Skocz do zawartości


Zdjęcie

Yeti odnaleziony

Yeti

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Wyniki najnowszych badań genetycznych sugerują, że mityczny „człowiek śniegu” nie jest wytworem ludzkiej wyobraźni. Naukowcy z Oxfordu potwierdzają: „yeti” istnieje.

 

1z93kk.jpg

fot/nie z tej ziemi

 

Biolodzy z Uniwersytetu Oxfordzkiego zakończyli prace badawcze nad próbkami włosów zebranych na terenie Himalajów. Analiza DNA potwierdziła 100-procentową zgodność z prehistorycznym stworzeniem przypominającym współczesnego niedźwiedzia. Naukowcy konkludują: stwór nigdy nie wyginął, zamieszkał w odludnych partiach gór i stał się podstawą do legendy o „człowieku śniegu”.

Zdaniem Bryana Sykesa, profesora genetyki z Oxfordu, wyniki badań stanowią na tyle mocny dowód na istnienie żywego osobnika „yeti”, że sfinansowanie oficjalnej ekspedycji w poszukiwaniu „człowieka śniegu” wydaje się całkowicie uzasadnione. Prof. Sykes namawiał entuzjastów legendy o „yeti” na antenie amerykańskiej telewizji NBC, aby nadsyłali do jego laboratorium kolejne próbki włosów, jeśli takimi dysponują. Do tej pory zespół badawczy przestudiował ponad 30 próbek z m. in. Rosji, USA i Indonezji. Okazało się, że większość z nich należała do zwykłych zwierząt, takich jak konie, krowy, niedźwiedzie, a także do ludzi.

 

14czcbl.jpg

fot/domena publiczna

 

Co ciekawe, opisy osób, które rzekomo widziały yeti, idealnie pasują do charakterystyki prehistorycznego zwierzęcia, opracowanej przez zespół prof. Sykesa. Rosyjski biolog W. Sapunow opublikował wyniki własnych badań nad „człowiekiem śniegu”, prowadzonych z punktu widzenia kryminalistyki, już w latach 80. Pisał on: „Kiedy mamy do czynienia ze świadkiem jak najbardziej serio relacjonującym spotkanie z «człowiekiem śniegu», mamy ochotę skwitować to starym powiedzonkiem prowadzących śledztwo: «Łże jak naoczny świadek». Sens tej sentencji nie budzi wątpliwości – chodzi tu wszak o brak dowodów. Podstawę moich rozważań stanowiły dane komisji Akademii Nauk oraz wyniki prac ekspedycji w góry Tiań-Szań z lat 1984-1985. Pominąłem relacje pochodzące od osób trzecich, jak również nie zawierające mniej lub bardziej szczegółowego opisu «obiektu». Przeanalizowałem opowieści dotyczące 140 osobników, mówiące o wzroście, kolorze włosów i cechach płciowych yeti. Wszystkie te dane zostały przetworzone metodami statystyki biologicznej, fenetyki oraz teorii zeznań świadków”.

Wyniki tych badań doprowadziły autora do wniosku, że wzrost „człowieka śniegu” może się wahać w granicach 191-193 cm i charakteryzuje się większą rozpiętością niż u ludzi. Autor tłumaczył to niedokładnością samego pomiaru (na oko), a także faktem, że u wielu gatunków zwierząt osobniki męskie i żeńskie znacznie różnią się wzrostem. Dziś, po niemal 30 latach od publikacji Sapunowa, okazuję się, że zebrane przez niego dane mogą być wiarygodne.

 

Sapunow podzielił świadków na dwie grupy: z wyższym wykształceniem i nie mających wyższego wykształcenia. Okazało się, że subiektywizm świadków zarówno jednej, jak i drugiej grupy jest niewielki, a zatem asumpt do ich opowieści daje określona obiektywna rzeczywistość. „Genetyka umaszczenia ssaków — pisał dalej Sapunow — jest już dziś dobrze zbadana, wiadomo więc dokładnie, jakie geny są odpowiedzialne za barwę sierści. To zaś umożliwia wyliczenie struktury genetycznej populacji «człowieka śniegu» zgodnie z klasycznymi regułami genetyki matematycznej, co też uczyniłem za pomocą komputera. Nie wdając się w obliczenia i wzory, można tu jedynie podkreślić, iż relacje świadków dotyczące ubarwienia «człowieka śniegu» są jak najbardziej sensowne w świetle współczesnej wiedzy biologicznej. W każdym razie stopień zróżnicowania ubarwienia hipotetycznego «człowieka śniegu» nie jest większy niż w przypadku zwierząt żyjących w niekorzystnych warunkach”.

