112 odpowiedzi w tym temacie

[Ivellios]

Dzień dobry wszystkim. Zaktualizowałem 7 do 10, wyłączyłem telemetrię podług porad w necie znalezionych, mało tego zakupiłem wersję Pro, czekam na teksty że jestem głupi i pozwalam się szpiegować

 

Używam dziesiątki już drugi miesiąc, jak dotąd żadnych zwiech, żadnych problemów, wszystko działa jak ta lala, niektóre starsze aplikacje działają nawet płynniej i stabilniej niż na siódemce. Problemów ze sterownikami żadnych nie mam, ale to pewnie zasługa tego że na laptopie fabrycznie zainstalowana była ósemka, więc stery są prawdopodobnie bardziej "dopasowane" do dziesiątki.

 

Tak krzyczycie wszyscy o tej telemetrii itd., a nie zdajecie sobie nawet sprawy, ile backdoorów jest poinstalowanych w alternatywnych systemach, a nawet w samym sprzęcie, którego na co dzień używacie. Jak już ktoś słusznie zauważył, dziś śledzeni jesteśmy wszyscy, bez wyjątku. Nawet jeśli nie posiadamy smartfona, to przecież wychodząc z domu jesteśmy śledzeni przez monitoringi, satelity, czujki w hipermarketach, satelity, itd. O tym jakoś nie krzyczycie, tylko uparliście się na telemetrię jak szczerbaty na suchary.

Niestety, jeśli w dzisiejszych czasach chcesz być w 100% anonimowy to chyba trzeba uciec na bezludna wyspę.

Nawet na bezludnej wyspie nie byłbyś anonimowy - i tam dopadną Cię satelity Google

[katabas]

Windows 10 instalował się sam użytkownikom, którzy mają automatyczne aktualizacje. Można było się łatwo naciąć. Takie działania to nadają się na proces - zniszczenie użytkownikowi legalnego systemu, obciążenie łącza... Teraz skomlą, że to pomyłka i więcej nie będą. Akurat. Do wszystkich "uspokajaczy" - czy darmowość 10 i totalitarny wręcz upór z jakim wciskają to łajno nie niepokoi was? Gdyby 10 była dobra, ludzie sami by na nią przeszli, albo dokonałoby się to przy okazji wymiany sprzętu.

Mały offtop, ale się pochwalę. Zainstalowałem Linux Mint, na razie na maszynie wirtualnej, i jestem zadowolony. Wszystkie formaty plików jakich używam chodzą, wygląd jest znośny, nic nie szpieguje i do niczego nie zmusza. Mam obawy jedynie o obsługę dysku zewnętrznego usb w systemie NTFS, ale ponoć da się to zrobić. Do padaki laptopa zostaję przy Windows Vista - działa i nic się nie krzaczy, i nie ukrywam, wolę Windows. Gdy będzie tylko 10 na nowych komputerach podziękuję MS i z pewnym dyskomfortem przejdę na Minta. I każdemu wolnemu człowiekowi radzę to samo. Ja wiem, że "i tak szpiegujo", ale czemu mam im to jeszcze ułatwiać używając to crapware? Dla swojego dobra?

I pytanie do obeznanych: czy jeśli kupię Windows 7 OEM (jest jeszcze), to będzie to działać na laptopie wyprodukowanym za 2-4 lata? Bo to byłby sposób na pozostanie przy Windows bez syfu 10. Wsparcie mam gdzieś oczywiście, nie potrzebuję go, a jak ma tak wyglądać jak akcje opisane w artykule, to i lepiej, że go nie będzie. Zresztą lepiej nawet zwiększyć prawdopodobieństwo złapania wirusa, niż używać go jako systemu i jeszcze za to płacić (nabywcy kompów z Windows 10 płacą za niego - masochizm).

link

[katabas]

Windows 10 stanie się zalecaną aktualizacją i wciśnie się ludziom, którzy mają włączone automatyczne aktualizacje ("dla bezpieczeństwa"). Microsoft bije rekordy chamstwa i cynizmu.

 

http://pclab.pl/news66657.html

[Last Sicarius]

Nie wiek kto jeszcze w tych czasach jedzie na automatycznych aktualizacja. Ani to logiczne ani rozsądne.

[pishor]

Windows 10 stanie się zalecaną aktualizacją i wciśnie się ludziom, którzy mają włączone automatyczne aktualizacje ("dla bezpieczeństwa"). Microsoft bije rekordy chamstwa i cynizmu.

 

http://pclab.pl/news66657.html

Jednak trudno nie zauważyć tego fragmentu w podanej informacji

cyt.
"...od przyszłego roku Windows 10 będzie pobierany automatycznie jako ważna aktualizacja dla systemów Windows 7/8.1. Co więcej, po pobraniu zobaczymy okno dialogowe, w którym będziemy mogli wybrać, czy uaktualniamy system, czy decydujemy się na dalsze korzystanie z obecnie zainstalowanego. Myerson zaznacza, że okno wyboru pojawi się tylko raz i w razie odmowy mamy go więcej nie zobaczyć."

 

Dla mnie, wynika z niego, że to użytkownik nadal będzie ostatecznie decydował, czy chce zaktualizować swoją wersję systemu, czy nie.

Nie zmienia to faktu, że te dość nachalne próby "uszczęśliwienia" wszystkich nową wersją windy, budzą moją wrodzoną przekorę, do trwania w notorycznym uporze przy starszej wersji.
Do końca jej lub mojego

Jednym słowem - 70 lat po wojnie, a ja nadal mam zamiar wysadzać te pociągi.

Pytanie tylko, czy warto.

Akurat na tym laptopie, z którego piszę, w podobny sposób "wciśnięto" mi wersję 8.1 i muszę powiedzieć, że oprócz pewnego niesmaku związanego z faktem, że to nie ja - pan, władca i właściciel omawianego sprzętu, podjąłem tą, jakże doniosłą decyzję i pozbawiono mnie przyjemności podjęcia samodzielnej decyzji, w tym jakże ważkim temacie (na czym głównie ucierpiało moje ego), nie zauważyłem jakiejś szczególnej różnicy.

A z ego sobie poradziłem jakoś

[Panjuzek]

Ja nadal mam siódemkę i jakoś presji  nie czuję 

[pishor]

Ja na stacjonarnym mam XP, więc nie mów mi o presji

[Ivellios]

Nie wiek kto jeszcze w tych czasach jedzie na automatycznych aktualizacja. Ani to logiczne ani rozsądne.

Za to bardzo "rozsądne" jest korzystanie z komputera bez najnowszych łatek bezpieczeństwa. Antywirus, firewall, VPS i kij wie co jeszcze wszystkiego nie załatwią niestety.

[katabas]

Używam preinstalowanej Visty od nowości laptopa. Poza pierwszym okresem przez ten czas aktualizacje mam wyłączone. System działa wzorowo, nie ma żadnego podejrzanego transferu (więc nie stałem się botnetem), kasa z konta nie znika. Nie jest potrzebny format ani nic. Podobnie inny komp w domu, którym się opiekuję z 7-ką - pierwsze, co zrobiłem, to wyłączyłem aktualizacje i tak działa już 3 lata, też zero problemów. Zagrożenie braku aktualizacji jest demonizowane. Jak się nie ogląda ruskiego porno itp., nic się nie powinno stać. A nawet jeśli, wolę mieć trochę większe ryzyko infekcji, niż telemetrię i wciskanie w brzuch czegoś, czego nie chcę, i ładowanie na m ó j dysk 6 GB danych dla mojego dobra. Ale dla wyznawców aktualizacji mam dobrą wiadomość, bo w 10 ich nie wyłączycie, dla swojego dobra.

Ja tam dokształcam się w linuchu i każdemu to polecam, by jak nie będzie się dało uciec od Windows NSA Edition pokazać mu faka, ewentualnie mając go tylko jako drugi (o ile UEFI pozwoli, bo o tym też dumają).

[Last Sicarius]

 

Nie wiek kto jeszcze w tych czasach jedzie na automatycznych aktualizacja. Ani to logiczne ani rozsądne.

Za to bardzo "rozsądne" jest korzystanie z komputera bez najnowszych łatek bezpieczeństwa. Antywirus, firewall, VPS i kij wie co jeszcze wszystkiego nie załatwią niestety.

 

Czy ja napisałęm żeby w ogóle niczego nie aktualizowac...? Otóż nie, po to jest opcja swobodnego wyboru aby samemu wybrać co się chce zainstalować i czy to na prawdę jest potrzebne... nah.

[noxili]

Te nowsze linuxy są sprawniejsze. Wszystko praktycznie zainstalujesz bez kombinacji z linią komend. Dużo wiecej obsługują od razu po podłączeniu. Znam sporo drukarek dla których skończyło się wsparcie w czasach XP a linuchy obsługują z marszu. Na cztery lapki w domu to: 1 ma Xubuntu jako jedyny system 1z Kodibuntu na lapku do odtwarznia mediów (z marszu obsługuje po Wifi serwer N.A.S. i pilota zdalnego sterowania) Dwa maja system multiboot(linux i windows) Ten z win7 działa z marszu  a ten z win 8 musiałem modyfikować Ubuntu do obsługi UEFI, bo tylko tak da się to obsłużyć. Są drobne  ale wkurzajace wady linuxa :np. brak prawidłowej obsługi słuchawek Bluetooth Słabsze wyniki w grach nawet natywnych. Osobiście radzę tylko doinstalować VLC i Chrome ( nie Chromium) no chyba że ktoś lubi mozilllę

Kontakt z linuxem mam od czasu praktycznie poczatku linuxa (straszna kupa). Potem jakieś Caldery , Corel Linuxy (naprawdę była taka dystrybucja),RedHaty, Mandraki i MANDRIVY,Mageie, GeexBoxy, Auroxy itp Za pierwszy dośc przyzwoitą dystrybuję uważam dopiero Ubuntu 14,4(czyli wersja sprzed roku)i pochodne(Lubuntu ,Xubuntu i podobne)

 

 Kontakt z Windowsem to od czasów Win 3,11.

 

Windows 10 to jedna z najgorszych wersji . Katastrofa.