Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ognista Carole Compton

anomalne ognie samozapłony tajemnicze pozary

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
49 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Młoda Szkotka, Carole Compton, która w latach 80-tych pracowała we Włoszech jako opiekunka do dzieci, oskarżona została przez pracodawców o usiłowanie zabójstwa i podpalenia. Płomienie w spontaniczny i niewyjaśniony sposób pojawiały się tam, gdzie ona.  Parapsycholodzy, którzy zainteresowali się jej sprawą twierdzili, że podobna była ona do przypadków innych ludzi, których nazwano „fire starters”…

 

 

 Carole%20Compton%201.jpg

 

Carole Compton - „niania zwana wiedźmą” (jak ochrzciły ją media) - pracowała jako opiekunka do dzieci. Przez 23 dni, w trzech różnych domach, wybuchło w jej obecności pięć spontanicznych pożarów oraz doszło do aktywności siły przypominającej niekontrolowaną psychokinezę. Mimo braku dowodów, kobietę aresztowano za usiłowanie zabójstwa. Proces Compton odbywał się wśród sensacyjnych oskarżeń, iż jest ona „czarownicą” dysponującą zdolnością pirokinezy, a więc intencjonalnego wzniecania ognia.

 

W maju 1982 r. 22-letnia Szkotka Carole Compton wyjechała z rodzinnego Ayr do Italii - ojczyzny swego partnera. Zatrudniała się tam jako opiekunka do dzieci, początkowo w Rzymie, gdzie opiekowała się potomstwem zamożnej rodziny Riccich. (Jej chłopak odbywał w tym okresie służbę wojskową.) Przez kilka pierwszych tygodni wszystko przebiegało bezproblemowo, jednak pewnego dnia mały „święty obrazek” spadł ze ściany w chwili, gdy przechodziła koło niego Carole. Przesądna służąca, Rosa, nakazała jej natychmiast przeżegnać się i zmówić krótką modlitwę…


Niedługo po tym zdarzeniu Ricci wybrali się na wczasy w Alpy, zabierając ze sobą opiekunkę. Dwa dni później doszło do pożaru, który strawił całe piętro wynajmowanego przez nich domu. Strażacy sądzili, że ogień wywołało spięcie w instalacji elektrycznej (dość częste w okolicy), jednak podczas kolejnych pięciu dni doszło do zapalenia się kosza na śmieci oraz (znacznie poważniejszego) pojawienia się ognia w sypialni 2-letniego Emanuela. Ricci stali się podejrzliwi wobec Compton, ale nie mogli jej niczego udowodnić. Wkrótce zdecydowali się zwolnić nianię.


Pod koniec czerwca 1982 r. Carole znalazła pracę u rodziny Tontich z Elby, którzy kiedyś zatrudniali już nianię ze Szkocji. Podejrzliwa nestorka rodu szybko nabrała niechęci do Compton. Już kilka dni po jej pojawieniu się płomienie w niewyjaśniony sposób strawiły materac w sypialni. Źródła ognia nie udało się ustalić, ale tego samego dnia na drobny mak rozprysła się jedne ze stojących w domu rzeźb. Nikt nawet jej nie dotknął. Następnego ranka Carole obudził huk, a koło swojego łóżka znalazła ona srebrną paterę. Kilka minut później o podłogę rozbił się błękitny wazon, który stał na stoliku koło telewizora, daleko poza zasięgiem jej rąk. Babcia Tonti stała się od tego czasu jeszcze bardziej podejrzliwa wobec Szkotki i często za jej plecami szeptała słowo „strenga” - wiedźma.


Dziwne zdarzenia nie ustawały. Compton słyszała w domu dziwne stuki i drapania, ale nie mogła określić ich źródła. Jednak kiedy w niewyjaśniony sposób spłonął materac w łóżku 3-letniej Agnese, rodzina zdecydowała się wezwać karabinierów. Ci zakuli opiekunkę w kajdanki i odwieźli do aresztu w Livorno. Kobieta nie wiedziała, co się dzieje. Po przesłuchaniu oskarżono ją o usiłowanie zabójstwa i skazano na dalsze tymczasowe pozbawienie wolności. Plotki jednak szybko się rozchodziły, a do ich szerzenia przyczyniła się prasa brukowa nazywająca Compton „czarownicą”. Sprawa dotarła wkrótce do Wielkiej Brytanii, a w tamtejszej prasie pojawiły się nagłówki typu „Dziewczyna, którą nazywają wiedźmą”.

 

Carole%20Compton%202.jpg
Po niechlubnym incydencie we Włoszech,

Carole Compton wróciła do Wielkiej Brytanii.

W 1990 r. wydała książkę o swoich doświadczeniach,

w oparciu o którą w 2001 r. powstał horror pt. „Supersition".


Nagłośnienie jej sytuacji pozwoliło na zbiórkę pieniędzy na adwokata oraz opłacenie kosztów podróży jej matki do Włoch. Carole zaczęli się interesować również parapsycholodzy. Guy L. Playfair (ur. 1935) oraz dr Hugh Pincott (ur. 1941) zaoferowali jej pomoc wynajmując mec. Sergio Minerviniego, gdyż jej historia przypominała inne przypadki aktywności poltergeista. W więzieniu odwiedził ją również znany badacz zjawisk paranormalnych, dr Hans Bender (1907-1991). Mimo to Compton nie potrafiła dopuścić do siebie myśli, że dzieje się z nią coś, czego nie umie kontrolować.


Po 16-miesięcznym areszcie, w grudniu 1983 r. doszło do procesu, podczas którego na sali rozpraw osadzono ją w stalowej „klatce”. Choć Szkotka nie miała żadnych motywów do popełnienia zbrodni i nigdy nie złapano jej in flagranti, prokurator utrzymywał, że kłamała i zażądał dla niej kary siedmiu lat pozbawienia wolności. Podczas procesu biegli starali się odtworzyć warunki pożarów, ale mieli z tym problemy. Nie znaleziono m.in. żadnych dowodów na wykorzystanie łatwopalnych substancji. Teodoro Comploi, komendant straży pożarnej z Ortisi, oświadczył: „Jestem strażakiem od 38 lat, ale nigdy nie widziałem czegoś podobnego.” Bliżej wyjaśnił to prof. Vitolo, według którego do pojawienia się ognia nie doszło w wyniku podpalenia, ale raczej wygenerowania wysokiej temperatury.


Ostatecznie kobietę uniewinniono od zarzutów o usiłowanie morderstwa, jednak skazano ją za podpalenie oraz próbę podpalenia, za co otrzymała dwa i pół roku więzienia. Ponieważ z kary odliczono miesiące, które już spędziła w więzieniu, Compton została zwolniona. W 1990 r. opublikowała książkę „Przesąd: Prawdziwa historia niani, którą nazywano wiedźmą”, gdzie zaprezentowała dowody sugerujące, że podpalenia mogły być wynikiem działania bardzo niezwykłego zjawiska.


Bender i kilku innych badaczy uważali, że przypadek Compton można wyjaśnić w ramach oddziaływań psychokinetycznych. Choć literatura parapsychologiczna znała wiele podobnych przypadków sceptycy twierdzili, że tłumaczenie tajemniczych pożarów psychokinezą jest próbą wyjaśnienia jednej niewiadomej przez drugą. Co ciekawe, w okresie gdy głośno było o jej przypadku, we Włoszech donoszono o 16-letnim Benedetto Supino, w którego obecności eksplodowały bezpieczniki i samoczynnie zapalały się gazety.


Podczas badania kontrowersyjnego przypadku poltergeista z londyńskiego Einfield w 1977 r., Maurice Grosse odwiedził dom w dzielnicy Holloway, gdzie również dochodziło do podobnych zjawisk. Do mieszkania komunalnego zajmowanego przez bezdzietną parę regularnie wzywano strażaków. Spontanicznie wybuchające pożary obejmowały szmatki i ręczniki, prześcieradła, ubrania i gazety. Ślady działania ognia znajdowano także na ścianach. Dochodziło tam również do samoczynnego poruszania się przedmiotów. Strażacy nie mieli żadnych wyjaśnień odnośnie tego, co nękało rodzinę z Holloway. Jeden z funkcjonariuszy przyznał Grosse’owi, że jeszcze nigdy się z czymś podobnym nie spotkał.


O spontanicznie wybuchających pożarach donoszono także w „nękanym” przez tajemniczą siłę domu w Einfield, gdzie znajdowano nadpalone skrawki papieru, banknoty i ubrania. Pewnego razu zauważono dym wydobywający się z kuchennej szafki. W środku znaleziono tlące się pudełko zapałek. Same zapałki w jakiś sposób nie uległy zapłonowi.


Ale zdarzały się też jeszcze bardziej tajemnicze seryjne pożary. W 1970 r. w brazylijskim Suzano (stan São Paulo) w jednorodzinnym domu doszło do wybuchu 16 pożarów. Spłonęły materace, sofa i szafa z ubraniami. Świadkami anomalnych zapłonów był miejscowy komendant policji oraz biegły sądowy. Ten pierwszy mówił, że widział, jak na jego oczach zaczął się tlić materac. Wyglądało to tak, jakby płonął od środka.


W 1979 r. we wiosce Séron w Pirenejach tylko w ciągu sierpnia wybuchło aż 98 pożarów! Nikt nie potrafił wyjaśnić, jak do nich doszło. Świadkowie twierdzili, że ogień pojawiał się samoczynnie jako niewielki „punkt”, a następnie się rozprzestrzeniał. Policja aresztowała w tej sprawie dwóch podejrzanych, ale nie mogąc im niczego udowodnić, zwolniła ich.


Od stycznia do kwietnia 2004 r. w sycylijskim Canneto di Caronia do spontanicznych pożarów doszło w aż 20 domach. W płomieniach stawały lodówki, kuchenki, telewizory, pralki a nawet telefony komórkowe. Część sprzętu ulegała zapłonowi nawet po odłączeniu od zasilania. Mimo śledztwa przeprowadzonego przez władze, które sugerowały, że pożary wynikały z naturalnych zaburzeń elektromagnetycznych, sprawa wciąż uznawana jest za nie do końca wyjaśnioną. Brukowa prasa cytowała nawet słowa szefa watykańskich egzorcystów, o. Gabriela Amortha, który twierdził, że w wiosce zalągł się „zły”… Jak widać, mimo upływu lat nikt nie wyciągnął wniosków z przypadków, takich jak historia Carole Compton.


źródło


  • 6



#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Typowy przypadek piromanii.
  • 0



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

TYPOWY przypadek piromanii ma miejsce wtedy, kiedy piroman podkłada ogień w celu wywołania pożaru.

Tymczasem w tym przypadku:

Podczas procesu biegli starali się odtworzyć warunki pożarów, ale mieli z tym problemy. Nie znaleziono m.in. żadnych dowodów na wykorzystanie łatwopalnych substancji.

oraz

Teodoro Comploi, komendant straży pożarnej z Ortisi, oświadczył: „Jestem strażakiem od 38 lat, ale nigdy nie widziałem czegoś podobnego.”

oraz

Bliżej wyjaśnił to prof. Vitolo, według którego do pojawienia się ognia nie doszło w wyniku podpalenia, ale raczej wygenerowania wysokiej temperatury.

 

Próbuj dalej.


  • 3



#4

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Typowy przypadek piromanii.

Bynajmniej . Piroman  ukrywa zazwyczaj swą tożsamość nigdy zaś nie ukrywa sposobu podpalenia bo i po co ?

 

Podczas procesu biegli starali się odtworzyć warunki pożarów, ale mieli z tym problemy. Nie znaleziono m.in. żadnych dowodów na wykorzystanie łatwopalnych substancji. Teodoro Comploi, komendant straży pożarnej z Ortisi, oświadczył: „Jestem strażakiem od 38 lat, ale nigdy nie widziałem czegoś podobnego.” Bliżej wyjaśnił to prof. Vitolo, według którego do pojawienia się ognia nie doszło w wyniku podpalenia, ale raczej wygenerowania wysokiej temperatury.

 

Poza tym 

 

ale tego samego dnia na drobny mak rozprysła się jedne ze stojących w domu rzeźb. Nikt nawet jej nie dotknął. Następnego ranka Carole obudził huk, a koło swojego łóżka znalazła ona srebrną paterę. Kilka minut później o podłogę rozbił się błękitny wazon, który stał na stoliku koło telewizora, daleko poza zasięgiem jej rąk.

 

 

 

Wg Ciebie to sa typowe objawy piromanii??? Może poczytaj co nieco tej dość rzadkiej  chorobie dotykającej gównie mężczyzn.


  • 2



#5

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Typowy przypadek piromanii.

 

Typowy przykład prostolinijnego tłumaczenia.


  • 0



#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W tym przypadku trudno mówić o ukrywaniu tożsamości skoro tam gdzie była ta dziewczyna wzniecała pożary.
Noxili mam uwierzyć na słowo że koło tej laski tłukły się przedmioty albo że obrazek spadł? To jest taka sama historia jak przypadek niejakiej Joanny Gajewskiej co miała sprawiać że rzeczy się tłukły latały itp. Tylko nikt niczego nigdy nie nagrał bo za szybko się to działo i inne tłumaczenia
Dla mnie to jest takie same tłumaczenie jak w przypadkach gdzie gość zabił ludzi na drodze i chce żeby zrobili z niego świra bo tak mniejszą karę dostanie.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 18.10.2014 - 15:57

  • 0



#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale czy oprócz niej ktoś widział te samoistne roztrzaskiwanie się przedmiotów?


  • 0



#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W tym przypadku trudno mówić o ukrywaniu tożsamości skoro tam gdzie była ta dziewczyna wzniecała pożary.

Czyli (w kontekście tego, co napisał noxili) jest to dowód na to, że nie można tego przypadku nazwać TYPOWYM przypadkiem piromanii - co stwierdziłeś w pierwszym swoim poście.

Zgodzisz się?

Nie przesądzając kwestii czy w ogóle było to przypadek piromanii czy zjawisko paranormalne - nie zastanawia Cię fakt, że podczas procesu, powołani biegli nie potrafili wyjaśnić natury tego zjawiska?

Nie jestem specjalistą od pożarów ale odnoszę wrażenie, że zazwyczaj specjaliści nie mają z tym problemów.

Problematyczna może być kwestia KTO podłożył ogień ale nie JAK to zrobił. W tym przypadku "winną" znaleziono od razu ale nie potrafiono jej winy udowodnić - nie dlatego, że miała np alibi ale dlatego, że nie potrafiono ustalić W JAKI sposób miałaby wywoływać te pożary.


  • 0



#9

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Normalnie zapałkami. Co w tych pożarach było takiego, że nie dało się ich odtworzyć, ogień się palił do góry nogami?
A o tej pani słyszeliście?


http://pl.m.wikipedi...lena_Bławatska
No właśnie, a wy mi tutaj piszecie że jakiś podpaleń nie da się wyjaśnić.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 18.10.2014 - 16:28

  • 0



#10

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Normalnie zapałkami. Co w tych pożarach było takiego, że nie dało się ich odtworzyć, ogień się palił do góry nogami?
 

Podczas procesu profesor Vitolo Nicola z uniwersytetu w Pizie, który zbadał podpalone łóżka w domu Cecchinich, przyznał, iż jest zdezorientowany.

Materace były opalone tylko z wierzchu, za każdym razem ślad był w tym samym miejscu.

 

„Oba pożary miały identyczne cechy charakterystyczne: wysoka temperatura przy braku płomieni - stwierdził ekspert podczas procesu.

- Poza tym ogień posuwał się ku dołowi a nie rozszerzał w górę, co jest zdumiewające.

Podobne ślady mogło pozostawić nadmiernie rozpalone żelazko, ale nie zapalniczka, zapałki czy inne źródło otwartego płomienia".

 

Ekspert dodał jeszcze:

„W ciągu moich czterdziestopięcioletnich kontaktów z przypadkami tego typu nigdy nie zetknąłem się z podobnym pożarem.

Spowodowało je źródło bardzo intensywnego gorąca, ale nie był to płomień. Nie umiem określić jego przyczyny".

 

Inni eksperci byli równie zdezorientowani.

„Nigdy dotąd nie widziałem takiego pożaru" - oświadczył Teodoro Comploi, naczelnik straży pożarnej w Ortisei.

Przypomniał on również, iż ogień w domu Rizzich także rozszerzał się w dół, a nie ku górze,Carole zaś nie oddalała się ani razu na tak długo, by zdążyła przez ten czas podpalić łóżko Luigiego.


  • 0



#11

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie ,,samozapłony,, wynikają z nieuwagi ofiar. Przeważnie jest to skutek zaśnięcia z zapalonym papierosem. Pisze o tym Joe Nickel w książce ,,real x files,,

Użytkownik Wszystko edytował ten post 18.10.2014 - 17:34

  • 0



#12

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli materac tlił się bez otwartego ognia, to ruch żaru wgłąb nie jest zaskakujący, dlatego nie bardzo rozumiem co było w tych pożarach tak absolutnie niesamowitego.


  • 0



#13

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeważnie jest to skutek zaśnięcia z zapalonym papierosem.

 

cyt. Zatrudniała się tam jako opiekunka do dzieci, początkowo w Rzymie, gdzie opiekowała się potomstwem zamożnej rodziny Riccich.

oraz

cyt. ... jednak podczas kolejnych pięciu dni doszło do zapalenia się kosza na śmieci oraz (znacznie poważniejszego) pojawienia się ognia w sypialni 2-letniego Emanuela.

oraz

cyt. Jednak kiedy w niewyjaśniony sposób spłonął materac w łóżku 3-letniej Agnese,

 

Włosi, z tego co pamiętam palą dużo ale nie zaczynają raczej w wieku dwóch, trzech lat.

Pomijam kwestię, że gdyby pożar był wynikiem zaśnięcia z papierosem w łóżku, to po pierwsze - musiały by być tego ofiary (co najmniej poparzone), a po drugie - raczej nie byłoby problemów z ustaleniem tego faktu.


Jeśli materac tlił się bez otwartego ognia, to ruch żaru wgłąb nie jest zaskakujący, dlatego nie bardzo rozumiem co było w tych pożarach tak absolutnie niesamowitego.

Być może fakt, że nie potrafiono ustalić przyczyny tego "tlenia".


  • 0



#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To prawda tak małe dzieci zazwyczaj nie palą, jednak ich opiekunka już bardziej mogła. Poza tym spalony kosz to powschne zjawisko, prawie na każdym osiedlu ktoś od czasu do czasu podpali śmietnik
No i w końcu pytanie za 100 punktów. Dlaczego jakoś nie widać takich samozapłonów bez przyczyny na ulicach, szkołach, kinach, koncertach itd. Nielicząc tych przypadków gdzie ktoś się oblewa benzyną i podpala. Dziwnym trafem pecha mają małe dzieci które przypadkowo zostały same z opiekunką bez innych świadków.
  • 0



#15

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To prawda tak małe dzieci zazwyczaj nie palą, jednak ich opiekunka już bardziej mogła.

Pewnie mogła ale gdyby tak było, to nie byłoby tematu - nie sądzisz? Bo wtedy, podczas procesu, powołani biegli orzekliby: "Przyczyną pożaru materaca w sypialni małoletniego, był niedopałek papierosa rzucony na niego przez nieuważną opiekunkę" Albo coś w ten deseń. A nie wydawali by opinii cytowanych powyżej.

 

Dziwnym trafem pecha mają małe dzieci które przypadkowo zostały same z opiekunką bez innych świadków.

Jacyś świadkowie jednak być musieli, bo w artykule wspomina się o służącej,

cyt. Przesądna służąca, Rosa, nakazała jej natychmiast przeżegnać się i zmówić krótką modlitwę…,

 

a także o babci,

cyt. Babcia Tonti stała się od tego czasu jeszcze bardziej podejrzliwa wobec Szkotki i często za jej plecami szeptała słowo „strenga” - wiedźma.

 

Jest też inny fragment, który świadczyłby o tym, że "podejrzaną" obserwował ktoś dorosły,

cyt. Carole zaś nie oddalała się ani razu na tak długo, by zdążyła przez ten czas podpalić łóżko Luigiego.

Raczej trudno przypuszczać, żeby opierano się tu na relacji dwulatka, czy też samej podejrzanej.

 

Dlaczego jakoś nie widać takich samozapłonów bez przyczyny na ulicach, szkołach, kinach, koncertach itd.

A małe, włoskie miejscowości mogą być?

 

Podobne przypadki od trzech lat obserwowane są we wsi Canneto di Caronia, ok. 100 km na wschód od Palermo na Sycylii. Tam w wielu domach następują samoczynne zapłony lodówek, telewizorów, telefonów komórkowych i mebli. Zapalił się nawet stos prezentów, przygotowany w trakcie wesela dla miejscowych nowożeńców.

 

Sprawa stała się tak głośna, że włoskie władze zleciły przeprowadzenie specjalnego śledztwa. Przypadki zapłonów badali naukowcy różnych dziedzin, w tym 12 ekspertów z NASA, inżynierowie elektrycy, nawet wojskowi. Podobno badacze osobiście widzieli, jak w ogniu staje kabel urządzenia odłączonego od sieci elektrycznej.

Analizy trwały dwa lata i kosztowały ok. 1,3 mln euro, jednak eksperci okazali się bezradni. Wykluczyli założenie, że są to celowe podpalenia oraz to, że pożary powstają wskutek działalności sił nieczystych, co sugerowali lokalni duchowni. Naukowcy, rozkładając ręce stwierdzili, że nie są w stanie podać przyczyny wybuchów ognia. Skończyło się na tym, że złożono oficjalne oświadczenie, iż za pożarami mogą stać tylko obcy z kosmosu testujący jakąś nieziemską broń.

 

- Wiemy tyle, że ogień powstawał w wyniku oddziaływania elektromagnetycznego o mocy 12-15 gigawatów, czego człowiek nie potrafi zrobić, dlatego też padło stwierdzenie o ingerencji kosmitów - tłumaczył Francesco Mantegna Venerando, dowódca sycylijskiej Gwardii Cywilnej, który koordynował badania. - Nie twierdzimy, że ogień rozniecają małe zielone ludziki z Marsa, jednak tylko nieznane siły są zdolne do wytworzenia energii elektromagnetycznej o tak wielkiej mocy. To nie jest wniosek końcowy, bo wciąż pracujemy nad tymi przypadkami.

 

Na temat pożarów z Canneto di Caronia wypowiedział się też głośny watykański egzorcysta, o. Gabriele Amroth. Jego opinia przypomina tę wygłoszoną przez pastora Zapedę na temat samozapłonów w Chile.

 

- Widziałem już podobne zjawiska - oświadczył ojciec Amroth. - Dzieje się tak, gdy demony zajmują dom i dają znać o swojej obecności poprzez urządzenia elektryczne. Takie przypadki przypominają nam, że szatan i jego stronnicy dysponują wielką mocą.

 

Samozapłony w sycylijskiej wsi dotknęły wielu rodzin. Czy za tymi wszystkimi zajwiskami, także w chilijskim Cumpeo, stoi jakiś człowiek? Czy są to manifestacje zjawiska pirokinezy? Być może śledztwa prowadzone przez ekspertów dadzą taką właśnie odpowiedź

źródło

 

To był fragment artykułu z 2007r.

Sprawy do dnia dzisiejszego nie tylko nie wyjaśniono ale po dziesięciu latach zjawisko znów zaczęło nękać Canneto di Caronia.

 

Tak jak dziesięć lat temu w Canneto di Caronia (Messina) powtarza się dziwne zjawisko niewytłumaczalnych nagłych samopodpaleń urządzeń elektrycznych w domach mieszkańców.

 

Ostatnie epizody samopodpaleń urządzeń  domowych i mebli badają eksperci policji, straży pożarnej i naukowcy z całego kraju i wciąż nie mogą znaleźć odpowiedzi dlaczego nagle zapaliła się kanapa, materac, spłonął telewizor, grzejnik, kuchenka, itd.

Wszystkie instalacje są non stop monitorowane. Zresztą w grudniu 2003r. po serii niewytłumaczalnych pożarów (tzw. fuochi di Canneto) w miasteczku wszystkie przewody zostały wymienione i odpowiednio zabezpieczone.

 

Jednak dokładnie po 10 latach koszmar powrócił, mieszkańcy znów boją się zasypiać, zmieniają się w nocy aby w razie czego zaraz ugasić pożar. Burmistrz wezwał o pomoc nie tylko władze regionu, ale napisał nawet do samego premiera Matteo Renzi z prośbą o pomoc w badaniu zjawiska.

Epizody odbiły się głośnym echem już niemal na całym świecie. Nieoficjalnie, ale powszechnie mówi się o zjawisku paranormalnym...

 

 

 

 

źródło

 

Więcej filmików dotyczących tajemniczych pożarów w Canneto di Caronia można obejrzeć po wpisaniu nazwy tej miejscowości w  wyszukiwarkę.


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych