Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnica zapomnianego cmentarza w Bolesławcu

bolesławiec zapomniany cmentarz

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bolesławiec – miasto ceramiki, jedno z najładniejszych miast Dolnego Śląska, prawdopodobnie skrywa niewyjaśnioną tajemnicę z czasów II wojny światowej. Tajemnicę  zapomnianej bolesławieckiej nekropolii. Obecnie to miejsce relaksu i codziennych spacerów okolicznych mieszkańców. Przed laty jednak służyło innym celom….

 

Życie niegodne życia

 

Są państwa na świecie, które podczas wojny dokonywały masowej eksterminacji ludności. Często jednak te haniebne działania dotyczyły własnych obywateli. Tak też było m.in. w III Rzeszy, która od roku 1939 rozpoczęła akcję T4. Miała ona na celu eliminację ze społeczeństwa ludzi nie przydatnych systemowi państwowemu, ludzi chorych, chorych psychicznie i różnorakich „odmieńców”. Osoby te według Hitlera były niepotrzebnym ciężarem dla społeczeństwa niemieckiego, w doktrynie nazistowskiej funkcjonowało pojęcie ŻYCIE NIEGODNE ŻYCIA.

 

Pierwszym głośnym przypadkiem usprawiedliwionej eutanazji w imię „higieny rasowej” była sprawa Knauera. W lutym 1939 r. do kancelarii Adolfa Hitlera przyszedł list od ojca dziecka (o nazwisku Knauer), który pisał w nim, że urodził mu się syn, lecz dziecko jest niepełnosprawne, z niewykształconymi kończynami i „wrodzonym idiotyzmem”. Prosił on Führera  od akt „łaski śmierci” dla tego dziecka.

 

Hitler polecił zbadać raz jeszcze, przez swojego osobistego lekarza, dziecko tego niemieckiego obywatela, a w razie potwierdzenia się wszystkich faktów, dokonać jego zabicia jako, że tacy obywatele stanowią „życie niegodne życia”. Rozkazał, również pozostałe, podobne przypadki załatwiać właśnie w taki „humanitarny” sposób.

Syn Knauera, który urodził się 20 lutego 1939 r. w Saksonii, nosił imiona Gerhard Herbert, został zabity, w Klinice w Lipsku, poprzez zastrzyk z morfiny 25 lipca tego samego roku.

 

Powyższy przypadek zapoczątkował masowe eutanazje na terenie Niemiec. Początkowo dokonywano je za pomocą zastrzyków, jednak sposób ten był „nieefektywny” i zaczęto pracować nad masową zagładą za pomocą prowizorycznych komór gazowych.

 

Bolesławiecki Szpital dla Obłąkanych

 

Nie zawsze jednak niemieckie państwo „dbało tak rzetelnie” o osoby nie w pełni sprawne. Niemiecka opieka medyczna była dość rozwiniętym systemem. Szczególnie jeśli chodzi o szpitale psychiatryczne, tam starano się w nich leczyć  jak najbardziej efektywnie ludzi z różnymi problemami emocjonalnymi.

 

Dlatego właśnie w II połowie XIX w. w latach 1856 – 1863 został wybudowany w rejencji śląskiej nowoczesny szpital dla obłąkanych. Szpital zlokalizowano w Bolesławcu, dawnym niemieckim  Bunzlau. Koszt budowy wyniósł ponad 320 000 talarów, co było kwotą niższą mniejszą jaką wydano na bolesławiecki wiadukt.

 

Po dziś dzień możemy podziwiać ten ogromny kompleks szpitalny, który po wojnie od 1956 r. wznowił swoją działalność .

Bolesławiecki szpital działał do 1945 r., a gdy Armia Czerwona zbliżała się do miasta, ewakuowano pacjentów w inne rejony Niemiec. Ośrodek ten był jak na owe czasy nowoczesny, dobrze wyposażony i starano się w nim naprawdę leczyć, postawić na nogi tych, którym można było jeszcze pomóc. Natomiast pacjentów nieuleczalnych, nie rokujących na jakąkolwiek poprawę przetrzymywano w humanitarnych warunkach.

 

Jedną z najwybitniejszych postaci, które były pacjentami szpitala, był niemiecki fotograf i podróżnik Wilhelm von Blandowsky. Blandowsky to przede wszystkim  pasjonat historii naturalnej Australii. To z jego inicjatywy powstało Muzeum Historii Naturalnej w Melbourne, którego był pierwszym kuratorem.

 

Niestety ten znany Ślązak pochodzący z Gliwic, leczył się psychiatrycznie w Bolesławcu i tu właśnie zmarł w 1878 r. Na terenie szpitala, po dziś dzień, znajduje się fragment obelisku upamiętniającego tego znanego fotografa i podróżnika. Na kamieniu w języku niemieckim znajduję się informacja, że ów jegomość przebywał w tym miejscu na leczeniu. Na kamieniu wykuto jego imię i nazwisko oraz daty 1822 – 1878, czyli okres w którym żył.

 

43235132745690799603.jpg

WILHELM VON BLANDOWSKY

 

Na terenie  szpitala i w jego okolicy, znajdują się obiekty, które szczególnie przykuwają uwagę i mogą mieć dość mroczną przeszłość.

 

Pierwszym z nich jest kaplica, niewielki sakralny obiekt, który służył przed wojną, pacjentom, ich rodzinom, a także personelowi. Odbywały się w niej nabożeństwa. Możliwe, że także w niej żegnano zmarłych pacjentów, których chowano nieopodal szpitalnego kompleksu.

 

88225001012544312448.jpg

Szpitalna kaplica

 

Zapomniany cmentarz

 

Nieopodal szpitala, na jego zapleczu znajduje się po dziś dzień przy ulicy Piastów i Jagiellonów las, zwany lasem komunalnym. Bierze on swój początek przy zbiegu tych dwóch ulic, natomiast kończy się dopiero  przy końcu alei Tysiąclecia. Las ten jest dość szczególny.

 

95182263170867888868.jpg

ZACHOWANY NAGROBEK (żr. UM Bolesławiec)

 

Przed wojną był to park, ładnie utrzymany, a w późniejszym okresie od ok. 1860 r. właśnie na tym terenie zaczęto chować zmarłych pacjentów z pobliskiego szpitala dla obłąkanych. Nekropolia ta zatem była pięknie położona, wśród młodych drzew i krzewów. Jeszcze dziś można napotkać w lesie przy ul. Piastów tablice nagrobne, na których zachowały się  numery nagrobków.

 

W czasie I wojny światowej na terenie szpitala zorganizowano lazaret – leczono tu rannych żołnierzy, a tych, którzy nie przeżyli, także chowano na pobliskim szpitalnym cmentarzu.

 

Najbardziej tajemniczy jest okres II wojny światowej. Wiemy na pewno, że w większości szpitali, w tym szpitali dla obłąkanych, w całej III Rzeszy i polskich terenach okupowanych prowadzono akcję T4 czyli eliminowano pacjentów ciężko chorych, chorych umysłowo. Takie akcje przeprowadzono m.in. w:

 

• Międzyrzeczu,
• Akloven koło Linzu,
• Owińska k. Poznania i Fort VII w Poznaniu,
• Warcie
• Wilnie
• Rybniku

 

Czy masowe eutanazje miały również miejsce w bolesławieckim Szpitalu dla Obłąkanych Prowincji Śląskiej? Tego nigdy się nie dowiemy. Nie ma żadnych dokumentów. Możemy się tylko domyślać, że jeśli w całych Niemczech prowadzono akcję T4 to bolesławiecki szpital nie był wyjęty spod takiej niehumanitarnej działalności.

 

Dużo do myślenia, daje fakt, iż obok szpitalnego cmentarza zlokalizowana była strzelnica, z której korzystały policyjne koszary zlokalizowane w dzisiejszym Zespole Szkół Budowlanych. Możliwe, że były w czasie II wojny światowej wykonywane masowe eutanazje w tak bestialski i haniebny sposób.

 

Jeśli chodzi o cmentarz, właśnie na nim spoczywają pensjonariusze szpitala oraz ranni żołnierze z okresu I wojny światowej. Liczba grobów jest szacowana na kilka tysięcy, co jest liczbą dużą, szczególnie, że szpital po rozbudowie pod koniec XIX w., mógł pomieścić nie 400 pacjentów jak początkowo, a 1150.

 

Zwróćmy uwagę, że szpitala psychiatryczny nie ma dużej umieralności, nie jest to typowy szpital, gdzie wykonuje się typowe zabiegi i operacje. Dlatego skąd tak duża liczba grobów na przyszpitalnym cmentarzu?

 

29613604548483587840.jpg

POLICYJNE KOSZARY (OBECNIE BUDYNEK ZSB)

 

Wieża Jenny

 

Jaką rolę odegrała przyszpitalna strzelnica? Czy tylko treningową? Tego nie wiemy i pozostanie to tajemnicą. Pewne jest na pewno, że w dawnych policyjnych koszarach (obecny budynek „Budowlanki”), szkolili się oficerowie ochraniający obozy koncentracyjne.

 

Na przyleśnej polanie, w miejscu gdzie dziś biwakują chętnie Bolesławianie, znajdywały się po 1939 r. baraki, w których

zakwaterowane zostały polskie robotnice. Pracowały one w pobliskich magazynach. Zajmowały się sortowaniem odzieży, bielizny i umundurowania, po rannych lub zmarłych żołnierzach. To co nadawało się do dalszego użytku, było prane i używane kolejny raz.

Taki system, może zadziwiać, ale niemiecka gospodarka chyliła się już ku upadkowi, a braki w umundurowaniu, trzeba było jakoś nadrobić, najlepiej najtańszym kosztem.

 

Ostatnim punktem, wartym uwagi w naszym dawnym parku, jest wieża widokowa. Wybudowana została w 1873 r. na zlecenie  Etienne’a Doussina, na cześć swojej małżonki Jenny i tak została nazwa – wieżą Jenny. Często wymienia się, że została postawiona dla uczczenia córki fundatora, też o umieniu Jenna. Była ona znaną rzeźbiarką, jednak jest to informacja nieprawdziwa. Wieża Jenny – wybudowana została dla uhonorowania małżonki  Doussina. Niegdyś otaczał ją piękny park, ten na którego terenie właśnie chowano także zmarłych pacjentów z pobliskiego szpitala oraz żołnierzy.

 

35342127435846611395.jpg

WIEŻA JENNY (źr. UM Bolesławiec)

 

Cały kompleks Szpitala dla Nerwowo Chorych oraz osób z problemami neurologicznymi, dawniej dla osób obłąkanych, stanowi niesamowitą zagadkę. Szpital od początku był doskonale zorganizowany, w późniejszym okresie rozbudowany, dobudowano kaplicę, a nieopodal utworzono przyszpitalny  cmentarz. W niewielkiej odległości od niego powstała policyjna strzelnica. Wspaniałym obiektem, była również wieża widokowa, którą zapewne często odwiedzano i podziwiano panoramę miasta.

 

Zapomniany dawny cmentarz, to tylko cześć historii losów miasta, a przede wszystkim wszystkich tych, którzy dokonali swojego żywota, na tej bolesławieckiej ziemi. Może warto pomyśleć o tych, którzy spoczywają w leśnej gęstwinie. Oni też zasługują na pamięć i szacunek.

 

źródło


  • 4



#2

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Akurat Bolesławiec jest najbardziej znany właśnie z tego szpitala i ceramiki - chlubnie czy niechlubnie, drugi taki "znany" szpital w dolnośląskim jest w Miliczu.


  • 0

#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

... drugi taki "znany" szpital w dolnośląskim jest w Miliczu.

Chyba nie, lepiej znany jest Lubiąż. Na Dolnym Śląsku, Lubiąż to synonim wariatkowa.





#4

Volpe.
  • Postów: 21
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

U nas synonimem wariatkowa był zawsze Rybnik..
  • 0

#5

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trudno określić co w Polsce jest synonimem wariatkowa, bo trudno stwierdzić, w którym obiekcie najbardziej "straszy". Każdy sugeruje się swoim regionem.


  • 0






Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: bolesławiec, zapomniany, cmentarz

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych