroda, brr... :surprised:

Jakiś czas temu oglądałem program o innym ciekawym zabiegu. Podobnym, bo łączeniu techniki z ludzkim ciałem, a konkretnie - sztuczne kończyny. Przedstawiali tam model ręki poruszanej ludzkim umysłem. Sztuczne ramię było połączone z ciałem elektrodami i podłączone do mózgu. Gdy posiadacz ręki pomyślał o jej zgięciu - ta zginała się. Na razie miała możliwość zginania się w łokciu, i chyba obracania dłonią i zaciskania jej (jakby szczypce, bez oddzielnych palców). Najfajniejsze jest to że nie trzeba wydawać żadnych komend słownych, pisanych. Tylko myśli, impuls sam idzie tam gdzie powinien. To były jeszcze prototypy, niedopracowane, ale już działały. Nie zawsze dokładnie tak jak chciał właściciel, ale jaki postęp.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych