Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świadomy sen = SEKS


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1

marcin999.
  • Postów: 116
  • Tematów: 26
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Chciałbym zapytać was o doświadczenia z seksem w świadomym śnie, czy taki sen odzwierciedla prawde?na czym mózg polega gdy nie zna takich doświadczeń? czy można w takim śnie wytrzymać naprawde długo?
  • 0

#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

AVE...

Porno w głowie się zachciało, co? Świntuszek. .>
Zacznijmy od tego, że seks we śnie to seks we śnie. Kwestia świadomości w tym wypadku ma drugorzędne znaczenie. To, ile "wytrzymasz" zależy w tym wypadku od samego snu, choć ja bym się cudów nie spodziewał. Do tego w przypadku świadomego snu rośnie szansa na polucję, więc lepiej przygotuj zapasowe prześcieradło i piżamę/bieliznę.
Zamiast jednak śnić o seksie radziłbym Ci spróbować ten seks uprawiać, koniecznie z odpowiednimi zabezpieczeniami, i nie mam tu na myśli kajdanek i kominiarki. ,) Albowiem zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, żaden, nawet najlepszy sen nie odzwierciedla rzeczywistości.
Choć może lepiej nie, bo na podstawie nicka Twego wyszło mi, że masz dopiero 15 lat, a lepiej jednak zaczekać do tych osiemnastu.

Użytkownik Urgon edytował ten post 11.12.2014 - 08:09

  • 7



#3

NenufarKoult.
  • Postów: 45
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Oneiroseksualizm to dobre wyjście. Prawdziwy stosunek jest wątpliwy moralnie, bo rzadko kiedy następuje dziś po zawarciu związku małżeńskiego. Ponadto niesie ze sobą możliwość zarażenia się groźną chorobą (prezerwatywa, wbrew obiegowym opiniom, wcale nie chroni przed chorobami wenerycznymi - posiada bowiem mikropory rzędu 15 mikrometrów, przez które wirus 5 - 6 mikrometrowy z łatwością może się przedostać).


  • -7

#4

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Albowiem zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, żaden, nawet najlepszy sen nie odzwierciedla rzeczywistości.

 

Czytałem kiedyś, że seks w świadomym śnie jest przyjemniejszy od tego prawdziwego. To ma nawet sens, bo sen tworzysz wyobraźnią, a rzeczywistość nigdy nie doścignie wyobraźni- w myślach wszystko jest zawsze wyidealizowane.

 

Chciałbym zapytać was o doświadczenia z seksem w świadomym śnie, czy taki sen odzwierciedla prawde?

 

Tak, w moim przypadku seks w świadomym śnie odzwierciedla prawdę- nigdy go nie ma :D. Kiedy jeszcze praktykowałem świadome śnienie próbowałem doprowadzić do seksu, ale musiałem mieć jakąś psychiczną blokadę, bo każda dziewczyna była oporna i nie chciała. A gwałcenie, nawet sennej halucynacji, nie sprawia frajdy.


  • 1

#5

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2569
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

na czym mózg polega gdy nie zna takich doświadczeń? czy można w takim śnie wytrzymać naprawde długo?

Śmiem twierdzić że jesteś prawiczkiem i chcesz potrenować przed pierwszym razem? w innym temacie piszesz że lubisz długo spać więc może być to długa i namiętna noc :P lecz jako prawiczek, w realu możesz skończyć szybciej niż zaczniesz działać :)
  • 1



#6

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Oneiroseksualizm to dobre wyjście. Prawdziwy stosunek jest wątpliwy moralnie, bo rzadko kiedy następuje dziś po zawarciu związku małżeńskiego.

Sądząc po wypowiedzi sam musisz być oneiroseksualistą. Daruj sobie swoje katofanatyczne chędożenie głupot.

Ponadto niesie ze sobą możliwość zarażenia się groźną chorobą (prezerwatywa, wbrew obiegowym opiniom, wcale nie chroni przed chorobami wenerycznymi - posiada bowiem mikropory rzędu 15 mikrometrów, przez które wirus 5 - 6 mikrometrowy z łatwością może się przedostać).

Powtarzasz katobzdury znowu. Lateks nie jest porowaty, bo to jest polimer tworzący ekstremalnie długie i splątane ze sobą łańcuchy. Nawet jakby gdzieś jakiś por się uchował, to napięcie powierzchniowe jest za duże by cokolwiek mogło przejść. A na dokładkę jeszcze wirusy mają rozmiary od 20 nanometrów wzwyż. To też ździebko więcej niż mają molekuły różnych gazów zawartych w powietrzu, a właśnie sprężonym powietrzem testuje się jakość prezerwatyw. Ponadto porowate membrany przepuszczałyby ładunki elektryczne, a wszystkie markowe prezerwatywy są automatycznie testowane właśnie pod kątem ich przepływu. Zamiast więc powtarzać bzdury, wracaj do pokątnego czochrania Garfielda, ignorancie.

na czym mózg polega gdy nie zna takich doświadczeń? czy można w takim śnie wytrzymać naprawde długo?

Śmiem twierdzić że jesteś prawiczkiem i chcesz potrenować przed pierwszym razem? w innym temacie piszesz że lubisz długo spać więc może być to długa i namiętna noc :P lecz jako prawiczek, w realu możesz skończyć szybciej niż zaczniesz działać :)

Nikt nigdy nie jest "długodystansowcem" za pierwszym razem. Takie prawo natury.

Użytkownik Urgon edytował ten post 11.12.2014 - 22:17

  • 1



#7

PsychoTropical Berlin.
  • Postów: 49
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najpierw zdobądź doświadczenie w oneironautyce, bo jeśli na koncie masz 10 LDków to wywali cię ze snu zanim cokolwiek zrobisz :) (przez emocje oczywiście)

Tak czy inaczej, jest to bardzo przyjemne doświadczenie


  • 0

#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Oneiroseksualizm to dobre wyjście. Prawdziwy stosunek jest wątpliwy moralnie, bo rzadko kiedy następuje dziś po zawarciu związku małżeńskiego. Ponadto niesie ze sobą możliwość zarażenia się groźną chorobą

Jeszcze lepsze rozwiązanie to samogwałt.

Problemów dużo mniej niż ze świadomym wyśnieniem stosunku. Zarazić się nie ma jak (pod warunkiem, że się ręce myje). Pamiątki w postaci niechcianego potomka raczej trudno się spodziewać, a przed, niekoniecznie trzeba zaliczyć kino i kawiarnię. Co do kwestii moralności - no cóż. Nie spodziewałbym się wielkich problemów przy konfesjonale, więc można powiedzieć, że moralnie jest to nie całkiem naganne.

aaa...

I stan cywilny nie stanowi absolutnie żadnej przeszkody.

Nie zachęcam (żeby była jasność) - ale jakby ktoś był w absolutnej desperacji to podpowiadam ten kierunek działań.


  • 5



#9

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

AVE...

Stawiam lewe oko, że przynajmniej 90% chłopców w wieku 12-18 lat "bierze sprawy w swoje ręce". Określenie "samogwałt" jest z natury błędne, gdyż gwałt jest to przemoc fizyczna o dużym natężeniu utożsamiana ze zgwałceniem.

Zgwałcenie – zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę. Sprawca zgwałcenia nazywany jest gwałcicielem.

Samogwałt zatem to albo przemoc wobec własnej osoby, albo zmuszenie siebie do "innej czynności seksualnej" wbrew własnej woli.
Właściwym określeniem jest masturbacja, czynność zdrowa, potrzebna i nie wywołująca ślepoty czy porostu zarostu na dłoniach.
  • 5



#10

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Stawiam lewe oko, że przynajmniej 90% chłopców w wieku 12-18 lat "bierze sprawy w swoje ręce". Określenie "samogwałt" jest z natury błędne, gdyż gwałt jest to przemoc fizyczna o dużym natężeniu utożsamiana ze zgwałceniem.

Byłem ciekaw, czy ktoś zwróci uwagę na to określenie (z poprzedniej, słusznie minionej epoki)  :)

Masz rację - teraz to się nazywa masturbacja.


  • 0



#11

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlaczego robienie sobie dobrze uznawane jest za akt desperacji? Dla mnie to paranoja.

Nie każdy facet jest w związku, nie każdy facet ma kobiete u boku, czy koleżankę do zabaw, itp. Dla mnie o sto razy lepszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie dobrze samemu, co nie jest żadnym aktem desperacji, niż np pójście do burdelu.

Rozumiem, że na tym forum żaden facet nie robił sobie sam dobrze, bo przecież sami siebie desperatami byście nie nazwali. Gratuluję w takim razie powodzenia, kobiety musiały całe życie wchodzić drzwiami i oknami do was.


  • 1



#12

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja sądzę, to pytanie jest skierowanie do mnie?

Być może niezręcznie się wyraziłem. "Desperacja" (w cudzysłowu, którego nie zaznaczyłem) miała oznaczać ni mniej, ni więcej tylko "stan wyższej konieczności", czytaj - potrzebę, której nie można zaspokoić w żaden inny, prosty, sposób. Bez pejoratywnych konotacji.


  • 0



#13

szatkus.
  • Postów: 258
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Daniel. bycie w związku niczego nie wyklucza :C
  • 1



#14

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawdziwy stosunek jest wątpliwy moralnie, bo rzadko kiedy następuje dziś po zawarciu związku małżeńskiego. 

 

W jaki sposób rozpoznać który ze stosunków jest  prawdziwy a który (w domyśle) nie prawdziwy.  Moralny stosunek? a co to za indywiduum?

Czy wiesz od kiedy datuje się instytucję związku małżeńskiego? czy uważasz że to miało wpływ na sex? jeśli tak to jaki?


  • 0



#15

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Właściwym określeniem jest masturbacja, czynność zdrowa, potrzebna i nie wywołująca ślepoty czy porostu zarostu na dłoniach.

 

Dyskutowałbym w kwestii tej "potrzeby" masturbacji, uważam, że onanizowanie się świadczy tylko o ludzkiej słabości i niezdolności do panowania nad własnymi potrzebami. Oczywiście, że nie grozi to utratą zdrowia, jednak niszczy pewną hierarchię wartości. Seksualność to naturalna część ludzkiego życia, ale moim zdaniem powinna służyć do pogłębiania więzi uczuciowej z partnerem, nie zaś robieniu sobie "dobrze". To nas odróżnia od zwierząt, że mamy uczucia i idee, a nie bezmyślnie kierujemy się dzikimi instynktami i szukamy tylko fizjologicznego zaspokojenia.


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych