Odkrycie garści włosów mierzących 10 centymetrów długości - twardych, kręconych, czarnych na końcach i białych w środku - ukazało pierwsze biologiczne dowody istnienia potwora z Biun. Zgodnie z opinią pracowników naukowych badających zjawiska paranormalne z dziedziny "zwierząt X", może to być owłosienie łonowe.
Juan Berrios, kierowca, który spotkał zwierzę 5 stycznia w samotnej alei Santa Filomena, i który był niezdolny do powrotu do pracy w wyniku przeżytego szoku, pokazał dowody tylko gazecie "La Cuarta". Na dowody składa się garść włosów zdjętych z wycieraczek mikrobusu w Buin-Maipo. Kierowca spostrzegł je po dotarciu do terminalu Las Vertientes w Viluco. Włosy utkwiły na gumowych wycieraczkach do przedniej szyby w chwili, gdy istota skoczyła z jednego brzegu drogi na drugi, zaczepiając lekko o autobus kierowany przez Berriosa.
"To było zwierzę, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Ono jest wysokie, wyższe niż na półtora metra, powiedziałbym, że w pozycji stojącej ma przynajmniej 1,8 metra. Jego oczy nie były czerwone - one były czarne", przypomniał sobie pokrótce, twierdząc, że obserwował stworzenie przez ok 20 sekund, wypatrując szczegółów. Berrios powiedział ponadto, że przed pojawieniem się potwora z boku drogi spadła ogromna gałąź. Kilka sekund później bestia przeskoczyła przed mikrobusem, lekko zahaczając o przednią szybę. "Gdy zobaczyłem, że coś przechodzi przez drogę, nacisnąłem hamulec. Zwierzę znajdowało się z prawej strony mojego pojazdu. Miało pysk dłuższy niż u wilka, mały garb po drugiej stronie szyi i miało małe zwierzę w trawieńcu. Zwierzę popatrzało na mnie, przykucnęło do pozycji embrionalnej i skoczyło, natychmiast znikając", powiedział wczoraj Berrios.
Wrócił do pracy w poniedziałek, nie jest jednak pewny, czy kiedykolwiek wyjdzie z domu tak wcześnie. Podczas sprawdzania pojazdu w terminalu, zauważył włosy, które ukrył zawistnie przed ludzkim wzrokiem z powodu tajemniczej wizyty w miniony weekend pary cudzoziemców, którzy wyposażeni w aparaty i w ręczne kamery fotografowali miejsce od wczesnych godzin porannych. "Najpierw chciałem mówić z La Cuarta, żeby mogli obejrzeć dowody. Myślę, że powinny one zostać zbadane przez ekspertów", dodał kierowca, który nadal nie otrząsnął się w pełni z szoku.
Juan Espinoza, inny kierowca linii autobusowej, twierdził, że obcokrajowcy byli prawdopodobnie "cudzoziemcami" - prawdopodobnie amerykanami - którzy przyjechali Jeepem, by ustalić miejsce, w którym doszło do zdarzenia. "Byli tam do szóstej rano. Przyszli, robili jakieś zdjęcia, nie zadawali jednak żadnych pytań", powiedział Espinoza, zaskoczony ich nowoczesnym ekwipunkiem. Alberto Urquiza z grupy GEO rozważa, że wielkie znaczenie dla naukowego świata mogłoby mieć to, gdyby okazało się, że włosy należą do nieznanego zwierzęcia, wówczas granica między tajemnicą, fantazją i rzeczywistością zostałaby mocno zawężona.
_______________________________
Źródło: Strefa Zero
_______________________________