Wprowadzenie
Na przykładach najdawniejszej sztuki widać, że człowiek wiedział o istnieniu UFO już tysiące lat temu. W czasach współczesnych zarówno piloci, jak i pasażerowie samolotów twierdząże wysoko w powietrzu widzieli dziwne obiekty latające wokół samolotów.
Czasami w oddali na niebie ukazują się tajemnicze światła. Niektórzy świadkowie wręcz twierdzą, że widzieli, jak na Ziemi lądowali przybysze z obcej planety. Przyjrzyjmy się z bliska tym niezwykłym zjawiskom w powietrzu i na niebie.
Zdjęcia: Getty
Prehistoryczna sztuka i UFO
Dzieła sztuki sprzed wielu tysięcy lat mogą być źródłem informacji na temat istnienia niezidentyfikowanych obiektów latających. Niektóre malowidła i obrazy przedstawiają przedziwne postaci i pozaziemskie pojazdy. Jednak analizując wiele scen uwiecznionych przez artystów z minionych epok, trudno jest dociec, co twórcy starali się przedstawić w swych dziełach.
Malowidła naścienne z jaskini w Val Camonica we Włoszech pochodzące z około 10 000 lat p.n.e. wydają się przedstawiać dwie istoty w ochronnych kombinezonach trzymające dziwne narzędzia. Inne malowidło z jaskini w Tassili w Afryce ukazuje istoty człekokształtne w okrągłych kaskach z widocznym w oddali latającym spodkiem. Malowidło pochodzi z około 6000 lat p.n.e.
UFO można również zauważyć na prerenesansowych dziełach sztuki. Gobelin z Burgundii z XV wieku zatytułowany „Magnificat” przedstawia życie Marii, matki Jezusa. W tle widoczny jest latający obiekt w kształcie kapelusza. Nikt nie jest w stanie wytłumaczyć pochodzenia tego obiektu.
Jedna z najbardziej zaskakujących scen pojawia się na pochodzącym z Jugosławii fresku „Ukrzyżowanie”, który został namalowany w 1350 roku. Na fresku widzimy dwa obiekty przypominające palące się gwiazdy, w których środku jest człowiek. Wyglądają jak statki kosmiczne z pilotem!
Analiza tych zaskakujących scen prowadzi do jednej konkluzji, że artyści musieli być świadkami tych dziwnych wydarzeń lub przynajmniej słyszeli o nadprzyrodzonych zjawiskach na niebie.
Zdjęcia: Getty
Światła Marfa
W 1883 roku młody pasterz, podczas przeprowadzania bydła przez przełęcz Paisano, spostrzegł dziwne, migocące światła. Wydawało mu się, że to sygnały Apaczów i poinformował o tym innych osadników, którzy potwierdzili, że widzieli to samo. Kilka lat później, latem 1919 roku, grupa kowbojów zauważyła podobne tańczące światła. To zjawisko tak ich zaintrygowało, że przejechali przez góry, aby zlokalizować źródło światła.
Światła Marfa, określane nazwą najbliższego miasta Marfa w Teksasie, pojawiają się od czasów, kiedy w tym regionie pojawili się pierwsi osadnicy. Całe zjawisko nadal pozostaje okryte tajemnicą. W czasie II wojny światowej piloci z pobliskiej bazy wojskowej podczas ćwiczeń próbowali z powietrza ustalić źródło światła. Wszelkie próby zakończyły się niepowodzeniem. Od kilku lat światła stały się popularną atrakcją turystyczną. Policja z Teksasu musiała nawet zbudować platformy widokowe dla zmotoryzowanych turystów.
Pojawiało się wiele teorii na temat pochodzenia tych niezwykłych świateł. Twierdzono, że mógł to być gaz ulatniający się z bagien, elektrostatyczne wyładowania, a nawet duchy hiszpańskich żołnierzy szukających złota. Jedną z najbardziej prawdopodobnych wersji jest, że światła Marfa to miraż, powstający w wyniku załamania się światła w powietrzu o różnej temperaturze. Oddalone źródło światła wydaje się wówczas większe i sprawia wrażenie bycia w ruchu.
Zdjęcia: Fortean Pictures
Przypadek Michalaka
Do jednego z najbardziej fascynujących spotkań z UFO doszło nad Falcon Lake w stanie Manitoba w 1967 roku. Stephen Michalak, geolog amator, szukał nad jeziorem złóż metali szlachetnych, kiedy zauważył lecące w powietrzu dwa czerwone, świecące obiekty. Jeden z nich wylądował 45 metrów od niego i zaczął zmieniać kolor z czerwonego poprzez pomarańczowy, aż w końcu stał się szary.
Michalak podobno poczuł zapach siarki i usłyszał dziwny syczący dźwięk. Mężczyzna postanowił zbliżyć się do pojazdu. Drzwi UFO otworzyły się i Michalak usłyszał dwa głosy ze środka obiektu. Michalak odezwał się po angielsku, a potem w kilku innych językach, ale nie otrzymał odpowiedzi. Mężczyzna zaczął rozglądać się po wnętrzu pojazdu, kiedy nagle uderzył w niego podmuch gorącego powietrza, który zapalił jego koszulę i kamizelkę. Michalak doznał bolesnych poparzeń, a w tym czasie statek kosmiczny oddalił się, rozwijając dużą szybkość.
Michalak był w ciężkim stanie przez kilka dni. Męczyły go bóle głowy i wymioty. Ból sprawiała mu poparzona klatka piersiowa. Mężczyzna został zbadany przez dziesiątki lekarzy i rozmawiał z wieloma urzędnikami rządowymi. Michalak nie miał zamiaru wzbogacić się na swojej historii i unikał rozgłosu. Nie znaleziono wystarczających dowodów, aby podważyć wiarygodność relacji Michalaka. Wielu badaczy UFO uznaje wydarzenia znad Falcon Lake za całkowicie autentyczne.
Zdjęcia: Corbis
Foo fighters
Podczas II wojny światowej pojawiły się doniesienia o „foo fighters”, które wyruszały w pogoń za samolotami wojskowymi. Jak twierdzili piloci, były to małe, szybko przemieszczające się kule lub spodki światła, które często otaczały samolot. Niektórzy sądzili, że były to wynalazki wroga, których celem było odwrócenie uwagi pilotów bombowców podczas ich misji.
Pierwsze doniesienia pochodzą z października 1943 roku, kiedy amerykańskie bombowce B17 leciały nad niemieckim miastem Schweinfurt. Podczas bombardowania pojawiły się nagle dziesiątki małych, srebrnych spodków. Spodki miały około 2,5 centymetra grubości i 10 centymetrów średnicy. Jedna z załóg podobno zauważyła, że taki spodek uderzył w ogon jednego z samolotów, ale nie wyrządził mu żadnej szkody.
W 1944 roku bombowcowi B29 lecącemu nad Sumatrą towarzyszyła czerwona pulsująca kula. Cały czas siedziała na prawym skrzydle, dotrzymując samolotowi towarzystwa przy prędkości 340 km/godz. Potem kula nagle skręciła w prawo i nabierając jeszcze większej prędkości, odleciała w innym kierunku.
Zarejestrowano dziesiątki doniesień o „foo fighters”. Pochodzą zarówno od pilotów sił alianckich, jak i japońskich oraz niemieckich. Sceptycznie nastawiony naukowiec Donald Menzel stwierdził, że te tajemnicze kule są jedynie odbiciem światła, ale ta teoria nie tłumaczy przypadków, kiedy „foo fighters” pozostawiały widoczne, fizyczne ślady na samolotach. Te tajemnicze kule światła są jednymi z najbardziej fascynujących niezidentyfikowanych obiektów latających XX wieku.
Zdjęcia: Fortean Pictures
źródło: http://www.discovery...ers/index.shtml