I wreszcie, autor rozprawy zbadał wzajemną proporcję liczbową osobników obu płci. Okazało się, że w tych przypadkach, kiedy obserwatorzy byli w stanie określić płeć stworzenia, samce stanowiły ok. 55%. Są to liczby zbliżone do proporcji obowiązujących ogólnie w świecie zwierząt. Podobnie prawidłowa byłaby tu pewna przewaga samców, typowa dla populacji charakteryzujących się spadkiem liczebności. W konkluzji autor stwierdził: „Można przyjąć, że zeznania świadków dotyczące «człowieka śniegu» nie charakteryzują się sprzecznością wewnętrzną. W każdym razie metody stosowane w kryminalistyce nie ujawniają nieścisłości mających źródło w świadomym lub bezwiednym fałszowaniu rzeczywistości. Po drugie, opowieści naocznych świadków o człowieku śniegu» są zgodne ze stanem współczesnej wiedzy na temat genetyki i ekologii naczelnych, jak również zjawisk charakterystycznych dla wymierających populacji”.

 

Badania Sapunowa, odrzucone lata temu przez naukowy „mainstream”, dziś mogą okazać się niezwykle pomocne przy poszukiwaniach prawdziwego „człowieka śniegu”. Profesor Bryan Sykes przyznał: „Teraz pozostaje tylko odnaleźć żywego yeti”.

 

Źródło: Nie z Tej Ziemi  2elgsol.jpg

linki: http://nieztejziemi....ti-odnaleziony/





#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe... w tytule i nagłówku mamy informacje o badaniach genetycznych - dalszy tekst informuje jednak, że badano próbki przysłane ze świata i że były to włosy różnych znanych zwierząt lub ludzi. O tym że znaleźli jakieś włosy należące do Yeti nie ma tam ani słowa. Tym bardziej wątpliwa jest opisana na początku "100% zbieżność" z wymarłym ursoidem, bo po pierwsze wygląda na to ze nie było próbki do porównania a po drugie jako że ma chodzić o zwierzę nie obserwowane, brak drugiej próbki do porównania.  (nie mając próbki genów hipotetycznego zwierzęcia nie możemy zbadać zbieżności z próbkami podejrzewanymi).

 

Kto pisze takie rzeczy?


  • 2



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Badania Sapunowa, odrzucone lata temu przez naukowy „mainstream”, dziś mogą okazać się niezwykle pomocne przy poszukiwaniach prawdziwego „człowieka śniegu”.

A co się zmieniło przez te kilka lat, że "naukowy mainstream" miałby je teraz uznać?

 

Profesor Bryan Sykes przyznał: „Teraz pozostaje tylko odnaleźć żywego yeti”.

No, to jesteśmy w domu - czyli nadal w lesie (czy tam w górach raczej)  :D

 

Do czego zmierzam?

Ano do tego, że żadne badania / włosy / statystyki nie przekonają ''naukowego mainstreamu", który będzie bronił swojego stanowiska (yeti nie istnieje), bo jeśli uzna ten fakt, to otworzy furtkę do uznania podobnych przypadków. Furtkę przez którą zaczną się pchać zwolennicy Nessie, UFO i takich tam.

I po co to komu?

Przecież teraz jest tak fajnie, miło i racjonalnie. No, chyba, że faktycznie ktoś złapie tego Yeti albo znajdzie jego zewłok - ale póki co, nie zanosi się na to, więc szkoda się martwić na zapas.

Aha - żeby nie było.

Nie dałbym sobie nic obciąć twierdząc, że Yeti rzeczywiście hasa po górach ale też nie zdecydowałbym się poświęcić żadnej części ciała, upierając się przy tezie, że jest tylko produktem medialnym.


Ciekawe... w tytule i nagłówku mamy informacje o badaniach genetycznych - dalszy tekst informuje jednak, że badano próbki przysłane ze świata i że były to włosy różnych znanych zwierząt lub ludzi. O tym że znaleźli jakieś włosy należące do Yeti nie ma tam ani słowa. Tym bardziej wątpliwa jest opisana na początku "100% zbieżność" z wymarłym ursoidem,

Faktycznie ale to, że przeprowadzano badania na próbkach "własnych" nie wyklucza, że badano również te nadsyłane przez ludzi. I tak to właśnie rozumiem.

 

Zwróć również uwagę na podkreślony fragment

Do tej pory zespół badawczy przestudiował ponad 30 próbek z m. in. Rosji, USA i Indonezji. Okazało się, że większość z nich należała do zwykłych zwierząt, takich jak konie, krowy, niedźwiedzie, a także do ludzi.

"Większość z nich", czyli (jak dobrze rozumiem) - nie wszystkie. A skoro nie wszystkie były włosami zwierząt i ludzi, to czyje były te pozostałe?


  • 0



#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

http://www.telegraph...angry-bear.html

czyli że włosy należały do jakiś mieszańców niedźwiedzia brunatnego z polarnym.


Użytkownik Wszystko edytował ten post 22.11.2014 - 20:52

  • 0



#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pozwólcie, że poszerzę trochę to zagadnienie, o inny artykuł.

 

 

Yeti został genetycznie zbadany.

 

Naukowcy po raz pierwszy zbadali genetycznie próbki włosów z całego świata, które miały należeć do Yeti. Rezultat? Człowiek śniegu okazał się niedźwiedziem, koniem, psem, krową, szopem praczem i... jeżozwierzem - informuje "Science".

 

W Ameryce Północnej zwą go Wielką Stopą lub Sasquatch (z języka Indian Halkomelem), w Himalajach mówią na niego Yeti lub człowiek śniegu. Istnieją niezliczone relacje świadków, którzy go widzieli, choć zwykle niewyraźnie, z oddali albo tylko przez chwilę. Natomiast odciski jego stóp - także niezliczone - były już obserwowane i badane z bliska, robiono ich odlewy, na ich podstawie szacowano wielkość i masę zwierzęcia.

Ma ono przypominać - w czym zgadzają się wszystkie relacje - dużą człekokształtną i dwunożną małpę. Dalsze szczegóły wyglądu i trybu życia tego tajemniczego i nieznanego nauce zwierzęcia zależą od wyobraźni jego badaczy, którzy zwani są kryptozoologami. Bo Yeti i jego amerykański krewniak Wielka Stopa doczekali się całej odrębnej dziedziny wiedzy, choć raczej należałoby napisać - pseudowiedzy, gdyż antropologowie kultury eksplozję zainteresowania człowiekiem śniegu w latach 70. zeszłego wieku uważają za pierwszy spopularyzowany przypadek pseudonauki w Ameryce. Powstały wówczas setki programów TV, filmów dokumentalnych, książek i artykułów we wszystkich, także najbardziej poważnych mediach.

Ale poważni naukowcy najczęściej trzymali się z dala od tego tematu. Aż do niedawna. W październiku zeszłego roku w serialu dokumentalnym "Akta Wielkiej Stopy" brytyjskiej telewizji Channel 4 profesor genetyki z Oksfordu Bryan Sykes opowiedział o badaniach genetycznych biologicznych próbek, które są przypisywane tajemniczemu stworzeniu. Teraz zaś zespół naukowców pod jego kierunkiem z Uniwersytetu Oksfordu w Anglii oraz Muzeum Zoologii w Lozannie w Szwajcarii opublikował w "Proceedings of the Royal Society B" szczegółowe rezultaty tych badań.

Fragmenty włosów - m.in. znalezione przy śladach Wielkiej Stopy albo w miejscach, gdzie zwierzę widziano - naukowcy dostali od tropicieli Yeti, muzeów osobliwości i kryptozoologów z USA, Rosji i Indii. Część z nich od razu zdemaskowali jako włókna roślin lub sztucznych materiałów, niektóre były zbyt zniszczone, by je przebadać. Ale 30 włosów nadawało się do genetycznej analizy mitochondrialnego DNA (a konkretnie sekwencji genu kodującego 12S RNA, dzięki której można ustalić gatunek). Wszystkie zidentyfikowano i wszystkie, niestety, należały do znanych nauce gatunków: niedźwiedzi, koni, psów lub wilków, krów, szopów praczy, jeleni i nawet jeżozwierza. Jedna idealnie pasowała do ludzkiego włosa.

Naukowcy jednak nie wyszli z badań z pustymi rękami. Dwa włosy - pochodzące z Indii i Bhutanu - genetycznie były podobne do włosów niedźwiedzia polarnego (U. maritimus), ale nie współczesnego, lecz paleolitycznego - sprzed tysięcy lat, co było zadziwiającym odkryciem. Naukowcy piszą, że te dwie próbki były zgodne w 100-proc. z materiałem genetycznym szczątków niedźwiedzia sprzed 40 tys. lat, które znaleziono na archipelagu Svalbard.

Jeden z badanych włosów pochodzi od niedźwiedzia, którego 40 lat temu upolował doświadczony myśliwy w Ladakh w Indiach, a według jego relacji zwierzę miało się zachowywać inaczej niż znane mu doskonale himalajskie niedźwiedzie brunatne. Drugi włos - z Bhutanu - miał być znaleziony na wysokości 3,5 tys. m n.p.m. w legowisku, które według tubylców należało do Yeti. Kierujący badaniami Bryan Sykes chce teraz zbadać, czy w Himalajach mogą żyć jakieś gatunki niedźwiedzi spokrewnione z polarnymi. Byłyby one zapewne bardziej agresywne wobec ludzi i być może to było jednym ze źródeł legendy o człowieku śniegu.

Sykes też powiedział "Science", że fani Wielkiej Stopy bardziej niż rozczarowani wynikami są podnieceni możliwością naukowego udowodnienia istnienia poszukiwanej przez nich istoty: - Są zadowoleni, że jest metoda akceptowana naukowo, dzięki której mogą dowieść swej prawdy. I z nowym entuzjazmem wracają do swoich lasów w poszukiwaniu swojego "złotego włosa", który dowiedzie, że to, w co wierzą, naprawdę istnieje.

 

Źródło: Sc Halkomelem ience Online

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1...l#ixzz3JpnQG5Wz





#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli wychodzi na to, że Yeti to rzadki gatunek niedźwiedzia.


  • 0



#7

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co prawie dokładnie rok temu było już sygnalizowane w TYM  temacie :D


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych