Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ognista Carole Compton

anomalne ognie samozapłony tajemnicze pozary

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
49 odpowiedzi w tym temacie

#46

Simba.

    Simbarosa

  • Postów: 441
  • Tematów: 290
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 51
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Złapano winnego, sprawa zamknięta ( mimo iż ludzie nadal notują przypadki samozapaleń ). Teraz nawet media nie chcą o tym mówić. Przeważnie rak kości. 


  • 0



#47

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To by się nawet zgadzało. Np w mieście jest jakieś podwyższone promieniowanie z powodu, którego dochodzi do zapaleń instalacji i urządzeń elektrycznych, a przy okazji napromieniowani ludzie chorują na raka.

Były tam prowadzone jakieś badania na obecność pierwiastków różnej maści?


  • 0



#48

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

40% ludzi choruje na raka? No litości. Jak jest promieniowanie to powinno być wykryte miernikami.
Aha dzięki za wyjaśnienia ciepła juela.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 24.10.2014 - 08:12

  • 0



#49

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Anonimowo na forach to można sobie pisać wszystko. Rosji nie udało się ukryć faktu, że Dzierżyńsk to najbardziej skażone miasto świata, a włochom udałoby się ukryć, że 40% ludzi w jakiejś mieścinie choruje na raka? Troszkę powagi poproszę.

Urzekły mnie zdjęcia tych czeskich gniazdek elektrycznych, co niby paliły się tylko z wierzchu. Czemu pokazano zdjęcia ich właśnie z wierzchu? I czemu jeszcze wyglądały jak w przypadku zwarcia instalacji wewnątrz, gdy ewentualny ogień dobywa się z dziurek, lub jakby były przypalone zapalniczką? Do tego jeszcze chyba autor tego fejka zapomniał o takim drobnym detalu, iż wszelkie elementy instalacji elektrycznej robi się z takich tworzyw, które mają własności samogaszące. Można takie gniazdko wrzucić do ogniska, a prędzej się stopi niż spali. Dlatego też wszelkie pożary wywołane zwarciem instalacji elektrycznej nie polegają na tym, że nagle z instalacji bucha ogień, tylko że zwarcie podgrzewa materiał łatwopalny w bezpośrednim sąsiedztwie tejże. Nawet izolacja na kablach nie będzie się sama z siebie palić.
  • 0



#50

Simba.

    Simbarosa

  • Postów: 441
  • Tematów: 290
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 51
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paranormalne pożary na Sycylii

 

Koszmar sprzed 10 lat znów zagląda w oczy mieszkańcom Canneto. Wioskę nękały wtedy tajemnicze pożary, których przyczyn nikt nie znał. Sprzęty domowe zapalały się nawet po odcięciu zasilania, "wariowały" telefony i komputery. Specjaliści doszli do wniosku, że odpowiada za to zagadkowe oddziaływanie o sztucznym pochodzeniu. Winni mogli być wojskowi testujący nową broń albo… obcy. Ktokolwiek to był, znów dał o sobie znać.

 

- Ja, policjant i dziennikarze widzieliśmy jak przedmioty same stają w ogniu! - przyznał burmistrz Caronii, Calogero Beringheli, kiedy sycylijska policja prowadziła śledztwo w sprawie tajemniczych samozapłonów, do jakich dochodzi w zamieszkanej przez ok. 180 osób nadmorskiej wiosce Canneto w jego gminie.

 

20 października br. agencja ANSA donosiła, że kolejny raz winę za pożary starano się zepchnąć na podpalacza-piromana. Sukces śledztwa jest wątpliwy, gdyż przyczyny tego, co się tam dzieje pozostają tajemnicą od 10 lat, kiedy doszło do pierwszej serii samozapłonów. Dym smalił białe domki, strażacy mieli pełno roboty, a wieś, ze względów bezpieczeństwa, odcięto od prądu. Przedmioty domowe, meble, a nawet rośliny, stawały nagle w płomieniach. Dochodziło do różnych dziwnych incydentów (przykładowo, pewnego razu na plaży zapłonęły spodnie policjanta).

 

Wytężone wysiłki elektryków, fizyków, geofizyków i wulkanologów z różnych włoskich uczelni nie pomogły, a zdesperowani mieszkańcy poprosili nawet o pomoc słynnego egzorcystę, o. Gabriele Amortha. Śmielsi specjaliści snuli spekulacje o związku między pożarami a testami niekonwencjonalnej broni. Hipoteza ta zyskała wsparcie, kiedy wykluczono, by za incydenty w Canneto odpowiadała zbierająca się pod ziemią magma, uwalniany metan czy inne zjawiska naturalne.

 

Po wymianie sieci elektroenergetycznej, relacje o pożarach ucichły na kilka lat, by powrócić z końcem lata 2014 r. - informował "The Times", rodząc szereg zniszczeń i pytań o bezpieczeństwo. Do tego czasu zagadka pogłębiła się, a eksperci doszli do wniosku, że oddziaływanie, które wywołuje płomienie to nie usterka, ale jest ono generowane "sztucznie"…

 

Anomalia ogniowa

 

- Nikt nie wie, co powoduje te pożary. Są niewytłumaczalne - przyznał w 2004 r. Gianfranco Allegra z Centrum Badań Elektrotechnicznych w Mediolanie.

 

Opinie innych specjalistów, którzy przybywali do wioski na północnym wybrzeżu Sycylii, by badać tamtejsze zagadkowe "ognie" były mniej więcej takie same. Wszystko zaczęło się w styczniu 2004 r. od zgłoszenia pożaru telewizora w domu Nino Pezzino. Potem na głównej ulicy doszło do awarii bezpieczników. Zapalały się sprzęty gospodarstwa domowego, komputery nie działały, a telefony dzwoniły same. Spłonęły w dziwnych okolicznościach prezenty ślubne pewnej pary. Cytowany przez Reutersa miejscowy policjant donosił, że widział na własne oczy, jak zapalają się odłączone od zasilania kable. Mieszkańcy liczyli straty.

 

Hipotezę o podpalaczu szybko wykluczono, szukając wyjaśnień w usterce trakcji kolejowej, a nawet iskrach sypiących się z torów. Ale to nie było to. By wymóc reakcję wyższych władz, miejscowi zablokowali ruch pociągów. 9 lutego, po kolejnych incydentach, ewakuowano część mieszkańców, a ENEL - dostawca energii, odciął w Canneto prąd.

 

Wachlarz niepokojących i nietypowych incydentów był tam bardzo szeroki. Oprócz tego, że zapalały się odłączone od sieci urządzenia elektryczne, samoczynnie poruszał się też szlaban, znikały dane z elektronicznych nośników, włączały się klaksony i alarmy samochodowe, a w szybach aut odnajdywano drobne dziurki. Znajdowano nawet rośliny ze zwęglonymi korzeniami. Niepokój budziły zdychające (prawdopodobnie porażone prądem) małe zwierzęta domowe, a szczytem dziwności było zabarwienie się na "tęczowo" bakłażanów na plantacji.

 

Ponieważ energetycy, kolej ani telekomunikacja nie potrafili wyjaśnić tego zjawiska, był to najbardziej odpowiedni moment, by do akcji wkroczyli uczeni "grubszego kalibru".

 

Teorie z pokryciem i bez

 

Pierwsze "zabiurkowe" ekspertyzy zakładały, że Canneto padło ofiarą "usterki elektrycznej" lub "anomalii geofizycznej" ze wskazaniem na aktywność wulkaniczną. Przypuszczenia te szybko zweryfikowały jednak analizy in situ.

 

Jedna z hipotez zakładała, że pod wsią przebiegają strumienie magmowe z oddalonej o ok. 60 km Etny lub Strombolego, które są źródłem łatwopalnych gazów przesiąkających przez warstwy skalne i glebę. Żaden raport badawczy z Canneto nie potwierdził jednak ich zawyżonego stężenia. Inne przypuszczenia mówiły, że to ruchy skorupy ziemskiej mogły uwalniać energię elektryczną, która prowadziła do powstawania iskier - sugerował Tullio Martella - szef Sycylijskiej Obrony Cywilnej.

 

Zagadką anomalnych ogni zajmowali się również specjaliści z uczelni w Palermo, Messynie, Turynie, a także ekipa z Państwowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Do sprawy przydzielono także prokuratorów i biegłych. Przełom, będący jednocześnie pogłębieniem zagadki, przyniosło powstanie multidyscyplinarnej grupy badawczej, która ustaliła, że wieś została dotknięta "oddziaływaniem elektromagnetycznym o sztucznym pochodzeniu, które może generować skoncentrowane wiązki energii".

 

- Mamy do czynienia z niezwykle intensywnym promieniowaniem o wysokiej częstotliwości, między 300 megahertzami a gigahertzem - brzmiał wniosek dr. Francesco Venerando, który dodawał, że źródło tego oddziaływania znajduje się prawdopodobnie pod ziemią.

 

W mediach pojawiły się wnioski uczestników projektu, że podobne "emisje" mogłyby powstać przy udziale lasera lub reaktora fuzyjnego o wydajności 12-15 gigawatów, jakiego nigdzie na świecie nie ma. Niekonwencjonalne hipotezy rozbudziły też obawy o wpływ, jaki może mieć to na ludzi.

 

- Moi koledzy natrafili na zaskakujące oddziaływanie - powiedział geofizyk, Mario Buttiglione. - Nie możemy ustalić jego źródła, ale stworzyliśmy modele komputerowe, które pomogą wyjaśnić, co dzieje się w Canneto. Faktem jest, że fale elektromagnetyczne o podziemnym źródle sprawiają, że na ograniczonej powierzchni, w nieregularnych odstępach czasu, zapalają się tam przedmioty.

 

Diabeł i dziwne eksperymenty

 

Jak wspomniano, po eskalacji pożarów pojawiły się pogłoski o ich nadprzyrodzonym charakterze. Bardziej przesądni mieszkańcy podejrzewali, że w Canneto zagnieździła się siła nieczysta, a na miejscu (z rzeczywistej chęci pomocy czy dla własnego rozgłosu), zjawił się nawet słynny watykański egzorcysta, o. Amorth, ale, widząc, że ma do czynienia z prawdziwymi niekontrolowanymi anomaliami, szybko usunął się w cień.

 

Wniosek, że pod ziemią lub w przybrzeżnych wodach jest coś, co ostrzeliwuje wioskę wiązkami energii, sugerował dwa rozwiązania. Pierwsze wywołało sensację. Zgodnie z prasowymi relacjami, raport Obrony Cywilnej nie wykluczał ingerencji obcych, tym bardziej, iż w pobliżu Canneto odkryto zagadkowe wypalenisko przypominające ślad po lądowaniu nieznanego obiektu. Pojawiały się również pogłoski o UFO widywanych przez mieszkańców wsi. A może w wodach spoczęła pozaziemska sonda, która w ten sposób zwracała na siebie uwagę? Mnożące się spekulacje skomentował dr Venerando, tłumacząc, że w raporcie nie obciążono winą "zielonych ludków", tylko wskazano, iż oddziaływanie wywołujące pożary nie mogło mieć pochodzenia naturalnego.

 

Z tego powodu coraz poważniej zaczęto zastanawiać się nad hipotezą, że mieszkańcy Canneto padli ofiarą testów lub kalibracji niekonwencjonalnej broni. Tropy wiodły do natowskiej bazy Sigonella k. Katanii oraz jednostki radarowej w Niscemi oddalonej o ok. 100 km na południe od Caronii. W 2013 r. zrobiło się głośno o protestach mieszkańców Niscemi przeciw zainstalowaniu tam przez Amerykanów systemu radiowego MUOS wykorzystującego ultra-wysokie częstotliwości. W opinii prof. Massimo Zucchettiego z Politechniki Turyńskiej, uruchomienie instalacji mogło poskutkować wzrostem zachorowań na nowotwory układu chłonnego, szkodzić oczom oraz zakłócać pracę urządzeń elektronicznych.

 

Związane ze sprawą Canneto czy nie, poufne projekty wojskowe zawsze pociągają za sobą teorie spiskowe. Hipotetycznie za samozapłony mogłaby odpowiadać broń o ukierunkowanej energii (DEW). Wyróżnia się kilka jej typów m.in. mikrofalową, jonową, plazmową czy elektrolaser. Wywoływane przez nie efekty są bardzo różne - od uczucia "parzenia" w przypadku amerykańskiego Active Denial System, po niszczenie instalacji elektrycznych i elektroniki (zastosowane m.in. w czasie wojny w Iraku w 2003 r.).

 

Zabawne, że sprawa anomalnych sycylijskich ogni - dająca wymierne efekty i dostępna do badania dla rzeszy specjalistów, nie została opisana w stopniu pozwalającym opinii publicznej na wyciągnięcie konkretnych wniosków. W sieci na temat zagadki Canneto panuje informacyjny chaos. Zaprzeczeniem wysiłków badawczych było uznanie przez prokuratora z Mistretty wszystkich ogniowych incydentów za "skutek podpalenia". Problem trywializowali również włoscy sceptycy z organizacji CICAP. Ludzie tymczasem tracili dorobek i poczucie bezpieczeństwa.

 

"Czuje się zażenowany tym, że jako wyjaśnienie podaje się podpalacza" - pisał pod koniec października na blogu na portalu Corriere della Sera dziennikarz, Flavio Vanetti. "Kiedy na oczach właściciela domu zapaliła się sofa albo stopiła mikrofalówka, jak można przypisać to działalności osoby trzeciej?" - pytał.

 

Zagadka trwa.

 

 

źródło : http://strefatajemni...a-sycylii/k37tw


  • 3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych