Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak narkotyki zmieniają ludzi. Przerażające!


  • Please log in to reply
95 replies to this topic

#16

Cinnamon Girl.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgodzę się z OnlyDreams - te zdjęcia pokazują szereg czynników, m.in. zaniedbanie higieny osobistej, złe odżywianie.

Miałam kontakt z narkomanami i alkoholikami (w większości przypadków łącząc oba uzależnienia ze sobą). To co dzieje z ich psychiką jest zatrważające - nie przemówisz im do rozsądku, widząc takie zdjęcia mówią: "Mnie ten problem nie dotyczy, jestem zdrowy/ zdrowa. To co biorę nie powoduje negatywnych skutków ubocznych". Kiedy proponowałam wsparcie - próbę podjęcia odwyku (spokojna, rzeczowa rozmowa, bez ubliżania tej osobie), lub chociażby rozmowę ze specjalistą, to zaczynała się agresja. Osoba uzależniona sama musi zerwać z nałogiem/ nałogami, jak to się mówi: "Chcieć". Kolejnym krokiem jest zgłoszenie się na odwyk, oraz terapia. Niestety większość narkomanów-alkoholików w wyniku takiego "stylu życia" umiera, lub żyje z tak zdegradowanym mózgiem, iż nie jest w stanie poprawnie wymówić jednego słowa. 

Wiele lat temu usłyszałam, iż narkotyki powodują dziury w mózgu. Zastanawiałam się jak to jest możliwe, jak to wygląda ? Sześć lat temu poznałam mojego kumpla, studiował wtedy medycynę - miał zostać chirurgiem. I tak, narkotyki powodują dziury w strukturze mózgu, całkiem pokaźne. Nie da się ich "załatać", w żaden sposób.


Użytkownik Cinnamon Girl edytował ten post 14.12.2014 - 15:05

  • 0

#17

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Lis, a mnie śmieszy to, że jak ktoś napisze coś złego o narkotykach to zaraz przybiegają obrońcy z argumentem "a alkohol też jest zły". Nikt nie powiedział, że alkohol jest zdrowy. I nie zgodzę się, że zaczynali od alkoholu. Tzn może inaczej - może i pili, bo pije praktycznie każdy, ale to nie alkohol był zalążkiem. Jakby spojrzeć w statystyki to pije pewnie 90% Polaków, ile z tych 90% zostało ćpunami? No właśnie.

Nikt mi nie powie, że alkohol częściej powoduje przejście na twardy narkotyk niż marihuana. Oczywiście nie każdy palący trawe od razu musi brać kokaine, amfetamine, itp, ale bardzo często tak właśnie jest - ciekawość, towarzystwo, brak oczekiwanych efektów, niewystarczające dawki, etc


  • 0



#18

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie bardziej zastanawia czemu na forach tego typu nigdy się nie mówi o pozytywnych aspektach narkotyków, o plusach ich zażywania - bo przecież narkotyki to nie tylko podanie dożylne, śmierć i rozpacz (a taki mądry chłopak był :/ ). Wiadomo że większość z osób korzystających z używek nie potrafi się opanować co ma tragiczne skutki, no ale nie demonizujmy wszystkich substancji odurzających. Nie mówię o tym by zaraz promować narkotyki czy coś, ale miło by było raz na jakiś czas przeczytać jak ktoś obiektywnie wypowiada się na temat narkotyków, jednocześnie opisując jakieś swoje przeżycia z tym związane, a w komentarzach od razu nie rzucają się na niego że "jeszcze to jakiś młody przeczyta i ooo matko boska, zbanować tą poczwarę!". Wiem, wiem! Są od tego odpowiednie fora bla, bla.. Ale mamy 21 wiek, ogień już opanowaliśmy i myślę że wypada już powoli zejść z drzew i podejmować różne tematy na POWAŻNIE, nie tylko w specjalnie przygotowanych do tego miejscach.

 

Tutaj wypisze kilka "zalet" które można wyciągnąć z substancji odurzających jakby komuś zabrakło wyobraźni lub wiedzy w tym temacie:

-Rozrywka (no niech ktoś mi powie że narkotyki nie dostarczają rozrywki.. specjalnie to napisałem jako pierwsze)

-Stymulacja

-Przeżycia duchowe

-Spojrzenie na całe swoje życie i na siebie samego z innego punktu widzenia

-Leczenie kompleksów

-Wyciąganie wspomnień z dzieciństwa (wbrew pozorom bardzo częste zjawisko i nie mówię tutaj o sesji z hipnotyzerem..)

I wiele, wiele innych - celowo nie wymieniłem tych przez wielu uważanych za najważniejsze, czyli "zrozumienie świata" po grzybach i wszelkiego typu wyciąganie wniosków po psychodelikach bo są mocno sporne, chociaż ciężko nie traktować ich jako zaletę że względu na ich pozytywny wpływ na ludzi..

A jeszcze więcej jest zalet w użyciu medycznym, niektórzy nie są w stanie funkcjonować bez odpowiednich substancji od psychiatry.

 

(W końcu spróbowałem tej maryhuaniny o której pisałem w pierwszym poście w tym temacie. Rzeczywiście się wszczykuje. ;p).


  • 1

#19

stary dziad.
  • Postów: 103
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Alkohol i papierosy są legalne i do kupienia wszędzie - wszyscy wiemy jak to wygląda. Narkotyki są nielegalne i nie da się ich kupić w sklepach. Osobiście uważam, że legalizacja twardych narkotyków raczej skończyłaby się katastrofą. Ciężko mi jest uwierzyć, że stawianie narkotyków na równi z alkoholem i papierosami to jakiś argument. Owszem alko i papierochy niszczą zdrowie, ale nie uzależniają tak łatwo i szybko co narkotyki. Z resztą trudno mi sobie wyobrazić rodziny na zjeździe, która zamiast raczyć się wódką czy piwem, to rozdaje sobie strzykawki. :D

 

A Maryśka... to taki sam temat. Ktoś zaczyna od piwa, przetacza się przez wódkę, potem tanie wino marki wino, a kończy na denaturacie. A po trawie trafia się na coraz mocniejsze narkotyki, ale one niszczą człowieka o wiele szybciej, bo nie dość, ze są nielegalne to dodatkowo powodują spustoszenie w mózgu (wiem, bo miałem paru dobrych znajomych, niestety teraz nawet nie wiedzą kim jestem).


  • 2

#20

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak wyglądają ludzie po tzw " krokodylu"

 

Zdjęcia drastyczne, +18

 

Myślę, że jedno takie zdjęcie wystarczy za 100 słów.


  • 0



#21

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

Myślę, Pishor, że to obecny stan jest rządzącym (politykom i nie tylko) na rękę :). Gdyby nastąpiła popularyzacja innych używek niż tytoń czy alkohol, zyski z powyższych poważnie by spadły. A tak alkohol i papierosy dobrze się sprzedają...

A to zależy od popytu - czyli potencjalnych klientów. Gdyby się okazało, że chętnych na narkotyki jest więcej niż na papierosy, to nic nie stałoby na przeszkodzie żeby o odwrócić ten stan rzeczy. Co do dobrej sprzedaży, to w przypadku papierosów, ciągłe podnoszenie akcyzy, plus narastająca kampania antynikotynowa (skutkująca coraz to większymi obostrzeniami) raczej dobrej sprzedaży nie sprzyjają.

Może papierosy faktycznie nie były dobrym przykładem, a przynajmniej uznanie ich sprzedaży w porównaniu z alkoholem za dobrą. Widocznie mam jakiegoś pecha do palaczy. Na ulicach widzę niemało ludzi z papierosami, nawet w szkołach niemało dzieciaków kopci. To skłania mnie do myślenia, że jednak jeszcze z tym biznesem nie jest tak źle.

 

Lis, a mnie śmieszy to, że jak ktoś napisze coś złego o narkotykach to zaraz przybiegają obrońcy z argumentem "a alkohol też jest zły". Nikt nie powiedział, że alkohol jest zdrowy. I nie zgodzę się, że zaczynali od alkoholu. Tzn może inaczej - może i pili, bo pije praktycznie każdy, ale to nie alkohol był zalążkiem. Jakby spojrzeć w statystyki to pije pewnie 90% Polaków, ile z tych 90% zostało ćpunami? No właśnie.

 

Nazwałbym to naturalną koleją rzeczy. Rozmawiamy o narkotykach, więc bądźmy sprawiedliwi. Jeśli mówimy o negatywnych cechach jednych narkotyków, to nie zapominajmy wspomnieć o drugich. A nuż ktoś przeczyta i skłoni go to do pewnych refleksji, może nawet rozważy przerwę od używek.

 

Co było zalążkiem... ciężko stwierdzić. Na pewno są jacyś ludzie, których do eksperymentów z narkotykami popchnął alkohol, ile to procent, ciężko mi powiedzieć.

Jeśli założymy otwartą definicję "ćpuna" - ktoś, kto zażywa (regularnie lub nie) "narkotyki" - substancje odurzające, to ćpunami jest 90% Polaków :). A odnośnie tego, o czym piszesz, większość ludzi, o których słyszałem, a którzy mają kontakt z innymi narkotykami, równolegle spożywa alkohol. To nie wygląda tak, że jak ktoś eksperymentuje z narkotykami, to bierze tylko jeden narkotyk w całym ciągu brania, czyli jak pali marihuanę, to już nie pije alkoholu. Są ludzie, którzy nawet łączą narkotyki dla różnych celów; zresztą powołam się tutaj na tzw. speedballing (łączenie działania kokainy i heroiny).

 

 

Nikt mi nie powie, że alkohol częściej powoduje przejście na twardy narkotyk niż marihuana. Oczywiście nie każdy palący trawe od razu musi brać kokaine, amfetamine, itp, ale bardzo często tak właśnie jest - ciekawość, towarzystwo, brak oczekiwanych efektów, niewystarczające dawki, etc

Natomiast z tym się zgadzam. Wynika to choćby z tego, o czym wspomniałem w drugim poście, a co jest powszechnie znaną prawdą - alkoholu społecznie nie uznaje się za narkotyk, dlatego nie każdy, kto pije alkohol sięga po inne narkotyki.

Jak również eksperymentowanie z narkotykami, ciekawość czy towarzystwo zwykle pcha do próbowania kolejnych substancji.

 

@Sintitisir,

 

Mnie bardziej zastanawia czemu na forach tego typu nigdy się nie mówi o pozytywnych aspektach narkotyków, o plusach ich zażywania

O plusach zażywania narkotyków się nie wypowiem, bo wyszłoby na to, że polecam brać narkotyki, ale np. mało kto wie, że psylocybina z grzybów halucynogennych pomaga ludziom z klasterowym bólem głowy.

@stary dziad,

 

Ciężko mi jest uwierzyć, że stawianie narkotyków na równi z alkoholem i papierosami to jakiś argument. Owszem alko i papierochy niszczą zdrowie, ale nie uzależniają tak łatwo i szybko co narkotyki.

Jeśli narkotyk to odurzająca substancja psychoaktywna, to alkohol etylowy (zawarty w wódce) i nikotyna (w tytoniu) to narkotyki, więc stawianie ich "na równi" (ujął bym to raczej: umieszczenie ich w tej samej grupie) to fakt, a nie argument.

Poza tym, różne niezależne badania nad narkotykami pokazują, że alkohol i nikotyna uzależniają mocniej od niektórych narkotyków. Tutaj zaznaczę, że nie znaczy to, że są lepsze czy gorsze, po prostu mocniej uzależniają.

 

Być może, wynika to z faktu, że z papierosem jednak ciut wygodniej się chodzi niż z flaszką wódki

Dlatego powstały piersiówki :D.


Użytkownik Lis edytował ten post 14.12.2014 - 21:08

  • 0



#22

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 Widocznie mam jakiegoś pecha do palaczy. Na ulicach widzę niemało ludzi z papierosami, nawet w szkołach niemało dzieciaków kopci. To skłania mnie do myślenia, że jednak jeszcze z tym biznesem nie jest tak źle.

Być może, wynika to z faktu, że z papierosem jednak ciut wygodniej się chodzi niż z flaszką wódki, a narkotyki raczej nie nadają się do zażywania na ulicy :D

Ale w tym ostatnim przypadku strzelam tylko, bo jakoś nie miałem przyjemności.


  • 0



#23

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Kolorado zalegalizowało marihuanę i ciągnie z niej zyski, do tego stopnia, że głosowali nad zwrotami podatków:
http://natemat.pl/123187

W Portugalii od ponad 10 lat narkotyki zostały częściowo zalegalizowane, zaś ściganie "przestępców" zastąpiono programem edukacji. Spożycie narkotyków spadło, podobnie jak liczba zarażonych wirusem HIV. Ponadto jeszcze mamy liczne badania nad własnościami leczniczymi marihuany. Jest odmiana przeznaczona do leczenia specyficznych typów padaczki u dzieci, która nie wywołuje silnego "haju". Robiono też badania nad terapeutycznymi własnościami LSD. Jest na forum temat o leczeniu uzależnień psylocybiną.

W Polsce mocno demonizuje się wszystkie narkotyki, ale po prawdzie bagatelizuje problemy alkoholu i tytoniu. Nie ma tygodnia bez wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców, a każde święto to okazja dla nich by się jeszcze bardziej ubzdryngolić i siąść za kółkiem. Jakoś państwo niewiele z tym robi, bo jest wciąż społeczne przyzwolenie na picie i chlanie (przy chlaniu więcej się wylewa).

Użytkownik Urgon edytował ten post 14.12.2014 - 21:19

  • 1



#24

OpenYourMind.
  • Postów: 272
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

 

 

 

 

 

 


  • 0

#25

OnlyDreams.
  • Postów: 158
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

Tutaj wypisze kilka "zalet" które można wyciągnąć z substancji odurzających jakby komuś zabrakło wyobraźni lub wiedzy w tym temacie:

-Rozrywka (no niech ktoś mi powie że narkotyki nie dostarczają rozrywki.. specjalnie to napisałem jako pierwsze)

-Stymulacja

-Przeżycia duchowe

-Spojrzenie na całe swoje życie i na siebie samego z innego punktu widzenia

-Leczenie kompleksów

-Wyciąganie wspomnień z dzieciństwa (wbrew pozorom bardzo częste zjawisko i nie mówię tutaj o sesji z hipnotyzerem..)

I wiele, wiele innych - celowo nie wymieniłem tych przez wielu uważanych za najważniejsze, czyli "zrozumienie świata" po grzybach i wszelkiego typu wyciąganie wniosków po psychodelikach bo są mocno sporne, chociaż ciężko nie traktować ich jako zaletę że względu na ich pozytywny wpływ na ludzi..

A jeszcze więcej jest zalet w użyciu medycznym, niektórzy nie są w stanie funkcjonować bez odpowiednich substancji od psychiatry.

 

(W końcu spróbowałem tej maryhuaniny o której pisałem w pierwszym poście w tym temacie. Rzeczywiście się wszczykuje. ;p).

 

Czlowieku, ale o czym Ty piszesz jaka rozrywka? a to bez uzywek bawic sie juz nie potrafisz? potrzebujesz silnych substancji, ktore chcesz czy nie chcesz wyniszczaja w jakis tam sposob Twoj organizm? Warto jest tak ryzykowac? stymulacja, przezycia duchowe, leczenie kompleksow? w zyciu nie slyszalam wiekszej bzdury!

Tylko ci sie wydaje, ze narkotyk leczy kompleksy.. jest wrecz przeciwnie. Na poczatku wszystko jest piekne, z czasem jednak to sie zmienia. 

 

Nie widze tutaj potrzeby pisania o  ludziach ktorzy nie potrzebuja narkotyku, ale biora z wlasnej glupoty i ludzi, ktorzy potrzebuja z roznych przyczyn medycznych.

Moj dziadek umieral na raka, bral morfine - czy mu to pomoglo? moze.. bo az tak nie bolalo.. ale przezywal koszmary, widzial latajace diably itp 


  • 0

#26

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@OnlyDreams

Widać że jeszcze nie dorosłaś do tego tematu. Poza tym widać że nie masz żadnej wiedzy na temat na który próbujesz się wypowiedzieć, oczywiście nie odbiorę ci prawa do głosu, ale pisząc tego typu rzeczy mącisz w światopoglądzie ludziom którzy mają nieco bardziej otwarty umysł, a nie mieli okazji jeszcze poznać dokładnie ten temat.

 

Po pierwsze nikt nie napisał że nie umiem się bawić bez używek i potrzebuje "silnych substancji" (pisałem o narkotykach bardzo ogólnie, mam nadzieje że nie każdą substancje postrzegasz jako "silną" i odróżniasz marihuanę od heroiny...). Podałem rozrywkę jako zaletę, tak jak mówimy o np. zaletach telewizji m.in. dostęp do informacji, rozrywka etc. Jeśli naprawdę uważasz ze narkotyki nie dostarczają ludziom rozrywki to ktoś cię bardzo oszukał i skrzywdził. Przepraszam bardzo ale twoje spojrzenie na ten temat jest mocno radykalne i przypomina mi fanatyczne podejście do.. kilku innych spraw. Oczywiście, twój pogląd na ten temat ma swoje plusy, nie mówię że nie - ale litości: nie negujmy oczywistych faktów w imię "bezpieczeństwa" (nie wiem czy to dobre słowo).

 

Teraz krótko odniosę się do tych jak to nazwałaś "bzdur":

Stymulacja - udowodnione naukowo, np. amfetamina stymuluje znacznie bardziej od kawy która także jest narkotykiem, jest to związane z różnymi substancjami w organizmie i wpływie narkotyku na ich wydzielanie.

Przeżycia duchowe - jest masa badań na ten temat i podobno jest obszar w mózgu który jeśli odpowiednio się pobudzi, to osoba staje się bardziej religijna, resztę możesz sobie dopowiedzieć. Oczywiście nie powiem ci że przeżycia duchowe po substancjach odurzających są potwierdzone naukowo, ale ZNACZNA WIĘKSZOŚĆ osób korzystających z psychodelików donosi o tego typu przeżyciach (i nie, nie jest to moja wymyślona "statystyka").

Co do leczenia kompleksów to totalnie źle zrozumiałaś co miałem na myśli - owszem są substancje po których znikają na jakiś czas twoje wady i czujesz się maksymalnie pewny siebie (kokaina?) - i to też można traktować jako zaletę, ale totalnie nie to miałem na myśli. Odpowiednie substancje mogą zarówno nabawić cię kompleksów, jak i wyleczyć znaczną cześć z nich. Jak to się dzieje? Jest wiele czynników na to wpływających ale myślę że bardzo ważne jest tu spojrzenie na siebie i swoje życie z boku (które swoją drogą niesie mnóstwo innych korzyści), w momencie w którym tracisz swoje ego jesteś w stanie spojrzeć na siebie z innej perspektywy, którą ciężko osiągnąć na "trzeźwo", ze względu na to że ego jest integralną częścią naszego życia i pojmowania rzeczywistości. Oczywiście nie mówię że jest specjalny środek +50% do leczenia kompleksów, ale w odpowiednich warunkach dzięki tego typu substancją można wręcz "programować" umysł, nie bez powodu narkotyki są bardzo często częścią tzw. "prania mózgu" - tak więc jeśli odpowiednio się ich użyje mogą one wyleczyć kompleksy.

 

Co do morfiny.. nie powoduje ona ani omamów, ani halucynacji z tego co mi wiadomo, chyba że po przedawkowaniu, ale jest to raczej związane z samym faktem zatrucia organizmu niż działaniem substancji. Tak więc myślę że twój dziadek "przeżywał koszmary" z powodu swojego ciężkiego stanu. Pytasz czy mu to pomogło? Nie wiem jak dokładnie wygląda proces "umierania na raka", ale w wielu przypadkach jakby nie podawano w szpitalach znieczulenia w takich przypadkach, wielu ludzi by tam błagało by ich dobić.


Użytkownik Sintitisir edytował ten post 15.12.2014 - 15:13

  • 0

#27

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

... amfetamina stymuluje znacznie bardziej od kawy która także jest narkotykiem, jest to związane z różnymi substancjami w organizmie i wpływie narkotyku na ich wydzielanie.

No wiesz... traktuję to tylko jako Twój punkt widzenia, bo z prawdą niewiele ma to wspólnego.

Według najbardziej wiarygodnych badań:

 

Spożycie kawy nie jest związane ze wzrostem ryzyka udaru mózgu i chorób serca.
Nie ma związku pomiędzy umiarkowanym spożywaniem kofeiny, a ogólnym poziomem cholesterolu u człowieka.
Nie udowodniono związku między spożyciem kawy a występowaniem chorób nowotworowych.
Kawa może zwiększać tętno, szczególnie gdy jest rzadko pita. Częste przyjmowanie kofeiny sprawia, że efekt ten zanika. Nie udowodniono związku między nadciśnieniem a spożyciem kawy.
Kawa wypłukuje wapń z organizmu, jednak efekt ten jest na tyle niewielki, że nawet spożywanie jej w dużych ilościach nie zwiększa zagrożenia zachorowania na osteoporozę.

 

Brakuje dowodów na negatywny wpływ kawy spożywanej w umiarkowanej ilości na kobiety w ciąży i płód. Nie udowodniono także związku między piciem kawy przez matkę a wcześniactwem.

Pozytywne właściwości:

Według niektórych badań kawa pita w umiarkowanych ilościach posiada pewne pozytywne, niekiedy nawet lecznicze właściwości.

Polepsza pamięć krótkotrwałą i zdolności poznawcze. Badanie, w którym uczestniczyły 80-letnie kobiety wykazało, że te, które piły kawę przez większość życia osiągały lepsze wyniki w testach zdolności poznawczych.

Zmniejsza ryzyko zachorowania na marskość wątroby.
Ułatwia koncentrację, a także pozytywnie wpływa na krążenie i układ trawienny.
Przyśpiesza metabolizm, tym samym zwiększa tempo przemiany lipidów i pomaga zapobiegać zmęczeniu mięśni.
Zmniejsza ryzyko wystąpienia u mężczyzn kamicy żółciowej.
Przyczynia się do zmniejszenia zachorowalności na nowotwory pęcherza wśród palaczy.
Zmniejsza ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona.
Nawet do 50% zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II.
Zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita i wątroby (hepatomę).
Zwiększa efektywność środków przeciwbólowych.
Podejrzewa się, że jest źródłem przeciwutleniaczy w diecie osób spożywających niewiele owoców i warzyw – brak jednoznacznych dowodów.
Polepsza perystaltykę jelit.
Może ograniczać rozwój próchnicy zębów.

Negatywne właściwości:

Badania wykazują także negatywne skutki picia kawy.

Zawarta w kawie kofeina hamuje neurogenezę w hipokampie, uczula receptory dopaminy, blokuje receptory adenozynowe, osłabia pamięć, zwiększa uczucie niepokoju i lęku (tzw. „zdenerwowanie kofeinowe”) oraz powoduje uzależnienie fizyczne.
Ze względu na swoje właściwości pobudzające u większości ludzi utrudnia zasypianie (u nielicznych występuje efekt przeciwny).
Spożycie dużej ilości kawy przez kobietę w ciąży może zwiększać prawdopodobieństwo martwego urodzenia. W związku z tym zalecane jest, by kobiety w ciąży piły maksymalnie dwie filiżanki kawy dziennie.
Gotowana kawa może w dużym stopniu wpływać na podniesienie poziomu cholesterolu.
Kawa może zwiększać prawdopodobieństwa ataku serca u osób o wolniejszym metabolizmie (posiadających gen spowalniający detoksykację kofeiny w wątrobie) nawet o 133% w przypadku picia powyżej 4 filiżanek dziennie. Wspomniany gen posiadało 54% osób uczestniczących w badaniu.

Zalecane spożycie:

Zawartość kofeiny w napojach [mg]

Filiżanka kawy gatunku Robusta 330
Filiżanka kawy Arabica 175-185
Filiżanka etiopskiej kawy mokka 160
Filiżanka kawy rozpuszczalnej 95
Szklanka czarnej kawy 80-120
Filiżanka espresso 60
Filiżanka kawy mrożonej 50-70
Szklanka herbaty 45-65
Puszka coca-coli 45
Większość naukowców zaleca spożywanie do 500 mg kofeiny dziennie, co przekłada się na około 4 filiżanki kawy. Przyjmuje się, że kawa w tej ilości nie tylko nie jest szkodliwa, ale może nawet pozytywnie wpływać na organizm człowieka. W przypadku spożycia większej dawki kawy występować mogą wyżej wymienione skutki negatywne. Powyżej 1000 mg kofeina staje się trująca. Dokładna granica toksyczności zależy od właściwej danej osobie odporności na ten związek chemiczny. Za minimalną dawkę śmiertelną uznaje się 3200 mg (przyjmowane w jednej dawce). Realna dawka śmiertelna (przyjmowana w formie kawy) to 10 g, czyli około 80 filiżanek.

 

edit: literki


Użytkownik Staniq edytował ten post 15.12.2014 - 21:01




#28

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

 

 

Co do morfiny.. nie powoduje ona ani omamów, ani halucynacji z tego co mi wiadomo, chyba że po przedawkowaniu, ale jest to raczej związane z samym faktem zatrucia organizmu niż działaniem substancji. Tak więc myślę że twój dziadek "przeżywał koszmary" z powodu swojego ciężkiego stanu. Pytasz czy mu to pomogło? Nie wiem jak dokładnie wygląda proces "umierania na raka", ale w wielu przypadkach jakby nie podawano w szpitalach znieczulenia w takich przypadkach, wielu ludzi by tam błagało by ich dobić.

 

 

Raczej się z Tobą nie zgodzę.

Morfina (łac. Morphinum) – organiczny związek chemiczny z grupy alkaloidów. Wchodzi w skład opium i jest jego najistotniejszym składnikiem psychoaktywnym. Została wyodrębniona w roku 1804 przez Friedricha Sertürnera. W stanie czystym jest białą substancją stałą, o gorzkim smaku, słabo rozpuszczalną w wodzie.

Ma działanie narkotyczne (odurzające), przeciwbólowe, przeciwkaszlowe, przeciwbiegunkowe, działa depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy (zalicza się do depresantów). ( Wikipedia ) 


  • 0



#29

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Trzynastka

Możesz mieć racje, specjalnie napisałem "z tego co mi wiadomo" bo nie byłem tego pewny... Jednak akurat to co skopiowałaś nic nie znaczy, działanie narkotyczne/odurzające to bardzo ogólne pojęcie i niema bezpośrednio na myśli halucynacji/omamów (a takowe chyba miał "dziadek" o którym wspomniała @OnlyDreams). Przez pojęcie działania odurzającego można rozumieć lekkie/średnie/mocne zmiany w percepcji, które wcale nie znaczą halucynacji (jako przykład tego typu zmian percepcji, można na przykład rozumieć światłowstręt który występuje w różnych chorobach) - morfina w takim przypadku jak najbardziej zaliczałaby się do tego opisu, ciało jest znieczulone (więc wpływa na dotyk), a bodźce słuchowe/wzrokowe inaczej odbieramy niż w stanie "trzeźwym". A przecież znaczenie "działania narkotycznego" można rozwinąć jeszcze bardziej, po morfinie jest się podobno bardzo spokojny etc. co by także pasowało pod to określenie.

 

@Staniq

Nie do końca wiem do czego "pijesz". Chodzi o definicje słowa narkotyk? To zabawne ale jak to pisałem to się domyślałem że ktoś będzie nie zadowolony z tego jak lekko używam tego określenia. Tak naprawdę słowo to ma wiele definicji, a przynajmniej z wieloma się spotkałem. Pewnie jest jakaś jedna utarta definicja uznana za poprawną, jednak ja nie lubię się kurczowo trzymać tego typu słówek które przecież i tak mają znaczenie bardzo ogólne. Ja za narkotyk uważam substancje które ma "działanie narkotyczne" o którym rozpisałem się powyżej. Co można podciągnąć pod to określenie? To co już powyżej napisałem oraz wiele innych, a już z cała pewnością stymulacje organizmu. Co do tego że jest to stymulant chyba nie masz wątpliwości..? Jakbyś jednak miał to odsyłam do definicji tego słowa, a jeśli dalej masz co do tego wątpliwości to proponuje wypić dzbanek kawy i się przekonać, no chyba że pijesz tak często i dużo że już to na ciebie nie działa, tak jak pisze w tych "badaniach" które podałeś - w tym wypadku nic to nie zmienia, wyrabianie sobie tolerancji na jakaś substancje przez organizm występuje w wielu narkotykach.

A może chodziło ci o to że narkotyki szkodzą, a kawa nie szkodzi (takie mam przeczucie, po tym do czego głównie sprowadza się sens tych "badań" które podałeś)? To też jest tylko sprawa definicji słowa narkotyk, jednak myślę że kawa jednak podchodzi pod tą definicje mimo tego że nie jest szkodliwa - w końcu wykazuje działanie stymulacyjne.

 

Mogę się oczywiście mylić, nie uważam się wcale za jakiegoś znawce tematu. Jeśli nie mam racji to proszę mi to wyjaśnić, będę wdzięczny.


Użytkownik Sintitisir edytował ten post 15.12.2014 - 20:30

  • 1

#30

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Co można podciągnąć pod to określenie? To co już powyżej napisałem oraz wiele innych, a już z cała pewnością stymulacje organizmu. Co do tego że jest to stymulant chyba nie masz wątpliwości..? 

Widzisz, w jednym miejscu twierdzisz, że nie trzymasz się ścisłych definicji, by za chwilę odesłać mnie do definicji danego słowa. Ale dobra, skoro stymulacja jest dla Ciebie działaniem narkotycznym, powinno się zakazać spożywania czekolady, ponieważ jej działanie stymulacyjne jest znane doskonale. Problem w tym, że nie odróżniasz działania stymulacyjnego które jest nieszkodliwe, a wręcz wskazane, od prostego ćpania, gdzie zadaniem stymulacji jest doprowadzenie do euforii, bądź zwykłego zamulenia i zniszczenia organizmu. To tak jak z bakteriami: w naszym organizmie są różne ich szczepy, ale nie wszystkie są zabójcze i nie wszystkie pomocne. Wszystko zależy od proporcji, dlatego w lekach są substancje, które mają działanie narkotyczne, ale w tej ilości są lekami i leczą. 

Syropem na kaszel też można się naćpać, ale trzeba wydoić tego tyle, że raczej wcześniej się porzygasz, niż poczujesz skutki ćpania.

Zdrowia życzę, bo będzie Ci potrzebne.






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych