8 sierpnia 1863 roku, Sandy Cove, Nowa Szkocja, ośmioletni George Colin "Collie" Albright znajduję beznogiego mężczyznę wyrzuconego na brzeg. Zaraz biegnie po pomoc do wioski gdzie jedynymi osobami które mu uwierzyły było dwoje farmerów pracujących w polu. Kiedy dotarli na miejsce młody mężczyzna żył, ale był bardzo wyziębiony. Mamrotał coś co brzmiało jak imię "Jerome" więc tak został nazwany. Postanowili zabrać go do domu rodziców George'a gdzie został objęty potrzebną opieką. Jego nogi okazały się być amputowane ponad kolanem. Była to chirurgiczna robota i rany były już dawno zagojone. Był ubrany w dobre ubrania, a na jego rękach nie było śladów odcisków po czym wnioskowano że nie zajmował się pracą fizyczną.
Jerome nie chciał bądź nie umiał mówić. W każdym razie nie podejmował żadnych innych prób komunikacji. Zdawało się też, że nie rozumie języków takich jak Francuski, Hiszpański, Włoski i Łacina. Podobno warczał na nieznajomych jak pies. Biedna rodzina Albrightów nie dawała sobie jednak rady z utrzymaniem jeszcze jednej osoby w domu więc Jerome przechodził z domu do domu, aż tamtejsze stowarzyszenie Baptystów zdecydowała, że Jerome jest katolikiem i wysłali go do sąsiedniej Francuskiej społeczności w Meteghan. Rząd Nowej Szkocji przyznał także środki na utrzymanie Jeroma w postaci 2$ tygodniowo. By złamać jego ciszę Jerome został wysłany do korsykańczyka Jeana Nicola, który umiał mówić wieloma językami. Próby Jeana zawiodły jednak on i jego rodzina polubili Jeroma i został on z nimi siedem lat. Jednak kiedy żona Jeana, Juliette umarła powrócił on do Europy zostawiając Jeroma pod opieką Dedier i Zabeth Comeau w St.Alphonse. Comeausowie żyli udostępniając Jeroma jako atrakcję turystyczną i zabierając jego środki od rządu. Jerome jednak nie za bardzo się tym przejmował. Był człowiekiem smutnym i ponurym i taki pozostał, aż do swojej śmierci 15 kwietnia 1912 roku. Choć Jerome wytrwał większość życia w milczeniu to zdarzył się jednak jeden incydent kiedy cisza została złamana. Podobno dwie dobrze ubrane kobiety pojawiły się znikąd i rozmawiały z Jeromem w nieznanym nikomu języku. Jak szybo się pojawiły tak szybko zniknęły.
Do dziś nie wiadomo skąd dokładnie pochodził Jerome i pozostaje on jedną z największych kanadyjskich zagadek w historii.
Źródło:
https://en.wikipedia...e_of_Sandy_Cove