Rosjanie zatrzymani we Francji
Pięciu Rosjan zatrzymano na południu Francji pod zarzutem planowania ataku terrorystycznego - oświadczyła francuska prokuratura. Zatrzymani to Czeczeni będący obywatelami Rosji. Potwierdza to hipotezy, że to właśnie Rosja może stać za zamachami we Francji.
Mężczyźni (w wieku od 24 do 37 lat) zostali zatrzymani w Beziers, 40 km od Montpellier. W trakcie przeszukań domów związanych z zatrzymanymi znaleziono pewne podejrzane "produkty" - stwierdzili francuscy prokuratorzy. Jeden z obywateli Rosji mieszkał w Beziers, drugi - w Montpellier. Policja ustala adresy pozostałych trzech terrorystów.
Tydzień temu informowaliśmy, że obawiający się o swoje życie „ludowy gubernator Noworosji” Paweł Gubariew powiedział, że za zamachami w Paryżu stoi Moskwa. „Dysponujemy zapisami rozmów czeczeńskich bojowników z prezydentem Ramzanem Kadyrowem” – powiedział samozwańczy "gubernator" Doniecka.
W nagranych rozmowach, już po ataku na redakcję lewicowego pisma Charlie Hebdo, Kadyrow ma się chwalić wynajęciem Algierczyków, którzy mieli dokonać zamachu.
Informacje, które ujawnił Gubariew, są zbieżne z tym, co mówił były doradca Władimira Putina, Andriej Iłłarionow, w "Gazecie Polskiej" w listopadzie 2014 r. "Front IV wojny światowej nie ogranicza się do przestrzeni postsowieckiej, ale przesunął się na obszar Europy Środkowej i Zachodniej. I zarówno zielone ludziki, jak i te pieniądze, jeszcze się Europejczykom dadzą we znaki. Nie wykluczam, że może to nastąpić jeszcze tej zimy lub wiosny przyszłego roku, i to w formie, której Europa wcale się nie spodziewa. Ponieważ wpływy Kremla nie kończą się na znanych politykach, ale są też silne w pewnych środowiskach czy ruchach politycznych, których Europa nie traktuje z należytą uwagą. To się zmieni, kiedy na początku 2015 r. rozpocznie się kolejna islamska wiosna. Tylko tym razem nie w krajach arabskich, lecz w Europie. Celem będzie polityczny paraliż Europy. Do tego stopnia, by nie była w stanie przyjść z pomocą zaatakowanym krajom w przestrzeni postsowieckiej" - ostrzegał Iłłarionow.
( niezależna.pl )