Skocz do zawartości


Zdjęcie

Próbowała każdą potrawę, jaką podawano Adolfowi Hitlerowi.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1

Simba.

    Simbarosa

  • Postów: 441
  • Tematów: 290
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 51
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

"Próbowała każdą potrawę,  jaką podawano Adolfowi Hitlerowi. Historia Margot Woelk".

 

 

 

U kresu życia 95-letnia Margot Woelk uznała, że nadeszła pora, by wyjawić tajemnicę z czasów wojny. Wraz z innymi kobietami sprawdzała jedzenie dla Hitlera, by go nie otruto.

 

332ttn6.jpg

 

Słabowita, ale jeszcze sprawna umysłowo wdowa przeżyła wojnę prawdopodobnie jako jedyna z grupy kobiet, które z pierwszej ręki wiedziały, że Adolf Hitler jest wegetarianinem - przez 2,5 roku testowały każdy posiłek, jaki mu serwowano.

 

Pani Woelk mieszka samotnie w Berlinie, gdzie urodziła się w 1917 r. Ze względu na cierpienia fizyczne i psychiczne, jakich doznała, nigdy nie chciała rozmawiać o czasach wojennych.

 

Przyjaciele namówili ją jednak, by opowiedziała niezwykłą historię swojej ewakuacji z Berlina do Gross Partsch w ówczesnych Prusach Wschodnich (dzisiejszy Parcz, wieś w województwie warmińsko-mazurskim), gdzie zamiast do bezpiecznego schronienia trafiła przed bramę kwatery głównej Adolfa Hitlera na froncie wschodnim, znanej jako Wilczy Szaniec.

 

Woelk, obywatelka III Rzeszy, w 1939 r. wyszła za mąż za swojego szefa z berlińskiego biura podatkowego. Jej mąż zaraz po ślubie trafił na front, z czasem uznano go za zaginionego. W 1942 r., gdy jej mieszkanie zostało zbombardowane, teściowa zaproponowała, by pani Woelk zamieszkała z nią w domu na wsi.

 

- Major był nazistą, powiadomił SS, że tam jestem. Od razu po mnie przyjechali i zabrali do Wilczego Szańca.

 

Esesmani zaprowadzili Woelk do budynku znajdującego się poza terenem kwatery, gdzie przebywało kilkanaście młodych kobiet. - Powiedzieli mi, że mamy testować jedzenie dla Hitlera.

 

dwqogz.jpg

 

- Oczywiście, że się bałam. Gdyby ktoś próbował go zatruć, już by mnie tu nie było. Byłyśmy zmuszone to jeść, nie miałyśmy przecież wyjścia.

 

Od 1941 r. Hitler spędził w Wilczym Szańcu 800 dni, aż do listopada 1944 r., kiedy to zmuszony był opuścić kwaterę ze względu na zbliżający się front. Do pracy meldowała się codziennie. Kiedy na stacji stał osobisty pociąg Führera, wiedziała, że tego dnia będzie testować jedzenie.

 

- Testowałyśmy jedzenie między godziną 11 a 12. Było nas 15. Dopiero gdy każda z nas skosztowała potraw, SS zawoziło jedzenie do kwatery Hitlera - mówi. Dzięki temu było pewne, że ewentualne objawy wystąpią nawet wówczas, gdyby trucizna miała działać z opóźnieniem.

 

- Samo wegetariańskie jedzenie, pyszne świeże warzywa, od szparagów po paprykę i groszek, do tego ryż i sałatki. Podawano całe danie na jednym talerzu, tak jak trafiało do niego. Mimo dokuczliwej obecności SS, posiłki były prawdziwym skarbem w czasach, gdy cała żywność była mocno racjonowana, a świeże warzywa i owoce oglądali tylko nieliczni.

 

- Jedzenie było pyszne, najlepsze warzywa i owoce. Nie podawano mięsa, nie przypominam sobie też, by były jakieś ryby. Napoje testowano gdzieś indziej, SS je zabierało, my nie musiałyśmy ich próbować.

 

Warunki pogorszyły się po nieudanym zamachu na Hitlera, przeprowadzonym w lipcu 1944 r. przez Clausa von Stauffenberga. - Siedziałyśmy z żołnierzami w namiocie kilometr dalej i oglądałyśmy film, gdy nagle usłyszałyśmy wybuch - wspomina Woelk.

 

- Po tym wszystkim nie pozwolono mi już mieszkać z teściową. Zamknięto mnie w budynku szkoły i pozwalano odwiedzać teściową tylko w weekend, pod eskortą SS.

 

Gdy było pewne, że Rosjanie zajmą Wilczy Szaniec, zaprzyjaźniony żołnierz pomógł przerzucić Woelk z powrotem do Berlina. - Żołnierz nazwiskiem La Grange powiedział, żebym się spakowała i uciekała. Wsadził mnie do pociągu Goebbelsa i tak udało mi się wyjechać. Uratował mi życie. Teściowa mówiła, że pozostałe dziewczyny zginęły zastrzelone przez Rosjan.

 

Po ucieczce z Wilczego Szańca jej życie zamieniło się w koszmar. Ponieważ oddaliła się ze służby, SS traktowało ją jak zbiega.

 

O włos uniknęła aresztowania przez SS, ale wpadła w ręce Rosjan, gdy Armia Czerwona zajęła stolicę. - Zamknęli mnie w jakimś mieszkaniu i przez 14 dni gwałcili - mówi. - Potem już nie mogłam mieć dzieci.

 

Po wojnie wróciła do pracy w biurze podatkowym i ułożyła sobie życie jako wdowa. - 27 marca 1946 r. usłyszałam pukanie. Otworzyłam drzwi chudemu mężczyźnie w mundurze i z zabandażowaną głową - wspomina ze słabym uśmiechem w oczach. - Zapytał: "Nie pamiętasz mnie?". To był mój mąż. Nie poznałam go. Zemdlałam.

 

Jej mąż Kurt jako jeniec wojenny był przetrzymywany przez Rosjan w Gdańsku. Żyli razem aż do jego śmieci w 1990 r.

 

 

 

 

Tutaj film : http://www.tvn24.pl/...zny,333543.html

 

 

 

 

źródło : http://www.polskatim...woelk,id,t.html

 

zdjęcia : internet


  • 11



#2 Gość_Tankson

Gość_Tankson.
  • Tematów: 0

Napisano

Otóż w internecie krążą informację mówiące że Hitler był wegetarianinem a inne mówią że to kłamstwo, jak było na prawdę?

 

 

Po 71 latach Elisabeth Kalhammer, która była kiedyś pokojówką Hitlera, zdecydowała się na opisanie nawyków żywieniowych Hitlera.

Elisabeth została pokojówką Hitlera w 1943 roku w jednej z jego rezydencji, gdzie pracowała aż do alianckiego nalotu.

Do Fuhrera trafiła z ogłoszenia i na początku nie miała pojęcia, dla kogo będzie pracować. Po przyjęciu posady musiała spełniać określone wymagania, była poddawana kontrolom i nie mogła mówić o tym, co widziała i słyszała w trakcie swojej pracy.

Kobieta nie miała okazji porozmawiać z Hitlerem. Nie zaprzecza jednak, że zarówno jej, jak i pozostałym 19 pokojówkom żyło się o wiele lepiej w jego rezydencji niż innym Niemcom i Austriakom.

 

Elisabeth twierdzi, że Hitler miał specjalnie opracowaną dietę i nie jadł mięsa, jednak nie odmawiał sobie słodyczy.

 

(www.polishexpress.co.uk) 

 

Z kolei ta strona: http://www.wegetaria...Article172.html Mówi że Adolf H nie był wegetarianinem. 

 


  • 1

#3

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co ma wegetarianizm do poglądów Hitlera?


  • 1



#4

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Zaciekawiony

Wegetarianizm zazwyczaj ma bardzo duży wpływ na poglądy...

A przy okazji gdzie w powyższych postach mowa o jego poglądach i ich związku z nawykami żywieniowymi?


Użytkownik erebeuzet edytował ten post 06.02.2015 - 09:21

  • 0

#5

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sam spór o to czy by wegetarianinem czy nie (a z przejrzenia internetu widzę że trwał długo i był gorący) wiąże się właśnie z taką postawą łączenia jednego z drugim. Czasem używano tego jako argumentu przeciw wegetarianom, analogicznie zresztą jak sami wegetarianie jako argumentu za używają często list sławnych-bezmięsnych. Powodowało to zwykle gwałtowną reakcję ze strony wegetarian, którzy lubią przedstawiać się jako ludzi pokojowych i etycznych i którzy nie chcą być kojarzeni z taką osobą jak Hitler. Stąd właśnie powstał spór o to czy był jaroszem czy nie. To takie nierzeczowe argumentacje, kolejna z metod erystyki.

 

Aktualnie zasadniczo przyjmuje się że Hitler pod koniec życia mięsa nie jadł, natomiast spór przeniósł się w stronę interpretacji, czy zupełne niejedzenie mięsa było "ideą wegetariańską" czy może czymś innym. Dietetycy skrupulatnie analizują spisy dań aby sprawdzić takie kwestie, jak farsz do pierogów czy kawior, dociekają czy makaron był jajeczny czy nie i aby wykazać, czy była to bezmięsność całkowita czy z ustępstwami.

 

Dlatego też mimo że sam Hitler deklarował się jako wegetarianin używając tego właśnie słowa, że pilnował aby dania nie były choćby omaszczone tłuszczem zwierzęcym, że unikał kosmetyków opartych na produktach zwierzęcych, to jednak próbuje się dowodzić, że ta zupełna bezmięsność to nie była ta propagowana dziś "idea wegetariańska" wraz z wszystkimi przypisanymi cechami. Na przykład jedna teoria mówi że to nie wynikało stąd że był wegetarianinem, tylko ze był antywiwisekcjonistą, czyli sprzeciwiał się zabijaniu zwierząt. Inna teoria mówi że Hitler inspirował się pseudohistoryczną teorią Wegnera, uważającego że w dawnych czasach pragermańscy kapłani unikali mięsa. Pewien psychoanalityk uważał że był to sposób aby pokryć poczucie winy za śmierć siostrzenicy i udowodnić sobie że jest niezdolny do zabijania osobiście. Jeszcze inni zauważali, że Hitler dodatkowo nie palił i był abstynentem, a to dowodzi że miał jakieś zahamowania.


  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych