jasne, że kupowanie w realu jest bezpieczniejsze, ale różnica w jakości jest kolosalna. a jak ktoś nie załatwia po znajomości, tylko bierze od obcych na dworcu, to nie wiem, czego się spodziewał
Użytkownik Wrty edytował ten post 08.05.2015 - 16:35
Napisano 08.05.2015 - 16:35
jasne, że kupowanie w realu jest bezpieczniejsze, ale różnica w jakości jest kolosalna. a jak ktoś nie załatwia po znajomości, tylko bierze od obcych na dworcu, to nie wiem, czego się spodziewał
Użytkownik Wrty edytował ten post 08.05.2015 - 16:35
Napisano 08.05.2015 - 16:41
Wspomniany kolega to akurat BARDZO po znajomości. Przynajmniej jakoś w miarę normalnie do tego podchodzi, a nie cokolwiek, byle trzepało...
Napisano 08.05.2015 - 21:07
toć nie wysyła się takich rzeczy na swój adres. Jak inaczej to rozwiązać, to już zostawiam waszej wyobraźni.
Napisano 09.05.2015 - 20:18
to w tym darknecie jest co najmniej kilakset miliardow stron?
Napisano 09.05.2015 - 21:06
Chodzi raczej o Deep Web. Darknet to podzbiór Deep Webu. Generalnie to jest wszystko do czego można się dostać korzystając z internetu, ale Google i inne wyszukiwarki nie mają ich zindeksowanych.
Tylko coś mi nie pasuje. TORa i podobnych używa raczej znacznie mniej ludzi niż normalnego internetu, a co dopiero mówić o stawianiu stron. Do tego jakieś serwisy, które są używane przez garstkę osób i linki nie wypływają do reszty internetu (np. moja siostra kiedyś używała czegoś takiego do wymiany zasobów z innymi osobami z uczelni). I strony, które mają wpisane, żeby Google ich nie indeksowało (ale niektóre wyszukiwarki olewają to, więc nie wie czy liczyć).
No chyba że chodzi o pojedyńcze strony. Wtedy np. paranormalne.pl liczy się jako tysięce albo miliony stron.
Tu na przykład blokują część serwisu przed botami wyszukiwarek: http://www.tomshardw...o.uk/robots.txt
Ich forum się składa z paru milionów stron i jeśli tak będziemy to w całym necie faktycznie może być kilkaset miliardów stron Deep Webu.
Napisano 10.05.2015 - 09:39
TORa i podobnych używa raczej znacznie mniej ludzi niż normalnego internetu, a co dopiero mówić o stawianiu stron.
stron na .onion faktycznie będzie znacznie, znacznie, znacznie mniej niż tych w "normalnym" necie. "Mylenie" się przez różne serwisy w zakresie odróżnienia "darknetu" od "deepwebu" ma na celu wywołanie sensacji, i nic więcej. Stron internetowych z tego czy innego powodu nieindeksowanych jest faktycznie bardzo dużo (np. miałem kiedyś router, którego panel konfiguracyjny to była "strona internetowa" wywoływana przez przeglądarką internetową komputera pracującego w sieci tegoż routera;-)). Innym nieindeksowanym przez Googla zbiorem, do którego mam dostęp (i razem ze mną ileś tysięcy osób w Polsce) jest całkowicie legalny serwis Lex, a dokładniej publikacje w nim zawarte (z poziomu Googla wejdziesz najwyżej do tekstów aktów prawnych, nie do monografii), innym przykładem może być serwis ekw, gdzie jak nie znasz numeru konkretnej księgi wieczystej to raczej za wiele nie znajdziesz (a to jest całkiem spory serwis).
Reasumując: twierdzenie "darknet rozumiany jako strony .onion jest wielokrotnie większy od indeksowanego Internetu" jest raczej nieprawdziwe (ale pewnym być nie można, bo stronę w tej sieci może mieć każdy, wiele z nich jest dostępnych tylko w określonych porach etc. i tego nie da się policzyć), a twierdzenie "deepweb (rozumiany jako wszystkie nieindeksowane strony internetowe i zasoby teoretycznie dostępne przez internet) jest wielokrotnie większy od indeksowanego Internetu" jest raczej prawdziwe (choć też ręki sobie za to nie dam odciąć, bo "precle" ).
No i należy pamiętać, że potencjalny darknet to nie tylko .onion, to także Freent (przykładowo).
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych