Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziewczynka, która utknęła na granicy zaświatów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Rzeźnik z Blaviken.

    Biały Wilk

  • Postów: 83
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Relacje osób, które zajrzały w zaświaty leżąc na łożu śmierci mówią o świetlistych manifestacjach oraz zmarłych bliskich, którzy wychodzą powitać umierającego. Wizje te są jednak bardzo krótkie. Wyjątek stanowił niesamowity przypadek 10-letniej Daisy Irene Dryden, która, powoli umierając, utknęła na krawędzi życia i śmierci na kilka dni. W pełni przytomna, z otwartym widokiem na zaświaty, opisywała rodzicom, co widzi…      5ba91e9fc81e32a141788cd36154d452.jpg

 

Doświadczenia z pogranicza śmierci (ang. near-death experiences, NDE) dzielą się na wiele typów. Najbardziej znane są doznania ze śmierci klinicznej występujące u pacjentów z nagłym zatrzymaniem krążenia, którym towarzyszy wrażenie opuszczania ciała lub podróży przez tunel, a także wizje zmarłych krewnych.

 

Wachlarz przedśmiertnych doświadczeń jest jednak szerszy, choć o niektórych, poza specjalistycznymi publikacjami, wspomina się rzadko. Jednymi z mniej znanych są wizje z łoża śmierci, którymi zajmowali się już XIX-wieczni pionierzy parapsychologii. Za szczególnie ciekawe przypadki uznawali te, podczas których umierający, zachowując pełną świadomość, opisywali otwierające się przed nimi podwoje zaświatów i przybywających stamtąd zmarłych. Wiele przykładów zebrał angielski fizyk i badacz zjawisk niezwykłych, Sir William F. Barrett (1844-1925).

 

Od 1959 r. badania wizji z łoża śmierci prowadził z kolei parapsycholog dr Karlis Osis (1917-97), który wysłał do kilku tysięcy amerykańskich lekarzy i pielęgniarek listy z prośbą o dostarczenie mu informacji o tym, co mówili umierający ludzie. Ze zgromadzonych relacji wyodrębnił 900 przypadków, w których świadomi pacjenci na chwilę przed zgonem doświadczali krótkich wizji życia przyszłego. Osis nie wierzył, że były to halucynacje umierającego mózgu: "Delirium nie było podstawą tych wizji. Wydawało się, że mają one zewnętrzne źródło i nie są wyrazem życzeniowego myślenia czy niespełnionych chęci" - pisał.

 

Choć wizje z łoża śmierci trwały zaledwie kilka chwil, w annałach parapsychologii zapisał się jeden szczególny przypadek - sprawa Daisy Irene Dryden - 10-latki, która podczas krótkiej, lecz bardzo poważnej choroby, tułała się po granicy zaświatów aż przez trzy dni. Jak relacjonowali jej bliscy, pozostając w normalnym stanie świadomości, dziecko zyskało wgląd w życie pozagrobowe i dokładnie relacjonowało, co widać po "drugiej stronie"…

 

Choroba jak piorun

 

Historia Daisy Irene Dryden opisana została we wspomnianym opracowaniu Barretta oraz wcześniejszych publikacjach o tajemnicy życia pozagrobowego jak "Boski matecznik" (1920) czy "Powstanie z martwych" (1872). Jej bohaterka zmarła w San Jose (Kalifornia) 8 października 1864 r. w wieku 10 lat i 29 dni. Jak relacjonowała jej matka, dziewczynka nieco wcześniej przeszła ciężką febrę, gorączkując przez kilka tygodni. Wkrótce jej stan uległ jednak poprawie.

 

"Gorączka ustąpiła i przez dwa tygodnie odzyskiwała siły. Uśmiechała się, zaczęła nawet podśpiewywać, aż do pewnego wieczora, kiedy ojciec przysiadł koło niej na łóżku i zauważył grymas na twarzy córki. Wyrażał on jednocześnie przyjemność, jak i zaskoczenie" - pisała kobieta.

 

Daisy powiedziała ojcu, że "widzi niebo". Tej samej nocy pojawiły się u niej pierwsze objawy zapalenia jelit, a jej organizm nie mógł utrzymać wody, jedzenia ani lekarstw. Jak dodawała jej matka, ciało 10-latki było tak wyniszczone febrą, że nowa przypadłość miała niewielkie pole do działania. Ostry atak choroby trwał dobę, ale przez następne trzy dni wycieńczona dziewczynka pozostawała świadoma i kontaktowa.

 

Dla Drydenów choroba córki była szczególnie bolesna, tym bardziej, że kilka miesięcy wcześniej stracili młodszego syna, 6-letniego Alliego, który zmarł na szkarlatynę. Zdziwiło ich jednak, że Daisy, leżąc na łożu boleści prawdopodobnie widzi go i słyszy. "Allie powiedział, że będę mogła do was czasami przychodzić. Mówi, że to jest możliwe, ale wy nie będziecie tego widzieć. Będę mówić do waszych myśli" - powiedziała chora dziewczynka, wprawiając domowników w konsternację.

 

Przy innej okazji przekazała matce, że widzi stojącego przy niej Alliego. Kiedy zaś rodzice zapytali, w jaki sposób się z nim komunikuje, odpowiedziała: "Przez myślenie". Dodawała też, że zmarły brat był ubrany w "białe «coś» - delikatne, cienkie i błyszczące".

 

Na dwa dni przed śmiercią dziewczynki, w poniedziałek, na wieść o jej chorobie, dom Drydenów odwiedził naczelnik szkółki niedzielnej. Widząc jej mizerny stan, rzekł na odchodne: "Cóż Daisy, wkrótce odejdziesz za ciemną rzekę". Kiedy wyszedł, chora zapytała ojca, czym jest owa rzeka, bo po drugiej stronie niczego takiego nie widzi: "To jakaś pomyłka - tam nie ma rzeki. Nie ma zasłony. Nie ma żadnej linii między życiem tym i tamtym" - powiedziała, a zapytana, co widzi, odrzekła: "Nie umiem opisać - to jest takie… inne. Nie umiem wam wytłumaczyć".

 

Dwa dni później pani Dryden oraz sąsiadka, Pani W., siedziały w towarzystwie chorej, cytując Biblię. Po fragmencie Ewangelii św. Jana mówiącym o domu Ojca, w którym "mieszkań jest wiele", ciągle świadoma dziewczynka odparła, że… nie widzi "tam" żadnych domów: "Allie mówi, że idzie w to albo to miejsce, ale o domach nic nie wspomina" - powiedziała, mrużąc oczy, jakby rzeczywiście rozglądała się po zaświatach.

 

Matka zapamiętała też incydent z udziałem Pani B. - innej z sąsiadek. Jednego z trzech ostatnich wieczorów Daisy kobieta przyszła do niej w odwiedziny. Była to osoba pogrążona w żałobie po stracie męża i 12-letniego syna o imieniu Bateman, niewierząca w życie przyszłe. Daisy powiedziała jej wkrótce, że widzi po drugiej stronie Batemana, który mówi, że jest mu tam dobrze i "nie zamierza wracać". Wstrząśnięta pani B. poprosiła, by zadać synowi pytanie, czy widział tam gdzieś swego ojca: "Nie, mówi, że go tam nie ma. Mówi też: «Mamo, nie przejmuj się już mną. To lepiej, że nie dorosłem»" - przekazała Daisy.

 

"Chodź Allie!"

 

Bliscy Daisy doszli do wniosku, że choroba aktywowała u niej nadprzyrodzony zmysł. Niektóre z jej wypowiedzi wspomnianych przez matkę brzmią co prawda nieco patetycznie, ale do większości rzeczy widzianych po "drugiej stronie" odnosiła się ona w prosty dziecięcy sposób. Kiedy na przykład jej młodsza siostra Lulu śpiewała jej pieśń o aniołach, 10-latka powiedziała, że anioły tak naprawdę nie mają skrzydeł i nie zlatują na Ziemię, tylko przybywają tu jakby "na żądanie": "Po prostu pojawiają się. To tak jak z Alliem - kiedy pomyślę, on się zjawia" - mówiło chore dziecko.

 

Przed śmiercią Daisy miała też wykazywać zdolność jasnowidzenia, mówiąc o rzeczach, o których wiedzieć nie mogła. Przykładowo, kiedy odwiedziła ją nauczycielka, pani H., dziewczynka powiedziała jej: "Tam jest dwójka pani dzieci. Jeśli żyłyby tutaj, byłyby już dorosłe. (…) Tam dzieci nie zostają dziećmi - rosną, jak w normalnym życiu" - rzekła, czym zszokowała kobietę, która nie mogła się z tym faktem pogodzić.

 

Swego ostatniego ranka Daisy przekazała rodzicom, że niedługo nie będzie już potrzebowała ciała. Poprosiła też o lusterko, żeby mogła ostatni raz przyjrzeć się swojej wychudłej twarzy, a ojcu powiedziała, by wziął ją na ręce. Z tej perspektywy ostatni raz spojrzała na świat. Około 19:30 poinformowała domowników, że "jakieś piętnaście po jedenastej przyjdzie po nią Allie" i pożegnała się ze swą młodszą siostrą najczulej jak mogła, mówiąc na koniec: "Dobranoc… i do widzenia!".

 

Kiedy zegar wskazał kwadrans po 23., dziewczynka powiedziała: "Chodź Allie!" i przestała oddychać.

 

Śmierć Daisy i to, co ją poprzedzało mocno odbiło się na rodzinie, skłaniając pana Drydena do zgłębiania tłumaczenia Biblii na grekę i wydania na ten temat kilku artykułów. Barrett dodawał, że choć sprawa była leciwa, a dziewczynka wychowała się w religijnej rodzinie (jej ojciec był pastorem), historia nosi pewne oznaki wiarygodności. Przede wszystkim - jak mówił - jej opowieści o zaświatach nie pasowały do powszechnie panujących wyobrażeń. Innymi słowy, jeśli byłby to przypadek "religijnej propagandy", dziewczynka z pewnością zobaczyłaby raj, fruwające aniołki i Boga - staruszka z brodą. Daisy tymczasem zaprzeczała tym wyobrażeniom.

 

Matka Daisy również była tym wszystkim zaskoczona, dodając w "Mateczniku nieba", że jej córka za życia nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle innych dzieci, a na pewno nie miała styczności z mistycyzmem czy spirytualizmem, skąd mogłaby przejąć pewne wyobrażenia.

Istnieje też wiele podobieństw między tym, co opisywała Daisy, a relacjami zebranymi przez dr. Osisa. Doświadczenia z łoża śmierci są jednak bardzo krótkie i występują na kilka chwil przed zgonem. Świadkowie reagują na nie zazwyczaj wielkim zaskoczeniem, mówiąc czuwającym przy nich bliskim lub personelowi medycznemu o zaobserwowanych promieniach, świetlnych portalach lub zmarłych, którzy wyszli im na spotkanie.

 

"Wizje te są ściśle zorientowane na rzeczywistość życia po śmierci, w przeciwieństwie do halucynacji, które są spowodowane stanem chorobowym mózgu" - podsumowywał to zjawisko Osis.

________________________

Cytaty pochodzą z: W. F. Barrett, "Deathbed Visions", Guildford 2011.

Źródło:strefatajemnic.onet.pl


Użytkownik Rzeźnik z Blaviken edytował ten post 18.01.2015 - 19:56

  • 8

#2

Dovahkin.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawy temat.Ciekawe czemu zawsze mówią o tym ( najcześciej ) chrześcijanie o spotkaniach z Bogiem i bliskimi.A Bóg wysyła ich zawsze z powrotem z tekstem ,,jeszcze nie czas,,.
  • 0

#3

BadaczOdSprawParanormal.
  • Postów: 5
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe ciekawe :P
  • 0

#4

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A Bóg wysyła ich zawsze z powrotem z tekstem ,,jeszcze nie czas,,.

Bo Ci ktorych to był czas nie mogą Ci tego opowiedzieć, logiczne prawda?


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych