Coś w tym jest, dlaczego te kilka sekund ma o wszystkim decydować? Dlaczego musze udawać/ zaimponować komuś kogo nie znam aby przez te 10 sekund ta osoba mnie polubiła? To jest chore to co się dzieje dookoła nas, każdy gra kogoś kim nie jest aby zaimponować nowej osobie w toważystwie, siłownia, gitara, praca, przechwałki i przechwałki... Tak bardzo nie nawidze pierwszych kontaktów z ludzmi, jak patrze jak to wygląda to mi się źle robi. Każdy stara się na siłe pokazać z jak najlepszej strony, sztuczne uśmiechy, sztuczne historie, sztuczne obietnice... nigdy się do tego nie przykładam. Z jednej strony to dar, radość totalne szczęscie, że mam takie podejście bo uważam, że tylko z czasem poznamy prawdziwego człowieka, jego prawdziwe ja, bez sztucznych imprez integracyjnych czy piwku "na siłe". Mam swoich przyjaciół którym nie musiałem imponować, czas nas ze sobą połączył i uważam, że tto dlatego jesteśmy tacy zgrani, tak blisko siebie. Z drugiej strony przez to durne społeczeństwo bardzo często jestem odtrącany, bo na początku nie popadam w tą sztuczną euforie integracji, nie staram się komuś zaimponować a gdy potem to się zmienia, role się odwracają, nie dali mi szansy to ja nie daje szansy im.
Z kobietami jest jeszcze gorzej... dlaczego każde zagadanie do kobiety on interpretują jako "no chyba chce mnie poderwać" cięzko jest nawiązać przyjaźń z kobietą, prawdziwą przyjaźń bo najprostrzy miły gest traktują jak wyznanie miłości. Dlaczego koleżanki które zawsze (zawsze, tak mnie nauczono w domu, niektóre jedzą u mnie 3-4 w tygodniu) w porze kolacji częstuje kanapką muszą dodawać jakieś głupie "oo super to miłe" "dzieki, super kannapki robisz" i inne bzdury a mój współlokator powie "znowu kur z szynka?" Przecież to jest o wiele bardziej naturalne. Durne kobiece gierki niszczą to społeczeństwo, bo one muszą mieć pseudo idealnego chłopaka który ma tylko idealną maske a reszta prawdziwych ludzi jest odtrącana. Ja chcąc poderwać dziwczyne nie potrafie zrobić na niej tak dobrego wrażenia jak 1000 przystojnieszych, bogatszych czy bardziej wysportowanych SZTUCZNYCH mężczyzn. Większość potrzebuje czasu i "prawdziwa" osoba to zrozumie. Ja nie żałuje takiego podejścia, jestem cierpliwy a czas pokazuje fałszywych ludzi, jeżeli ktoś ma z kimś coś wspólnego ich drogi się połączą