Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obserwacje z dzieciństwa.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Syriusz.
  • Postów: 11
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich serdecznie. To będzie mój pierwszy temat na tym forum, pomimo że śledzę je z ciekawością od lat. Temat ten będzie zawierał obserwacje począwszy od dzieciństwa, aż do dzisiejszego dnia. Tematem UFO zainteresował mnie od małego ojciec, który sam miał okazję widzieć ciekawe rzeczy. Opowiadając mi o nich zaszczepił we mnie zainteresowanie tym zjawiskiem kiedy byłem dzieckiem. Postanowiłem podzielić się z Wami moimi obserwacjami przez lata i traktujcie to w formie ciekawostek widzianych przeze mnie przez okres mojego życia.

 

Mieszkałem na ostatnim piętrze w bloku. Brat ma pokój z balkonem więc zawsze kiedy jego nie było wychodziłem w nocnych porach obserwować niebo niezależnie od pory roku.

 

Najwcześniejszym zjawiskiem jakie udało mi się zapamiętać był piękny, biały dobrze widoczny rozbłysk na niebie. Biegałem jeszcze jako mały smyk z kolegami koło bloków, a mój wzrok zawsze kierował się ku górze. Szliśmy grupą dzieci, jedyny wpatrując się w niebo ujrzałem rozbłysk białego światła ( po dzień dzisiejszy zawsze gdy idę wpatruję się w niebo ). Było na tyle imponujące, że trochę się wystraszyłem i z ekscytacją zawołałem kolegów, żeby patrzeli na niebo. Rozbłysk trwał chwilę więc nie załapali się na to piękne zawisko. Po tych latach wnioskuję, że mogłem zaobserwować wybuch gwiazdy lub coś podobnego. Nie wyjaśnię tego ponieważ opcji może być wiele. Rozbłysk nie oślepiał, był regularny, nie przypominał spalającego się w atmosferze kosmicznego śmiecia, ani bolidu.

 

Kolejna ciekawa obserwacja miała miejsce z moim ojcem i siostrą. Staliśmy na balkonie obserwując niebo, mogłem zawsze tak stać godzinami. Obserwując niebo zauważyliśmy szybko przemieszczające się obiekty. Generalnie były to dwa słabo świecące punkty światła, coś jak dzisiejsze satelity na niebie. Sytuacja była o tyle dziwna, że obiekty leciały naprawdę szybko torem lotu przypominającym literę "S". Wyglądało to jakby jeden gonił drugiego z tym lub wymijały się wzajemnie.Trwało to kilka sekund ponieważ przemieszczały się bardzo szybko. Leciały w tym samym kierunku, wtedy uświadomiłem sobie, że jest to coś dziwnego czego nie potrafiłem wytłumaczyć racjonalnymi argumentami. Również obserwacja miała miejsce w dzieciństwie.

 

Rok temu pewnego dnia spędzając czas nad jeziorem moją uwagę przykuł metaliczny kulisty obiekt. Był piękny słoneczny dzień, obiekt leciał wolno po czym zaczął się wznosić i tak w bezruchu bardzo wysoko wisiał przez ok 30 minut. Musiałem naprawdę wytężyć wzrok, żeby go obserwować. Nic nadzwyczajnego ale nad jeziorem wisiał sporo czasu. Można wytłumaczyć to zjawisko balonem ale balon chyba nie byłby w stanie utrzymać się 30 min w jednym miejscu. Lecz mogę się mylić.

 

Dwa lata temu z moim najlepszym przyjacielem ( który również bardzo interesuje się tematyką ufo ) siedzieliśmy za blokiem na ławce. Miejsce idealne do obserwacji ponieważ światła lamp nie przeszkadzają w obserwacji nieba. Było lato, piliśmy piwo, rozmawialiśmy jak zawsze. Taki mały azyl. Zawsze robimy burzę umysłów na tematy UFO i zjawisk niewyjaśnionych. Jak wspomniałem zawszę patrzę w niebo, zerkam co jakiś czas podczas rozmowy. Kątem oka zauważyłem poruszający się obiekt na niebie, wpatrywałem się w niego. Mówię do przyjaciela "spójrz leci". Więc przesuneliśmy się gdzie widzieliśmy większy obszar nieba. To co zobaczyliśmy dało nam wiele radości. Obiekt z dalekiej jednek kropki, z czasem zbliżania w naszą stronę okazał się czymś w postaci trójkąta. Tak wiem, wiele pisało się o takich obiektach. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że był to jeden obiekt. Trzy świetliste punkty wolno przeleciały w pobliżu nas ( prawie nad nami ) wolno oddalając się, robiąc się coraz mniejszym po czym znikając ( prawdopodobnie wg. mnie wylatując z ziemskiej atmosfery. Wmurowało nas, staliśmy tak jak dziwacy wpatrując się w niebo ale byliśmy po tym zdarzeniu bardzo podekscytowani. Mamy już swoje lata, a w tamtym okresie po naszych rozmowach entuzjam do UFO wygasał. To wydarzenie uświadomiło w nas, że obserwować niebo w poszukiwaniu niezidentyfikowanych obiektów.

 

Drugą sprawą byłą obserwacja myśliwca wojskowego w odległości kilku km dalej lecącym w tym samyn kierunku. Możliwe jednak, że nie miało to żadnego związku z naszą obserwacją. Często wojskowe myśliwce przelatują koło naszych bloków pomimo, że baza znajduje się o wiele wiele dalej od naszej miejscowości. Odróżniam jednostki wojskowe od cywilnych ponieważ przez lata je obserwowałem na niebie.

 

Po dzień dzisiejszy widuję obiekty, które chwilowo stają się jasne po czym przygasają lecąc dalej. Wiem, mogą to być satelity odbijające światło słoneczne w określonej chwili ale widuję je często. Chociaż teraz mam mało czasu na obserwację nadal mój wzrok skierowany jest ku niebu i widuję te zjawiska chociaż już mniej spektakularne.

 

Z innej beczki, którę mogę podpiąć pod obserwacje jest gaśnięcie lamp ulicznych lub ich zapalanie się. Bywałem w różnych miejscowościach i zawsze udało mi się zaobserwować to zjawisko. Nie mówię tutaj o każdej lampie, ale zjawisko powtarza się co jakiś czas. Czytałem o nich i zdania są podzielone, jedni uważają, że to kwestia przypadku. Drudzy twierdzą, że to nasz mózg oddziałuje na otoczenie. WIem jedno, że od dziecinstwa obserwuję to zjawisko i zacząłem drążyć w tym temacie. Często wracałem z pracy długą nieoświetloną drogą po czym dochodziłem do jednej lampy, która albo gasła albo się zapalała. Taka moja dociekliwość, ponieważ lampę widziałem z daleka i nie "mrugała" wskazując na usterkę. To taka jedna z moich wielekrotnych obserwacji.

 

Traktujcie moje obserwacje jako ciekawostki. Nigdy nie miałem styczności żeby obserwować ufo w dobrych szczegółach ani nic z tych rzeczy. Możecie się również podzielić waszymi obserwacjami w tym temacie. Pozdrawiam.

 

 


  • 0

#2

Ania:).
  • Postów: 72
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Też kiedyś obserwowałam nocne niebo, chciałam zobaczyć przelot stacji kosmicznej, udało się, ale nie tylko to... Widziałam duży jasny punkt przemieszczający się w przeciwną stronę niż stacja a po chwili wracający i lecący z powrotem  :o Czyżby ufo... Nie słyszałam też żadnego dźwięku, oprócz wiejącego wiatru.


Użytkownik Ania:) edytował ten post 03.05.2015 - 17:32

  • 0

#3

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Rozbłysk trwał chwilę więc nie załapali się na to piękne zawisko. Po tych latach wnioskuję, że mogłem zaobserwować wybuch gwiazdy lub coś podobnego. Nie wyjaśnię tego ponieważ opcji może być wiele. Rozbłysk nie oślepiał, był regularny, nie przypominał spalającego się w atmosferze kosmicznego śmiecia, ani bolidu.

Obstawiam flarę Irydium.


  • 0



#4

Syriusz.
  • Postów: 11
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Też kiedyś obserwowałam nocne niebo, chciałam zobaczyć przelot stacji kosmicznej, udało się, ale nie tylko to... Widziałam duży jasny punkt przemieszczający się w przeciwną stronę niż stacja a po chwili wracający i lecący z powrotem  :o Czyżby ufo... Nie słyszałam też żadnego dźwięku, oprócz wiejącego wiatru.

I właśnie to jest piękne w obserwacji nocnego nieba, że można trafić na coś zaskakującego. Ciężko jest określić co to jest ponieważ zazwyczaj są to poruszające się punkty na niebie. Ale zawsze budzą dreszczyk emocji :)

 

 

 

Obstawiam flarę Irydium.

 

Sprawdziłem informacje na ten temat i jest to jedna z opcji, która wchodzi w grę :)


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych