Skocz do zawartości


Zdjęcie

Celtycki naszyjnik


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jest to historia opowiedziana przez pracownika korporacji, która kupiła pewien artefakt. Celtycki naszyjnik mający około 2300 lat. Opowieść jest o zdumiewających doświadczeniach jakie mieli pracownicy tej korporacji związani z tym naszyjnikiem.

 

Program Celtic Collection jest edukacyjnym programem nonprofit krzewiącym znajomość historii w pewnej korporacji, której oddziały znajdują się w Georgii w Ameryce Północnej. Ich misja polega na lepszym zrozumieniu społeczeństwa celtyckiego, ich historii, dzieł sztuki. Specjalizują się w badaniach historycznych, tworzą prezentacje edukacyjne. Odtwarzają historię prezentując rdzennych Amerykanów, hinduizm, chrześcijaństwo. Ich Celtycka kolekcja pochodzi z różnych wyznań i kultur. Posiadają również starożytne kolekcje składające się z tysięcy próbek geologicznych i artefaktów. Wśród tego bogactwa ciekawostek, tylko jedno z nich spowodowało więcej zainteresowania niż którekolwiek inne. Mowa o naszyjniku, wszyscy którzy go dotykali, nosili (chodzi o personel firmy odtwarzający żywą historię) odczuwali jakąś dziwną siłę związaną z tym naszyjnikiem.

 

n6qcz7.jpg

fot. /domena publiczna/

 

Naszyjnik kupiono w 2004 roku od Sadigh Galerii Sztuki Starożytnej w Nowym Jorku. Został odkryty w Europie Środkowej (Europa Środkowa to oczywiście bardziej Francja, Niemcy dla opowiadającego tą historię) i jest niezwykle piękny oraz posiada historyczne znaczenie. Historycy uważają, że nosiła go kobieta druidka. Wykonany jest z brązu i był na tyle duży, że był wyraźnie widoczny w tłumie. Obecnie jest pokryty patyną, która jak wiadomo pokrywa przedmioty z brązu. W obwodzie ma długość 50 cm, posiada 33 ogniwa do których dołączone są trzy połączone ze sobą wisiorki. Dwa z nich są okrągłe, a trzeci jest w kształcie dzwonu. Naszyjnik może oddawać znaczenie udoskonalonej celtyckiej wersji świętego numeru trzy - 33 linijki połączone z trzema zawieszkami równymi liczbie 9, co jest najbardziej kompletną sekwencją w celtyckiej świętej teologii trójki. Koło oznaczało ochronę, kult przodków i krąg życia w którego skład wchodziły narodziny, śmierć i reinkarnacja. Dzwon to symbol ochrony i oświecenia. Celtyckie dzwony były prekursorami dzwonów używanych w obecnych czasach przez chrześcijan. Legenda mówi, że św. Patryk używał dzwonu żeby odpędzić zło.

 

Naszyjnik cieszył się dużym zainteresowaniem wśród mediów. Pani Paige McDaniel Vallee wiceprezes i fundator organizacji, została wybrana do prezntowania walorów naszyjnika. Wynajęto profesjonalnego fotografa, który wykonał serię zdjęć. Wybrano do tego nieruchomość będącą w posiadaniu korporacji. W czasie sesji pracownicy mieli wolne. Po publikacji zdjęć, ktoś zauważył dziwną postać nad ramieniem wiceprezes. Wydaje się nią być wysoki mężczyzna ubrany na czarno, trzymający jakąś pałkę. W momencie wykonywania zdjęć wszyscy uczestnicy patrzyli w tym kierunku ponieważ przyglądali się Paige jak pozuje, jednak nikt nie widział tej postaci. Erin Tompkins, medium badające naszyjnik uważa, że obraz ten to połączenie kogoś z artefaktem, jakiegoś nieżyjącego od dawna Celta.

 

fxq9s.jpg

fot. /domena publiczna/

 

Pracownicy też zgłaszali pewne niedogodności związane z naszyjnikiem. Po lub przy kontakcie z nimi miewali dreszcze, uczucie oszołomienia, doświadczali utraty równowagi. Jedna z osób która była modelem i nosiła naszyjnik powiedziała, że czuć jak artefakt promieniuje energią. Inna osoba zgłaszała, że jak dotknęła naszyjnika w jej głowie pojawiły się starożytne obrazy dotyczące obrzędów i walki. Prawie każdy kto miał kontakt z naszyjnikiem twierdził, że najpierw towarzyszyło im uczucie podziwu, później spokoju, szczęścia. Naszyjnik łagodził stres. Raporty te są zgodne z tym co mówili mecenasi sztuki podczas wystaw jakie się odbywały i na których naszyjnik był jednym z eksponatów.

 

W 2006 roku osobę, która opowiadała tą historię o naszyjniku, żeby poprowadziła lekcję historii celtyckiej w szkole parafialnej. Część z lekcji była "żywą" historią. Uczniowie mieli wybrać jakiś artefakt i opowiedzieć o nim tego czego się dowiedzieli. Jedna z 14 letnich dziewczynek zgłosiła się na ochotnika i wybrała naszyjnik. Po demonstracji i oddaniu go wydawała się oszołomiona. Patrzyła na niego w dziwny sposób ale nic nie mówiła. Inni uczniowie nie zachowywali się w ten sposób przy i po prezentacji artefaktów. Wtedy pierwszy raz osoba opowiadająca zwróciła uwagę na dziwną moc naszyjnika.

 

W 2009 roku jedna z modelek przyszedł do domu opowiadającego historię pracownika w celu uczestnictwa w sesji zdjęciowej związanej z historią. Zdjęcia trwały pół dnia i miały odbywać się w trzech miejscach publicznych. W momencie, gdy modelce założono naszyjnik ta zaczęła się zachowywać jakby była w dziwnym transie. Trwało to około 10 minut, później jej nastrój zmienił się na bardzo spokojny, była wyciszona.

 

W 2012 roku autor tej opowieści zaprosił Angel Salter, badaczkę zjawisk paranormalnych. Po przebadaniu naszyjnika powiedziała -"Najbardziej niezapomnianym doświadczeniem ze względu na intensywne emocje i energie jakie wyczułam od tego przedmiotu. Wyczułam ogromne ilości energii jakich do tej pory nie posiadał żaden badany przeze mnie przedmiot". Angel stwierdziła również, że naszyjnik należał do kobiety.

 

Według naszej postaci to było za mało, potrzebowała jakiś obiektywnych opinii. Poprosiła swojego przyjaciela Kima który nie miał kontaktu z korporacją która kupiła ten naszyjnik, nie znał też historii celtyckiej ani nie miał kontaktu ze zjawiskami paranormalnymi. Po założeniu naszyjnika, natychmiast wyciągną ręce i powiedział "Wystarczy spojrzeć na gęsią skórkę na obu ramionach. Naszyjnik powoduje, że czuję się silny. On ładuje mnie energią"

 

Po tym incydencie postanowiono nawiązać kontakt z Southeastern Institute of Paranormal Research w Atlancie i poproszono o zbadanie artefaktu. Członkowie instytutu wyrazili zgodę ale najpierw trzeba było zrobić im zdjęcie naszyjnika i przesłać mailem. W piątek 3 sierpnia 2012 roku trzech członków tego instytutu i redaktor gazety Sherri Hamak przybyli do naszego pracownia. Po wejściu do domu redaktorka Sherri zauważyła, że jej prawie całkowicie rozładowany telefon nagle miał pełną baterię. Śledczy Denise Roffe, Diane Culpepper i medium Erin Tompkins zauważyli, natomiast że ich akumulatory od kamer które były naładowane, są rozładowane. Erin, nie została poinformowana dlaczego przyjechali do tego domu. Miała za zadanie rozpoznać w nimi przedmiot, który posiada dużą energię. Chodziła po mieszkaniu i szukała tego przedmiotu. Ponieważ nasz pracownik miał w domu tysiące okazów geologicznych, oraz przeróżne artefakty nie było to łatwe wyzwanie. W krótkim czasie Erin podeszła do sali w której znajdował się naszyjnik, odwróciła się do członków zespołu i wskazała miejsce z którego pochodzi energia.

 

Gdy otrzymała naszyjnik zaczęła odczuwać - słabość w kolanach, motyle w brzuchu. Szybko oddała naszyjnik właścicielowi. Badacze używając specjalnego oprzyrządowania przeprowadzili sesję EVP i nagrali to zdarzenie. Niestety nagrania nic nie wykazały. Medium Erin miała więcej do powiedzenia. Mówiła, że trzymając naszyjnik widziała jak pojawiają się przed nią sceny ze starożytnego lasu, ogniste kopce i duże skupiska ludzi. Erin twierdzi, że naszyjnik był uważany za święty symbol i był używany przez kobietę.

 

Wszyscy członkowie stwierdzili, że noszenie naszyjnika powoduje uczucie podziwu i spokoju. Denise powiedziała, że pokazane jej zdjęcia postaci w tle wydają się być prawdziwe. Erin, gdy je zobaczyła poczuła, że postać ze zdjęcia jest jakoś połączona z naszyjnikiem.

 

Po tych wszystkich wydarzeniach korporacja zdecydowała, że naszyjnik przejdzie na emeryturę. Pracownik twierdzi, że nadal jest sceptyczny co do tych wydarzeń i samego naszyjnika. Jednak nie ma wątpliwości co do opisanych wydarzeń. W ciągu 8 lat pracy z naszyjnikiem zebrał ponad 30 raportów o dziwnych, paranormalnych doświadczeniach. Wśród nich nie ma opisu negatywnych lub groźnych konsekwencji dla osób które go nosiły, czy dotykały. Pracownik podejrzewa, że naszyjnik był noszony podczas uzdrawiających ceremonii.

 

Jasnym jest fakt, że przedmioty mają pamięć. Niestety najczęściej przechowują złą energię. Rzadko zdarzają się takie które napełniają nas uczuciem dobra, spokojem.

 

http://www.paranorma...k-pelen-energii

źródło www.paranormalnews.com


Użytkownik kpiarz edytował ten post 21.03.2015 - 13:23

  • 8



#2

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawa historia.

Szkoda tylko, że na obydwóch prezentowanych fotografiach widzimy dwa różne naszyjniki. Bardzo o siebie podobne - to prawda, ale jednak nie te same.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to różne ogniwa / kółka łańcucha - szczególnie dobrze widać to na przykładzie pierwszych pięciu (od dołu) ogniwach - tych, zaraz przy wisiorku.

Sam wisiorek tez nie jest identyczny. "Dzwonek" - może jeszcze ale ten okrągły element różni się wyraźnie.

Na pierwszym zdjęciu jest wyraźnie wypukły, z otworem / zagłębieniem w środku. Na zdjęciu drugim (na szyi modelki) - jest on płaski i "zaślepiony".

Nawet kółko, na którym wisi wisiorek wydaje się mieć różną grubość na obu fotografiach.

 

Co do postaci widocznej w tel za modelka, to muszę przyznać, że nawet wiedząc o tym, że powinienem ją widzieć, dobrą chwilę zajęło mi jej zlokalizowanie.

A już żeby stwierdzić, że jest to "wysoki mężczyzna ubrany na czarno, trzymający jakąś pałkę", to trzeba mieć naprawdę sokoli wzrok.

Ja, niestety nie mam.

 

 I jeszcze jedno.

Jak czytam, że osoby, które ubrały naszyjnik, odczuwały "dreszcze, uczucie oszołomienia, doświadczali utraty równowagi" to myślę sobie, że nieco kłóci się to ze stwierdzeniem, że "najpierw towarzyszyło im uczucie podziwu, później spokoju, szczęścia. Naszyjnik łagodził stres". Nie wiem jak mają inni ale spokój i szczęście nie towarzyszy mi wtedy kiedy mam dreszcze, jestem oszołomiony i tracę równowagę.

No ale - co kto lubi.

 

Ale, że klimat mroczny i tajemniczy, to za newsa masz plusa :D


  • 1



#3

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Różnie można interpretować uczucie przyjemności. Przy pewnym naduzyciu alkoholu, też mamy czasami zachwianie równowagi, ale nie zawsze jest to uczucie nieprzyjemne ;) .

Poza tym , jeśli jest to tłumaczenie z obcego języka, nie zawsze jest to tłumaczenie idealne. Ale mimo wszystko, dobrze jest, jak ktoś zwraca uwagę na szczegóły.

 

Hmm... szczerze mówiąc, trudno mi powiedzieć, czy na obydwóch zdjęciach jest ten sam naszyjnik, ponieważ jakość zdjęć nie jest najlepsza.


Użytkownik kpiarz edytował ten post 21.03.2015 - 11:26

  • 0



#4

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Hmm... szczerze mówiąc, trudno mi powiedzieć, czy na obydwóch zdjęciach jest ten sam naszyjnik, ponieważ jakość zdjęć nie jest najlepsza.

Nawet przy tej słabej jakości widać wyraźne różnice kształtów, grubości i wielkości wskazanych przeze mnie elementów.

To nie są te same naszyjniki.

Oczywiście nie musi to przesądzać o prawdziwości tej historii, niemniej, jak dla mnie, trochę podważa jej wiarygodność.


  • 0



#5 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Są te same. Z0bacz oczka 5,8,9 po lewej stronie.


  • 0

#6

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zwróć uwagę na okrągły wisior na obu fotografiach (na fotografii z kobieta wydaje się być on zupełnie płaski - no chyba, że kobieta ma dziurę w swetrze, w którą on wpada)), a następnie na ogniwa 1 i 2 - ich wzajemne proporcje / wielkości oraz proporcje w stosunku do ogniw 3 i 4.

Zwróć też uwagę na zagięcie (łączenie) ogniwa 2 (prawe) - na to jak różnie zachodzą na siebie jego dwa końce na obu fotografiach.


  • 0



#7

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wg mnie ,na obu zdjeciach  może być  ten sam naszyjnik tylo że rozebrany na części i ponownie złożony. Albo powiedzmy rozpadniety i złożony.Prosze przyjżeć się dokładniej ogniwkom. one nie sa całkowicie zamknięte.Da sie ten artefakt rozebrać na części  składowe i złożyć bez uszkodzenia go. Co więcej tak było od poczatku gdy zbudował go jakis celtycki kowal. Przy okazji . Kowalstwo jest sztuka która od czasów celtów nadobra sprawę stoi w miejscu. Warsztat celtyckiego kowala rózni sie głownie od współczesnego  głównie tym że ten pierwszy musiał byc lekki i przenośny a współczeny już nie. Kowale w ówczesnych społeczeństwach byli wedrownymi specjalistami oferującymi swe usugi tam gdzie były potrzebne. Notabene to kowale celtyccy "nauczyli " zawansowanej obróbki metali praktycznie cała europę Celtom zawdzięczamy takie narzędzia jak żelazne kowadła, młoty, kleszcze (obcęgi), raszple, oskadry, pilniki, tłoczki, dłuta itp. Groby dawnych rzemieślników wykuwających przedmioty z żelaza znane są z terenów dzisiejszej Anglii, Francji i NiemiecWłaczając w to Rzymian czy Etrusków, Również nasze słowoanśkie słowo kowal ma poceltycki rodowód.. Z języka celtyckiego wywodzi się też terminologia związana z metalurgią. Wyraz "kowal" uważany jest za zeslawizowane słowo goff-gobniu. Wiążą się z nim słowa "kowadło", "kować" i "okowy". W społeczeństwie celtyckim kowal był postanią niezwykłą , na pograniczu maga i prawodawcy. Relktem z tych czasów było toże kowale mieli prawo do udzielania ślubów . Prawo to odwołano dopiero w 1940 roku . Do tego czasu zbuntowane brytyjskie panieki  z "dobrych domów" uciekajce z ukochanym jechały do miejscowości Gretna Green wSzkocji gdzie najbliżej centralnej  Angli  kowal mógł udzielic śłubu wg starego prawa bez pozwolenia rodziców.

 

vaompQk.jpg

 

 

Wracając do naszego naszyjnika to poziom wykonania wskazuje na dośc niską lub średnią klasę wykończenia.Bo dla lokalnych królów czy książat czy nawet gogatszych wojowników i ich rodzin  bizuteria była staranniej wykonana.

Polskie  stanowiska :

potrzaskana bransoletka

3iMtk43.jpg

 

Klipsy

 

bCE7bga.jpg

 

Stanowiska we Francji

iRjyVpq.jpg

 

eaoP3Dg.jpg

 

fEWi7zb.jpg

 

24g2nsi.jpg

 

 

Został odkryty w Europie Środkowej (Europa Środkowa to oczywiście bardziej Francja, Niemcy dla opowiadającego tą historię) i jest niezwykle piękny oraz posiada historyczne znaczenie.

 

 

 

Niekoniecznie . Celtowie występowali licznie na terenach Polski. Najwcześniej w okolicach Śłeży (właśnie pisze z wioski która jest na miejscu dawnej wioski celtyckiej).Nieco później w Małopolsce. Jeszce liczniej wystepowali w Czechach notabene Bohemia to poprostu Kraj Boików (plemie celtyckie)Gdyby to znalezisko było np z niemiec to podano (myśłę) miejsce znaleziska. W Polsce jednak prawo do dziś  jest bardzo restrykcyjne i wywóz wszelkich takich  znalezisk jest nielegalny i traktowany jako rabunek.Gdyby przyznano sie do polskiej (czy czeskiej) prowinencji  tego znaleziska to strona "źródłowa" zarządała by zwrotu i prędzej czu później fundacja musiłaby artefakt zwrócić. :) 


  • 2



#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wg mnie ,na obu zdjeciach  może być  ten sam naszyjnik tylo że rozebrany na części i ponownie złożony. Albo powiedzmy rozpadniety i złożony.

 Okej - to tłumaczyłoby drobne różnice w wyglądzie ogniw. Jednak nadal pozostaje kwestia okrągłego wisiora.

Na pierwszej fotografii ma on kształt naczynia z pustym środkiem (wazy, misy), a na drugiej - płaskiego dysku.

Nawet, gdyby przyjąć, że na jednym zdjęciu widzimy go z jednej strony (powiedzmy od góry), a na kolejnym - z drugiej (od dołu), to co z jego grubością / wysokością?

Nie mogła się ona przecież skryć w zagłębieniu na swetrze, bo wyraźnie widać, że płasko do niego przylega.


  • 1



#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na pierwszym zdjęciu jest wyraźnie wypukły, z otworem / zagłębieniem w środku. Na zdjęciu drugim (na szyi modelki) - jest on płaski i "zaślepiony".
Nawet kółko, na którym wisi wisiorek wydaje się mieć różną grubość na obu fotografiach.

 

 Nie jest zaślepiony . Gdyby był to środek byłby czarny a jest szary . To po prostu tkanina sweterka w cieniu.

 

I9oXkYt.jpg

 

envDDXG.jpg

 

 

Umiejetność prawidłowego przedstwiania buiżuterii to jest jedna z tych umiejetności która rózni fotografa od totalnego amatora.

Fotka pierwsza to prawidłowo, plastycznie oswietlony obiekt(ale niedoświetlony ) a druga to fotka, w lesie w warunkach prawie bezcieniowych i jeszce przy lampie błyskowej na aparacie. Ani artefakt ani modelka nie wyszła za dobrze. Tak to jest jak ktoś myśli "mam aparat więc umiem robić zdjęcia, to niemoże być skomplikowane". Toze ktos potrafi zrobić zdjęcie na imprezie integracyjnej nie świadczy że umie robić dobrze zdjęcia.


  • 1



#10

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Gdyby tak było to cienie na nim inaczej by się układały. A już szczególnie cień od tego kółka, na którym ten wisior wisi. Nie dość, że wygląda to na wypełnienie środka okręgu, to jeszcze na dodatek na nieco wypukłe wypełnienie.


  • 0



#11

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo fajnie napisana opowieść, tylko że wszystkie punkty ma wątpliwe:

- Tajemnicza Korporacja, która nie ma nazwy i nie ma jak sprawdzić czy istnieje

- Badanie kultury celtyckiej odbywa się przez zbieranie jej zabytków "z różnych kultur" a powinni chyba szukać śladów jednej kultury, celtyckiej. No chyba że zbierają artefakty które im na oko wyglądają na celtyckie.

- Po sesji zdjęciowej z 2004 roku mają tylko kilka czarnobiałych, rozmazanych, źle naświetlonych zdjęć, z takimi szumami, że wyglądają jak trzy razy skserowane, przy czym ujawniają tylko jedno

- reszta to opowieści o nieznanych ludziach którzy się dziwnie czuli i wizje mediów, ale oczywiście żaden sprzęt i nagranie nie zarejestrowały niczego konkretnego


  • 4



#12

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Męczyła mnie ta sprawa  bo z jednej strony z róznych opracowań wiem jak wygladły ozdoby celtykie , Jak strojna potrafiłą być kapłanka a ten dzwonek to mi się kojażył z czymś co gdzieś widziłąłem ale nie pamietałem dokłądnie gdzie.

Wreszcie dzisiaj zatrybiłem.

 To nie żadna ozdoba druidki ( w tamtym czasie piękniejsze ozdoby nosiła byle wieśniaczka) ale składanka z róznych elementów .Łancuch to naprawdopodobnije fragment czegos związanego z końmi czy rolnictwem. Dzwoneczek zaś to najprawdopodobniej dzwonek krowi,kozi czy owczy.Zwierzęta hodowlane takie coś nosiły by było je łatwiej znaleść w gęstwinie.

Tak wyglądały dzwonki nieco później bo w czasie rzymskiego panowania w Brytanii.

 

OBRCJ84.jpg

 

A tak współczesne

 

5fE5Ida.jpg

 

Dvum6Dj.jpg

 

Tu więcej znalezisk w Brytanii takich dzwonków.

 

https://finds.org.uk...od/ROMAN/page/1


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych