Nie wierze ze to poltergeist ale jego przerażenie mnie z kolei wydalo się świetnie zagrane. Monolith ma rację że brzmi troche jak astmatyk.
Nikt do tej pory nie potwierdził istnienie zjawiska typu poltergeist. Co więcej czytałam ciekawy fragment ksiażki ,Między malłpa a cyborgiem' autorstwa Lucjana Znicza (polecam!) i autor spostrzegł ze często te zjawiska są powiązane z młodymi ludźmi w okresie dojrzewania i w wielu przypadkach tlumaczą je dowcipy kogoś z otoczenia.
Owszem, zjawiska te często są powiązane z młodymi ludźmi, ale ja się spotkałem z hipotezą taką, że powodowane one są przez nieznaną jeszcze nauce formę oddziaływania, manifestowania jakiejś energii, mocy drzemiącej w człowieku (czyli również coś nadprzyrodzonego). Że nie odpowiada za nie żaden duch tylko właśnie człowiek, który np. w burzliwym okresie dorastania targany jest emocjami i tą przysłowiową burzą hormonów. Poszukam chwilę na forum, bo niedawno czytałem temat o innym przypadku poltergeista, w pewnej polskiej wsi, było to ukazane w pewnym programie (nie pamiętam nazwy). Tam zostało to tak samo wytłumaczone, z tym że do zjawiska przyczyniał się nie nastolatek a dorosły, dojrzały człowiek, który był po prostu przestraszony (w tym przypadku było to trochę naciągane moim zdaniem).
EDIT:
Oto i temat - http://www.paranorma...nawiedzony +dom. Materiał leciał w "Nie do wiary". Można obejrzeć cały materiał, polecam bo ciekawy. Jak ktoś nie chce to może przewinąć na koniec, rzekome wyjaśnienie zagadki jest takie jak napisałem.
Dodam także, że coś mi się kojarzy z filmem "Poltergeist" Stevena Spielberga. Nie tylko dlatego, że jest o poltergeiście, tak jak i nasz temat . Ale coś mi świta, że w filmie podobnie próbowano to wyjaśnić, że do występowania zjawiska przyczynia się swoją energią młody, burzliwy człowiek, choć mogę się mylić. Pisał kiedyś o tym filmie w poście pod którymś tematem pishor (temat był również o poltergeiście). Ale już nie pamiętam gdzie.
Nikt do tej pory nie potwierdził istnienie zjawiska typu poltergeist.
Potwierdzić, nie potwierdził, bo świat nauki jest wybredny (może to i dobrze) i zwykłe filmy z nagraniami dźwięku zarejestrowane profesjonalnym sprzętem oraz potwierdzenie prawdziwości zdarzenia przez wiele świadków nie wystarczy. I nie mówię tego z przekorą, tak jak napisałem, może to i lepiej, bo w historii dochodziło już do takich fałszerstw, że i tu moglibyśmy się nabrać i gdyby nauka wierzyła we wszystko na potwierdzenie czego istnieje "tylko" film i zeznania świadków to mogłoby być zabawnie. Ale takie akcje miały już miejsce z tego co słyszałem - profesjonalni (w sensie nie jacyś łowcy duchów z dzielnicy, dzielący się swoimi przygodami na jutube) badacze zjawisk paranormalnych, z czego niektórzy zagorzali sceptycy, wraz z ekipami filmowymi jeździli do domów w których miały miejsce tego typu manifestacje i rejestrowali je wysokiej klasy sprzętem, a prawdziwość nagrań potwierdzało po kilka, kilkanaście osób obecnych przy kręceniu - lokatorów domu, badaczy i operatorów sprzętu. Tak więc dowody a i owszem są - pytaniem wciąż pozostaje tylko ich prawdziwość i rzetelność (a tą w przypadku jakiegokolwiek dowodu zawsze można podważyć jak się chce, nawet naciągając, i zawsze się znajdzie ktoś kto chce, i to wystarczy żeby taki dowód zdyskredytować w oczach szeroko pojętej nauki) oraz to czy są wystarczające (oczywiście nigdy nie są). Tak więc jeśli zjawiska te są prawdziwe, to jeszcze długa droga przed nami zanim nam się uda udowodnić ich prawdziwość, tak aby nauka była wreszcie zadowolona, a jeśli już to się uda, to wciąż jeszcze pozostanie drugie tyle lub więcej aby udowodnić jeszcze ich przyczynę i prawdziwość przyczyny.
A w ramach ciekawostki dodam też, że ponoć podczas kręcenia filmu "Poltergeist" Spielberga na planie dochodziło do niewyjaśnionych zdarzeń, jakby rodem wyjętych z akcji tegoż filmu (taka ironia), potwierdzanych przez niemal wszystkich członków ekipy i aktorów. Czasem dawały się nieco we znaki i utrudniały prace. Sam Spielberg zresztą nie jeden raz padł ponoć ofiarą zjawisk nadprzyrodzonych, opowiadał o innej przygodzie z poltergeistem, gdy po raz pierwszy oglądał film Paranormal Activity. Dla klimatu zasiadł do oglądania w nocy, przy zgaszonym świetle, był sam w domu. Podczas oglądania filmu w pewnym momencie zamknął się od zewnątrz zamek do (chyba) zamkniętych drzwi jego sypialni (w sensie były przymknięte, ale nie na klucz). Musiał wzywać ślusarza, bo nie mógł wyjść, a płytę z filmem odniósł następnego dnia w czarnym, nieprzezroczystym worku na śmieci .
Użytkownik Legend@rny edytował ten post 12.07.2015 - 06:26